Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sie zastanawiam dlaczego jak wyobraznia podsuwa mi obrazy dotyczące seksu z facetem to wydaje mi sie pociągające. A włącze sobie jakąś typową gejowską stronę ze zdjęciami aktorów porno to jakos nic nie potrafie poczuc od razu wydaje mi sie to obrzydliwe i nie dla mnie. To sie zaczęło wszystko odkąd podnieciłem sie myslą o gejowskim seksie a przynajmniej tak mi sie wydaje ze sie podnieciłem juz wczesniej miałem lekką nerwicę tylko to było bardzo znosne. Więc nie wiem czy to jest mozliwe zeby umysł mnie tak wtedy oszukał tylko po to zeby mnie nakręcic. Bo jak mówię włączam sobie fotki tych gejowskich aktorów porno i ja nic nie czuje nie widze tam nic pociagającego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz np jak jestem całkowicie spokojny nie odczuwam stresu związanego z orientacją to te zdjecia nawet nie tyle mnie brzydzą no troche mnie to zniesmacza. Więc nie wiem czemu czasami wydaje mi sie pociągający seks z facetem tylko ze zawsze jak mi sie to wydaje to towarzyszy temu mniejszy czy większy stres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomijam już, że patrzę w kółko na wszystkie ziarenka z karmy jakie sypię im do jedzenia bo też wkręcam sobie, że dosypuję im leków które sama zażywam :hide: z gołebiami miałam niedawno schizę, że im daje zatruty chleb. Wszystko dotyczy zwierząt. Oszaleć można.

 

Khaleesi a skąd byś ten zatruty chleb wzięła? I czym byłby zatruty?

Co do szczurów to wiesz na pewno, że są to bardzo inteligentne stworzenia z super węchem i one by tych tabletek nie tknęły :). Woda z aspartamem też by je zniechęciła do dalszego picia.

