Skocz do zawartości
Nerwica.com

DULOKSETYNA (AuroDulox, Depratal, Dulofor, Duloxetine Mylan/ +pharm/ Sandoz/ Zentiva, Dulsevia, Duloxetenon, Dutilox)


suzak29

Rekomendowane odpowiedzi

Czy mogę sobie odsypać z kapsułki 60mg tych kuleczek żeby zrobić na oko 30 mg ? Wysypię wenlafaksynę i nasypię Cymbalty bo mam jeszcze jedno opakowanie wenli) Dla mnie 60 mg to za duże pobudzenie już po pierwszej dawce jak po wenlafaksynie,

 

-- 29 wrz 2015, 20:53 --

 

Napiszę coś od siebie. Brałem cybaltę 3 tyg na nerwicę z bólami głowy somatycznymi. W moim odczuciu jest to to samo co wenlafaksyna z tym że po tym nie da się normalnie wysikać ;) Oj długo trzeba próbować a reszta to samo, pobudzenie itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam właśnie brać duloksetynę na depresję. Mam przez następne 3 tygodnie brać 30mg. Lekarz przepisał mi, bo poprzednio dobrze zadziałała wenlafaksyna, ale nie podobały mi się skutki uboczne, zwłaszcza przy odstawianiu (zawroty głowy i impulsy elektryczne w głowie). Duloksetyna ma mieć podobne działanie ale mniej skutków ubocznych. Zobaczymy jak się będę czuć w nadchodzących dniach. Przy rozpoczynaniu wenlafaksyny miałam mega pogorszenie depresji, do tego stopnia że walczyłam ze sobą żeby się nie zabić...właściwie był to chyba stan mieszany depresji i manii. mam nadzieję że tego typu przeżycia mnie tym razem ominą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam właśnie brać duloksetynę na depresję. Mam przez następne 3 tygodnie brać 30mg. Lekarz przepisał mi, bo poprzednio dobrze zadziałała wenlafaksyna, ale nie podobały mi się skutki uboczne, zwłaszcza przy odstawianiu (zawroty głowy i impulsy elektryczne w głowie). Duloksetyna ma mieć podobne działanie ale mniej skutków ubocznych. Zobaczymy jak się będę czuć w nadchodzących dniach. Przy rozpoczynaniu wenlafaksyny miałam mega pogorszenie depresji, do tego stopnia że walczyłam ze sobą żeby się nie zabić...właściwie był to chyba stan mieszany depresji i manii. mam nadzieję że tego typu przeżycia mnie tym razem ominą.

 

Właśnie dlatego nie lubię tych leków, są nieprzewidywalne w działaniu, powodzenia z duloksetyną, ponoć jest lepszym lekiem niż wenlafaksyna, działa silniej na noradrenaline.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@vengence: dzięki :)

 

Póki co po trzech dniach skutki uboczne nie są bardzo dokuczliwe. Najbardziej mnie martwi, że budzę się kilka razy w nocy i wcześnie nad ranem i mam uczucie, że pora wstawać (dzisiaj tak się obudziłam i byłam w szoku bo była dopiero 1:30 w nocy). Mam nadzieję, że to się unormuje. Lek biorę rano. Poza tym mam lekkie zawroty głowy, czasem uczucie duszności i chce mi się ciągle pić. Na plus - mniejszy apetyt i jest mi też cieplej :great:

 

-- 23 lis 2015, 23:03 --

 

