Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyzdrowiałem/wyzdrowiałam... :)


roccola

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim, napisze parę motywujących słów a więc czytajcie uważnie :) Zarejestrowałem się w 2013 z różnymi ciężkimi objawami..zresztą wiecie jak to jest i tylko osoby które doświadczyły takich objawów jak ataki paniki, zawroty głowy, bezsenność, zmęczenie, śnieg optyczny, derealizacja, i wiele wiele innych wiedzą jakie jest to beznadziejnie uczucie, teraz mamy rok 2016 a ja się czuję zdecydowanie lepiej z wyżej wymienionych objawów został mi tylko ucisk w głowie i lekkie zmęczenie ale mogę normalnie funkcjonować a i tego z czasem się pozbędę. Wiele w swoim życiu zmieniłem, wielu rzeczy nie byłem świadom a najbardziej co mi pomogło to zmiana stylu życia, moim największym wrogiem był stres, odżywianie oraz brak pewności siebie, udało mi się to zmieniać i jestem w trakcie zmieniania więc cały czas do przodu, każdy który ma jakieś pytania proszę pisać, na pewno postaram się pomóc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z leków zrezygnowałem od razu, według mnie jeżeli chce się skończyć z problemami nie można być podatnymi na leki które ogłupiają organizm choć sporo razy przewiała mi się taka myśl, na początku kiedy było mi najgorzej wybrałem się do psychologa ale chyba nie na żadną terapie tylko na zwykłą rozmowę która dodała mi trochę otuchy, kiedy poczułem się lepiej zrezygnowałem i zacząłem działać że tak powiem na własną rękę, i poprawa jest znaczna aczkolwiek muszę jeszcze trochę nad sobą popracować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DaNNio, no to gratuluję samozaparcia :D Jesteś w mniejszym gronie osób, które dają radę z tego "wyjść" na własną rękę. Ja od 2 lat też walczę sam. Bywa różnie są momenty złe, gorsze i lepsze ale nigdy nie jest idealnie.

Pozdrawiam i życzę zwycięskiej walki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie po kilku latach :) bardzo dawno mnie tutaj nie było :) bardzo wiele w moim życiu się działo tych złych jak i pięknych rzeczy :) Ostatnio przeżyłem kilka ciężkich chwil i moja nerwica znowu dała o sobie przypomnieć chyba jestem już zbyt silny na pozwolenie sobie na atak lecz męczące myśli wróciły przeglądając sobie moje stare posty widzę że mechanizm naszych nerwic jest taki sam tylko przypadki indywidualne na bazie moich bogatych doświadczeń mogę śmiało stwierdzić że najprostszym rozwiązaniem jest pogodzenie się z tymi myślami a potem kontratak jeżeli wmawiam sobie chorobę lub strach przed czym to kontrujcie myśli ze jesteście zdrowi i że to tylko głupi strach , jeżeli chodzi o leki mi w 2 przypadkach które nie były fatalne i męczyłem aż i tylko pomogły stanąć na nogi i naprostować się jeżeli będzie taka konieczność nie daj Boże znowu odwiedzę lekarza życie jest zbyt krótkie aby sie męczyć a to pomaga przynajmniej w pierwszym etapie...po przeczytaniu swoich starych postów pojawia mi się uśmiech na twarzy i przyjmuje to z dystansem wy sie też nie poddawajcie będzie dobrze z każdą chwilą wygraną z nerwami jesteście silniejsi (ja lecąc ostatnio samolotem do Hiszpanii myślalem że każe pilotowi lądować bo nie wytrzymam nawet nie wiem dlaczego odczuwalem strach bo na pewno nie tym że sie rozbijemy :) i pokonałem atak paniki ktory był bliski niestety myśli i wkrecanie zostały od tygodnia jest w kratkę ale będzie dobrze bo my musimy życ dalej walczcie pamietajcie że po każdej burzy wychodzi slońce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podam wielką tajemną mądrość: z tym się nie da wyzdrowieć, można mieć tylko remisję. Jeśli komuś nagle zaczyna uśmiechać się świat, niech lepiej uważa.

