Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyzdrowiałem/wyzdrowiałam... :)


roccola

Rekomendowane odpowiedzi

Okej, to teraz pochwale sie..............

 

JESTEM ZDROWA!

 

oczywiscie czasem jeszcze w glowie siedza glupie mysli, z reszta towarzyszyly mi one od zawsze, i napewno wciaz bede je miala, ale teraz walcze z nimi, mam sile, znalazlam ja w sobie, wywalczylam sobie radosc i szczescie. odstawilam zupelnie leki i moge smialo powiedziec, ze DAJE RADE!!!

 

moja opinia, i moze rada dla kazdego....... W ZYCIU NIE MOZNA WCIAZ BYC SMUTNYM, ZLYM, PRZYGNEBIONYM, CHORYM. TRZEBA WZIAC SIE W GARSC I MIEC COS Z ZYCIA ZA ZYCIA. KAZDY DA RADE TYLKO TRZEBA SOBIE TO POWIEDZIEC, POSTANOWIC NOWE LEPSZE JUTRO, CZERPAC RADOSC!

 

POZDRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie :)

 

ja z nerwica borykam sie 8 lat gdzie od niecalego roku podjelam sie psychoterapii i daje rade :) oczywiscie moja terapia absolutnie nie wiaze sie z żadnymi lekami - tego poprostu nigdy nie brałam!! ważne jest to żeby trafić na bardzo dobrego psychoterapeute i odrazu moge powiedzieć że droga była męka straszną by wyjść z tego ale teraz chyba wiem na co to było cierpienie , dzisiaj wiem bardzo dużo, wiele sie nauczyłam i jest zupełnie inaczej niż wcześniej. Zaczeło sie tym że bałam sie jeść wszedzie widziałam zagrożenie , potem jedno wydarzenie wylało całą nerwice łącznie(strach przed wyjściem , jazda samochodem, wejsc do sklepu , wyjsc gdziekolwiek, uczucie mdlenia , lęk przed lękiem, przed atakami nerwicy paralizujący strach i oczywiście najgorsze uczucia nie bycia sobą , gdzie jestem , po co jestem itp.) Dziś robie wszyystko oczywiście nie jest tak łatwo bo myśli wracają , moje nawyki które sobie wypracowałam , ale należy walczyc i sie nie poddawać i przede wszytskim dobry psychoterapeuta! :D oczywiście pwoiem wam jedno nigdy nie bedziecie tacy sami jak przed bo z wiekiem człowiek sie zmienia i nasze doświadczenia zmieniaja i uczą :)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobry psychoteraputa to podstawa właśnie..a powiedz cie mi czy kobieta czy mężczyzna ?jak np jestem mężczyzną i miałem problemy w kontakcie z ojcem pił ,był agresywny,grnady itp ,matka spokojna ,dobra osoba ale si ez nią nie dogaduje ....bo jak wiadomo ojciec z syna robi mężczyzne a a matka z córki kobiete...ja jakoś z kobietami w tej kwestii nie moge gadać drażnią mnie kobiety psychiatry ,moze złe doswiadczenia,psychoterapeutki ,a z terapeutą mężczyzną jakoś było by inaczej mi sie wydaje lużniej niewiem mozę meska solidarność...

 

co sądzicie czy to ważne jaka płeć do płci przy psychoterapi??czy zależy indywidualnie od pacjenta...słyszałem ze przciwna właśnie ale to tylko słyszałem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorot:) ja nie wiem czy dałabym radę 8lat!! chociaz juz rok za mna:(Napisałas, ze mialas to uczucie nie bycia soba, kim jestes, gdzie jestes (derealizacja, depersonalizacja)...bardzo mnie to interesuje, bo najbardziej wlasnei meczy mnie to uczucie, co terapeuta mowi na ten temat, bo wiekszosc lekarzy niebardzo orientuje sie co to za stan.No i fajnie, ze trafilas na dobrego terapeute, bo samo chodzenie na terapie to nie wszystko, trzeba jeszcze trafic na odpowiedniego czlowieka.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak ja chodze do kobiety i bardzo dobrze sie dogaduje :)

 

