Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

takie tam, Może i plany są nudne, ale są dobrą mobilizacją do działania, jak człowiek ledwo nogą i mózgiem rusza. Impulsu, entuzjastycznego i spontanicznego pójścia na żywioł z reguły można nie doczekać w takim stanie. ;) Więc wolę zrobić sobie mały plan i jakoś się go trzymać, a dodatkowo spontanicznością i siurprizami cieszyć się w lepszych chwilach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, oj, jeszcze słabiutka jestem, męczę się szybko i kaszlę. Snuję się po domu, ale już nie w szlafroku tylko w dresach.

Fajnie, ciekawa jestem tych Twoich prac i .... podziwiam za chęć tworzenia! :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, a to moje dawne wypociny... wrzucam dla dodania Ci odwagi w pokazaniu Twojej twórczości. :D

 

Tak se kiedyś rysowałam tuszem... następne wrzucę barwną zabawę pastelami. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, strasznie męczy mnie dzisiaj napięcie. Wczoraj było całekiem normalne. Dość dobrze się czułem. Dzisiejszej nocy nie spałem. Nawarstwienie problemów mam.

- irytuje mnie ten odział dzienny na który chodzę. Ludzie są tam dziwni, konfliktowi. Nie czuje się tam dobrze.

- jest tam osoba ktora jak widze to dostaję napięcia.

- zapłaciłem dzis 2800 zł mieszkanie.

- uruchomiłem promocje sprzedaży nowej książki.

 

Kurcze może tego jest na dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, przepraszam, nie miałem nic złego na myśli. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że dzisiaj nieco euforyczny... Choć to żadne usprawiedliwienie...

 

No i kolejna odsłona terapii dzisiaj była. Czasami nie wiem co myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie tam, Nie masz za co mnie przepraszać. Czasami to jakie życie prowadzimy zależy od aktualnych okoliczności. Akurat na dzień dzisiejszy planowanie drobiazgów bardzo mi pomaga w funkcjonowaniu. Nie twierdzę, że jest to ekscytujące i fascynujące. ;) Cieszę się, że jesteś euforyczny, trochę zazdraszczam. :smile:

 

mirunia, Super rysunki Kochana! Zdolniacha z Ciebie. :brawo: I to tuszem, wow. :105:

 

Carica Milica, :papa: Miłego oglądania więc i ściskam!

 

cyklopka, Jak się udała bilokacja?

Kochana dobry seks zapewne Cię jeszcze czeka, więc nie smutaj. ;)

 

Szybki spacer zaliczony, może choć pół pączka spaliłam... :P

Czeka pyszna potrawka, ale nie wiem, czy jestem w stanie coś w siebie już dziś wepchnąć.

A propos planów -jutro ma być kawkowanie z koleżanką. Bez entuzjazmu. Ostatnio, przyznaję się bez bicia, wielu ludzi mnie męczy, wręcz nudzi na dłuższą metę. Syndrom wypalenia towarzyskiego, stan umysłu, czy taka faza w życiu? :roll:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obiecałam, że jak nic dzisiaj nie zawalę, to opowiem wam historię pewnego autobusu, a nawet kilku autobusów.

 

Wczoraj poprosiłam tatę, żeby mnie podwiózł po wyniki badań, bo się bałam, że nie zdążę na konferencję (15:30). Teoretycznie nie jest ona obowiązkowa, ale ogromnie nieprofesjonalnie byłoby nie przyjść. Uprzedziłam, że idę do lekarza i mogę się spóźnić.

 

Wyniki odebrałam od ręki, wróciłam spokojnie zjadłam zupę i podążyłam na BEZPOŚREDNI autobus na 14:58, który jedzie niecałe 20 min. Stoję na przystanku, podjeżdża autobus wyglądający jak ten, ale bez numeru, bez nazwy przystanku, istne widmo. Myślę, pewnie przejazd techniczny. Dziewczyna wsiada, pyta się o coś kierowcy, on coś przełącza, numer się nie pojawia, autobus odjeżdża. CZO.

