Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis, wlasnie tak mam. W szpitalu dali mi kroplowke powiedzielo ze nie Ma we krwi sladow infekcji a ja płakałam bez opamietania i ciagle myslalam jak bardzo chce być z mezem i dziecmi i nie chce ich zostawiac. Nie potrafilam sie uspokoic... To okropne

Dzis juz mniej mnie boli

Moze to jakis miesien albo jelita bp tez mnie ganialo do lazienki. Ale co chwile mierze temp cisnienie...i ten strach i olbrzymia chęć bycia z dziecmi i mezem... Ta nerwica jest okropna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis- odnośnie pracy. W Twoim przypadku nie chodzi o to by pójśc do pracy bo musisz zarabiać tylko o to byś coś robiła. Siedzenie w domu i nic nie robienie na pewno nie pomoże w walce z chorobą. Wiem po sobie. jak ja w zeszłym roku z hipochondrią zaczęłam znów jeździć na zajęcia to też miałam zawroty głowy, pot, nogi jak z waty, mdłości, ale z biegem czasu wszystko po woli przeszło. oczywiscie kłucia i inne zbedy są do teraz, ale ja w ogóle nie zwracam na to uwagi. Siedzisz w domu bo boisz sie wyjsc, że nie dasz rady, a masz takie odczucia bo siedzisz w domu. błędne koło które należy przerwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak macie, że jak zaczynacie lepiej się czuć to włącza się myślenie, że jakoś tak dziwnie bez objawów nerwicy i depresji? Dzisiaj tak miałem z rana. Obudziłem się w dobrym nastroju a jadąc do pracy zaczęła się rozkminka, że jakoś tak dziwnie bez tej neriwcy i depresji i JEB!!!! Miałem w sumie dosyć łaskawy epizodzik lękowo depresyjny ;/ Już trochę lepiej. O 22 kończę szychtę w robocie. Czy to już nigdy nie będzie normalnie?? Kurde czuję się jakbym tęsknił za tym całym syfem związanym z depresją i nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawelt, ja tak mam że jak się czuję dobrze to i tak się boję, że zaraz może mnie zemdlić i bach - koniec dobrego samopoczucia. Wiesz, takie myślenie że lepiej żeby było chu.jowo, ale stabilnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, ja mam czasami takie uczucie jakbym jechał w windzie i ona nagle się zatrzymuje. Uczucie takie jakbym chwilę był poddany nieważkości. Strasznie mnie to irytuje - to oczywiście na temat zawrotów głowy :]

A z tym chujowo ale stabilnie to strzał w dziesiątkę :D Coś w tym jest :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawelt, ja po wczorajszym zawrocie dziś bałam się kolejnego przez cały boży dzień. Wczoraj zemdliło mnie po obiedzie i dziś bałam się, żeby nie było tak samo - oczywiście było :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł, bo nerwica/depresja to tak naprawdę nasza strefa komfortu i ucieczka przed czymś innym. Z tą windą ja mam tak samo- nieraz idę, zatrzymam się, ale mam wraże nie, że moja glowa idzie dalej. Przy nasilonych objawach ściągało mnie nawet na boki. 2,5 mca żyłam tylko zawrotami i tym kręceniem się w głowie, odkąd oczy otworzyłam.

 

Ja trzeci dzień z rzędu nie zwracam uwagi na objawy. Zakreci mi się, cos przeleje w głowie, ale jakbym przestała to analizować. Dzisiaj rownież miałam fajny, udany dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi teraz w szpitalu tak sie krecilo w glowie z nerwow ale okazalo sie ze bylam odwodniona wiec to tez pewniw jakis wplyw mialo. Polozna powiedziala mi ze czwsto po porodzie hormony.powoduja nasilenie nerwicy no i to odczuwam. Poza tym jestem strasznie placzliwa i wszystkim sie martwie. A to juz ponad rok od moich pierwszych zawrotow glowy, wiec to chyba jednak na tle nerwowym... Czemu nie moge byc jak inni ludzie, maz chce poleciec z nami do polski w lecie a ja juz sie obawiam jak bede tam wszedzie chodzic i sobie radzic eh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie musisz czuć sie przeziębiony, żeby monocyty czy limfocyty były podwyższone. w naszym organizmie co chwilę sa jakies walki między naszymi komórkami odpornościowymi a drobnoustrojami chorobotwórczymi. Wystarczy, że masz niezauważalną dziurę w zębie i już będa podwyższone. Martwić się można jak są podwyższone znacznie (3cyfrowa liczba). ale nawet taka o niczym nie świadczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny86, dokladnie jak napisala martini123, nie musisz byc przeziebiony

