Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Wpadłam tylko podzielić się moim zachwytem - popadało śnieżku i świat za oknem jest pikny! Żałuję, że jestem już w piżamie, bo bym wyskoczyła ponapawać się, tosz nie wiadomo, jak to jutro będzie wyglądać. Ale jeśli się utrzyma, to jest to mega prezent na piąteczek i moje krążenie po mieście. :105:

 

platek rozy, Platuś gratuluję, to masz do października fajną pracę!!! :great: Bardzo się cieszę, mam nadzieję, że to Ci da humorek na weekend, bo jest to świetna wiadomość!

 

Zebrec, Heloł! Ale dawno Cię nie było!

 

cyklopka, A cóż to za głupoty chodzą Pani po głowie o tej porze? ;)

Macie od poniedziałku ferie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, tak, chyba w poniedziałek od rana będę pić piwo i grać w grę :great:

 

Wiesz, prawie całe ferie mam już zaplanowane. W sensie w każdy dzień jakieś wyjście - lekcja, terapia, praktyki, warsztaty. Ostatecznie, jak już pisałam, nie widziałam się z panem W. czyli jedyna opcja zadzwonić kiedyś tam, czy ma czas, ale - heloł - ja nie będę miała wiele czasu. Myślę, odpuścić, zająć się przez te 2 tygodnie sobą a nie nim?

 

Oglądaliśmy w szkole "Labirynt", pewna liczba chłopczyków leżących u mych stóp i David Bowie na ścianie. Za coraz ciekawsze rzeczy mi płacą. Mało, bo mało, ale przynajmniej mam oryginalne obowiązki służbowe :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, U nas ferie najpóźniej, w połowie lutego.

Ja myślę, że nie planuj zawczasu, tak trochę weź na spontan. Będziesz miała chwilę i ochotę się skontaktować, po prostu zrobisz to. Zobaczysz, czy "zadbać o siebie w ferie" będzie obejmować również ten temat. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kweta się skończyła i skończył się sen.

K***a, zapomniałam zażyć i siedziałam jak debil, a potem się przewracałam z boku na bok. Nie mówię, że jak wezmę, to jest jakiś wyraźny efekt nasenny, ale jak nie wezmę, to wtedy mam.

 

Ostatni dzień w pracy, tak mi się nie chce, że ojojoj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ;)

a ja miałam dzisiaj wyjść do domu z Kliniki...no i wyjdę...ale tylko na przepustkę :cry:

wczoraj wezwał mnie profesor do siebie, popytał itp. po czym po 15 minutach podchodzi do mnie jedna z lekarek i mówi mi, że jeszcze chcieliby mnie przetrzymać 2 tygodnie żeby wypróbować jeden lek :roll:

Później rozmawiałam jeszcze z zcą ordynatora i powiedziała mi, że to wszystko dlatego, że ona ma poczucie, że nic nie udało się za bardzo osiągnąć i przez to wszystko cały mój pobyt tutaj jest bez sensu i chciałaby jeszcze spróbować z jednym lekiem. No cóż... czyli czekają mnie jeszcze ok 2 tyg wczasy, tylko słaby ten turnus bo bez widoku na góry :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Czy u Was też taka burość i ciemność za oknem? W nocy trochę posypało, rano mrozik.

Siedzę w tej pracy i ni przede mną, ni za mną. :bezradny: No niby coś robię, ale to takie bezpłciowe... robię, bo muszę. :?

Może później się coś rozkręci.

 

acherontia-styx, dobra i przepustka, żeby zmienić otoczenie i nacieszyć się domem. Widzę, że ciężko jest dobrać odpowiednie leki i żebyś ruszyła ku tym wymarzonym górom... no i przedłużone wczasy. Ale nie trać nadziei, może coś wymyślą. A jak się czujesz?

 

Dobrego piąteczku, za chwilę weekend!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedzę w pracy, pracuję wręcz, przypominam sobie, że nie wzięłam biletu, więc wyciągam telefon celem uzyskania pomocy, dwa smsy wyświetlone, Mamusia, W. ...