 

Dobra, ciul, pojadę z przesiadką. Poszłam na tramwaj dwa przystanki dalej (15:10), jeden podjechałam. Wsiadłam w autobus przelotowy, bo wszystkie numery jadą tą samą trasą. Był prawie pusty. Siadam, a on stoi i stoi. Wsiadło mnóstwo licealistek i studentek. Ruszył o 15:24. Żeby nie musieć słuchać i patrzeć na współpasażerki przymykam oczy, siedzę po stronie przeciwnej niż drzwi, więc nie widzę nazw przystanków, tylko wał. Przysypiam, kątem oka patrzę na spis przystanków, który mi ciągle umyka na wyświetlaczu, między współpasażerkami majaczy charakterystyczna ceglana budowla, czyli jestem 2 przystanki od celu. Jadę dalej i coś te wały mi się za długo ciągną. Kobra, chyba jednak nie wszystkie jadą tą samą trasą. Wysiadam, przechodzę na drugą stronę, paczę na rozkład czym się wrócić do ceglastej budowli. Jestem poza granicą taryf. Jestem poza miastem. Jestem zaspana. Szczerze nie wiem gdzie jestem. Najbliższe autobusy 15:43 i 16:20. Jest 15:44. Dosłownie. Robię w tył zwrot i idę prostą drogą po prywatnych trawnikach, bo chodnika nie ma, w półkozakach na 5 cm obcasie, po błocie. Po drodze cały czas się zastanawiam czy dzwonić po pomoc i/lub powiedzieć, że nie dojadę na konferencję, bo się "autobus zepsuł", nie zdradzając gdzie jestem, bo nie wiem.

 

TRZY KILOMETRY PÓŹNIEJ orientując się mijanymi przystankami i dużym klasztorem na wysokim wzgórzu docieram do ceglastej budowli. Jest 16:20. Najbliższe autobusy 16:21 i 16:24. Oba przyjeżdżają 16:23 i dojeżdżam nimi do pracy.

 

Wchodzę, uśmiecham się, bo w końcu mogłam się spóźnić, bo byłam u lekarza i "autobus się zepsuł", dyrektor się nie gniewa, jakoś leci.

 

Po konferencji idąc na przystanek zauważam podjeżdżający bezpośredni. Wykonuję poważny sprint, niestety kierowca nie czeka. Puszczam wiązankę kóbr, których nikt nie słyszy. Orientuję się, że nie mam portfela z biletem. Wracam następnym autobusem z przesiadką na tramwaj.

 

I co wy na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, :lol: podróże kształcą!!! A życie bez przygód jest bezbarwne. :angel::angel::angel:

 

kosmostrada, cyklopka, dzięki, cieszę się, że moje bohomazy podobywują się. :oops::oops::uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, w sumie część przystanków była na żądanie :mhm:

 

A jeszcze taki szczegół, autobus bezpośredni ma czytane nazwy przystanków, przelotowe nie mają.

 

Wicie, cała ja. Zgubić się bardzo, jak debil, jak dziecko. Ale potem wyczuciem i szybkim krokiem się odnaleźć.

 

cyklopka, Jak się udała bilokacja?

Kochana dobry seks zapewne Cię jeszcze czeka, więc nie smutaj. ;)

 

Okazało się, że mieliśmy tylko przepisać do zeszyciku info na temat funkcjonowania zakładu i szkolenie BHP typu "gaśnica jest tam, o." Więc zdążyłam z marginesem i nawet nie rozmawiałam z kierowniczką, po co siać ferment, zobaczymy, co będzie za tydzień.

 

Do dobrego seksu trzeba dwojga, trzeba być w zgodzie ze sobą, trzeba umieć wyrażać emocje z udziałem ciała, bardzo to wszystko złożone :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry Wieczór Kochani!!!

 

Miło Was poczytać, a na dodatek obejrzeć piękne obrazki miruni-brawo Kochana-podziwiam i zazdraszczaam, bo ja beztalencie kompletne :(

 

mirunia, ależ Cię wymęczył ten wirus paskudny!!! Najważniejsze jednak, że już dochodzisz do siebie. Ten czas po pokonaniu zarazy wymaga szczególnej dbałości o siebie, to wiesz...

 

kosmostrada, ja również funkcjonuję w oparciu o plany, zadania. To podobno typowe dla nerwicowców, bo porządkujące życie, ułatwiające. Daję sobie jednak prawo do zmian, rezygnacji, jesli zachodzi potrzeba.

 

Ostatnie 2 noce jako tako przespałam, to cieszy ;)

 

cyklopka, świetnie się czyta Twoje "kilometrowe", nomen omen, posty :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×