Noo biorę "cymbała" tydzień i muszę powiedzieć że czuję już działanie, ale nie za fajne. Mam wrażenie, że moje emocje są kompletnie stłumione. Radość niewielka i brak smutku. Wszystko jest szare i nijakie. Np. oglądałam smutny film i normalnie bym ryczała jak bóbr a tym razem nic mnie nie ruszyło. Nie podoba mi się to. Poza tym dalej brak motywacji. Mam nadzieję, że jeszcze coś się ruszy. Wenlafaksyna dwa lata temu zdecydowanie lepiej działała na nastrój i motywację. Efekty uboczne niewielkie, poza budzeniem się w nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie pobudza o wiele gorzej od wenlafaksyny. Na wenlafaksynie miałam od razu wzmocnioną motywację, wręcz hipomanię. Na cymbalcie nie czuję żadnego pobudzenia za dnia, a jedynie budzę się w nocy - bez sensu. Ale biorę dopiero od 8 dni więc może coś się zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że moje emocje są kompletnie stłumione. Radość niewielka i brak smutku. Wszystko jest szare i nijakie. Np. oglądałam smutny film i normalnie bym ryczała jak bóbr a tym razem nic mnie nie ruszyło. Nie podoba mi się to.

enfren, tego najbardziej nie lubię w serotoninowych lekach właśnie :( w takim stanie człowiek staje się też bardziej odporny psychicznie. Coś za coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że bardzo mało jest opinii o tym leku. No nic, napiszę dalej o swoich doświadczeniach, może się komuś przyda. Biorę 2,5 miesiąca, więc mogę się wypowiedzieć o efektach.

 

Działanie antydepresyjne leku jest dobre - zdecydowanie pomaga na depresję. Zaczęłam od dawki 30mg i po miesiącu wskoczyłam na 60mg. Po pierwszym miesiącu efekt antydepresyjny był już zauważalny, ale niezbyt silny. Po zwiększeniu dawki na 60mg depresja zniknęła zupełnie. Nie napędza specjalnie, nie daje pozytywnego kopa, tylko działanie polega w moim odczuciu bardziej na tłumieniu negatywnych emocji. Niestety odczuwalne są też skutki uboczne. Przede wszystkim problemy ze snem. Mimo brania leku od dwóch miesięcy, zaburzenie snu się nie unormowało. Jakość snu jest lepsza niż w depresji, ale lek powoduje budzenie się nad ranem i problemy z ponownym zaśnięciem. Odczuwam też duszność i zawroty głowy. Ponieważ jestem w trakcie psychoterapii i ona ma dla mnie największy wpływ na wyleczenie depresji, zdecydowałam z lekarzem obniżyć dawkę znów na 30mg. Mogę więc powiedzieć co nieco o efektach przy odstawianiu. Otóż, nie jest najgorzej. Nie ma brain zapsów, czego się najbardziej obawiałam. Zawroty głowy to jedyny skutek uboczny zmniejszenia dawki, normuje się po 2 tygodniach. Śpię lepiej. Póki co depresji nie mam.

 

Mając porównanie z wenlafaksyną uważam, że wenlafaksyna jest mocniejszym i szybciej działającym lekiem, ale niekoniecznie lepszym. Przede wszystkim przy wenlafaksynie inne są skutki uboczne - brain zapsy już przy kilkugodzinnym poślizgu w przyjęciu dawki i trudności przy odstawianiu leku skutecznie zniechęciły mnie do próbowania jej po raz drugi. Duloksetyna też działa, skutki uboczne są jak dla mnie mniej dokuczliwe. Duloksetyna wycisza negatywne emocje, wenlafaksyna daje hipomaniakalnego pozytywnego kopa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A brałaś inne leki z grupy SSRI?