Wiem, że są inteligentne jak ludzie i by tabletek nie wzięły do pyszczków ale moja nerwica natręctw nie jest ani trochę logiczna. Całe szczęscie mam tego świadomość. Chleb zatruty wolę tego nie pisać bo sobie znowu nawkręcam a się trochę uspokoiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Totalnie pierwszy raz wypłakałem sie dziewczynie ze nie wiem czy ją kocham i to jest straszne taka niepewnosc i poczucie lęku ze straciło sie to cos do drugiej osoby. Tym bardziej dobija mnie fakt ze ona szczerze chce mi pomóc i sie martwi a ja moze jestem zwykłym chujem który nawet nie wiadomo czemu stracił te uczucia do niej gdzie ja popełniłem błąd co sie stało. Przeciez dzisiaj bylismy razem w kinie i było mi tak dobrze tak sie cieszyłem tym wypadem wczesniej zanim te natręctwa sie pojawiły tez mi było cały czas z nią bardzo dobrze czułem szczęście ze wreszcie znalazłem osobę która jest podobna do mnie w pewnych kwestiach i mozemy sie zrozumiec. A teraz co czy ja naprawdę utraciłem to uczucie nawet nie wiem czemu. Ale powiedziałem jej cos w stylu ze chciałbym zebys była tutaj obok i ze nie chciałbym rozstawac sie nawet w formie testu bo bym tego nie zniósł. Więc moze to tylko iluzja. Nie wiem nie potafie powiedziec co jest prawdą a co nie wiem ze pewnie pisze chaotycznie i moze bez sensu ale jak mam ataki paniki to chce tylko komus o tym powiedziec i błagam zeby ten ktos potwierdził ze to tylko lęk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu nie wiem co sie stało dlaczego ta osoba która była blizsza nawet od najblizszej rodziny nagle wydaje mi sie jakos totalnie obca i czuje okropny lęk ze ja sie z nią rozstanę bo cos straciłem. Tak jak by to przywiązanie zostało wyłączone w ciągu paru sekund i od tego tego momentu ta mysl nie moze do konca mnie opuscic chyba ze znowu zaczynam zastanawiac sie nad tym czy jestem biseksualny nawet błagam teraz zebym podniecił sie myslą o seksie z facetem to ta pustka do niej zniknie. Jestem teraz w totalnej rozsypce no bo jak mozna w ciągu paru sekund stracic przywiązanie do osoby która była dla ciebie najcenniejsza. Niby czuje teraz pustke ale jak pomysle o rozstaniu to ogarnia mnie lęk nawet w formie testu nie chce sie rozstawac nie zniósł bym tego. Ten kto to czyta niech wie ze teraz jestem totalnie załamany nie moge spac tylko czuje cały czas taki lęk i to jest okropne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam bardzo dokładnie kiedy to natręctwo jesli to natręctwo sie pojawiło. To było 14 lutego pamiętam tak dokładnie z powodu walentynek wyszlismy wieczorem z tej okazji do restauracji nie mogłem w pełni sie tym cieszyc bo cały czas zerkałem na jednego faceta na przeciwko mnie i zastanawiałem sie z lękiem czy on mnie kręci. Pózniej po seksie zacząłem sie zastanawiac czy byłem odpowiednio mocno podniecony oczywicie zastanawiałem sie czy dlatego nie moge sie podniecic bo jestem gejem. Az pojawiła sie mysl a moze to przez to bo jej nie kochasz no i sie zaczęło ta mysl okazała sie byc tak silna ze całą noc nie mogło to ze mnie wyjsc nie opusciło mnie tez następnego dnia. Dopiero po jakims czasie znowu wróciło natręctwo o orientacji i na jakis czas o tym zapomniałem ale to i tak czasami wraca tak jak teraz. Chciałbym nawet zeby wrócił w tej chwili lęk o homoseksualizm ale jak na złosc nie chce to wrócic. Jesli chodzi o lęk o związek to nie mam chyba z tym zadnych rytuałów tak jak z orientacją mam to oglądanie filmów porno chyba ze rytuałem mozna tez nazwac rozmawianie o tym z nadzieją ze to minie. Czasami ten lęk jest silniejszy a czasami słabszy martwi mnie tez fakt ze nie posiadam wszystkich objawów ROCD. Czyli co moze serio straciłem to uczucie partnera. No bo seks cały czas mam ochotę uprawiac z mniejszą ochotą ale chęc jest. Wczesniej miałem poczucie brzydoty partnera oraz zerkałem na inne laski z lękiem czy aby z nią czy z nią nie byłoby mi lepiej. A teraz została tylko ta pustka i ten lęk ze cos sie wypaliło. Tylko czemu miałoby cos sie wypalic w ciągu 30 sekund skoro przez 3 lata było mi bardzo dobrze. Z drugiej strony te objawy nie zawsze muszą w 100 procentach sie pokrywac gdybym naprawdę przestał kochac to bym nie czuł potrzeby przytulenia i wypłakania sie jak tylko ten lęk sie nasila. Tak sie zastanawiam tez czy lepiej isc do psychologa czy psychiatry ? na innym forum czytałem zeby do psychiatry nie chodzic bo przepisze mi jedynie leki które wpędzą mnie w uzaleznienie. A tutaj znowu pisaliscie mi zeby wybrac psychiatre bo z psychologiem to jedynie moge sobie pogadac. Czy ja naprawdę mogę miec jakis rodzaj nerwicy natręctw ? jak sądzicie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@tomek23

Te myśli są tak prawdziwe jak moje o transeksualiźmie. Na 100% kochasz swoją dziewczynę, tylko boisz cię tego, że ją możesz niekochać, boisz się, że ją skrzywdzisz. Ja mam wreszcie udany dzień wszystko wraca do prawidłowego rytmu i życzę by tobie się poszczęściło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sie zastanawiam tez czy lepiej isc do psychologa czy psychiatry ? na innym forum czytałem zeby do psychiatry nie chodzic bo przepisze mi jedynie leki które wpędzą mnie w uzaleznienie. A tutaj znowu pisaliscie mi zeby wybrac psychiatre bo z psychologiem to jedynie moge sobie pogadac. Czy ja naprawdę mogę miec jakis rodzaj nerwicy natręctw ? jak sądzicie ?

