Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Nie są to głosy nakazujące, raczej pojedyncze słowa, rzeczowniki, tak jakby myśli o których nie myślę. Nie są one ani obraźliwe, ani nic nie każą mi robić. Psychiatra mówi, że nie jest to objaw schizofrenii bo ja jestem negatywne do tego nastawiona i zdaje sobie z tego sprawę, że mi się to wydaje. Dostałam Cital na nerwicę jednak bardzo źle na mnie on działa, mocno podnosi mi ciśnienie (choruję na nadciśnienie) Zaczęło się tak dziać po tym jak odstawiłam Pramolan. Teraz lekarz kazał do niego wrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dwóch psychiatrów mówiło ze to nie jest schizofrenia więc muszę im wierzyć.

Mam nadzieję że jak Pramolan zacznie działać to wszystko minie. Nie są codziennie te objawy. Jak np jestem z kimś to wszystko jest dobrze, jak jestem sama to tak się dzieje. Obawiam się że to przyczyną nerwicy lękowej i za dużo o tym mysle i sama wywołuje te objawy bo się ich boje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może moja historia..

 

Od młodego wieku nie było mi łatwo. Najpierw problemy z ojcem, potem urodzenie chorego dziecka, które musiało być operowane (było to już wiele lat temu, jest wszystko w porządku, ale ciągle żyjemy z "piętnem"), później rozstanie z partnerem. Wreszcie zaczęcie pracy... pracy u osoby bardzo nerwowej, wręcz despotycznej. Która raz mówiła, że coś ma być czarne, następnie za jakiś czas krzyczała, dlaczego to jest czarne, jak miało być białe! Jakoś to przetrwałam... W sumie prawie 9 lat.. Niestety despotyzm i wręcz tragiczna atmosfera w pracy (nie wiem tak naprawdę co mam robić, bo czegokolwiek się nie ruszę, i tak jest źle, mam mnóstwo obowiązków wykraczających poza moje kompetencje i to co mam napisane na umowie, przez co nie raz nie jestem w stanie na czas ogarnąć mojej "docelowej" pracy). Jakoś to wytrzymywałam. Zaciskałam zęby i dawałam radę. Niestety, jakiś miesiąc temu jakby coś we mnie pękło. Do tego jak zawsze byłam twarda,tak jakiś tydzień temu przyszłam do domu i po prostu zaczęłam płakać. Z niemocy. Przeplakalam cały wieczór i pół nocy. Od tego czasu kompletnie wszystko się we mnie zlamalo. Czuję ciągły niepokój w klatce, w pracy ciągle suchość ust, w sytuacjach nawet tylko lekko stresowych tak dziwnie bije mi serce (nie wali, ale mimo wszystko czuje jego dziwny rytm), mam ogromne problemy ze snem, budzę się w środku nocy jest mi gorąco i ciepło jednocześnie, budzę się z myślą o pracy, co mam jeszcze zrobić, co mogłam zrobić źle, a czego mogła zapomnieć. Czuję się jakbym ciągle o czymś zapomniała. nie mogę przestać o tym myśleć. Od 2tygodni jestem na ziołowych tabletkach uspokajających, przez co chociaż troszkę ten stan się łagodzi. Nie mam innych problemów, jestem w szczęśliwym związku, z dzieckiem nic złego się nie dzieje. Poza pracą... Ktoś by mógł pomyśleć, że idiotka, zwolnić się i tyle. Owszem, wydaje się to jedyne i najprostsze rozwiązanie. Niestety, jestem praktycznie ze wszystkim sama, wiem, że gdy odejdę to w pracy będzie pogrom a szefowa będzie mnie nękać bo nie da rady. Do tego wszystkiego, ostatnio zachorowała na nowotwór, co jeszcze bardziej utrudnia mi decyzję o odejściu. Wiem, że ona się mnie nie żałuje i ja też nie powinnam, jednakże w praktyce to nie jest takie proste do wykonania. Do tego mam 3 miesięczny okres wypowiedzenia, bo na wyp. za porozumieniem stron nie mam co liczyć. Wiem, że przez ten czas będzie horror.Czuję się jak w sidłach. Nie raz mam już myśli, że mogłabym zasłabnąć, wpaść pod samochód i złamać nogę, wtedy nie musiałabym do tej pracy przychodzić...

