Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coxil- działanie niepożądane


Mezus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

wczoraj coś tam pisałem, ale dziś bardziej po pomoc...

 

Wg instrukcji:

 

zawroty głowy, ból głowy, omdlenie, drżenia, tachykardia, skurcze dodatkowe, ból w klatce piersiowej, uderzenia gorąca, duszność, ból żołądka, ból brzucha, uczucie suchości błony śluzowej jamy ustnej, nudności, wymioty, zaparcia, wzdęcia, ból mięśniowy, ból lędźwiowy, osłabienie, uczucie ściśniętego gardła.

 

Mam świadomość, że mam nadciśnienie, na które niestety przez kilka lat sobie bimbałem...

Teraz przypomniało mi o sobie ze wzmożoną siłą. Tyle, że zastanawiam się, na ile jest to faktycznie nadciśnienie, a na ile efekt leku.

Odstawiłem, ale zapewne minie kilka-kilkanaście dni, zanim lek zostanie z organizmu wydalony i wszystko wróci do stanu sprzed kuracji.

 

Ktoś miał powyższe niepożądane, po/w trakcie kuracji?

Mnie dopadła, przede wszystkim tachykardia i bóle... Tak, jak zwykle ( bez ataku lęku ) tętno mam 60-70, przy stosowaniu leku standard było w okolicach 100, a gdy nałożył się atak, to i 140-160, co mnie po prostu z nóg zwalało.

I bóle- czy to w okolicach serca, czy pod łopatką, czy pleców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawiłem, ale zapewne minie kilka-kilkanaście dni, zanim lek zostanie z organizmu wydalony i wszystko wróci do stanu sprzed kuracji.

 

Okres biologicznego półtrwania tianeptyny(Coaxil) to 2,5- 3 godzin, więc już dawno nie masz jej w organizmie.

 

Sam napisałeś:

Mam świadomość, że mam nadciśnienie, na które niestety przez kilka lat sobie bimbałem...

 

Znasz przyczynę. Idź do lekarza rodzinnego po jakiś betabloker, sartan czy inny diuretyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzecz w tym, że przyczyna... nieznana.

Generalnie badania OKi, również kardiologiczne.

Niestety- są dni, gdy nie schodzę poniżej 160/100 lub momenty, gdy ot tak, jak za uderzeniem [...][...] zaczarowanej różdżki tętno z 70 podchodzi do 150... Miętki w nogach i dzień z bani.

 

Miałem dziś, przez własną głupotę przy okazji żywy dowód, jak serce jest z głową powiązane.

Zgodnie z zaleceniem kardio staram się 3-4 razy dziennie mierzyć ciśnienie. Nie chciało mi się bluzy ściągać, podwinąłem tylko rękaw- uznałem, że i tak będzie OK. Niestety, przez ściśnięty ściągacz ciśnienie wyszło duuużo wyższe niż standard. W efekcie momentalnie poczułem, jak rakieta startuje, dochodząc na -naście minut pod 200...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrast- wczoraj się dosłownie i w przenośni z Holterem męczyłem...

Dosłownie, bo mnie do szału doprowadzała maszyna.

W przenośni, bo akurat "lepszy" dzień miałem i nie mogłem się od uczucia skaczącego ciśnienia/tętna uwolnić. Wolę nie myśleć, co tam zostanie odczytane. Wieczorem, już próbując spać, co -naście minut "na baczność" stawałem i próbowałem łażeniem po chałupie sobie pomóc.

 

userman- brałem go ponad miesiąc. I nie poczułem się lepiej... Fakt- on nieszczęśliwie (?) nałożył się na ponowne odkrycie Ameryki "Mam ... ... nadciśnienie" I może dlatego aż tak na serio potraktowałem ostrzeżenie z ulotki. Tyle, że ja go dostałem w związku z atakami mocnej paniki, które kilka dużego kalibru zdarzeń z końca roku się pojawiły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie dziś, po odczytaniu Holtera, może się dowiem, na czym moje problemy kardiologiczne polegają...

Na teraz, wystarczyło, że dzień jest w obowiązkach innych niż zwykły, że mam kilka ważnych i odmiennych od standardu rzeczy do zrobienia, żebym czuł jak mnie ciśnienie nosi...

A, żeby się nie dobić i nie nakręcić- z pełną premedytacją nie mierzę.