Jeśli chodzi o d/d to jest to bez wątpienia najgorszy stan nerwicy bo boisz sie wszytskiego łącznie tego ze zaraz zwariujesz czy cos sie z tobą stanie ,ale moge powiedziec że to objaw nerwicy na skutek długotrwałego lęku i strachu i ciągłych myśli wchodzących do głowy. Po prostu sie tym nie przejmowac i pozwolić niech sie dzieje a to minie bo zawsze mija. Pamiętajcie proces jest taki : MYŚL napędza EMOCJE - EMOCJE napędzają MYŚLI i tak koło sie zatacza im dalej tym gorzej jeśli jedno przerwiecie w porę lęk i inne przypadłości sie nie pojawią , chocby miało to trwać 100000000 razy na dzien to aż do skutku , zająć sie czymś starać sie wyrzucać myśli. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorot:)dzieki za odpowiedz,d/d to najgorszy objaw nerwicy, a jezeli trwa to prawie caly czas to jak mozna nie myslec, ze cos jest nie tak, koszmarne uczucie.

Ja pobieglam do psychologa odrazu jak TO sie zaczelo, ale wtedy sama nawet nie umialam opowiedziec co sie ze mna dzieje, a pani psycholog tez niebardzo wiedziala cos na temat d/d, a poniewaz za kazda wizyte placilam pieniazki, zrezygnowalam.Ale zastanawiam sie teraz znowu nad terapia, tylko jak znalezc dobrego psychologa...

POZDRAWIAM

 

[Dodane po edycji:]

 

Dorot)gdybys miala jeszcze jakas rade, wskazowke, cokolwiek, napisz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem wiem to jest cos strasznego a najgorsze jest to bo potem jak to sie dzieje to potem wracamy chcąc nie chcąc myślami do tego uczucia że coś takiego mieliśmy i sie tego boimy , mimo że jesteśmy zajęci myśli na ten temat same wchodza ale tak jak mówie trzeba to w pore przerywać i sie nie załamywać choć to cięzkie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Babooshka)jest taki watek na forum derealizacja depersonalizacja, mozesz poczytac tam jakie to uczucie, ogolnie nieciekawe.

 

derealizacja-depersonalizacja-t1912.html

 

[Dodane po edycji:]

 

Dorot) a czy Ty mialas d/d od poczatku swojej nerwicy i czy to byl ciagly stan czy tylko 'ataki'.Ale rzeczywiscie jest tak jak piszesz, ciagle wracamy do tego myslami, zastanawiamy sie nad tym , analizujemy...A jezeli czasami zapominan na chwile to pierwsz pojawiajaca sie mysl to dlaczego o tym nie mysle, jak sie czuje, przeciez to nie moglo minac i koleczko...

 

[Dodane po edycji:]

 

chcialam zapytac jeszcze czy mialas tzw. napieciowy bol glowy, kask neurasteniczny, uczucie jakby cos sciskalo Ci cala glowe, czolo, oczy, twarz..napiecie miesni.d/d i taki ucisk glowy to zupelny 'odlot'.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie miałam tego od początku dopiero od pewnego wydarzenia które postawiło kropke nad i to wywaliło wszystko , ataki mam tego a wiem że to jest okropne masz wrażenie że oszalejesz i zapadasz w chorobe psychiczna. Co do napieciowego bólu głowy też miałam , uczucie kasku i wogóle dziwny objaw głowy , też miałam. Co do d/d to nie jest tak łatwo sie pozbyć tego bo mi si eczasem jeszcze zdarzy a zdarza sie dlatego bo to najgorsze uczucie którego si eboimy, tak jak piszesz nie myślisz a potem sama przywołujesz i sie zastanawiasz czemu tego nie masz. Ja bym powiedziała że to jest główne jądro nerwicy , jak to zniknie wtedy bedzie dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorot)jezeli zajrzysz jeszcze na forum mam pytanie.Czy mowilas komus o tym jak sie czujesz, czy bylas z tym sama.