Wystarczy, ze ktos w Twoim otoczeniu byl i juz komorki odpornosciowe zwiekszaja ilosc. A takim przekroczeniem normy wogole sie nie przejmuj

Organizm to nie robot. A takie odchylenie nie jest traktowane przez lekarzy jako odchylenie... Sama nie raz mam normy przekroczone o pare jednostek i nikt nigdy do tego nie przypisywal zadnej wartosci diagnostycznej.

Takze nie panikuj:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie dzis wystraszylam, bo jestem dwa tyg po porodzie i nie mialam juz praktycznie.krwawienia.jedynie brazowe plamienie. Wczoraj troche sprzatalam w domu i bylam na spacerze i dzis rano wyleciala ze mnie cala podpaska krwi ze skrzepami. Nic do tego nie boli. I nie wiem czy to przez wysilek to krwawienie czy cos nie tak ://

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini masz rację, wiem to. z tą pracą to wiesz jak u mnie jest dlatego miałam wychodzić w inne miejsca, ale regularnie (żeby wiedzieć, że np. w czwartek na 17:00 zawsze gdzieś idę). I chciałam, miałam chodzić ale ostatnio tak mnie zcieło, że teraz czekam kiedy dojdę do siebie. Najgorsze że jak gdzies już zacznę chodzić to będę się bać kiedy się zacznie i pewnie bede musiała zrezygnować;

ja wiem ze takie podejście jest głupie ale znam siebie, wiem, że mam okresy nieco lepsze i naprawdę złe. Rożne są przypadki nerwicy, mi się czasami wydaje, ze mam najgorzej z was, wielu rzeczy nie opisuję. Nie użalam się ale czasami wydaje mi się że umieram, tego nie da się opisać:( potem za parę godzin jest normalnie. I znowu zjazd.

Już wszystko podejrzewałam, mam to Hashimoto...podejrzewałam cukrzyce, jakieś problemy z nadnerczami i inne choroby, ktore sie cięzko diagnozuje.

Dobra nie bede zanudzać

 

Mili, to normalne, uwierz mi. Ja miałam podpaskę kupę tygodni, pisałam Ci już. Trzymaj się i nie poddawaj myślom, że coś Ci się stanie. Choć dobrze to znam - ten strach gdyby mnie zabrakło a dzieci...Ten nieopisany żal i lęk. Panika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, dziekuje Kochana:* przestraszylam sie dzis, bo juz wogole nic nie lecialo a dzis w moment cala podpaska... Ale pewnie wczoraj za bardzo szalalam ze sprzataniem i spacerem i stad od nowa...

Jutro ide do lekarza bo mam skontrolowac tarczyce po porodzie to jeszcze dla pewnosci zapytam.

A strach i nerwica po porodzie jest x1000.

Moze.zwieksze.dawke leku ale to jak juz nie bede karmic...

 

Czemu ta cholera nie moze odpuscic??!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, musimy jakos dac rade. Po pierwszym porodzie tez mialam pogorszenie nerwicy, ale wtedy jeszcze nie bralam lekow. Boimy sie chyba o nasze Dzieciaczki i stad ten stres cały. Ja dzis ide do lekarza, musze tarczyce znow zbadac, bo po pierwszym porodzie mialam zapalenie..