 

Może zioła trzeba najpierw spróbować. Zawsze bezpieczniej niż jakieś psychotropy. Jest sporo niekorzystnych opinii o psychiatrach i tych lekach - sporo ludiz się leczy, ale praktycznie bez efektu. Możliwe, że jakaś psychoterapia jest potrzebna, ale faszerowanie do końca życia lekami jest raczej beznadziejne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sie zastanawiam tez czy lepiej isc do psychologa czy psychiatry ? na innym forum czytałem zeby do psychiatry nie chodzic bo przepisze mi jedynie leki które wpędzą mnie w uzaleznienie. A tutaj znowu pisaliscie mi zeby wybrac psychiatre bo z psychologiem to jedynie moge sobie pogadac. Czy ja naprawdę mogę miec jakis rodzaj nerwicy natręctw ? jak sądzicie ?

 

Może zioła trzeba najpierw spróbować. Zawsze bezpieczniej niż jakieś psychotropy. Jest sporo niekorzystnych opinii o psychiatrach i tych lekach - sporo ludiz się leczy, ale praktycznie bez efektu. Możliwe, że jakaś psychoterapia jest potrzebna, ale faszerowanie do końca życia lekami jest raczej beznadziejne.

 

 

Mysle ze do psychiatry jednak sie wybiorę z ziołami juz próbowałem i ani troche nie pomogło. Teraz np czuje sie dosc dobrze ale i tak w jakims mniejszym stopniu odczuwam to natręctwo związane z moją dziewczyną. Przeciez nie musi mnie szprycowac nie wiadomo czym a i tak bardziej zalezy mi na tym zeby stwierdził czy ja faktycznie mam jakis problem. Jak potwierdzi ze te lęki nie mają zadnego uzasadnienia w rzeczywistosci to moze będę miał większą motywację zeby samemu z tym jakos walczyc a tak to sam sie gubie w swoich myslach i tym bardziej wariuje. Do psychologa wybrałbym sie wtedy gdybym miał jakies problemy egzystencjalne a ja praktycznie cały czas zyje w mniejszym czy większym niepokoju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tez pytanie jak to jest mozliwe ze lęk o orientacje nagle zmienił sie w lęk o miłosc do dziewczyny? Pamiętam dokładnie jak to sie wydarzyło jestesmy w restauracji cieszymy sie z walentynek ja tez pomimo lęku ze jestem gejem w miarę sie cieszę ze spędzimy razem noc a potem bach 2 godziny pózniej pojawia sie mysl nie podnieca cie dostatecznie moze ty jej nie kochasz. No i jak weszlo to do głowy to nie moze wyjsc nagle zacząłem wynajdywac sobie w niej wady jaka to jest czasami irytująca oraz wady w wyglądzie. Mimo ze wczesniej mi to nie przeszkadzało. Uspokajam sie jak nie widzmy sie jakis czas a jak ją widze to od razu znowu wynajduje sobie w niej wady. I ten niepokój ten niepokój i napięcie podwaja sie. I prosze nie chce rad typu rozstancie sie bo jak niedawno pojawiła sie grozba rozstania to spanikowałem i znowu pojawiło sie pełne przekonanie ze to jest ta wymarzona osoba z która zawsze chciałem sie związac. Skromna, troche niesmiała jak ja oraz pewnosc ze to jest moja bratnia dusza. Tak więc nie , rozstanie ni cholery nie wchodzi w rachube

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomek23, z tego co wiem to psychiatra raczej przy NN przepisuje SSRI, które nie uzależniają. Mam w rodzinie osobę, która bierze Cital na depresję i normalnie żyje, nic jej nie jest. Natomiast z tego, co słyszałam na początku mogą być jakieś skutki uboczne i to trochę mnie powstrzymuje przed wybraniem się do psychiatry.

 

Mam tez pytanie jak to jest mozliwe ze lęk o orientacje nagle zmienił sie w lęk o miłosc do dziewczyny?

Możliwe. Te rzeczy są powiązane. Z resztą nerwica nie jest logiczna, więc w ogóle bym się nad tym nie zastanawiała.

 

Może zioła trzeba najpierw spróbować. Zawsze bezpieczniej niż jakieś psychotropy.

Jeżeli chodziło Ci o marihuanę, to słyszałam od ludzi, którzy mają NN, a kiedyś palili, że pierwsze co im psychiatra kazał zrobić to przestać palić. Mimo, że to było palenie okazjonalne.

