Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

Kasia wysłałam Ci nazwiska, jeśli nie doszło to daj znać, ale powinno być ok. U mnie też już nawet nie ma momentów, że jest w miarę normalnie. Ciągle mi tak słabo, wpadam w takie paniki, kręci mi się w głowie, masakra. Czekam do następnego wtorku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bardzo wiele znamion i lekarze mi mówią, że jestem narażona na czerniaka. Badam się raz na pół roku, kilka już powycinałam... Dziś idę na wizytę, cała drżę... Po prostu tak się boję. Gdybym mogła cała obdarłabym się ze skóry, ale wiem, że to niemożliwe... To zagrożenie jest okropne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spoko Kasia, oby tylko nam się udało ruszyć do przodu... Estel jak po wizycie? Pewnie ok, skoro badasz się co pół roku to wszystko co może być niebezpieczne wyłapują na czas, ale wiem, że nerwy są, sama ostatnio nie wytrzymałam i poszłam do onkologa prosto żeby zapytać o pieprzyka, który spędzał mi sen z powiek... nic to nie dało, bo teraz stwierdziłam, że dolega mi coś innego... bez sensu. Czuję się coraz gorzej, już teraz naprawdę prawie nie mam normalnych dni, ciągle jakieś zawroty, słabo mi...itd Trzymajmy się jakoś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znamię, które teraz mnie niepokoiło jest do wycięcia, ale lekarz powiedział, że to nie czerniak. Trzeba wyciąć profilaktycznie, bo w przyszłości mogłoby się coś z nim stać. Przed drzwiami do gabinetu myślałam, że zemdleję... Powiedział, żebym się smarowała wysokim filtrem i nie korzystała z solarium, badała się regularnie i wszystko będzie dobrze. Ech, dziewczyny... inni jakoś żyją z dnia na dzień, a my się tak zadręczmy... Koszmar...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no pewnie, jak się badasz profilaktycznie co pół roku to wyłapią zmiany które mogą być niebezpieczne. Ostatnio oglądałam program o raku szyjki macicy i lekarz powiedział, że naukowcy że Szwecji i innych krajów europejskich przyjeżdzają do Polski prowadzić badania nad zaawansowanym rakiem szyjki macicy, bo u nich takiego już praktycznie nie ma... Trzeba się badać, ale nerwica i rak robi swoje z nami niestety:(

 

[Dodane po edycji:]

 

Kasia byłaś na spotkaniu???? Napisz prosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... wchodzę tutaj bardzo rzadko gdyż, nie jkmnie optymizmem, czytanie jakie kiepskie dni ludzie mieli, co do wypowiedzi niektórych, to nie teges. Donkey jak jesteś sceptycznie nastawiona do psychoterapii, czy innych nie lekowych terapii daj sobie spokój, ja np wiem że mi by terapia nie pomogła bo jestem typem który nie lubi rozmawiać o swoich problemach i ja przed psychologiem bym się nie otworzył, więc dla mnie to odpada. Ja od 1,5 roku leczę się paroxetyną, Na początku brałęm xetanor, ale kiedyś pani w aptece dała mi zamiennik Arketis, jest o połowe tańszy i ten sam skład. I wcale organizm nie ma tolerancji na te leki, pytałem o to mojej pani psychiatry, powiedziała że nie, więc jeśli chodzi o mnie 1,5 tabletki dziennie rano i normalność, to dla mnie wcale nie dużo,

