Skocz do zawartości
Nerwica.com

zostałam zgwałcona we śnie


czarnobiała mery

Rekomendowane odpowiedzi

swoją drogą skąd taka paniczna reakcja na to, że ktoś może myśleć i twierdzić, że on zgawłcił nie wiedząc, że to gwałt, zwłaszcza, że powtarza się przecież, że to niczego nie usprawiedliwia.
I co teraz, jeśli facet ma takie zachowania seksualne w repertuarze, nie widząc w nich nic niewłaściwego? Przydałoby się go uświadomić. :bezradny:

 

Do sadu się idzie po wyrok, nie sprawiedliwość, dlatego założenie mu sprawy nic dobrego nie wniesie imo.
w ten sposób można by go uświadomić. Mniejsza o wyrok, miałby "nasrane" w papierach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że po tym, co się stało, ja już nigdy nie będę w związku. Chyba nie jestem w stanie zaufać żadnemu facetowi. Ja wręcz się boję, że mama albo siostra mnie skrzywdzą, najbliższe mi osoby. Bardzo się boję, wszystkiego. Mam ogromne lęki, wszystko jest przerażające, a najbardziej ludzie. Nigdy nie wiadomo, co ktoś ma w głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że wszyscy chcą mnie skrzywdzić. Boję się ludzi, przeraźliwie, wszystkich bez wyjątku. Boję się nawet najbliższej mi osoby, mojej siostry, boję się mamy, przyjaciółki. Każdego. Nigdy nie wiadomo, co oni mają w głowie. I każdy może chcieć mnie w jakimś momencie skrzywdzić. W tej chwili nie ufam nikomu, nawet tym osobom, które mi pomagają. Nie wiem, dlaczego. Boję się nawet ludzi, którzy całe życie byli dla mnie dobrzy. Życie jest dla mnie przerażające, a mam poczucie, że każdy może się okazać moim wrogiem. Każdy może mi zrobić coś złego, a ja nawet nie wiem, w jakim momencie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego,

jetodik, ja autentycznie nie ogarniam jak facet mający rzekomo dobre intencje w stosunku do dziewczyny, może nie zatrybić, że coś nie halo z tym co robi, skoro ona nie zdradza swoim zachowaniem żadnej aprobaty dla niego? Widzę dwa wytłumaczenia: samce to tak faktycznie zapatrzone we własne ego, ograniczone umysłowo debile, niezdolne do rozpoznania znaczenia własnych czynów( co by poniekąd usprawiedliwiało takie zachowanie, nawet prawo nie stawia na równi, oceny zachowań osób ograniczonych umysłowo z tymi będącymi w pełni władz umysłowych), a drugie to właśnie takie, że owy facet nie jest jednak taki święty...

 

święty? znowu hiperbola i to rzutowanie na całą grupę na podstawie tego jednego osobnika też jest słabe :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

święty? znowu hiperbola i to rzutowanie na całą grupę na podstawie tego jednego osobnika też jest słabe :]

Ale jak się okazuje taka ponoć( ponoć, bo nikt nigdy nie wykazał, że nie każdy facet mający sprawnego ptaszka jest zdolny do gwałtu) hiperbola, to właśnie może komuś uratować tyłek, ile kobiet by nie zostało zgwałconych gdyby zakładały, że każdy facet to zbok?

Każdy taki mądry przed faktem, ale jak już się coś stanie, to potem pretensje często do samej ofiary(no i wszelkie konsekwencje tego, też oczywiście nie poniesie jetodik- przekonywujący nas tutaj, że nie każdy facet to zbok- tylko sama ofiara), że nie przewidziała, że każdy facet ma kutacha i może go użyć przeciwko niej spontanicznie! Nie wiem czy się śmiać czy płakać. :(

 

a to juz jawne przeinaczenie wypowiedzi rozmowcy niestety.
A co nie może spontanicznie? to jednak powinien pytać kobietę o zgodę? Eh, a czy to nie zabije spontaniczności? :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że wszyscy chcą mnie skrzywdzić. Boję się ludzi, przeraźliwie, wszystkich bez wyjątku. Boję się nawet najbliższej mi osoby, mojej siostry, boję się mamy, przyjaciółki. Każdego. Nigdy nie wiadomo, co oni mają w głowie. I każdy może chcieć mnie w jakimś momencie skrzywdzić. W tej chwili nie ufam nikomu, nawet tym osobom, które mi pomagają. Nie wiem, dlaczego. Boję się nawet ludzi, którzy całe życie byli dla mnie dobrzy. Życie jest dla mnie przerażające, a mam poczucie, że każdy może się okazać moim wrogiem. Każdy może mi zrobić coś złego, a ja nawet nie wiem, w jakim momencie.

