Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

klex, Na jakiej podstawie piszesz zatem, ze ktos ( i kto bo to najlepsze) nie ma nic wspolnego z tematem bo to mnie ciekawi?

Wiec juz ci odpowiem - bo tak sobie myslisz, wydaje ci sie a najgorzej jak sie komus wydaje. Na podstawie tego samego aparatu myslisz tez, ze to nie ma nic wspolnego z tematem a ma zapewne wiecej niz teksty rodem z filipinki ,,jak to zrobic denaturatem'' gdzie jest ta cala jałowa na ,,temat'' rozmowa do niczego nieprowadząca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmowa zrobiła się całkiem bezsensowna przez osoby mające najwięcej do powiedzenia a nie mające nic wspólnego z tematem.

 

Rzeczywiscie.

Kolego drogi jak do mnie pijesz to chociaz miej odwage, napisac to wprost.

a patrzac po tym co piszesz to Ci moge powiedziec, ze mnie jeb ie Twoja opinia na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ana_88, Moim zdaniem kolega wszedl zupelnie nieswiadomie na wazny dla samobójstwa grunt. Grunt ktory rozsadza dlaczego niektorzy sie zabijaja a niektorzy tylko o tym beda mowic, ten element egocentryczny ktorego do samobojstwa trzeba wyzbyc. Na to mowia ,,ferel'' mial jakis feler i to zrobil, a to wlasnie nie feler tylko wyzbyl sie niejako tej blokady ktora kazdy nosi w sobie, elementu ukrytego nacechowania zajebistoscia ktora trzeba sie do aktu wyzbyc. Tu sie wlasnie wchodzi na to iluzoryczne myslenie, powiedza ja nie mam takich cech o czym ty pierdolisz... a wadliwy schemat w mozgu wytwarza to wlasnie w takiej postac w postaci cechy ,,jak mi zle'' daje w ten absurdalny sposób wyjatkowosc. Czesto nawet osoby pisza wlasnie tak ,, ty tego nie przezyles'' i tak dalej, nacechowuja sie, wtedy mozna odetchnac z ulga bo ta osoba bedzie dlugo sygnalizowała taka sklonnosc, zanim to zrobi.

To wlasnie taka roznica jak miedzy tym przysłowiowym Mirkiem ktory klnie jak szewc w robocie, odreagowując aluzje szefa chvja a Mirkiem kameralnym ktory w sobie gniecie i pewnego razu przyjdzie do roboty i zacznie malowac młotkiem pejzaże mozgami po scianach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klex, Po pierwsze to z postu autorki tego tematu nie da sie stwierdzic co bylo pytaniem, jest to raczej zbiór wyrazow napisanych na goraco, mowiacych o zagubieniu ale jest tam solidna podstawa na ktorej mozna odnieść wrażenie, ze do samobojstwa temu daleko.

Ale jak widac czytanie a co gorsza odpowiadanie jest b. trudne, bo nawet na nie nie umiesz odpowiedzieć tylko szczekasz jak kundelek zza krzaka hal hal hal hal

Jestes po prostu dzieciakiem ktory macha chorągiewka i podziwiają go dorosli jak ladnie macha, potem weszły inne dzieci i uwaga zostala rozproszona i teraz tupiesz nóżkami, ze to nie tak mialo byc. To jest etap zwracania na siebie uwagi,, patrzcie jestem istnieje'' na pocieszenie dodam, ze do samobojstwa jeszcze daleka droga, bo musialby sie wyzbyc elemetu egocentrycznego ktory jak widac jest mocno zakorzeniony i uaktywnia sie po paru nie odnoszacych sie do ciebie postach, posiadaja wszyscy ,,samobójcy'' bajkopisarze, opowiadacze, czarodzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrast, :hide: To ja w wątku zapodałem nowe pytanie

 

A właśnie jak już chcielibyście się zabić to jaką metodę byście wybrali mając myśli samobójcze ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrast, :hide: To ja w wątku zapodałem nowe pytanie

 

A właśnie jak już chcielibyście się zabić to jaką metodę byście wybrali mając myśli samobójcze ?

 

Normalnie witki mi opadly :lol:

Z tego co wiem forum jest to miejsce sluzace do dyskusji i wymiany opinii na rozne tematy.

Obowiazuja tam takze pewne zasady, przy czym jedna z nich jest szanowanie pogladow innego uzytkownika.

 

A nie do tego zeby odpowiadac na tylko na Twoje pytania.