Po co mam mierzyć, jeśli w tym momencie nie mam możliwości wpłynięcia czy to na wysokie czy niskie :-( Nie wezmę z doskoku propanololu, ani nie wypiję kolejnej kawy- co ma być, to będzie. A ja przez dzisiejszy dzień przejdę zgrzytając zębami.

Oby, tfu tfu, nie trafiły się tylko realne lub wymuszone głową skoki tętna- makabrycznie znoszę tętno powyżej 90-100...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie dziś, po odczytaniu Holtera, może się dowiem, na czym moje problemy kardiologiczne polegają...

 

Dobrze wiesz, że to najpewniej nie są problemy kardiologiczne tylko tło tych problemów jest psychiczne/ psychologiczne.

 

Rzecz w tym, że przyczyna... nieznana.

Generalnie badania OKi, również kardiologiczne.

 

Czyli nerwica z somatyzacją albo zespół lęku napadowego, jak zwał tak zwał.

 

Nadciśnienie tętnicze w lwiej części przypadków jest idiopatyczne (tzn. nie jest znana uchwytna przyczyna). 160/100 to nie jest jakieś wybitnie duże ciśnienie. Chociaż to zależy w jakim wieku jesteś. To właściwie granica pomiędzy 1 stopniem nadciśnienia(łagodnym), a 2 (umiarkowanym). Tętno= 100 (po tianeptynie[Coaxil]) to wciąż górna granica normy/ ledwo początek tachykardii, biorąc pod uwagę za normę przedział 60-100. Tachykardia zdarza się też u kompletnie zdrowych somatycznie ludzi i może być fizjologiczna, albo może mieć takie przyczyny jak stres, nadmierny wysiłek fizyczny, nadużywanie kofeiny, alkoholu, nikotyny itp. Są ludzie którzy mają tętno >200, napady częstoskurczu nadkomorowego, muszą jeździć na kardiowersje, mieć wszczepiany rozrusznik czy wykonaną ablację. Z Tobą jeszcze nie jest tak źle. Z kawą daj sobie na wstrzymanie. Skoro masz już betabloker (propranolol) to zacznij go brać na stałe, a nie tylko doraźnie, albo idź do internisty, niech Ci dobierze inne leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam świadomość, że mam... szczęście. Szczęście polegające, tfu tfu, na braku nieszczęścia, jakim są dużo poważniejsze problemy kardiologiczne.

Zwłaszcza, że prawdopodobnie moje problemy "z głową" mają początek w kilku zdarzeniach sprzed ponad ćwierć wieku, a które właśnie chorób kardiologicznych dotyczyły.

Moje pierwsze "zjazdy", które miały miejsce jeszcze w szkole podstawowej, także problemów somatycznych na tle nadciśnienia i problemów z sercem polegały. Wtedy błyskawicznie udało się je wyciszyć- przez kilka tygodni propanolol, ale w dawce a'la placebo.

 

Z upływem czasu, jak się później okazało, problem gdzieś tam rósł, rósł, aż kilka lat temu eksplodował z dużo większą siłą.

Nakładając się jednocześnie na obiektywne nadciśnienie i kilka innych problemów psychosomatycznych.

 

Teraz czekam na jeszcze dziś mające mieć miejsce odczytanie Holtera i ewentualną korektę leków na nadciśnienie, które już leczę.

 

A oprócz tego, szybki deal z lek. psych. co i jak z leczeniem łba i czy zastępujemy Coaxil czymś innym...

A jeśli tak, to czym.

 

Problem, że leczą (?) mnie trzej lekarze, którzy niekoniecznie patrzą pozostałym na ręce a na 100 % nie szukają interakcji między przepisywanymi lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Lord- a jaką masz, w takim razie, sugestię leczenia nerwicy lękowej z objawami psycho-somatycznymi, które przy okazji poparte są realnym nadciśnieniem?

Luźne pytanie, abym ogarnął temat wokół którego krążę... Ani nie oczekuję cudu, ani ( nie obraź się ) mam zamiar eksperymentować. Coś muszę, wiedząć/wierząc w cudowną moc pigułki. Wiem, z niemal 100 % pewnością, co leży u podstaw problemu z głową i teraz muszę w i ze łbem, i z sercem/nadciśnieniem "uciec do przodu".

Świadomość, że wyniki-badania-USG-próba-Holter są korekt, nie do końca ( lub prawie wcale, w zależności od dnia i nastroju ) działają na mnie kojąco.

Do Coaxilu już bym wracać nie chciał- choćby dlatego, że sobie wmówię jego działania niepożądane....

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×