 

Jak tam u Was w ogóle? Bo ja mam straszny dzień. Wziełam sobie do serca radę, żeby wyluzować i nie przejmować się myślami. Ale zaczęło mi się wydawać, że po prostu je lubię. Więc chyba robię to źle :roll: No i dziś mam wrażenie, że mam wszystkich w d*pie. Wszyscy są głupi. Jak coś mówili w tv to sobie przypomniałam o tym sylwestrze w Kolonii i imigrantach. I pomyślałam, że to zabawne (k*rna, jak gwałty mogą śmieszyć?). No i w końcu przerzuciło mi się na mój najgorszy lęk - pomyślałam, że powyobrażam sobie, że robię coś bardzo złego jakiemuś dziecku :(

Potem było trochę lepiej. To zobaczyłam zdjęcie jakiegoś bobasa. Najpierw pomyślałam "Oooo, jakie słodkie dziecko!". A za chwilę, że jest głupie, dlaczego mam się nad nim rozczulać i najlepiej to je skrzywdzić :roll:

Dlaczego to wszystko musi być tak uciążliwe :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomek23, z tego co wiem to psychiatra raczej przy NN przepisuje SSRI, które nie uzależniają. Mam w rodzinie osobę, która bierze Cital na depresję i normalnie żyje, nic jej nie jest. Natomiast z tego, co słyszałam na początku mogą być jakieś skutki uboczne i to trochę mnie powstrzymuje przed wybraniem się do psychiatry.

 

Mam tez pytanie jak to jest mozliwe ze lęk o orientacje nagle zmienił sie w lęk o miłosc do dziewczyny?

Możliwe. Te rzeczy są powiązane. Z resztą nerwica nie jest logiczna, więc w ogóle bym się nad tym nie zastanawiała.

 

Może zioła trzeba najpierw spróbować. Zawsze bezpieczniej niż jakieś psychotropy.

Jeżeli chodziło Ci o marihuanę, to słyszałam od ludzi, którzy mają NN, a kiedyś palili, że pierwsze co im psychiatra kazał zrobić to przestać palić. Mimo, że to było palenie okazjonalne.

 

Jak tam u Was w ogóle? Bo ja mam straszny dzień. Wziełam sobie do serca radę, żeby wyluzować i nie przejmować się myślami. Ale zaczęło mi się wydawać, że po prostu je lubię. Więc chyba robię to źle :roll: No i dziś mam wrażenie, że mam wszystkich w d*pie. Wszyscy są głupi. Jak coś mówili w tv to sobie przypomniałam o tym sylwestrze w Kolonii i imigrantach. I pomyślałam, że to zabawne (k*rna, jak gwałty mogą śmieszyć?). No i w końcu przerzuciło mi się na mój najgorszy lęk - pomyślałam, że powyobrażam sobie, że robię coś bardzo złego jakiemuś dziecku :(

Potem było trochę lepiej. To zobaczyłam zdjęcie jakiegoś bobasa. Najpierw pomyślałam "Oooo, jakie słodkie dziecko!". A za chwilę, że jest głupie, dlaczego mam się nad nim rozczulać i najlepiej to je skrzywdzić :roll:

Dlaczego to wszystko musi być tak uciążliwe :cry:

 

 

Porównując wczorajszy dzien to całkiem niezle sie czuje. Cały czas tylko odczuwam to napięcia zwiazane z dziewczyna pewnie jak sie spotkamy to napięcie sie podwoi. Dziwi mnie tylko to ze juz nie analizuje jej wyglądu ani nie wydaje mi sie irytująca jak na początku tylko no to ciagle napięcie nie mam pojęcia co to znaczy. Chciałbym nawet zebym znowu zamartwiał sie orientacją ale jak na złosc teraz mój umysł ma kompletnie gdzies czy jestem gejem czy nie nawet prosiłem o to zebym podniecił sie myslą o seksie z facetem ale nie moge. Prosiłem dlatego bo ten lęk wydaje mi sie mniej bolesny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomek23, z tego co wiem to psychiatra raczej przy NN przepisuje SSRI, które nie uzależniają. Mam w rodzinie osobę, która bierze Cital na depresję i normalnie żyje, nic jej nie jest. Natomiast z tego, co słyszałam na początku mogą być jakieś skutki uboczne i to trochę mnie powstrzymuje przed wybraniem się do psychiatry.

 

Mam tez pytanie jak to jest mozliwe ze lęk o orientacje nagle zmienił sie w lęk o miłosc do dziewczyny?