DOnkey moja rada taka : ja na początku miałem słabe skutki uboczne, ciągle mnie mdliło i często bolała głowa, ale nie miałem nadmiernych stanów lękowych, po 2 tygodniach już znów cieszyłem się życiem :) teraz czasem mam małe stany lękowe po %% bardziej to taki moralniak niż lęk, wczoraj kuzynka miała 18tke, wypiłem 8 albo 9 piw, dziś prócz kaca zero lęków, ale jutro do pracy to wezmę ze sobą afobam. więc moja rada jest taka, bądź szczera z psychiatrą i bierz leki, postawią cię na nogi, możesz poprosić też o afobam w razie red alertu. Mi go psychiatra przepisała bym stosował jak zacząłem leczenie, by zmniejszać skutki uboczne, ino ja się go bałem brać bo przeczytałem że uzależnia, ale znów moja droga pani psychiatra wyjaśniła bym musiał go brać z miesiąc co dziennie by się uzależnić, a w nagłych przypadkach raz za jakiś czas można, a powiem że na mnie działa super, po 10 min zero lęków, ale jak mówię brałem go tylko w nagłych sytacjach. W sumie to z całego opakowania przez te półtora roku połknąłem może ze 3 tabletki... ale zawsze mam jedną w portfelu na wszelki wypadek........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu jestem pod opieką psychiatry i jak na razie jestem leczona farmakologicznie. W piątek wybieram się właśnie do lekarza i zamierzam poruszyć kwestie psychoterapii , ponieważ z tego co dowiedziałam się na forum same leki nie wystarczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczą, przynajmniej w moim przypadku tak jest, jak unikam alkoholu to czuję się super, nawet zimą, kiedy to krótkie dni sprzyjają podłemu nastrojowi... Moja Psychiatra chyba też to zauważyła bo powiedziała, że za kilka miesięcy będziemy się zastanawiać nad końcem leczenia, jak mam być szczery mnie to nie przeszkadza, że muszę codziennie rano połknąć tabletkę... Donkey poczekaj, aż tabletki zaczną działać pełną mocą, ja kiedyś bałem się wypić kawy bo bałem się odwodnienia i różne inne schizy, a teraz co dziennie rano big kubek kawy i się śmieje z tego, czasem jak mam gorsze dni to mnie lekki strach dopadnie ale są one krótkie ok 10 min i już znów ok. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekam cały czas cierpliwie i nie chce zapeszać ale już jest troszke lepiej :))

 

Ja z alkoholu zrezygnowałam kompletnie- gdy tylko wypiłam np.pół lampki wina to lęki narastały- bałam się że zaraz zemdleje albo coś okropnego się stanie. I jak na razie od stycznia nie miałam w ustach kropelki alkoholu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sprobuj wyjsc na pole z malenstwem,zostan znim sama,inni sobie radza to czemu z toba mialo by byc inaczej?? z chwila kiedy dziecko zostaje poczete no moze troszke pozniej rodzi sie w nas instynkt macierzynski,on podpowiada ci co masz robic... zobaczysz gdy uda ci sie jeden raz potem drogi to bedziesz czerpala radosc ze spacerow i nie bedziesz myslala o tym ze moze sie cos stac..... ja urodzilam dziecko gdy mialam nerwice pozniej mi sie troszke zalagodzilam bo myslalam o dziecku nie o sobie no ale to roznie bywa :) 3mam kciuki z edasz sobie rade trzeb auwierzyc w siebie !!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktos mi poradzi co robic? Od 2 miesiecy jestem na lekach(1 leku, fluanxanol czy jakos) i atakow jako tako juz nie mam ale boje sie wyjsc gdzies dalej od domu. Zaraz zaczynam sie trząść i zaczynam miec szczekoscisk. A mam zamiar isc od wrzesnia do szkoly jednak chyba nie wytrzymam nawet 1 dnia w lawce. Co robic? Czy pojsc do psychiatry po jeszcze jakis jeden lek na zahamowanie atakow?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, jestem nowa na forum i szukam straaaasznie pomocy. Od około 10 lat choruję na nerwicę lękową, jest raz lepiej troszkę raz gorzej, bardzo gorzej, że już mam tego świństwa dość. Moje objawy to:

-masakryczne kołatania serca, jakby mi się na drugą stronę obracało, a potem wali jak oszaklałe

-zawroty w głowie, ale takie dziwne, czuję jakbym po gąbce chodziła jakiejś

-zwężenie pola widzenia, widzę jakby podwójnie i nie do końca wyraźnie

-uczucie w brzuchu strasznych motyli, aż bili i potem piecze mnie całe ciało po tym, jakby mi krew zimna dookoła ciała przeleciała, ten ból (motylowy) jest straszny