Nie. Próbowałam tylko krótko (miesiąc) mirtazapinę, więc NaSSA (zero efektu na mnie) i z przepisu lekarza rodzinnego małą dawkę opipramolu (trójpierścieniowy) przez dwa miesiące (efekt chyba żaden, ale pewna nie jestem, pewnie dlatego, że dawka była minimalna). Jakoś mój psychiatra nie lubi SSRI albo może u mnie się uparł żeby dawać co innego ;) SNRI działa więc nie eksperymentujemy z niczym innym póki co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to jest właśnie głupie, niezrozumiałe podejście lekarzy - przepisują od razu SNRI (w tym drogą duloksetynę) a nawet mirtazapinę, gdzie każdy lekarz powinien wiedzieć, że skuteczność SNRI jest na takim samym poziomie jak SSRI ale jest możliwe dużo więcej działań ubocznych. Poza tym leki noradrenalinowe wcale nie są takie "zdrowe" na układ krążenia gdy bierze się je długotrwale w porównaniu do selektywnych leków serotoninowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Psychopharm, wg badań skuteczność antydepresyjna SNRI jest nieco wyższa od SSRI. Natomiast co do wenlafaxyny to jej działanie na noradrenalinę nie jest zbyt duże, by nie powiedzieć małe, np. mniejsze niż klomipraminy. Poza tym, śmieszą mnie gadki o pobudzającym działaniu noradreanliny w SNRI- jest tak tylko częściowo, pobudzanie receptorów alfa 2 daje sedację. Niemniej sa tez osobnicy superwrażliwi, których SNRI pobudzają ale... SSRI tez potrafią pobudzić więc nie wiadomo jak to jest do końca. Ciekawymi środkami ale niestety nie wprowadzonymi do leczenia ( tu swoje wpływy mają zapewne firmy farmaceutyczne) są antagoniści substancji P - antagoniści receptorów Neurokininowych typu pierwszego. Co ciekawe mają spore działanie antystresowe i także przeciwlękowe. Ale żaden z tych środków jakoś się nie przebija, ciągle tylko SSRI, które zawyżają serotoninę w zbyt wielu miejscach i to daje uboki. Czasem też lęki a już lęki w pierwszym okresie to wręcz klasyka. Antagonisći receptora NK1 to na rynku tylko taki aprepitant- zarejestrowany jako lek przeciwwymiotny , początkowo jednak celowany jako antydepresant. Po co mieli te leki wprowadzić jak lobby "prozacowe" czuwa. Druga seria antydepresantów to agonisci sigma 1, selektywnego nie ma ani jednego a przecież działanie tego typu leków jest dawno udowodnione. Ale psychiatria woli "teorie" jak ostatnio glutaminowa, pewnie tak nieścisła jak serotoninowa. Każda teoria celująca w jeden przekaźnik jest nieścisła, nie obraź się bo masz to wpisane na dole. Ja już w teorię serotninową nie wierzę od jakiegoś czasu, gdyby tak było to ci wszyscy którzy biora te leki byliby tu na forum dawno wyleczeni.

 

-- 03 lut 2016, 12:17 --

 

A brałaś inne leki z grupy SSRI?

Nie. Próbowałam tylko krótko (miesiąc) mirtazapinę, więc NaSSA (zero efektu na mnie) i z przepisu lekarza rodzinnego małą dawkę opipramolu (trójpierścieniowy) przez dwa miesiące (efekt chyba żaden, ale pewna nie jestem, pewnie dlatego, że dawka była minimalna). Jakoś mój psychiatra nie lubi SSRI albo może u mnie się uparł żeby dawać co innego ;) SNRI działa więc nie eksperymentujemy z niczym innym póki co.

