Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Dopadło mnie straszne zwątpienie. Tak bardzo chciałabym się rozwijać, uczyć, podróżować, poznawać, a tkwię w jakimś pieprzonym marazmie, nie umiem się od niego uwolnić. Świat ma tyle do zaoferowania, a ja po prostu tkwię i nie mogę ruszyć się z miejsca dalej. Moje życie ostatnio to jakaś porażka. Najchętniej nie wychodziłabym spod kołdy, praca mnie denerwuje, ludzie mnie denerwują, życie mnie przerasta. A ja po prostu chciałabym czytać, uczyć się, chłonąć wiedzę i ją wykorzystywać. Chciałabym przeczytać niezliczoną ilość książek. A tak naprawdę nigdy ich nie przeczytam, nigdy nie będę tymi ludźmi, którymi chciałabym być, nigdy nie osiągnę tego, co chciałabym osiągnąć. Chciałabym żyć każdą komórką ciała, poczuć wszysstkie doznania fizyczne i psychiczne w życiu. A po prostu nie mogę, nie mogę, bo jestem tak cholernie ograniczona...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...lepiej w ten sposób nie pisz - bo czytający te słowa "słabi" mogą się załamać :D:D:D Zanim coś napiszesz- pomyśl o tym :D:D:D

 

Załamać? Dlaczego mieliby się załamywać? Wręcz przeciwnie. Podobno "słabi" lubią czytać, że komś jest gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inni mają gorzej

pewnie i mają gorzej ,,, ale marne to pocieszenie skoro każdy z nas cierpi po swojemu i we własne skórze jęka przypalany . Wiadomo ,że są różne stopnie nieszcześcia ,,,choroba psychiczna jest taką samą zakałą jak wóżek inwalidzki , brak dobrej pracy ,upragnionego dziecka ,,,wszędzie tylko krzyże . Szczęsliwy ten co wierzy ,że są One skończone lub tylko ziemską iluzją .Ciepienie boli

, a praca męczy ,,pot leci po dupie zbólu i strachu .

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukajmy pozytywów! Inni mają gorzej :D

Już wiem, dlaczego jesteś "legendą" tego wątku :D Niewątpliwie zasłużenie. No proszę, kopnął mnie niezły zaszczyt, że nawiązałeś ze mną ten całkiem interesujący dialog. :D

 

Gorzej nie gorzej, każdy jakoś tam przędzie. Ja jestem chorobliwym maniakiem zdobywania wiedzy, więc moja obecna "niemożność" straszliwie mi doskwiera. A i zdecydowanie wolę poczytać, że komuś jest lepiej, bo to daje jakiś cień nadziei w tej popieprzonej karuzeli nastrojów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, Kwintesencja ;)

Angua, Zawsze przychodzi lepszy czas,nie jesteś chyba aż takim beznadziejnym przypadkiem jak Intel,On to jednak ma najgorzej,ale za to nic nie musi-to jest komfort życia ;)Angua, Pracujesz starasz się żyjesz ;) Czytam Twojego bloga,bo Intelowski jest nudny powielanie postów i ,,pamietnika,,zwanego szumnie książką.

Intel wiem że Cie wali opinia innych,ale mnie wali to że po Tobie spływa jak po kaczce.

Tylko nie pisz czasem że mnie dorwiesz znajdziesz itp ;)

Angua według Intela jesteśmy ,,farciarzami,, ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, Tak więc załóż,mam nadzieję że godnie mnie przyjmiesz.Daleko nie mam ;)

Widzisz jedno co nas różni to to że ja mam wielka empatię do ludzi,a Ty ich nienawidzisz ;)

Przeczytałem ,,parę,,Twoich postów na przestrzeni lat............

Wyrobiłem sobie zdanie.