Ja to mam wrazenie teraz, ze wszystkiego sie boje... Masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem Magda, trafiłam na to forum wpisujac w google "obsesyjne macanie wezlow chlonnych" i troche sie podnioslam na duchu ze nie jestem sama. Z nerwica walcze juz jakies 4 lata i przechodzilam juz rozne choroby. Zaczelo sie od mocnego bicia serca i nie rownego, wyladowalam u kardiologa i oczywiscie zdrowa jak ryba. Pozniej byl guz mozgu, rak piersi, rak szyjki macicy, rak krtani wszytsko wykluczone u lekarzy ;) nawet byl chloniak bo mialam wezel szyjny powiekszony, zostal mi taki po przeziebieniu, mialam usg i wszytsko ok. Macalam go dobre pol roku az w koncu wymyslilam se inne choroby i o nim zapomnialam. I chyba dzieki temu ze przestalam go macac w koncu wrocil do normlanych rozmiarow.

 

Teraz mialam dobre 3 miesiace spokoju, zero wymyslania az do wczoraj. Pod prysznicem wymacalam sobie wezel pod pacha. oczywiscie nie widac go golym okiem, dopiero az wepchne paluchy w ten dolek. Raz m sie wydaje ze jest ok a raz ze czuje roznice miedzy jedna pacha a druga. I od wczoraj non stop je sprawdzam, az mnie zaczely bolec... Masakra co za przekleństwo! Musialam sie wygadac....

 

Myslalam juz o terapii uspecjalisty ale w moim miescie takiego brak. Rodzina mnie nie rozumie, karza znalesc zajecie, prace itd ale jeszcze sie ucze i z praca bym nie ogarnela.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magda, ja miałam pare lat temu to samo z węzlami pod pachą, też się macalam i też pod jednym miałam kulkę , pod drugim nie, porównywałam, schizowałam itd. Ciało nie jest symetryczne i nie będzie. Węzeł to jest wtedy jak wyskoczy i wręcz go widać,a nie jak sama wymacasz gdzieś głęboko. Przerobiłam wszystko to co Ty,

obecnie przerabiam zawroty głowy i wszystko co jest z głową związane i walczę, żeby sie na tym nie skupiać .

 

Dzisiaj, jak zwykle w poniedziałek, miałam trochę nawrotów objawów rano w pracy- glowa jak pijana, ciągnięcie w głowie, ale pracowałam dalej. Łapały mnie myśli, czy to na pewno nerwica i myśli o tych zawrotach, ale mimo wszystko skupiłam się na pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra ja zawroty glowy tez przerabialam. Ktorejs nocy spalam blisko sciany i uderzylam sie w nia glowa ina drugi dzien wkrecilam sobie ze mam krwiaka i ze zaraz umre. Wszystkie objawy mialam zawroty glowy, bol po przeciwnej stronie niz uderzenie (slyszalam ze to mozliwe miec krwiaka po drugiej stronie od uderzenia). Wszystkosobie wkrecilam. Doszlo do tego stopnia ze jak uslysze w tv kogos chorego np guz mozdu to od razu boli mnie glowa i mi nie dobrze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leniek644 witaj :o:shock: w naszym gronie

 

mili, zrob sobie USG tarczycy, ja po pierwszym porodzie miałam zapalenie, lekarz mnie troche olał, powiedział, że to poporodowe i przejdzie. Ja osobiście uważam, że to był mój początek Hashimoto, nie leczony bo TSH było dobre - a TSH w Hashi bywa dobre, nawet przeciwciał potrafi nie być :shock: ...trzeba zbadać FT3 i FT4, zrobic USG i patrzyć na objawy.

U każdego są rózne, ja np. nie tyję a mwoi sie , ze przy Hashi sie tyje...itp.

Męczyłam się tak latami aż dopiero po drugim porodzie, juz bardziej świadoma zaczęłam drążyć, badania zrobiłam dopiero 1,5 roku po 2 porodzie...myslę więc , ze Hashi mam od lat.

 

Objawy nerwicowe przypisuję oczywiście nerwicy ale mówi się, że Hashimoto daje objawy nerwicowe łącznie z paniką, lękami o własne zdrowie(!), przewrażliwieniem itp. Wiele osób z niezdiagnozowanym Hashi, mysląc że to nerwica przechodzi terapie psychologicznie i leczy się u psychiatrów (widzę co piszą osoby na forum Hashi i widzę po sobie :o ) Dziwne to wszystko.

Mam nadzieję, że u Ciebie będzie OK. Że to tylko baby blues oraz typowe lęki o potomstwo jakie ma sporo świeżo upieczonych matek;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×