Zastanawiam sie czy jest sens wyzalac sie komus skoro TO i tak jest zupelnie niezrozumiale dla kogos kto tego nie przezyl, a poza tym przeciez na zewnatrz zachowuje sie normalnie...tylko czuje sie jak nienormalna, zyje wsrod ludzi i cierpie, a oni mysla ze jak sie usmiecham to juz jest okej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretgirl nie byłam sama wiedzieli rodzice i mój chłopak , wazne to jest by komus powiedziec i nie byc z tym samym mi to pomagało w najgorszych chwilach, bo gdy są ataki przychodzą takie myśli , gdzie uważam że przyda sie osoba która wyleje ci kubeł zimnej wody na głowe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AnkaSzklanka)ja powiedzialam kilku osobom jak sie czuje ale to jest niezrozumiale dla nich, jakies uczucie leku, bol glowy tak ale odczucia zwiazane z d/d!!!zreszta chyba sie nie dziwie, bo pewnei sama nie potrafilabym tego pojac gdybym tego nie przezyla dlatego staram sie jakos zrozumiec, ze oni nie rozumieja...Ale czasami nie jest to latwe kiedy inni zupelnie nie maja pojecia co sie ze mna dzieje, bo na zewnatrz jestem normalna, nawet usmiechnieta a w srodku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Secretgirl bardzo dobrze Cię rozumiem.

 

Na zewnątrz wyglądam na zdrową, w towarzystwie innych staram się uśmiechać, żartować.

Nałożyłam tą maskę ponieważ wiem że ten kto tego nie przeżył nie zrozumie tego jak leżałam w łózku i nie mialam siły wstać, kiedy budziłam sie rano i zasypiałm z płaczem,kiedy tylko myślałam o tym żeby to się skończyło.

 

O mojej chorobie wiedzą tylko rodzice i najbliższa rodzina. I wydaje mi się że tak na prawdę nie sa oni w stanie sobie wyobrazic przez co przechodze. WIem jednak ze bez rodziców nie dałabym rady.

 

Odciełam się kompletnie od znajomych, nie mam siły spotykać sie z nimi i udawać że wszytsko jets w porzadku, To jeszcze nie pora.

 

 

Stoje przed dylematem -niedługo wracam na uczelnie i zaczną sie pytania co mi dolegało itp.. Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorot)mam jeszcze pytanie (mam nadzieje, ze nie za bardzo narzucam sie z moimi ciaglymi pytaniami).

 

Kiedy budze sie rano chyba przez chwile mam taki moment kiedy czuje sie jakos normalanie no a potem czuje to co zawsze czyli gdzies w glowce odrazu rodza sie te mysli.Dzisiaj rano udalo mi sie swiadomie wylapac ten moment kiedy pojawila sie mysl jak sie czuje co jest rownoznaczne z mysla ze czuje d'd.

 

I oczywiscie niby o tym nie mysle ale jednak draze ta mysl zastanawiam sie jak sie czuje, co czuje, chce to opisac jakos przeanalizowac...Wydaje mi sie ze jezeli to zrobie, przemysle, zrozumiem to moze do czegos dojde, sama nie wiem!!Czy powinnam odrazu przerywac takie mysli, odsuwac je od siebie, starac sie wogole o tym nie myslec.To takie dziwne...jak moge nie myslec o tym.

 

Witaj Donkey) u mnie tez o mojej chorobie wie tylko rodzina tzn.powiedzialam im kiedy juz nie moglam tego zniesc sama i tyle.Teraz juz nie mowie nic tylko codziennie sobie cierpie, a oni mysla pewnie ze sie poprawia skoro zachowuje sie NORMALNIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Donkey) od pewnego czasu raczej nie jestem dusza towarzystwa...nie poznaje nowych ludzi, spotykam sie tylko z kilkoma osobami.A moje "dziwniejsze zachowanie" mozna zwsze wytlumaczyc gorszym dniem, tym ze mam dola, jestem smutna...

 

[Dodane po edycji:]

 

zreszta moje zycie od dluzszego czasu wyglada 'tak sobie' jest niepoukladane...wiec wszyscy kojarza moje gorsze samopoczucie z tym, ze ma jakies tam problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Donkey, nie masz obowiązku nikomu mówić, choć warto żeby osoby bliskie i zaufane wiedziały. Ale to nie jest łatwe, ja na przykład własnej siostrze nie potrafię się przyznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×