Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI


media

Rekomendowane odpowiedzi

Hej mam pytanie do kolegi ktory wyzdrowial. Powiedz mi z tego co oczywiscie pamietasz. Jakie twoje libido bylo przed braniem ssri. W czasie brania i po odstawieniu lekow. Ja tez zauwazam poprawe po tym jak robie przerwe w lekaach. No i co ci psychiatra mowil o tym twoim wyzdrowieniu. To powinno byc juz calkowite uzdrowienie? Ze wlasnie tak wyglada wyleczenie z depresji? Bo ja juz sam nie wiem czy mam depresje czy pssd. Ale pssd jest ponoc nieodwracalne wiec czemu mialbym niby podwyzszone libido przy zaprzestaniu brania leku. Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak: z każdym dniem widzę coraz więcej. Mianowicie odstawiłem stopniowo ssri (3 miesiące odstawiałem po 10 latach brania). Teraz mija miesiąc i 2 dni jak jestem na zero leku i o ile libido dobre to erekcja bez pobudzenia ręką nie zachodzi, to jest jakiś minus, natomiast z kobietą przy pobudzeniu, otarciu zachodzi i dochodzi do pełnej normalnej erekcji, nad wytryskiem mam tez kontrole, natomiast jedna kobieta na mnie działa inna nie, wczesniej dzialala kazda:) - na lekach:) Przy xxx w necie, trudniej mi o samodzielną erekcje, przy pobudzeniu ręką dochodzi do pełna, łatwiej się kończy, z kobietą nie. Rozkojarzenie działa destabilizujaco. Przed braniem SSRI miałem erekcje na zawołanie i bardzo szybko mialem orgazm, nie potrafilem tego dobrze kontrolowac, obecnie erekcja nie jest na zawołanie a orgazm potrafie kontrolować lepiej niż przed ssri a gorzej niż na ssri. Niestety złe wieści są takie, że od dwóch dni jakby moja nerwica wracała... nie jestem jeszcze w pełni przekonany bo właczam właśnie metody relaksacyjne, medytacje i t p, więc może to wyhamuje, mam nadzieje, że nie będę musiał do leków wracać. Zastanawiam się obecnie nad tym co inni tutejsi użytkownicy opisywali, że SSRI trwale kastruje, u mnie to tak nie wygląda ale erekcja wygląda gorzej - trudniej o nią, nie wiem czy zrzucić to na lek, czy na to, że jak zaczynałem brać leki miałem 22 lata a teraz mam 32 i brak leku odsłonił te zmiany organiczne jakie zaszły w ciele, SSRI przecież wzmacnia sygnały w synapsie, a tu nagle te sygnaly teraz opadły i ciekaw jestem czy organizm zregeneruje to, gdzies czytalem na jakims forum o plastycznosci mózgu ze mózg naprawia takie niedociagniecia ale to dlugotrwaly proces. Jeśli chodzi o libido to będę z każdym miesiącej was informował czy coś się polepsza o ile nie wymiękne i nie wróce na leki, ale robie co mogę:) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Acha, ja nie nazwał bym tego wyleczeniem z depresji bo pewne objawy już się pojawiaja ale zrzucam to na fakt, ze pare dni temu miałem bardzo duzy stres i jakbym uruchomił lawine, teraz staram się ją uspokoić. Zobaczymy jak to pójdzie. Psychiatra nie wierzy w wyleczenie i twierdzi ze takie leki do konca zycia brac powinienem. Taki geniusz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam zgromadzonych ;-) , zacznę od tego że postów tutaj mam niewiele ale z problemem borykam się od dawna. Brałem wiele środków , miałem problemy z koncentracją i tylko z koncentracją a leczyłem się na depresję (bo psychiatrzy nie mielu pomysłu co z tym zrobić to wrzucili to do worka pod nazwą depresja), brałem sporo różnych środków, często od 2 tyg do 2 miesięcy na jednym środku i ostatnia moja kompilacja to była jak u większości z was escitalopram 2 tygodnie i moklobemid 2 tygodnie i to mnie dobiło na dobre, więcej będę pisał next time ale widzę tu w was potencjał dlatego się udzielam a będzie tego jeszcze więcej ;-), generalnie jestem zainteresowany rozwiązaniem problemu a tego nie dokonam sam, ani nie dokonamy tego poprzez analizę co jak działa, bo teoria jest teorią a w praktyce możemy nie uwzględniać wielu często nieznanych czynników, dlatego najważniejsze są testy a tu widzę kilku konkretnych testerów i ja jestem jednym z nich. Pozdrawiam