-jak leżę to wydaje mi się, że się zapadam w jakąś otchłań i mdleje ( oczywiście zawsze się zrywam i nigdy nie zemdlałam, ale uczucie jest masakryczne)

-przy tym wszystkim oczywiście 5 razy do toalety

-jest mi duszno, wydaje mi się że sie zaraz uduszę

-zaciskam tak mocno wtedy zęby, że jak już puści mnie to wszystko to aż boli mnie cała szczęka

-wpadam w panikę oczywiście, że to juz mój koniec i umieram

-oczywiście cała się telepie, trzęse, jet mi okropnie zimno

-na okrągło badam sobie puls na tętnicy szyjnej, już po 2-3 uderzeniach wiem czy mi bije serducho normalnie czy szybciej, cisnienie krwi badam ciągle i na okrągło zawsze książkowe 120/80

Te moje objawy wszystkie to jest koszmar jakiś!!!!

Szukam tu u Was pomocy i błagam odpiszcie mi co o tym myslicie, czy to tylko nerwica. Ja niby wiem, że tak, ale już po wszystkim bo w trakcie trwania nie jestem w stanie o niczym mysleć tylko o tym, że to już koniec jest mój.

Zrobiłam wszystkie możliwe badania EKG, miałam założony Holter, USG serca i dopplerowskie USG, EEG głowy, tarczyca, krew, USG całej jamy brzusznej, badania dna oka itd. itd. i to wszystko po kilka razy, no i oczywiście wszystko super OK.

A ja się czuje jak stara babcia :( , nic mi się nie chce kompletnie nic, jestem okropnie ale to okropnie leniwa chociaż tego wcale nie chcę.

A wszystko zaczęło się od odchudzania mojego pierwszego w 1998r ( a było tych odchudzań z 5 w ciągu tych lat ). Chudnę 30 kilo i tyję 25 i tak w kółko, masakra jakaś, jak się odchudzę to lęki troszkę mijają, a jak tylko przytyję to wracają.

Biorę na to wszystko tylko leki ziołowe, nigdy chemiczne ( raz wzięłam i był masakryczny odjazd ) i leki homeopatyczne, tylko, że jak już jest troszkę lepiej to je przestaję odrazu brać i wszystko wraca.

Proszę napiszcie mi czy jak ciało zdrowe to nerwica może dawać aż tak dużo objawów które uniemożliwiają normalne życie.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko

 

[Dodane po edycji:]

 

Brałam krople Bacha, mi nie pomogły za bardzo, ale to chyba dlatego, że nie brałam ich regularnie ( trzeba je brać 4 razy dziennie ). Wywiad jest fantastyczny, a Pani Wanda, która wywiad przeprowadza, cudowną kobietą.

Próbowałam wszystkich terapii naturalnych, nie napisałam w poprzednim poście, hipnoza, akupunktura, akupresura, bioenergoterapia, irydologia itd. wszędzie mówili - to tylko nerwica nic więcej. Po wywiadzie holistycznym kropli Bacha też. Już sama nie wiem co mam o tym mysleć, biorę wszystko i nic nie pomaga, tzn pomaga jak biorę troszkę, a potem po ok 2-3 tygodniach przestaję bo już jest ok i zaczyna się jazda od nowa. i cały czas nie zastanawia ( tak jak pisałam już wcześniej ) objawy nerwicowe są aż tak koszmarnie.

Jeszcze raz buziaki wielkie dla wszystkich

 

[Dodane po edycji:]

 

Biorę wszystko- czyli leki ziołowe, homeopatyczne i krople Bacha :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyglada na nerwice. Na to serducho (kolatanie, wrazenie chwilowego zatrzymania a potem szybkie bicie) to magnez bierz, bo to typowy obiaw niedoboru, a jak wiadomo, w czasie stresu magnez i potas sa wyplukiwane z naszego organizmu. Warto wiec uzupelniac.

Zawroty glowy... Przemywaj czesto twarz zimna, lodowata wrecz, woda. Duzo pij - wody niegazowanej. I melise, ona pomaga.

