Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Znowu zamknęłam się w domu. Moje życie wygląda teraz następująco:

Łóżko -toaleta - jedzenie -spanie

Każda czynność sprawia mi problem. Czuję jakby moje ręce, nogi ważyły x10 więcej.. Jest ciężko oddychać, co rano po przebudzeniu płacze... Uspokajam się słuchając muzyki. Czuję jakby moje życie było walką z samym sobą. Walczę z depresją od 12roku życia.. w sumie od tamtego czasu zaczęła ona sie 'rozwijać'. Oczywiście były epizody że ustepowala na jakis czas.. Tym razem powróciła i czuje jakby uderzyła mnie w twarz z potrójna siła. Zostałam znokautowana. Czuje sie samotna, chetnie porozmawiam z kimś kto rozumie jak to jest sie tak czuć.

 

uszy do góry. leczysz się farmakologicznie? chodzisz na terapię do psychologa itp?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się dziś bardzo samotna, znowu zaczęłam grać w jakąś idiotyczną grę chat online 3D, tylko marnuje swój czas. Czuję się zbyt zmęczona, by pisać ze znajomymi ze szkoły, chociaż bardzo starają się mnie zrozumieć, to jest to trudne, ale doceniam ich wysiłki. Chciałabym się w kogoś wtulić i tak zostać do końca dnia, poczuć się bezpiecznie, ukoić lęki, a z drugiej strony nie potrafię znieść dotyku drugiego człowieka, wydaje mi się on taki sztuczny, nie czuję tego po prostu. Dobrze, że mam psa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo chciałabym się przytulić o kogoś.. położyć się razem na łóżku i nic innego nie robić tylko się przytulać...

 

 

ps.

Ciekawy artykuł o samotności jako torturze...

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,19495569,samotnosc-jak-tortura-bliskosc-z-innymi-ludzmi-jest-nam-niezbedna.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo chciałabym się przytulić o kogoś.. położyć się razem na łóżku i nic innego nie robić tylko się przytulać...

 

Ja to samo, ech :roll: Przytulanie właściwej osoby to balsam na zbolałą duszę.

 

Chociaż właśnie ostatnio mam takie myśli, że nic mi nie pomoże na tę samotność, jeżeli nie poznam właściwego człowieka, a to niestety trudne. Zapychanie się byle jakimi znajomościami nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotnosc z osoba z ktora sie mieszka i Cie nie rozumie albo nie chce Ci pokazac/pomoc w tym jak jest zle, nie polecam

 

oh tak, czasem też mam takie wrażenie. niby uważałam że zrozumiał, a ostatnio stwierdzenie jego zwaliło mnie z nóg "wmawiasz sobie nerwicę i depresje wiesz?" :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, kurcze, dawno mnie tu nie było- 6lat, miałam w zasadzie nadzieję że już nigdy nie wrócę... trzecie podejscie do walki z tym syfem w głowie (depresja, choć myślę że to jednak nerwica ;] ), a dziś miałam jakiś totalny armagedon, mimo że biorę leki i już było dobrze od dłuższego czasu. po co to piszę... po to żebyście wiedzieli że jestem, w razie gdyby ktoś poczuł że przyszedł czas żeby odpiłować sobie głowę. wiem jak ważne jest to żeby wtedy był ktoś kto zrozumie i nawet nie musi gadać, tylko być. na priw mogę podać numer telefonu. sama chętnie skorzystam z czyjegoś rękawa, bo od paru dni jestem kompletnie zdezorientowana i przerażona tym co się dzieje.

do tego tak strasznie boję się samotności. kiedy to schodzi, to nawet hausty powietrza nie pomagają poczuć że jednak żyję i oddycham

pozdrawiam was

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowilam sie podzielic jednym z moich smutkow. Czuje sie bardzo samotna. Nie wiem jak do tego doszlo, ale nie mam praktycznie zadnych znajomych. Jak bylam mlodsza i nawet jeszcze pozniej jak studiowalam to bardzo duzo ludzi sie przewijalo, nawet nigdy sie nad tym zastanawialam, bo to bylo takie naturalne. Pozniej wyjechalam do holandii i sie troche tam tulalam, okolo 3 lat. Tam tez pelno ludzi bylo wokół bo jak pracowalam przez biura posrednictwa pracy, to zazwyczaj mieszkalam na ich lokalizacji, np. na kempingach, wiec rowniez otaczali mnie ludzie.

Wrocilam w koncu do Ojczyzny, przeprowadzilam sie na drugi koniec Polski i dupa. Od marca mieszkam ze swoim facetem, w obcym miescie i nie mam zadnych znajomych. W tygodniu to przynajmniej pol dnia w pracy przesiedze, ale jak mam wolne to dramat. Oczywiscie jezdze czesto z moim lubym gdzies, do jego domu rodzinnego, do jego znajomych. (bo akurat on ma blisko do siebie).