Problemy:

brak libido

strzelanie w kolanach

suchy niekończący się kaszel odpluwanie dziwnej galaretowatej wydzieliny

zapalenie prostaty o nieznanej etiologii

bóle odcinka lędźwiowo krzyżowego

osłabienie mięśni ale raczej to nie miastenia

kłopoty z koncentracją

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na razie łykam 10 mg 4 dzień tego czegoś. Początkowo oczytany, wystraszony bałem się PSSD i przez pierwsze 3 dni libido zero ale to kwestia w 99% psychiczna.

Teraz trochę odpuściłem z myśleniem o tym i jak na razie poranne wzwody co prawda słabsze ale są więc na razie tragedii nie ma.

Za krótko biorę, żeby cokolwiek więcej napisać, ale im większy luuuz tym lepiej z tym jest. Widać, Wacław nie tylko nie lubi SSRI ale również silnego stresu.

Co będzie dalej, zobaczymy nie chce żeby mnie całkiem do zera wykastrowało . U mnie kastrację odblokował wczoraj bromazepam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu naszla mnie ochota na seks/masturbacje ale ja zawsze po nim mialem wieksza ochote. Nie wiem czy to kastracja przez SSRI czy kastracja psychologiczna przez to ze martwilem sie tym bo przeciez lek biorę kilka dni dopiero. Na razie robie przerwe od aktywności seksualnej, mam poranne erekcje ale mniejsze niż przed braniem leku , w dzien też mniejsze libido ~ co bedzie dalej nie mam pojęcia. Bromazepam odblokowal mnie tyko na kilka h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwazam , nie biore chyba że jest bardzo źle. Jestem 4 dni po paroksetynie 10 mg i jestem pewny że moje libido spadlo o około 80%, dziś zrobiłem test i bardzo ciężko mi jest uzyskac wywód bez xxx , nawet z xxx musialem sie bardzo natrudzic żeby skoczyć . Po prostu chce mi się płakać :why: jak można komuś kto ma nerwice i depresje, problemy z sercem i biegunki dac lek ktory kastruje i zabiera jedyną rzecz ktora dzialala dobrze . Mimo wszystko nie mogę teraz przerwac , musze zobaczyć czy zadziala to gowno na inne problemy, może w jakimś stopniu brak libido to kwesia psychologiczna dużej ilosci problemow i stresow. . :roll::roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

często piszecie o tych "porannych wzwodach" z tego co ja zauważyłem łatwo popaść w samozachwyt, bo poranne wzwody mogą być zwykłą reakcją fizjologiczną na pełny pęcherz gdy jesteście w pozycji leżącej i nie ma to nic wspólnego ze wzwodem seksualnym, np jeśli na noc bierzecie jakiegoś tabsa lub popijacie napar z ziół lu obojętnie jaki płyn to rano zakumuluje się w pęcherzu , łatwo to sprawdzić, jeśli po tych :"wzwodach jak wstaniecie idziecie siku no to jest raczej to o czym pisze a nie zasługach jakichś specyfików. Takie wzwody świadczą jedynie o tym że wasza pompka działa nie są to problemy żylne, cholesterol i tym podobne , tylko nie ma połączenia mózg-fiut, fiut-mózg, najprościej mówiąc.

 

Zamierzam przetestować DHEA nie wiem czy ktoś to brał ?oraz yohombinę ale tylko ekstrakt albo w proszku, żadnych ziółek bo to szkoda na to kasy i czasu , tu trzeba uderzyć a nie posmyrać, poza tym jest kilka ziółek z MO do przetestowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy przy braniu paroksetyny ( SSRI ) mieliście pobolewanie jąder ? Dziś o godzinie 2 w nocy obudziłem się z pół wzwodem, próbowałem osiągnąć pełny i bez skutku, potem zasnąłem, rano zero wzwodu, zero ochoty pójścia do łazienki odcedzić kartofelki :shock: i pobolewanie jąder ciągle czuje. Ja już nie wiem co dalej robić , na razie nie mam auta, ani kontaktu z lekarzem prowadzącym, nie chce też rezygnować po tym ile wycierpiałem i nawet się nie dowiedzieć czy ten lek zadziała na pozostałe zaburzenia. A za 2 dni mam podnosić dawkę do 20 mg...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy ktoś z was oprócz libido ma któreś z niżej wymienionych objawów:

 

strzelanie w kolanach

suchy niekończący się kaszel odpluwanie dziwnej galaretowatej wydzieliny

częste dodawanie moczu

zapalenie prostaty o nieznanej etiologii

bóle odcinka lędźwiowo krzyżowego

osłabienie mięśni ale raczej to nie miastenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 sierpnia 2012 roku stworzyłem ten wątek o PSSD. Patrząc po ilości osób tu piszących jest to problem realny i dość powszechny niestety.

Ponieważ psychiatrzy i generalnie środowisko medyczne neguje istnienie PSSD dla uwiarygodnienia naszego schorzenia odniosę się do ulotki leku Prozac (SSRI).

 

Otóż firma farmacutyczna Eli Lilly w ulotce leku Prozac (substancja czynna fluoksetyna) podała nastepującą informacje:

"Symptoms of sexual dysfunction occasionally persist after discontinuation of fluoxetine treatment." http://pi.lilly.com/us/prozac.pdf

W wolnym tłumaczeniu to informacja że lek może powodować zaburzenia seksualne które nie ustępują po odstawieniu flkuoksetyny. Do tego przyznał się sam producent leku. Trzeba być ignorantem żeby mają te informacje nawet nie brać pod uwagę istnienia PSSD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Media, ja mam tak po neuroleptykach. Próbuje rozmawiać z lekarzami o problemach, które mam gdy już nie biorę tych leków. To stwierdzają albo nawrót choroby albo depresję i zalecają mi ssri.

 

Ale już nikt nie słucha o moich neurologicznych objawach. Byłam u neurologa i tylko on jakoś sensownie mnie potraktował. Do psychiatry już nigdy nie pójdę z jakimś problemem,ostatniraz byłam tydzień temu i usłyszałam przykre słowa... Nie wiem czy to dlatego, ze z NFZ, czy dlategoze ci lekarze to jednakspecyficzna grupa...

 

A na pssd może spróbujcie ginkgo biloba. Reguluje neuroprzekazniki. Mi nawet na dyskinezy,dystonie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będąc na fluo przez około 5 lat, ostatni rok miałem problem z erekcją. Zrobiłem przerwę. Wróciłem właśnie do fluo po 6 miesiącach i wzwód wrócił. Na razie 4 dzień 10 mg i czuje znieczulenie i trzeba się dłużej namęczyć, ale wzwód jest na 80-90%,czyli naprawdę ok. WTF?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carmelo 7 ja z fluoksetyną miałem tak że jak ją odstawiałem libido na kilka dni wracało. po miesiacu brania fluo jak odstawilem na 3 dni bodajze to libido mialem 7 dni. I to calkiem niezle Ci powiem. Ja już nie mam siły do tych leków. A u ciebie jak libido wyglądało przez te 5 lat? przyjemnosc z seksu byla normalna ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carmelo 7 ja z fluoksetyną miałem tak że jak ją odstawiałem libido na kilka dni wracało. po miesiacu brania fluo jak odstawilem na 3 dni bodajze to libido mialem 7 dni. I to calkiem niezle Ci powiem. Ja już nie mam siły do tych leków. A u ciebie jak libido wyglądało przez te 5 lat? przyjemnosc z seksu byla normalna ?

 

Średnie. Obojętność była duża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie pomogła MJ(na innych forach też niektórym pomaga), ale tylko na czas jej działania ok pół godz. jakby PSSD nie było, któraś z frakcji (tylko która, jest ich bodajże 7) musi działać ale na pewno nie jest to CBD bo próbowałem.

Niepokalanek biorę teraz i nie czuję nic. Kiedyś brałem bor , zgrubiał mi po tym głos znaczy że test poszedł w górę ale nic to nie dało. generalnie jak ktoś ma problem hormonalny to podniesienie teścia lub obniżenie prolaktyny może mu pomóc , jeśli problem jest z neuroprzekaźnictwem to test i wszystko co na niego wpływa pośrednio lub bezpośrednio, nie zadziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×