Zle widzenie... Idz do okulisty, to niekoniecznie objaw nerwicowy i od tego tez moga byc zawroty glowy (nawarstwienie po prostu).

Dobra rada - przestan badac puls i cisnienie. To tylko nakreca czlowieka. Wiem co mowie, bo dopoki mi sie cisnienieomierz nie zepsul to robilam tak samo i bylo tylko gorzej.

W ogole takie odchudzania strasznie wyczyszczaja organizm z witamin i mikroelementow. Kup moze falvit i lykaj 2x dziennie 1 tabletke. I oczywiscie duzo warzyw, owocow, ryb i drobiu. Raz w tygodniu czerwone mieso.

Koniecznie wizyta z psychiatra i psychologiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcia-74... Nieźle wkręciłaś się już w to nerwicowe błędne koło. Ja w twoim przypadku jestem zwolenniczką farmakoterapi. Może się tego trochę boisz, ale uwierz, że czasami trzeba się "przeleczyć". Odjazdy po lekach się zdarzają, trzeba je przebyć:(, po kilku dniach jest dużo lepiej. Warto sobie wtedy zarezerwować czas na pozostanie tych kiku dni w domu. Taka sama trudność pojawia się także po ich odstawieniu, ale spróbuj się nie zrażać. Oprócz tego możesz pić wieczorem melisę. Pójdź także do psychiatry, pomaga bardzo. I nie mierz sobie tego pulsu, nie sprawdzaj jak bije Ci serce. Tego nam, nerwicowcom po prostu robić NIE WOLNO;)). Uśmiechnij się, pooglądaj jakieś kabarety, a myśli o wszystkich somatycznych objawach zostaw gdzieś poza sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcia-74 skoro wsie badania masz ok, w tym tarczycę, to jest to nerwica.

Nie martw się, ja też ciągle badam sobie puls. To niezła schiza.

Widzę jednak, że jestem już w takim stanie, że obawiam się, iż bez leków się nie obejdzie.

Ja się wzbraniałam 9 miechów przez lekami i znalazłam się w takim stanie, że moja lekarka

sama już mnie prosiła abym coś zaczęła brać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie dziękuję za odpowiedzi, aż mi się lepiej zrobiło na serduszku. Dzięki bardzo jeszcze raz.

Leków chemicznych jeszcze nie będę brała, poczekam jeszcze chwilke, juz teraz wiem że to "nerwusisko" okropne. Przetrwam z Waszą pomocą wszystko i będzie luksusowo, czego wszystkim życzę z całego serca. Wszystko zdrowe, ale główka niepotrzebnie ciągle myśli o choróbsku. Jak będzie mi źle to będę pisała i opisywała jak mi przechodzi :D wszystko i odlatuje precz.

Właśnie przed chwilką kręciło mi się w głowie ale już mi przeszło.

A u lekarzy psychiatrów i u psychologów już byłam nie raz, wszyscy lekarze zawsze przepisywali mi te same leki i psychoterapia itd. Jak sie bierze leki to jest fajowo, a potem co ??

Na terapiach poznałam wiele osób które brały leki, jak brały to super, a potem jak nie trafiły do super psychologa ( a na super ciężko trafić przynajmniej we Wrocławiu ) to wszystko wracało. Niektórym osobom wiem że pomogły leki, niestety z super psychologiem ( niestety tylko odpłatne wizyty są ok ). Ja straciła kupę kasy na prywatnego psychologa, jak chodziła rok to było fantastycznie. Ale będzie lux wierzę w to bardzo.

Pozdrawiam wszystkich bardzo. Podaję swoje gadu gdyby ktoś chciał mnie na duchu podtrzymać 10057101. Ale chaotycznie popisałam, ale tak myślę i szybko pisałam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej :) Też jestem tutaj świeżo zarejestrowana osobą. Podejrzewam u siebie nerwice. Zaczęło się od tachykardii po antybiotyku przepisanym mi na zapalenie oskrzeli, które przechodziłam. Teraz szczerze powiem, nie jestem pewna, czy to było dzialanie niepożądane leku ( bo w ulotce o takim wspominano ) czy początek nerwicy. Od tamtego czasu minął miesiąc, a mi kilka razy powtarzały sie podobne sytuacje. Ekg mam w porządku - podobnie jak potas, magnez i sód, jak TSH - bo podejrzewano tez problemy z tarczycą.