Wybacz ale z takim podejściem człowiek nigdy nie wyzdrowieje i tylko wpadnie w jeszcze większy dół. Da się z tego wyleczyć i dojść do normalności ale trzeba chcieć i się nie poddawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podam wielką tajemną mądrość: z tym się nie da wyzdrowieć, można mieć tylko remisję. Jeśli komuś nagle zaczyna uśmiechać się świat, niech lepiej uważa.

Wybacz ale z takim podejściem człowiek nigdy nie wyzdrowieje i tylko wpadnie w jeszcze większy dół. Da się z tego wyleczyć i dojść do normalności ale trzeba chcieć i się nie poddawać.

 

Istnieje różnica pomiędzy wyzdrowieniem i remisją. Powtarzam; z tego się nie da wyleczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

akwen, :great: ale chwila wytchnienia daje ulgę :] Długo chorujesz?

 

Właściwie to od samego początku.

Całe życie znaczy się?

Ja miałem epizody tego syfu od małego. Ale krótko trwałe. Góra miesiąc albo trzy. Niestety teraz trzyma mnie już prawie 2 lata. Może i masz rację, że z tego nie da się wyleczyć ale na pewno da się z tym żyć, Żyć na poziomie. Nie egzystować ale żyć... TTTM (ten typ tak ma).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

akwen, :great: ale chwila wytchnienia daje ulgę :] Długo chorujesz?

 

Właściwie to od samego początku.

Całe życie znaczy się?

Ja miałem epizody tego syfu od małego. Ale krótko trwałe. Góra miesiąc albo trzy. Niestety teraz trzyma mnie już prawie 2 lata. Może i masz rację, że z tego nie da się wyleczyć ale na pewno da się z tym żyć, Żyć na poziomie. Nie egzystować ale żyć... TTTM (ten typ tak ma).

 

 

Nie lubię się otwierać, nigdy to się dobrze nie kończyło. Nie dobrze miałem od początku, a to zrobiło się wskutek ogólnych uwarunkowań i przybierało rozmaite postacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że miały być "kroki do wolności" i "czysty optymizm", ale nie mogę patrzeć optymistycznie.

 

Rok temu napisałam tu że jestem zdrowa. To musiała być remisja, bo teraz jest gorzej niż kiedykolwiek, a przynajmniej takie mam wrażenie.

 

Miałaś hipomanię, manię czy od razu od remisji przeskoczyłaś z powrotem do depresji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podam wielką tajemną mądrość: z tym się nie da wyzdrowieć, można mieć tylko remisję.

Można tak z tym żyć (jak pisze Pawelt) że właściwie na co dzień to nie przeszkadza, ja już tak wyciszyłam/wygasiłam nerwicę i rozwiązałam swoje problemy, przerobiłam obciążenia i traumy, że teraz jestem znowu towarzyska, energiczna, bywam nawet szczęśliwa... :) chociaż te lęki czasem we mnie siedzą i czasami mam jakiś mały trywialny problem, np. żeby przejść przez grupę ludzi żeby iść do toalety. Albo czasem trudno mi wstać z łóżka. Ale jestem wobec siebie wyrozumiała, wiem że tak już będzie zawsze i zaakceptowałam to. Teraz zawsze wiem jaka jest przyczyna lęków, co daje mi wybór - rozwiązać problem, który go powoduje (np. jakieś nieporozumienie z chłopakiem) albo tkwić w problemie i lęku. Być nieszczęśliwą na własne życzenie ;)

 

Ale ponieważ zdrowa dawka cynizmu nigdy nikomu nie zaszkodziła (chyba :D) to odezwę się jeszcze za rok, jak tam u mnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zawziętość bliskich, ale też to, że w końcu zrozumiałem w czym problem i poczułem jego szkodliwość.

Każdemu z uzależnieniami za to mogę polecić: http://seksoholizm-terapia.pl/ można wyczytać naprawdę fajne porady, nie tylko związane z seksoholizmem z którym miałem problem, ale też innymi.