 

Dodam, że codziennie rano aż zrywa mnie do wymiotów (nie wymiotuję, mam tylko taki mocny odruch), nie raz robi mi się słąbo, mam problemy z perystatyka, bole brzucha, biegunki, robiłam badania, jednakże nic niepokojącego nie wykazały, od strony somatycznej wszystko jest w porządku. Do tego podczas nerwowych sytuacji prócz suchości w ustach towarzyszy mi bardzo często uczucie uderzenia gorąca na twarzy. Drżenie rąk plus potliwość również temu towarzyszą.

 

Do tego wszystkiego gdy cokolwiek bym nie robiła, muszę sprawdzić to tysiac razy, w domu nie zasnę bez wykonania rytualnych czynności typu posmarowanie stop, rąk, wytarciu umywalki. Po wyjściu do pracy potrafię się wrócić by sprawdzić czy na pewno zamknęłam drzwi czy wyłączyłam kurki z gazem. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać...

 

Za miesiąc idę do psychiatry, specjalisty leczenia nerwic... Wtedy wszystko się wyjaśni, jednakże przed wizytą chciałabym się dowiedzieć, czy moje objawy wskazują na problemy czy je sobie po prostu sama wyimaginowałam ? Nie mam niechęci do życia, mam tylko tą cholerną niechęć do pracy, niechęć, która zaczyna od miesiąca uniemożliwiać mi normalne funkcjonowanie...

 

 

 

 

halo ? doradzi ktoś? :( przyspieszyłam wizytę , mam ją za niespełna 2 tyg, nie mogę już wytrzymać z tym uciskiem w klatce a mięśnie mam tak napięte, że aż zakwasów dostałam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy silne ciągłe napięcie w nogach i rękach to objaw nerwicy?

Napięcie jakby nie związanie z niczym, żadnymi myślami czy działaniem a utrudnia mi normalne funkcjonowanie i nie mogę wyjść myślowo poza koncentrację na tym cholernym napięciu i zadaję sobie pytanie "kurde, nic się nie dzieje przecież, czemu nie czuję się swobodnie?"

 

Wcześniej myślałem że to od leków (akatyzja, bo czułem napięcie tylko w nogach) ale niedawno byłem w Centrum Zdrowia Psychicznego i Leczenia Uzależnień stacjonarnie 2 miesiące i i na hasło terapeutki "TY SIĘ BOISZ BRAĆ LEKÓW" momentalnie moja wielka "akatyzja" ustała i było ok przez 2 miesiące dopuki... nie wróciłem do domu. Leki biorę te same co w CZPiLU więc to nie to...

 

Czuję się jak warzywo, całymi dniami nic nie robię, nie jestem w stanie się na niczym skupić bo jest TO NAPIĘCIE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,jestem nowa na forum. Mam 20 lat,jestem studentką.Od jakiegos czasu podejrzewam u siebie nerwice,jednak ciągle nie mam pewności. Zaczęło się w lipcu zeszlego roku od nagłych atakow kołatania serca,nagłego lęku i drżenia ciała (pobyt na sor), następnie skierowanie do kardiologa. Kardiolog przepisal mi propranolol który brałałam codziennie przez pol roku 20mg. Ataki duszności,kołatania serca,dziwne przeskoki w okolicy serca i lęk zdarzały się najczęsciej po stresowych sytuacjach lub w autobusie, komunikacji miejskiej. Zaczęlam unikać miejsc w których nie uzyskam pomocy lub z których nie będę mogła wyjść zaczerpnąć świeżego powietrza. Wychodząc gdziekolwiek zawsze z tylu glowy mialam myśl,ze mogę dostać ataku,będzie ze mną klopot etc. Następnie doszły bóle łopatek,klatki piersiowej,bóle głowy. Bardzo się wszystkim przejmuje i przypisywałam sobie juz najróżniejsze choroby. Od grudnia odstawilam lek,poniewaz serce się uspokoilo a ataki zdarzaja się rzadziej, jednak na codzien odczuwam słabosc w nogach,jakbym nie miala w nich czucia,uczucie mdlenia i ściskanie w klatce piersiowej i gardle. Jakbym juz z rana nie miala żadnej siły do działania,wytrwac dzien na uczelni to dla mnie męka. Czy nerwica może dawać o sobie znać każdego dnia,nie tylko w chwilach ataków? Coraz ciężej mi z tym. Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze ze męczy mnie plytki oddech,jakbym wdychala powietrze na sile, często słyszę ze od kogoś ze ciężko oddycham,glosno itp. Do tego bola mnie zebra po obu stronach. Robilam holter,echo serca i prześwietlenie klatki piersiowej,wszystko wyszło ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Nohope_