Ciągle towarzyszy mi poczucie niepokoju. W nocy potrafię obudzić się z lękiem i zaraz robi mi sie tak strasznie zimno, ze dygocze na całym ciele nawet pod kocem i kołdrą. Nawet teraz jak pisze po nogach mi przechodzą nieprzyjemne ciarki :cry: nie wiem co robić. Czy ktos z was tez odczuwa takie nieprzyjemne fale zimna ? ;x

 

Lekarz skierował mnie do poradni zdrowia psychicznego - ale termin mam dopiero za miesiac i boje sie ze nie przetrzymam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewre, oczywiście, że dygoczę cała z zimna i jest to zupełnie nie do opanowania :( koszmar jakiś. Mi do tego przewala się jeszcze serducho, masakra. A jak się zaczynam trząść to biorę szybciutko Validol i za jakieś 5 minut jest ok. A fale zimna i pieczenia odczuwam bardzo często, nie należ to do przyjemności. Jak możesz to napisz jak objawiała ci się ta tachykardia, czy to są dodatkowe "bicia" serca czy uczucie jakby obracania się go?? Ja miałam dzisiaj z 5 razy dodatkowe skurcze sercowe, :cry: a co za tym idzie straszny lęk po tym i uczucie gorąca i potem zimna. I ciągle sprawdzam, obsesyjnie, czy mi równo serducho pracuje. Sfisiowałam zupełnie na tym punkcie :lol:

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcia - tachykardia (w nerwicy jest to zazwyczaj tachykardia nadkomorowa) to po prostu czestoskurcz - przyspieszona akcja serca. Uczucie przewraacania sie go to pewnie masz na mysli jakby Ci stawalo na moment a za chwile zaaczynalo szybko bic, tak? To kolatanie jest. Magne B6 bierz na to, ja sobie tym wyleczylam kolatanie :) Teraz odstawilam i wcinam czekolade.

U mnie jak szla tachykardia to czulam prad w ciele. Od lewego boku szedl do glowy i do nog, az mi sie slabo robilo. Do tego dreszcze, fale zimna i goraca i oczywiscie jezdzenie w brzuchu i jelitach. I momentalnie wtedy sie zaczynal atak paniki... Uspokoic mozesz takie napady potasem. O ile nie masz go w gornej granicy normy :) Dobrze, ze bierzesz Validol, ale polecilabym wam sie skonsultowac z kardiologiem, da wam cos lekkiego... Jakis betabloker zeby sie wam serduszko ustabilizowalo :) Ja tak zaczynalam leczenie. Bisocard dostalam z Asparginem jeszcze w szpitalu. Aspargin byl za slaby, wiec zmienili mi na Kaldyum i Magne B6. W przypadku ataku paniki bralam dodatkowa polowke tabletki Bisocardu i sie wszystko normowalo. Do tego oczywiscie meliska i nervomix.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tachykardia czyli częstoskurcz - po prostu czuje jak mi serce wali bardzo szybko. A potem zaczyna mi być potwornie zimno ;< i cały czas taki poczucie niepokoju. Jak sie czymś zajmę, to nawet do zniesienia. Tylko, że ja w tej chwili nie mam nic innego do roboty - tylko nauka przed sesja ;< a zupelnie nie moge sie skoncentrować i cały czas sama sie nakręcam. Dla mnie to jest coś zupełnie nowego. Boje się, ze nie bede w stanie normalnie funkcjonować :cry:

czy nervomix to jakis preparat dostepny bez recepty? :) jak tak, to jutro pierwsze co to pojdę i kupię. Validol znam ... melise pije od kilku dni, ale podobno na jej dzialanie trzeba poczekać troche dluzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×