Na początek warto też filmiki na yt oglądać:

[videoyoutube=]

[/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyzdrowieć się nie da bo problemy zawsze będą ale wgrać w siebie nie unoszenie się , podłamywanie czy nic nierobienie.

Sam w ostatnim tygodniu walczę o podejście w szkole do dziewczyny i przez 3 dni wgrywałem głos który w ciągu 2 dni mam mi pomóc spełnić to co chce :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Nazywam się Piotrek, i pragnę przedstawić swoją historię. Na forum nie było mnie już w zasadzie dwa lata. Pragnę potwierdzić, że wyleczonych jest dużo - po prostu nie każdy kto się wyleczył wchodzi na forum, żeby o tym poinformować. Po prostu zapominamy o sprawie i żyjemy dalej, przynajmniej tak było u mnie.

 

Moje "chore jazdy" zaczęły się pod koniec wakacji ok. dwa lata temu. Natręctwa myślowe miałem już wcześniej, w zasadzie od dziecka, ale nigdy nie były one tak silne. Myślę, że to nasilenie się "złych" myśli miały ścisły związek z pewnymi substancjami i muzyką która słuchałem w owym czasie. Po prostu chyba nasze mózgi są tak zbudowane, myślą natrętnie cały czas, gorzej jak nafaszerujemy je czymś negatywnym - wtedy zaczynają być meczące.

 

Jeśli chodzi o same myśli, które miałem był to całkowity przekrój tego co najgorsze. Myślę, że dobrze możecie sobie wyobrazić co czułem, gdy pierwszy raz przez 3 dni myślałem o tym żeby wbić sobie nóż w głowę. Myślałem wtedy o psychiatrze bo nie mogłem już sobie z tym wszystkim poradzić. Wtedy trafiłem na to forum. Resztka nadziei została przywrócona - zrozumiałem, że nie jestem psychopatą.

 

Pomimo tego, że na forum panuje wiele negatywnym emocji, opinii, że tego nie da się pokonać, mi czytanie Waszych historii zdecydowanie pomogło. Doszedłem do wniosku, że skoro wszędzie w przypadku Nerwicy Natręctw mówi się o tym, że nawet jeśli o czymś intensywnie myślimy to nie znaczy, że to zrobimy to jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat ja - jedyny okaz na świecie wbije sobie łyżkę w oko bo myślałem o tym cały dzień? Nawet jeśli bym to zrobił? Jeśli zrobiłbym sobie, lub komuś krzywdę, skoczył z mostu -> "stracił kontrolę" to jakie to ma znaczenie wobec tego, że na końcu i tak wszyscy umrzemy? Po co zastanawiać się nad jakimiś durnotami skoro jutro może nam spaść cegła na głowę i tyle będzie z naszych dywagacji? :)

 

Pomogła mi też wiara i odnalezienie sensu życia. Jeśli nie wierzycie w Boga to znajdzie sobie jakąś ideologie, której będziecie się trzymać. Warto zdać sobie sprawę, że na ziemi jesteśmy tylko na chwilę, a dużo wskazuje na to, że po śmierci jednak coś jest. Może warto zadać sobie pytanie w co tak na prawdę wierzymy lub nie wierzymy?

 

Po ustaleniu powyższego warto znaleźć sobie cel ziemski. Co prawda życie jest krótkie, ale chyba po coś tu jesteśmy. Ja postanowiłem, że zarobię milion złotych po to żebym nie musiał już pracować. Dzięki temu będę miał więcej czasu na rzeczy, które lubię robić, a nie te które trzeba. Dodatkowo będę mógł pomagać innym. Będę miał też więcej czasu na np. działalność artystyczną lub zrobienie czegoś co sprawi, że zostanę zapamiętany po śmierci. Kto wie, może kiedyś wynajdą sposób na przywrócenie kogoś do życia na podstawie DNA, a dzięki mojemu dziełu ktoś uzna, że warto mnie wskrzesić? Być może mi się nie uda. Być może jutro spadnie mi cegła na głowę. Myślę, że nie ma to znaczenia, ale wiem, że w życiu trzeba do czegoś dążyć.