 

To jest normalna reakcja na traumę, która - jeśli nie zdusisz w sobie tych emocji - będzie słabnąć i blednąć z czasem. Może nie jest to idealne porównanie, ale po wypadku byłam przekonana, że już nigdy przez to przejście dla pieszych nie przejdę spokojnie, płakałam jak musiałam tam iść, wydawało mi się, że każdy samochód przyspiesza tam jak się zbliżam, każdy szelest potrafił mnie doprowadzić na skraj załamania nerwowego. Teraz też czasem jeszcze w tamtym miejscu gwałtowny dźwięk przyprawia mnie o palpitacje, ale jest o niebo lepiej niż kilka miesięcy temu. Tylko pamiętaj - nie duś tego, pozwól sobie to przeżywać, skoro chodzisz na terapię to na pewno uda Ci się to zrobić właściwie. Trzymam kciuki w każdym razie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnobiała mery, jestem z Tobą. Po zostaniu sprowadzonym do roli przedmiotu trzeba się na nowo uczyć być człowiekiem, "odzyskać" swoje ciało, wyjść z lęku, zaufać sobie. Gdybyś chciała pisać za mną pw, daj znać, nie mam odwagi napisać pierwsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morphine90, Dark Velvet, dziękuję wam, dziewczyny. Ja się boję, że już do końca życia będę się tak bać, zwłaszcza ludzi. To jest największy lęk. Ja ogólnie byłam bardzo otwarta na ludzi i radosna w kontaktach, a teraz się boję.

Dokładnie czuję się jak przedmiot, nie chcę się tak czuć, ale nie wiem, jak to zmienić.

Byłam dzisiaj na terapii, terapeutka mnie trochę wsparła. Powiedziała, że mam się postarać iść do pracy.

Najgorszy jest ten lęk przed wszystkimi i wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, spoko przekonuj tutaj, że każdy facet to zbok, a ja sie pośmieje :smile:
Ja nie zamierzam nikogo do tego przekonywać, tylko sama zamierzam tak właśnie zakładać. Inne kobiety to ja mogę ostrzegać i zachęcać, żeby tak założyły, w końcu nikt jeszcze nie stracił niczego na takim założeniu, w przeciwieństwie do przeciwnego, a każdy już dalej sobie zrobi jak zechce. :]

 

czarnobiała mery, to dobrze, że masz terapeutkę, ona powinna najlepiej wiedzieć jak Ci skutecznie pomóc w takiej sytuacji. I ja też mam nadzieję, że wbrew Twoim obawom, uda Ci się stanąć na nogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morphine90, Dark Velvet, dziękuję wam, dziewczyny. Ja się boję, że już do końca życia będę się tak bać, zwłaszcza ludzi. To jest największy lęk. Ja ogólnie byłam bardzo otwarta na ludzi i radosna w kontaktach, a teraz się boję.

Dokładnie czuję się jak przedmiot, nie chcę się tak czuć, ale nie wiem, jak to zmienić.

Byłam dzisiaj na terapii, terapeutka mnie trochę wsparła. Powiedziała, że mam się postarać iść do pracy.

Najgorszy jest ten lęk przed wszystkimi i wszystkim.