Jedyną rzeczą której Ci nie odmówię to inteligencja,jesteś chłopie inteligentny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie pisz czasem że mnie dorwiesz znajdziesz itp ;)

 

Wystarczy że założę konto jako dziewiętnastoletnia, zagubiona w życiu, "podejrzewająca" u siebie CHAD i szukająca męskiego oparcia nimfa z dobrą fotką w avatarze i sam niczym Błękitny Rycerz na swym rumaku do mnie przyjedziesz :D:D:D:D

 

Forum od tego chyba jest, żeby wymieniać się opiniami i pomagać sobie nawzajem. To nie jest miejsce do prowadzenia monologów, ale wlasnie do tworzenia dialogów z ludźmi takimi jak my, albo takimi, którym się wydaje, że mają problem. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze,że się odzywasz Carico.Nigdy nie miałam takiej reakcji na 15mg abilify(to to samo),zażywając go o 13.00 przez parę lat już.Dobrze,że masz plany a'propos terapii.Pozdrawiam ciepło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że czas ponownie opuścić ten słodki "chatroom". Nie ma z kim i o czym dyskutować.

Intelku, ja chętnie podyskutuję, ale o czymś innym niż Twoje samouwielbienie i chujoza życia (innych tematów w Twoich postach nie dostrzegam).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jestem tylko biernym obserwatorem forum, ale chciałem się odnieść do tego co napisał Intel...

Wiele tematów poświęconych chorobom stopniowo zamienia się w swoiste czaty. Dyskusje tutaj coraz częściej sprowadzają się nie do objawów, leków, terapii itp. ale raczej do wzajemnego klepania się po pleckach. W efekcie tego, osoba która chce dojść do merytorycznej części danego tematu i uzyskać przydatne informacje, najpierw musi poświęcić kilka dobrych godzin żeby przepompować tonę szamba. A to forumowy alwaro Wolf znów zwodzi jakąś niewiastę, a to ktoś inny znów gada o dupie marynie.... Ludzie, litości. Przecież takie rzeczy można załatwiać na pw! Macie pełno tematów typu "Spamowa wyspa", "Dzienno wrony, nocne darki" itp. i tam wylewajcie takie rzeczy.

 

A teksty typu: "wpływasz na osoby, które mają realne szanse się wyleczyć. Nie zabieraj nadziei. Są ludzie silni i słabi. I ci słabi po przeczytaniu takich słów na forum mogą się kompletnie załamać.." w ogóle radzę sobie darować. Cyklofrenia ma różne oblicza, o różnej skali natężenia i Intel przedstawia jedno z nich. Tak jak już napisano, jest tu kilka historii osób którym udało się doprowadzić do długotrwałej remisji i jeśli ktoś jest "słaby" etc. to śmiało może posiłkować się takimi przykładami. Nie zmienia to faktu, że przypadki takie jak Intel czy Amon również istnieją i powinno się o tym pisać a nie odbierać im prawa głosu "bo to dołujące". Jak ktoś nie chce się się dołować to niech przestanie czytać to forum na którym jest od groma tragicznych przypadków, a poświęci ten czas na oglądanie filmików motywacyjnych czy robienie jakichkolwiek innych rzeczy mających wydźwięk wyłącznie pozytywny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że to, co napisałam, zostałowyrwane z kontekstu, pozwolę sobie raz jeszcze przytoczyć.

 

Według mnie remisja w chorobie psychicznej to tylko i wyłącznie mieszanina fartu i zbiegu okoliczności. Udział delikwenta w tym sukcesie jest iluzoryczny, marginalny. Ogranicza się do grzecznego łykania loteryjnie trafionych prochów lub nieszkodzenia sobie w momencie cudownego zbiegu okoliczności jakim jest czasowa lub stała zmiana równowagi biologicznej mózgu...