Możliwe. Te rzeczy są powiązane. Z resztą nerwica nie jest logiczna, więc w ogóle bym się nad tym nie zastanawiała.

 

W tej nerwicy lęk może przeskakiwać na dowolny temat. Przy zagadnieniach zbliżonych łatwiej o przeskoczenie.

 

Może zioła trzeba najpierw spróbować. Zawsze bezpieczniej niż jakieś psychotropy.

Jeżeli chodziło Ci o marihuanę, to słyszałam od ludzi, którzy mają NN, a kiedyś palili, że pierwsze co im psychiatra kazał zrobić to przestać palić. Mimo, że to było palenie okazjonalne.

 

 

Chodziło mi o "zwykłe" zioła. Biorę dziurawca w tabletach (2x dziennie po 2) już z 10 dni i jest lepiej niż było (natręctwa są co prawda, ale już lęki słabsze). Piłem też herbatki z melissy i kozłka (ten 2 mi się już skończył).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do dupy z tym znowu nie moge spac. Skoro tak nie kocham to czemu zamiast myslec o zerwaniu jedyne o czym teraz mysle to zeby była teraz obok mnie. Jesli to jest nerwica to niech tylko uspokoje sie na dłuzej wróce do sportu na dobre i dopilnuje zeby to nigdy nie wróciło musze serio isc do lekarza sam tego nie ogarne czasami uspokajam sie na jakis czas wydaje mi sie ze to koniec ale jednak to wraca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do dupy z tym znowu nie moge spac. Skoro tak nie kocham to czemu zamiast myslec o zerwaniu jedyne o czym teraz mysle to zeby była teraz obok mnie. Jesli to jest nerwica to niech tylko uspokoje sie na dłuzej wróce do sportu na dobre i dopilnuje zeby to nigdy nie wróciło musze serio isc do lekarza sam tego nie ogarne czasami uspokajam sie na jakis czas wydaje mi sie ze to koniec ale jednak to wraca

Idź, idź. Nie czekaj w nieskończoność, bo im bardziej dłużej się zwleka, tym dłuższe i trudniejsze leczenie. Sprawdzone info :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomek23, z tego co wiem to psychiatra raczej przy NN przepisuje SSRI, które nie uzależniają. Mam w rodzinie osobę, która bierze Cital na depresję i normalnie żyje, nic jej nie jest. Natomiast z tego, co słyszałam na początku mogą być jakieś skutki uboczne i to trochę mnie powstrzymuje przed wybraniem się do psychiatry.

 

Mam tez pytanie jak to jest mozliwe ze lęk o orientacje nagle zmienił sie w lęk o miłosc do dziewczyny?

Możliwe. Te rzeczy są powiązane. Z resztą nerwica nie jest logiczna, więc w ogóle bym się nad tym nie zastanawiała.

 

W tej nerwicy lęk może przeskakiwać na dowolny temat. Przy zagadnieniach zbliżonych łatwiej o przeskoczenie.

 

Może zioła trzeba najpierw spróbować. Zawsze bezpieczniej niż jakieś psychotropy.

Jeżeli chodziło Ci o marihuanę, to słyszałam od ludzi, którzy mają NN, a kiedyś palili, że pierwsze co im psychiatra kazał zrobić to przestać palić. Mimo, że to było palenie okazjonalne.

 

 

Chodziło mi o "zwykłe" zioła. Biorę dziurawca w tabletach (2x dziennie po 2) już z 10 dni i jest lepiej niż było (natręctwa są co prawda, ale już lęki słabsze). Piłem też herbatki z melissy i kozłka (ten 2 mi się już skończył).

bo ziółka takie nie działaja na natręctwa :D Nawet jakbyś wypił tego litrami to prędzej byś sie porzygał albo posrał niż tym wyleczył

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Phobos1, sorry, ta ciągła niepewność każe mi przyjmować każdą ewentualność ;) Ja biorę syrop z kozłka, głogu, chmielu i passiflory jak nie mogę spać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też bym chciała, żeby mi wrócił lęk przed skażeniem, bo był najmniej straszny :?