Co Ty jestes Tadeusz Sznuk w "jeden z dziesieciu" ?? Jak chcesz to sobie zaloz swoje forum wlasne i tam bedziesz sobie wybieral i decydowal o tym co jest w temacie a co nie.

Najlepiej dla 15latkow, pewniak ze sie dogadacie :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ana_88, nie wiem czy zauważyłaś że mój post był pierwszym po 16 dniach przerwy tym samym narzuciłem nowy temat w obumarłym wątku a twoje wypociny rozmazały tylko sentencje wypowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...A ja uwazam, ze nie istnieje cos takiego jak "szczera chec" pozbawienia sie zycia i chcialam wyrazic ten pogląd...

a ja tak nie uważam, bo niestety mam do tego podstawy,

 

... ocenilas mnie.........

nie oceniłam, tylko wyraziłam pogląd, że ktoś kto z zasady (z konstrukcji psychicznej) nie dopuszcza do siebie myśli o samounicestwieniu nie może zrozumieć samobójcy,

 

....bo nie moglas zaakceptowac tego, ze istnieja inne perspektywy niz Twoja wlasna......

wręcz przeciwnie, pokazałam że dopuszczam i wręcz zazdroszczę,

 

... Ja staralam się logiczna argumentacja, zbijac twoje argumenty, ktore nie opieraja się na zadnych zalozeniach a jedynie na emocjach....

naprawdę uważasz, że tylko Twoje argumenty są logiczne? :smile: Zawsze tak rozumujesz w dyskusji? Pomyśl o tym?

 

 

...Ty za to zdazylas mi juz powiedziec...ze jestem przewrazliwiona, ze jestem klotliwa....

nic na to nie poradzę, że taka jesteś,

 

 

...Mysle, ze dalsza nasza dyskusja nie ma sensu, wiec z mojej strony to wszystko

i tu się z Tobą zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klex, nie ma takiego przywłaszczania tematów ;) jak ktoś chce sobie pisać o swoich myślach czy refleksjach dotyczących samobójstwa to to jest dla niego temat, a nie, że teraz nagle tylko o metodach bo Ty tak zarządziłeś.

ale jak już mowa o metodach to wybrałbym skuteczną, bezbolesną, z dala od domu i nie masakrującą ciała.

niemniej wątpie, że samobójstwo to absolutny koniec zresztą tak jak wcześniej pisałem, ciężko by było mi popełnić bo wyrządziłbym tym samym krzywdę moim bliskim, ale gdybym miał pewność, że po śmierci już nieodwracalnie nie ma nic i nie wyrządze tym krzywdy moim bliskim to bym już tutaj raczej nie pisał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klex, nie ma takiego przywłaszczania tematów ;) jak ktoś chce sobie pisać o swoich myślach czy refleksjach dotyczących samobójstwa to to jest dla niego temat, a nie, że teraz nagle tylko o metodach bo Ty tak zarządziłeś.

 

Nie chciałem zakładać nowego wątku, wolałbym żeby wypowiadały się osoby które takowe myśli posiadają albo mają własną wizualizację śmierci a nie jacyś analitycy, interpretatorzy zaśmiecający temat jak będę chciał usłyszeć komentarz to posłucham sobie Dariusza Szpakowskiego albo pójdę do jakiegoś domorosłego psychoterapeuty.

 

ale jak już mowa o metodach to wybrałbym skuteczną, bezbolesną, z dala od domu i nie masakrującą ciała.

niemniej wątpie, że samobójstwo to absolutny koniec zresztą tak jak wcześniej pisałem, ciężko by było mi popełnić bo wyrządziłbym tym samym krzywdę moim bliskim, ale gdybym miał pewność, że po śmierci już nieodwracalnie nie ma nic i nie wyrządze tym krzywdy moim bliskim to bym już tutaj raczej nie pisał.