Do sukcesu może przyczynić się "praca nad sobą" w postaci jakichś psychoterapii, samoedukacji czy rozpisywania kretyńskich tabelek Ramirez Basco. Ale to wpływ nieznaczny, a co najgorsze nietrwały, chwiejny i podatny na nawet błahe negatywne czynniki niezależne od "pracującego nad sobą"

 

Sranie w banie. Sorry, ale wypisując takie zdania, które są niczym innym, jak smutkiem człowieka, wobec którego terapia nie działa/którego przypadek jest tak trudny, że nie da się już nic zrobić, wpływasz na osoby, które mają realne szanse się wyleczyć. Nie zabieraj nadziei. Są ludzie silni i słabi. I ci słabi po przeczytaniu takich słów na forum mogą się kompletnie załamać. Pomyśl o tym.

A ja wam powiem, że u mnie terapia działa. Nie jest łatwo, wręcz jest chujowo i wiem, że być może dotrę kiedyś do mmentu, w którym ,,już nic nie da się zrobić". Ale nie dam się zdołować takim jak Ty.

 

Nie odbieram nikomu prawa głosu, jak to ktoś stwierdził.

Zasugerowałam tylko, że gdy już ktoś zaczyna przedstawiać swoją teorię - warto pomyśleć o innych.

Generalnie, warto myśleć o innych.

Sami tu na tym forum nie pogadamy.

 

A że jest tu bardziej chatroom niż dział o ChAD... Cóż, najwyraźniej ChADowcy nie lubią rozmawiać tak bardzo o swojej chorobie. ;)

Zresztą - hulaj dusza, jak ktoś chce się wyżalić na swoją górkę/dołek, to przecież to robi. Łaj not? Pogadać o objawach, leczeniu? Łaj not?

Ja mogę napisać o tym, że lekarka zmieniła mi dziś dawki, że mam góreczkę, ale nie chce mi się o tym smędzić.

 

Poza tym błagam - rzetelna wiedza raczej znajduje się w publikacjach, artykułach, książkach - a nie na nerwicy xD

 

Peace! :<img src=:'> :<img src=:'> :<img src=:'>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To "że nie chce mi się tego nawet komentować"odnosiło się do Twoich postów Intel,a nie do wypowiedzi Tańczącego z lękami...Rzeczywiście trzeba zejść do "podziemia" żeby pisać o sukcesach w walce z tą chorobą.Szkoda tylko,że Ty Intel możesz tylko wtedy zaistnieć,kiedy znajdziesz sobie sam wroga(!).I nie jest nią choroba,tylko ty sam i ludzie,którzy jakoś w przeciwieństwie do Ciebie - sobie radzą...I raz na zawsze odpieprz się ode mnie,Twojego z kolei "szamba"o nieudanym taplaniu się w bebechach-też mam osobiście dosyć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co by przerwać czczą gadaninę...

Dziewczyny (chłopaki chyba też..?) mówiły, że chętnie przeczytają, jak jest na oddziale dziennym na Gruzińskiej, więc piszę. :<img src=:'>

 

Na całym oddziale jest koło 35 osób. Jest kilkoro psychiatrów, na jednego lekarza przypada tylko kilku pacjentów, więc znają sytuację swoich podopiecznych.

Człowiek zawsze ma dostęp do psychiatry - spoko sprawa.

Plan dnia jest ściśle określony (wszystko pilnowane co do minuty, spóźnienia odpracowuje się). Ma to dać poczucie bezpieczeństwa i pewne zasady.

 

Dokładny plan dnia:

8.30-8.45 - gimnastyka

8.45-9.15 - śniadanie i wydawanie leków (śniadanie musisz przynieść sam :mrgreen: )

9.15 - 9.45 - spotkanie społeczności terapeutycznej (jak się dziś czujemy; wnioski, skargi xD)

 

Potem w blokach troje zajęć pod rząd (z przerwą kawową): muzykoterapia/arteterapia/psychorysunek/terapia grupowa/(nie pamiętam, coś jeszcze, na razie nie miałam)

 

Potem jakoś o 12.45 obiad. (Ten już dostajemy)

13.30-13.45 relaksacja

13.45 - wydawanie leków (jeśli ktoś bierze południową dawkę). Wtedy też chyba można dłużej porozmawiać z psychologiem/lekarzem

I puszczają do domu.