 

 

Aż tak przerażający nie jest ale za to upierdliwy kiedy trzeba się przebrać kilka razy w ciągu dnia albo trzymać ręce z dala od wszystkiego czym można się skazić. Mnie akurat bardziej męczy to że sam ulegając "skażeniu" rozniosę to na innych przyprawiając ich o chorobę i śmierć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwny mam tok myslanie, Pomyslałem sobie ze lepiej będzie sie rozstac bo z takimi problemami jak teraz to nie jestem pełnowartosciowym partnerem następnie zacząłem sie zastanawiac czy ja naprawdę tego chce i przestraszyłem sie ze chyba tak skoro myslac o tym nie poczułem smutku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwny mam tok myslanie, Pomyslałem sobie ze lepiej będzie sie rozstac bo z takimi problemami jak teraz to nie jestem pełnowartosciowym partnerem następnie zacząłem sie zastanawiac czy ja naprawdę tego chce i przestraszyłem sie ze chyba tak skoro myslac o tym nie poczułem smutku.

Chcesz się rozstać z dziewczyną dlatego, że masz natrętne myśli? Ciekawe jak byś zareagował gdyby było odwrotnie. Wyobraź sobie, że nie masz tych myśli i wszystko jest ok i nagle Twoja dziewczyna przychodzi i mówi Ci, że z wami koniec, bo męczą ją natrętne myśli i zamiast iść do lekarza po pomoc postanawia zerwać....Jak byś się wtedy poczuł? No stary, dziewczyna jeśli Cię kocha to powinna zrozumieć i Cię wspierać we wszystkim. A jakbyś zachorował (odpukać) fizycznie to też zamiast pójść do lekarza zerwałbyś z dziewczyną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak coś mówili w tv to sobie przypomniałam o tym sylwestrze w Kolonii i imigrantach. I pomyślałam, że to zabawne (k*rna, jak gwałty mogą śmieszyć?).

 

Mogą, biorąc pod uwagę, że Niemcy się samozaorali polityczną poprawnością i niedługo obrończynie praw kobiet będą chodzić w burkach, mnie to np. poniekąd śmieszy, choć same w sobie gwałty nie są śmieszne. Poza tym istnieje czarny humor, w którym zdarzenia dramatyczne mogą być komiczne lub tragi-komiczne. Czy groteska. Ludzkość dorobiła się takiego sposobu oswajanie trudnych rzeczy (jak np. śmierci). A poczucie, że coś Cię śmieszy może być też odreagowaniem nerwicy, odblokowaniem, naturalnym dążeniem do przeciwwagi wobec nadmiernego przejmowania się, jak odbicie piłki od ziemi. Może też tropisz coś, co nie istnieje, tylko się tego boisz (że podobają Ci się nieakceptowane myśli). A może wywołują one jakąś przyjemność czy coś zbliżonego do niej, ale nic z tego nie wynika, bo jak patrzysz z szerszej perspektywy, to Ci się to zmienia, masz zdrowy osąd i nie wpływa to na Twoje życie.

 

Emocje (to co elementarne, reakcje) powstają na bazie biologicznej: popędów, seksualnego i agresji i to niezależnie od nas wpływa na to, co odczuwamy w danej chwili. Emocje się przeciwstawia pod tym względem uczuciom, które są raczej trwałą tendencją, żeby się odnosić do czegoś tak, a nie inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwny mam tok myslanie, Pomyslałem sobie ze lepiej będzie sie rozstac bo z takimi problemami jak teraz to nie jestem pełnowartosciowym partnerem następnie zacząłem sie zastanawiac czy ja naprawdę tego chce i przestraszyłem sie ze chyba tak skoro myslac o tym nie poczułem smutku.

Chcesz się rozstać z dziewczyną dlatego, że masz natrętne myśli? Ciekawe jak byś zareagował gdyby było odwrotnie. Wyobraź sobie, że nie masz tych myśli i wszystko jest ok i nagle Twoja dziewczyna przychodzi i mówi Ci, że z wami koniec, bo męczą ją natrętne myśli i zamiast iść do lekarza po pomoc postanawia zerwać....Jak byś się wtedy poczuł? No stary, dziewczyna jeśli Cię kocha to powinna zrozumieć i Cię wspierać we wszystkim. A jakbyś zachorował (odpukać) fizycznie to też zamiast pójść do lekarza zerwałbyś z dziewczyną?