 

Polecam Wam też książkę "potęga teraźniejszości" i trening mózgu. Nie wiem czy wiecie, ale odpowiedni trening pozwala całkowicie wyeliminować myśli na dany czas. Na początku będzie to 5-10 sekund, ale z czasem będziecie umieli usuwać zbędne myśli na zawołanie. Np. w sytuacjach stresowych albo jeśli chcecie sobie "wbić łyżkę w oko". Pamiętajcie, ludzie potrafią osuszyć na sobie mokrą szmatę podczas kilkustopniowego mrozu samą siła woli. Nie mówcie mi, że nie da się usunąć z głowy jakiejś myśli. Wszystko się da, trzeba tylko chcieć. Pamiętajcie, że ludzie wstają z wózków. Da się. :)

 

W zasadzie teraz ciesze się że mam NN. Zmierzyłem się z tym wszystkim, wygrałem i czuje się niesamowicie silny psychicznie. Zmierzyłem się ze swoimi lękami, poznałem siebie, odnalazłem sens życia. Czasami NN wraca, jednak wszystkie złe myśli odsuwam z automatu. Pozostają tylko te pozytywne, które przychodzą codziennie i przybliżają mnie do wyznaczonego ziemskiego celu.

 

Życzę wszystkich powodzenia.

 

Pozdrawiam

Piotrek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedewszystkim z Depresji nie da się wyzdrowieć, ją się da po prostu opanować i kontrolować.

Problemem jest, że w Polsce nie rozmawia się o depresji ale szufladkuje w kategorii "smutas"...

na zachodzie bardzo dużą wagę przykłada się do czasu wolnego(sportu, wycieczek czy zainteresowań )( w nie których krajach aż za duża) ale tak jest by człowiek się odprężył.Niebeznaczenia jest też Polska kultura oparta na psioczeniu,czarnowidztwu, nakrzaniu i podcinaniu skrzydeł.

Ciekawy przykład jak rozładować emocje w mózgu, jest gdy się uczycie ileś czasu i zróbcie przerwę, ale myślami jesteście z pytaniami "czy się nauczyłem czy nie" ,to nie jest przerwa. Ale kiedy wstaniecie zrobicie ćwiczenia np wyprost , skłon czy podskok- jest inaczej.

 

Piotrek ma dużo racji tj ludzie jak wyzdrowieją to chcą cieszyć się życiem, może nawet je nadrabiać.Głód zycia jest tak duży, że nie chce się wracać wspomieniami do szarych dni. Mówić jak się wyleczeczyć.

 

Nasz Mózg zapisuje przedewszystkim emocje, dlaczego przychodzi nam tak szybko nauka brzydkich słów ( bo jest pozywtywna). A matematyka kojarzy się z katorżniczą pracą która nie wyjdzie.Jak ważne jest tez nastawienie.

Muzyka o której mówi Piotrek potęgowała czy karmiła mózg by przywarcał smutne emocje. To programowało go by napiecie wzrastało tj szło się dalej z myślami.

 

Na moim blogu o którym wspomniałem "o głosie wewnętrznym" jego programowaniu i skutkach ( przetestowałem na sobie), porównaniu muzyki obecnej i dawnej ( tej już nie umiem słuchać, albo już coraz rzadziej) czy spędzaniu wolnego czasu ( kiedyś pokój i książka) a dziś spacer czy sport.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak, bo z nerwicy/depresji nie da sie wyleczyc tak jak z grypy. ale da sie zaleczyc.

ja jeszcze niedawno bylam w czarnym dole rozpaczy

a teraz wreszcie tabletki zadzialaly/parogen/ i jest cudownie-ciesze sie zyciem i kazdy dzien jest przygoda:))

nerwica dalej dokucza/ napiecie, bole serca, dusznosci/ ale ide na terapie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×