Zajęcia odbywają się w mniejszych grupkach. Grupki są trzy.

Grupy mają dyżury, np. w kuchni, przy podlewaniu kwiatów.

W środy jedna z grup ma program autorski, ktory przygotowuje (my robiliśmy wczoraj recital Jimiego Hendrixa <3)

W czwartki są wycieczki terapeutyczne.

 

Duży nacisk na przebywanie w grupie jako terapię.

Właściwie nie ma terapii indywidualnej.

 

Teraz nic więcej nie przychodzi mi do głowy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, Jesteś naprawdę śmieszny,nie nie zabawny tylko śmieszny,żenująco śmieszny.

W internecie można się często na Ciebie natknąć,wszędzie powtarzam wszędzie nie było z Tobą merytorycznej dyskusji,zawsze prędzej czy póżniej wyzywałeś obrażałeś i straszyłeś ludzi.

Na tym forum byłeś zbanowany bodajże 2 razy,takie to forum płytkie dla Ciebie,ale wracasz jak bumerang ;)

Wydaje Ci się że Ty jedyny posiadłeś monopol na wiedze o CHAD a każdy kto ma inne zdanie niż Ty jest głupkiem frajerem itp.

Każdy kto sobie jakoś radzi jest znienawidzonym farciarzem.

Nienawidzisz wszystkiego i wszystkich,nawet własnej żony.

Za co jej nienawidzisz,że sobie dziewczyna radzi,że się rozwija zawodowo,że żyje?

Robisz ze swojej choroby MEDIALNE SHOW które się już wszystkim znudziło bo się powtarzasz

Zabijasz się już od 2009 chyba roku i na mój gust nic Sobie nie zrobisz raczej.

Na Swoim blogu 16 stycznia piszesz że dopadła Cię ciężka depresja-hm wiem co to jest ciężka depresja,ludzie nie właczają wtedy komputera i nie piszą zgryżliwych postów pełnych jadu ;)

Mógłbym pisać i pisać.............

Próbujesz robić z Siebie menczennika.

Lubiłeś życie na krawędzi i ,,interesy,,Jest taka piosenka ,,Nadejdzie dzień zapłaty,,

Chciałeś wydymać życie,ale to życie wydymało Ciebie,bo los bywa przewrotny.

Widzisz może jesteś Tygrysem któremu wyrwano zęby.............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie przypadki na oddziale?

Bo jak ja byłem to niestety większośc stanowili ludzie mocno upośledzeni, dla których nakarmienie rybek w akwarium to było główne zadanie dnia.

I wiecie co? Zazdrościłem im z całego serca. Mam wrażenie że to rodzaj choroby, który jest bardziej uciążliwy dla otoczenia niż delikwenta nią dotkniętego. Czyli zupełnie na odwrót niż u nas...

 

Głównie osoby koło 65. roku życia (tak na oko).

Depresja, dwubiegunówka, lęki. Pojedyncze inne przypadki... Nikogo ze schizofrenią nie widziałam, albo się nie zorientowałam jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaszka, mówisz, że terapii indywidualnej praktycznie nie ma? Jakoś terapia grupowa mnie nie przekonuje. W gruncie rzeczy jakakolwiek terapia w ogóle mnie nie przekonuje. Chodzę na swoją bo lekarz kazał, ale nie czuje żeby jakoś specjalnie mi pomagała. Wydaje mi się, że na terapii grupowej w ogóle bym się nie odnalazła. A Ty jakie masz zdanie na ten temat? Umiesz odnaleźć się w grupie?

Z tego, co piszesz pobyt na oddziale dziennym, to głównie terapia... Chyba to nie dla mnie, choć lekarz stale naciska, by mnie w szpital umieścić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikogo nie będę nawracał ani nie mówił nic za i przeciw terapi.

Ja jestem człowiekiem twardo stąpającym po ziemi i żadnej maści terapia raczej a nawet na pewno by mi nie pomogła.

Nie da się wyłączyć racjonalnego myślenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×