 

 

Byłoby mi bardzo przykro ale ja sam nie wiem czy to jest nerwica czy ja serio co do niej straciłem. Nie chce jej oszukiwac ale moze to naprawdę tylko zaburzenie gdybym chciał ja zostawic to miałem wiele okazji i mysl o rozstaniu nie napawała by mnie lękiem. Po za tym chyba w przeciągu dwóch godzin nie traci sie nagle tego uczucia. Miałem cały czas to natręctwo o gejowstwie a nagle w ciagu 5 minut przeskoczyło na miłosc do niej i do teraz nie chce do konca ta mysl zostawic. Czasami na krótkie chwile przeskakuje na orientacje. Teraz przez chwile zacząłem sobie wkręcac ze jestem pedofilem który lubi młodych chłopców

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogą, biorąc pod uwagę, że Niemcy się samozaorali polityczną poprawnością i niedługo obrończynie praw kobiet będą chodzić w burkach, mnie to np. poniekąd śmieszy, choć same w sobie gwałty nie są śmieszne. Poza tym istnieje czarny humor, w którym zdarzenia dramatyczne mogą być komiczne lub tragi-komiczne. Czy groteska. Ludzkość dorobiła się takiego sposobu oswajanie trudnych rzeczy (jak np. śmierci). A poczucie, że coś Cię śmieszy może być też odreagowaniem nerwicy, odblokowaniem, naturalnym dążeniem do przeciwwagi wobec nadmiernego przejmowania się, jak odbicie piłki od ziemi. Może też tropisz coś, co nie istnieje, tylko się tego boisz (że podobają Ci się nieakceptowane myśli). A może wywołują one jakąś przyjemność czy coś zbliżonego do niej, ale nic z tego nie wynika, bo jak patrzysz z szerszej perspektywy, to Ci się to zmienia, masz zdrowy osąd i nie wpływa to na Twoje życie.

Raczej chodziło mi o same gwałty, bo co do sytuacji politycznej to się zgadzam i nie mam problemu z tym, że jest to w jakiś sposób śmieszne (na zasadzie śmieszne-żałosne, absurdalne). Czarny humor powinien mieć moim zdaniem pewne granice. Właśnie obawiam się że to może mi się jakoś podobać, czego nie chcę.

 

Aż tak przerażający nie jest ale za to upierdliwy kiedy trzeba się przebrać kilka razy w ciągu dnia albo trzymać ręce z dala od wszystkiego czym można się skazić. Mnie akurat bardziej męczy to że sam ulegając "skażeniu" rozniosę to na innych przyprawiając ich o chorobę i śmierć.

No to prawda. Przy tym natręctwie rytuały są uciążliwe. U mnie jest z tym troche lepiej niż parę miesięcy temu, ale nadal muszę się przebrać po powrocie do domu, bo mam wrażenie że rozniosę jakieś brudy i zarazki, które przyniosłam na sobie z autobusu. No bo przecież na tym miejscu mógł siedziec jakiś obrzydliwy menel :roll:

 

Byłoby mi bardzo przykro ale ja sam nie wiem czy to jest nerwica czy ja serio co do niej straciłem. Nie chce jej oszukiwac ale moze to naprawdę tylko zaburzenie gdybym chciał ja zostawic to miałem wiele okazji i mysl o rozstaniu nie napawała by mnie lękiem. Po za tym chyba w przeciągu dwóch godzin nie traci sie nagle tego uczucia. Miałem cały czas to natręctwo o gejowstwie a nagle w ciagu 5 minut przeskoczyło na miłosc do niej i do teraz nie chce do konca ta mysl zostawic. Czasami na krótkie chwile przeskakuje na orientacje. Teraz przez chwile zacząłem sobie wkręcac ze jestem pedofilem który lubi młodych chłopców

Jak ją zostawisz to nic nie da. Bo kochasz ją naprawdę i będziesz przez to cierpiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam widzisz, ze cos jest "nie tak". W kazdym razie nie podejmuj pochopnie decyzji o zerwaniu z dziwczyna, bo mozesz ją skrzywdzić. A co do Twojej niepewności względem tego czy to jakieś zaburzenia nerwicowe, to musisz zaufać lekarzowi i pozwolić się zdiagnozować. Sam to się "zagnębisz".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×