Mimo kilku tygodni u psychiatry zrobiłem sobie porządne badanie u dobrego kardiologa z długim osłuchaniem i analizą testu wysiłkowego.

 

No i cóż wydałem 200 zł żeby dowiedzieć się że silne pieczenie w mostku przy wysiłku, kołatania i różne tego typu historie jak zawroty głowy to nerwica bo z sercem jest wszystko ok. Także po wielu wielu różnych badaniach celem doszukania się alternatywnego źródła problemu trafiłem do pkt wyjścia. Nie wierzyłem że takie objawy może dawać nerwica a jednak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie,to aż nieprawdopodobne co nerwica potrafi zrobić z człowiekiem. Dopiero teraz to widzę,kiedy typowych atakow jest o wiele mniej, a doskwieraja takie "codzienne" dolegliwości. Moja mama również wiele lat zmagala się z nerwica więc może w jakiś sposób mam to w genach? Nie wiem czy to możliwe,ale chyba muszę się z tym pogodzić i nie szukac na siłę innych chorób... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć;)

Mam 23 lata i zastanawiam się czy nie dopadła mnie nerwica. Zaczęło się jakieś 5 miesięcy temu po imprezie u znajomych. Dzień po imprezie jak to zawsze u mnie bywało miałam kaca, nagle poczułam jak mocno bije mi serce tak się przestraszyłam,że nogi miałam jak z waty. Ta sama sytuacja powtorzyła się na 2 dzień wieczorem i do tego doszło trzęsienie sie nóg. Przez jakiś czas nic mi nie było ale nagle zaczeły się bóle w klatce piersiowej, takjaby kłucie w sercu, promieniujący bół z łopatki do lewej ręki. Brałam tabletki przeciwbólowe, smarowalam maścia bolace miesjca nic nie pomagało, opadalam juz z sił bo nie wiedziaalm ze sie ze mna dzieje. Nagle wróciło szybkie bicie serca przy tym obawa moze zawał , jakies zapalenie, Wizyta u kardiologa, Zrobione EKG, holter wszystko w porzadku. Najgorsze zaczelo się po Sylwestrze od równo 2 miesiecy dzień w dzień się trzęse, czuję jak drza mi miesnie w nogach czsami idzie to do klatki piersiowej , czuje jak pulsuje mi twarz, bóle gowy były nawet tak silne , uciskające, że z łożka przez tydzien nie wychodzilam tylko plakalam , balam sie wstac. Od 2 miesięcy dzień w dzień gdy próbuje zasnac odczuwam dziwne drzenie w brzuchu i na twarzy . Drzenie nie zaczyna się w momencie gdy zmykam oczy ale gdy juz czuje ze wchodze w stan snu, zasypiam i ten objaw jest dla mnie najdziwniejszy.

Neurolog też mnie widział , mialam zrobione rtg klatki piersiowej, odcinka szyjnego kregoslupa i tomografie komputerowa. z rtg odcinka szyjnego wyszła mi lordoza zniesiona ale doktor powiedział, że to napewno nie od tego sie tak trzese. Stwierdził, że moze byc to na tle nerwicowym. Czy ktos z was mial podobne objawy co do tego zasypiania czy jestem wyjątkiem?. Wiem, że napiasane jest chaotycznie, Postaram sie pisać lepiej;)

 

Pozdrawiam;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×