Psychiatra nie lubi bo moze ma z nimi nie do końca dobre doświadczenia, ja uważam, zę zarówno SSRI jak i SNRI to przereklamowane środki. Zwłaszcza w depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt faktem, że badania stwierdzają większą ew. szkodliwość leków noradrenalinowych na układ krwionośny i serce, dlatego powinno się zaczynać od leków łagodniejszych, a już duloksetyna przed spróbowaniem SSRI to paranoja. Ten lek jest drogi i nim nikt nie leczy w Polsce, na forach ma jedne z niższych ocen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgoda, tyle tylko, że ja brałem wszystkie SSRI po 2-3 miechy i kicha. Zmuła, powolne tycie, zwiększanie dawek jeszcze większa zmuła. Jakis tam efelt przecilekowy wystepuje ale jest nietrwały i góruje w nim sedacja i brak napędu. Nie znam akurat duloksetyny ale np. znam z forów amerykańskich desvenlafaxynę i ma o jakieś 20 procent lesze opinie od wenlafaxyny, ciekawe dlaczego u nas nie ma tego? Pewnie znów w grę wchodzą zachcianki firm farmaceutycznych. Co do tych antagonistów receptora neurokinowego to wpadłem na to w książce Kirscha, który demaskuje mity leków antydepresyjnych. Noradrenalinowce są czasem szkodliwe bo wzmagają arytmie i skurcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo5HT1 - ciekawe jest to co piszesz. I masz rację co do negatywnego działania SNRI na serce - odczuwałam to zarówno przy wenlafaksynie jak i teraz przy duloksetynie. W moim odczucie duloksetyna jest w tej kwestii bardziej szkodliwa niż wenlafaksyna. Czuję zmęczenie przy wysiłku, zawroty głowy, nudności...pocieszam się myślą że może nie będę brała tego tak długo. Nie wiem czemu mój psychiatra próbuje ze mną tylko te leki a nie SSRI. Mam do niego zaufanie, to dobry lekarz i wyczuwa, że u mnie depresję należy leczyć psychoterapią a antydepresanty w moim przypadku to zamiatanie pod dywan. Leki dał mi pewnie tylko po to żebym wyszła z bagna w którym byłam, bo byłam w grupie potencjalnych samobójców. Poza tym mieszkam w Niemczech i tu duloksetyna jest refundowana przez kasę chorych tak samo jak i leki SSRI więc to ile kosztuje nikogo nie interesuje (płaci się 5 euro za jedno opakowanie niezależnie od tego jaka jest faktyczna cena leku). Pewnie inne leki wymienione przez Ciebie nie są uznawane przez kasy chorych do leczenia depresji więc lekarz nie może ich przepisywać w ramach leczenia na ubezpieczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@eneefren ale tez nie możesz sie zbytnio nastawiać negatywnie, jeśli źle jest po 3-4 tyg to znaczy, że nasila Ci objawy wegetatywne ale czasem trzeba przeczekać bo czy to SSRI czy SNRI to na początku jest gorzej, ja znam wielu, kórzy na wenli mają dobry efekt przeciwlękowy także...wszystko wymaga obserwacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę, żeby przyspieszone bicie serca itp było wynikiem lęku...nie mam raczej problemów z lękami, nigdy nie miałam takich objawów przed braniem leków ani nie miałam takich objawów na wenlafaksynie (tam były bardziej tylko brain zapsy i zawroty głowy). Według mnie i lekarza te negatywne objawy to skutki uboczne duloksetyny. Natomiast na moje objawy depresji (m.in. ataki płaczu, myśli samobójcze, stres i nerwica) duloksetyna pomogła. Lek biorę od 3 miesięcy. Poprawa w depresji była już po 2 tygodniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

potwierdzam

dzis kupiłem Dulsevia 30mg - 28 tab za 49 pln i 60mg - 28tab za 66 pln czyli drogo nie jest.

i zaczynam kuracje :)

obecnie jestem na aciprexie ssri 20 mg i trittico 75mg na noc - aciprex biore rok a trittico od miesiąca i mam straszne nocne poty - budze sie cały zlany potem , cos okropnego

no i moze wkoncu snri da mi troche powera i skonczą sie nocne poty brrrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

potwierdzam

dzis kupiłem Dulsevia 30mg - 28 tab za 49 pln i 60mg - 28tab za 66 pln czyli drogo nie jest.

i zaczynam kuracje :)

obecnie jestem na aciprexie ssri 20 mg i trittico 75mg na noc - aciprex biore rok a trittico od miesiąca i mam straszne nocne poty - budze sie cały zlany potem , cos okropnego

no i moze wkoncu snri da mi troche powera i skonczą sie nocne poty brrrr

 

witaj na forum Vaper :) Ale Ty schodzisz z tego escitalopramu i włączasz duloksetynę, czy chcesz dołożyć duloksetynę do niego? Relacjonuj jak się czujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×