 

No to jest meritum sprawy skuteczna, bezbolesna, nie masakrująca ciała no w sumie już chyba je będzie już wtedy potrzebne nie można mieć wszystkiego. Dokładnie jak napisałeś nie wiadomo czy coś jest po drugiej stronie lustra i myślę że to może być głównym hamulcem żeby nie trafić z deszczu pod rynnę. Z drugiej strony posiadając takową furtkę iż posiada się "drogę ewakuacji" wydaje mi się że żyje się łatwiej mając możliwość naciśnięcia guzika exit tylko trzeba najpierw go odnaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to, aby język giętki

 

Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:

 

A czasem był jak piorun jasny, prędki,

 

A czasem smutny jako pieśń stepowa,

 

A czasem jako skarga nimfy miętki,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem zakładać nowego wątku, wolałbym żeby wypowiadały się osoby które takowe myśli posiadają albo mają własną wizualizację śmierci a nie jacyś analitycy, interpretatorzy zaśmiecający temat jak będę chciał usłyszeć komentarz to posłucham sobie Dariusza Szpakowskiego albo pójdę do jakiegoś domorosłego psychoterapeuty.

 

Ty bys wolal to albo tamto, bo jak Ty bedziesz chcial cos uslyszec.

A czy moglbys wziasc laskawie pod uwage, ze to forum to nie tylko "TY" i inni tez maja prawo do tego zeby sie na nim wypowiadac?

Czy pozwolisz laskawcze, abym rowniez Ja mogla podzielic sie swoimi refleksjami i odczuciami dotyczacymi tego tematu, bez narazania sie na Twoje obrazliwe slowa w stosunku do nich?

Gdyby temat tego watku ograniczal się tylko do tych Twoich "wizualizacji smierci", bylo by to prawdopodobnie zawarte rowniez w tytule tego watku, ale NIE JEST

Anonimowosc w internecie to super sprawa. Jakie to proste, ktos pisze o waznych dla siebie rzeczach, wyraza swoje mysli i uczucia, a wiec jakas czastke siebie, a ktos inny zmiesza to wszystko z blotem, podsumowujac dwoma slowami i wciskajac "enter".

Gratuluje Ci. Mozesz byc z siebie dumny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie temat zrobił się nudny, jałowy, wyczerpany i w ogóle zamknięty powiedziałem co miałem do powiedzenia w temacie w chwili obecnej

 

Czy pozwolisz laskawcze, abym rowniez Ja mogla podzielic sie swoimi refleksjami i odczuciami dotyczacymi tego tematu,

 

Tak z chęcią posłuchamy jak wyglądają twoje myśli samobójcze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy nie zamierzam dożyć 30 lat. Myśl o samobójstwie towarzyszy mi codziennie, a najbardziej w momencie zasypiania, bo wtedy najintensywniej analizuję to, jak bardzo przegrałem życie.

To, że popełnię samobójstwo jest niemal pewne, ale na dzień dzisiejszy jedyną osobą, która trzyma mnie przy życiu jest moja matka. Ona wie, że o tym myślę, bo mówię jej to otwarcie. Prawdopodobnie nie bierze tego na serio. Choć ona sama popełniła w życiu kilka błędów, które na pewno na mnie wpłynęły (a może głównie ich efekty mnie ukształtowały), ale nikt nie jest przecież idealny. Jeśli coś stałoby się matce, byłby to dla mnie sygnał do "działania", nie miałbym wtedy żadnych oporów przed tym, by zabić się w jakikolwiek sposób. Ojca mam zupełnie gdzieś, swoją osobą zniszczył mi życie bardziej niż ktokolwiek inny....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy nie zamierzam dożyć 30 lat. Myśl o samobójstwie towarzyszy mi codziennie, a najbardziej w momencie zasypiania, bo wtedy najintensywniej analizuję to, jak bardzo przegrałem życie.

To, że popełnię samobójstwo jest niemal pewne, ale na dzień dzisiejszy jedyną osobą, która trzyma mnie przy życiu jest moja matka. Ona wie, że o tym myślę, bo mówię jej to otwarcie. Prawdopodobnie nie bierze tego na serio. Choć ona sama popełniła w życiu kilka błędów, które na pewno na mnie wpłynęły (a może głównie ich efekty mnie ukształtowały), ale nikt nie jest przecież idealny. Jeśli coś stałoby się matce, byłby to dla mnie sygnał do "działania", nie miałbym wtedy żadnych oporów przed tym, by zabić się w jakikolwiek sposób. Ojca mam zupełnie gdzieś, swoją osobą zniszczył mi życie bardziej niż ktokolwiek inny....

Byłeś u jakiegoś lekarza? Leczysz się? Masz zdiagnozowaną depresję lub inne zaburzenie? Ja miałem podobne myśli, a nawet zamiary samobójcze z dokładnym planem. Nadal miewam myśli samobójcze ale już o zdecydowanie mniejszym natężeniu i potrafię je szybko odeprzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×