Ale szczerze czesto czuje się jak dodatek do niego w towarzystwie jego znajomych. Zbliza sie weekend a moj facet jedzie sobie na impreze, a ja bede siedziec w czterech scianach. Oczywiscie moglabym jechac z nim, tylko po co??

Czasem jak juz sie zdecyduje i gdzies jade na impreze z nim to pozniej tylko siedze i sobie mysle: po co ja tu przyjechalam. Bo tak naprawde decyduje sie na to bo po prostu nie mam alternatywy, a sama siedziec nie umiem i nie lubie.

Mam wrazenie ze coraz bardziej dziczeje im dluzej to trwa. Juz sie nawet zastanawiam czy ja wogole potrafie jakakolwiek relacje nawiazac z kims. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuję się samotny ale nie załamany. Mam do wyboru dwa warianty:

A) udawać chęć i spotykać się ze znajomymi pić itp z ludźmi którzy niby są moimi znajomymi ale są dla mnie obcy bo to ludzie tylko do popitolenia głupot bez żadnych pozytywnych relacji a nawet normalnych tematów

B) nie spotykać się z nimi i robić coś dla siebie dla swoich zainteresowań i żyć bez ludzi licząc na to że poznam kogoś nowego.

życie jest przeyebane!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem jak juz sie zdecyduje i gdzies jade na impreze z nim to pozniej tylko siedze i sobie mysle: po co ja tu przyjechalam. Bo tak naprawde decyduje sie na to bo po prostu nie mam alternatywy, a sama siedziec nie umiem i nie lubie.

:(

Czy możesz pić alkohol na tych imprezach ?

edycja: Co to za imprezy dyskoteki, urodziny, imieniny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie tutaj poruszane sprawy są dla mnie bliskie. Samotność w chorobie jest przytłaczająca, po prostu relacje nawet z bliskimi są męczące i nie przynoszą wytchnienia. Cały czas odczuwam silny dyskomfort w depresji i nic nie cieszy. Człowiek jest uwięziony i sparaliżowany bólem. Ja tak mam.

Na szczęście depresja mija i częsć spraw wraca do normy, choć pd wielu ludzi odsunęłam się w chorobie.

Tego nie da się naprawić, niestety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, kogo przytulić? Też bardzo potrzebuję przytulenia.

 

Zaczęłam inne studia i czuję się na nich strasznie samotnie, czuję, że nie pasuję do towarzystwa. Jedna osoba, którą dotąd uważałam za przyjaciółkę poinformowała mnie mailowo, że jestem toksyczna, nic dobrego z naszej relacji nigdy nie wyniosła i że wyrzuca mnie ze swojego życia. Wiedziała o moich problemach nerwicowych, o depresji... Wydaje mi sie, że mimo to w naszej relacji było dużo dobrego, bo miałam znacznie lepsze momenty. Rozumiem jej decyzję ,ale nie rozumiem, dlaczego nie powiedziała mi tego w twarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem jak juz sie zdecyduje i gdzies jade na impreze z nim to pozniej tylko siedze i sobie mysle: po co ja tu przyjechalam. Bo tak naprawde decyduje sie na to bo po prostu nie mam alternatywy, a sama siedziec nie umiem i nie lubie.

:(

Czy możesz pić alkohol na tych imprezach ?

edycja: Co to za imprezy dyskoteki, urodziny, imieniny?

 

Imprezy to rozne czasem oficjalne czasem nie. A jezeli chodzi o alko to lubilam sie napic zawsze wrecz przesadzic, rozluznialo mnie to.

Ale prawda jest taka ze wiekszosc glupstw ktore zrobilam w swoim zyciu to bylo na bani wlasnie. Po za tym teraz to juz wogole nie moge pic, bo moj organizm juz chyba calkowicie nie toleruje alko. Co z tego ze przez kilka godzin dobrze sie bawie, jak pozniej musze do siebie miesiac dochodzic. Chyba nie warto. :roll:

Ale jednak jakos ten weekend przezyje bo zalatwilam sobie ze jutro robie nadgodziny w pracy :D a na pozniej tez udalo mi sie zorganizowac sobie plan.

Jak tak sobie mysle o tym wszystkim to dochodze do wniosku, ze jak sie ma tendencje do roznych wariactw to nadmiar wolnego czasu jest zdecydowanie nie wskazany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, kogo przytulić? Też bardzo potrzebuję przytulenia.

 

Zaczęłam inne studia i czuję się na nich strasznie samotnie, czuję, że nie pasuję do towarzystwa. Jedna osoba, którą dotąd uważałam za przyjaciółkę poinformowała mnie mailowo, że jestem toksyczna, nic dobrego z naszej relacji nigdy nie wyniosła i że wyrzuca mnie ze swojego życia. Wiedziała o moich problemach nerwicowych, o depresji... Wydaje mi sie, że mimo to w naszej relacji było dużo dobrego, bo miałam znacznie lepsze momenty. Rozumiem jej decyzję ,ale nie rozumiem, dlaczego nie powiedziała mi tego w twarz.

 

Moze dlatego ze byla glupia pipą? :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×