Daj sobie czas przepracujesz to na terapii będzie lepiej tutaj też nie jesteś sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam za dobre słowa. Oprócz terapeutki mam przyjaciółkę, która też pracuje jako psycholog. Bardzo mi pomogła wczoraj rozmowa z nią. Powiedziała, że nie mam tak zupełnie zamykać się na ludzi. Bo są ludzie, z którymi można coś dobrego zbudować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, wiesz co? może Ci imigranci w Kolonii też gwałcili nieświadomie? o to jest dobra linia obrony dla nich ... niemieckiego nie znali to nie rozumieli co kobiety do nich mówiły, a że się rzucały, to mogli przecież zrozumieć, że to dlatego bo im się podoba. :(

 

Merkel i inni właśnie ich usprawiedliwiali w podobny sposób. Ponoć kobiety zachęcały imigrantów zbyt otwartym zachowaniem i strojem, poza tym nie zachowały należytej ostrożności i miały czelność przebywać w miejscu publicznym bez ochrony i w zbyt małej odległości od mężczyzn.

Świat się wali :? Naprawdę nie spodziewałam się, że dożyję cofnięcia się w czasie :?

 

Najgorszy jest ten lęk przed wszystkimi i wszystkim.

 

To prawda, myślę, że lęk jest bardzo często istotą naszych problemów.

Jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest przeciwstawienie się. Walka (tym bardziej ta wygrana) często pokazuje, że strach ma jedynie wielkie oczy i nie jest do końca uzasadniony.

Ktoś tu pisał, że sąd nie jest dla uzyskania sprawiedliwości ale dla ukarania sprawcy. No i czy to nie jest właśnie dobre? Zemsta również jest walką.

Poza tym jeśli nigdy nie wyjdzie się z lęku i z roli ofiary, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że podobne sytuacje mogą mieć miejsce w przyszłości.

Więcej można stracić lękając się niż przeciwstawiając się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam za dobre słowa. Oprócz terapeutki mam przyjaciółkę, która też pracuje jako psycholog. Bardzo mi pomogła wczoraj rozmowa z nią. Powiedziała, że nie mam tak zupełnie zamykać się na ludzi. Bo są ludzie, z którymi można coś dobrego zbudować.

 

Bo to jest prawda, tylko na pewno teraz nie przyjdzie to łatwo. Ale grunt to znaleźć choć odrobinę siły do walki z demonami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, jeśli masz na myśli mój punkt widzenia, to chętnie spróbuję Ci go wyjaśnić - tylko odnieś się bardziej konkretnie.

mi tam nic nie musisz tlumaczyc bo ja akurat sie z nim zgadzam :>

takze wiedz ze poprzedni post tyczyl sie ofc zupelnie kogos innego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zabawne wchuj jest to ze sporo czesc z was wypowiada sie tylko po to by przeforsowac wlasne super(nie)madre zdanie nie zwazajac na to ile to faktycznie przyniesie pozytku [i czy w ogole]

 

A czy właśnie nie na tym opiera się większość wypowiedzi, (nie tylko tych forumowych) że każdy wyraża opinie według własnych racji, które uważa za zasadne?

 

I również poproszę o konkretniejsze odniesienie się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alez prosze juz pedze z wyjasnieniami! o ile bezrefleksyjne forsowanie wlasnego zdania z przekonaniem o nieomylnosci byle tylko zaspokoic swe ego i podreperowac zanizona samoocenke jest zrozumiale w offtopach czy innej brzydocie tak w tematach takich jak ten moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku i wypadaloby choc na chwile zaczac patrzec dalej niz czubek wlasnego noska - co przyznaje faktycznie moze okazac sie nie do przeskoczenia w koncu nie zapominajmy w jakim miejscu sie znajdujemy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....A czy właśnie nie na tym opiera się większość wypowiedzi, (nie tylko tych forumowych) że każdy wyraża opinie według własnych racji, które uważa za zasadne?

 

I również poproszę o konkretniejsze odniesienie się

Moje wypowiedzi opierały się na racjonalnej analizie dostępnych informacji. Rezultaty tej analizy w znacznym stopniu stoją w sprzeczności z moimi przekonaniami dotyczącymi obecności powrzechnej i społecznie usankcjonowanej przemocy wobec kobiet. Taka przemoc bezprzecznie istnieje, ale opisana sytuacja jest co najmniej wątpliwa. W rzeczywistości jedynie autorka może ocenić (bo zna dokładnie przebieg zdarzenia) sytuację. Tymczasem jej oceny przebiegają pod dyktando rozhisteryzowanej grupki, która, na podstawie opisanych faktów, czyni sobie niedopuszczalne założenia co do przebiegu incydentu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×