 

Po chwili dotarło CZO

 

Pyta czo tam u nas w pracy, a na wieść, że przedstawienie było w środę, czemu nikt mu nie powiedział.

 

Padłam mentalnie.

 

Jak wstanę, to pójdę po młotek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak,jak napisałem.Wzięła ślub.Czy to nie piękne.

Piękne, ale mnie takie rzeczy bardzo smucą.

Dlaczego,tak piszesz ?

Jest to informacja jak najbardziej pozytywna, ale jak słucham o tym że ktoś jest w związku, że wziął ślub itp to ja jako osoba niemająca najmniejszych szans na jakikolwiek relacje damsko-męskie, a co dopiero na jakikolwiek związek, czuję się trochę jak (możne nieładny przykład) skrajnie wygłodzony człowiek, na którego oczach ktoś opycha się golonką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie domek :yeah: co prawda tylko na chwilę, ale dobre i to ;)

 

mirunia, dzięki, że pytasz ;) wiesz, ja tam nie trafiłam z powodu zaburzeń nastroju itp. także ja się czuję dobrze ;) chociaż już mnie powoli zaczęło irytować to otoczenie, inni pacjenci itp. moja lekarka prowadząca też się zbytnio nie wykazuje ostatnio, niestety :bezradny: więcej się dowiem od z-cy ordynatora niż od niej :?

A co do dobrania odpowiednich leków....oni jadą totalnie na czuja.

Najpierw był genialny pomysł w postaci włączenia karbamazepiny, który okazał się pudłem i poszła w odstawkę. Wczoraj po wizycie profesora dołączono jeszcze risperidon w malutkiej dawce, która działa stabilizująco. Kij wie co wyjdzie z tego ich kombinowania. Może nie wyjść nic i cały ten turnus tam na marne :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani!

 

Właśnie przysiadłam od rana na chwileczkę kawę w spokoju wypić i zaraz dalej w tango, bo goście.

Wyczerpał mnie dzisiejszy dzień - teoretycznie przyjemności, a jakby kazali mi tonę węgla przerzucić.

Cały czas w biegu, z terminami, że obiad, pies, zakupy, goście. Nawet u kosmetyczki telefon dzwonił dwa razy... :bezradny: Jak fryzjera przeżyłam bez bólu, poleciałam wyjść z psem przed kosmetyczką, to dostałam sensacji żołądkowych, bóli, duszności, kurfa wszystko, ledwo się dotelepałam. Ale powiedziałam sobie - o nie, tak nie będziemy pogrywać... :time: Tam ledwo doszłam do siebie, to musiałam pędzić do domu podać obiad.

No powiedzcie, czy nie wziąć młotka i nie walnąć się w głowę? :hide: Jak można dać się tak sobie wkręcić?

No nic, jutro się wyluzuję.

Ledwo widzę nawet w okularach, wzrok mi siadł z tej spiny? :shock:

 

cyklopka, Co za wspaniała wiadomość! Strasznie się cieszę! :105: Na terapii mnie uczą (chwilami bezskutecznie), że często jak się odpuszcza i daje rzeczom naturalnie dziać bez spiny i kontroli, to dzieją się cuda. ;)

 

mirunia, U mnie też ciemności, z bajkowej scenerii wieczornej niewiele zostało... Ściskam Cię mocno Kochana, napisz jak się czujesz na wieczór.

 

acherontia-styx, Moim zdaniem to dobrze, że Cię jeszcze potrzymają, może coś się uda wymyślić. Trzymam za to kciuki!

 

Uściski dla wszystkich, nie mogę więcej chwilowo pisać, bo słabo widzę, oczy pieką... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór /chyba?/!!!

 

acherontia-styx, witam Cię moja droga. Bardzo współczuję Ci tego przedłużonego pobytu ...myślę, że oni jadą totalnie na czuja niestety, w większości przypadków chorobowych. A na pewno, na 100 % w dermatologii, coś o tym wiem.

Moje zaufanie do lekarzy, do ich stosunku do chorych, chęci autentycznej pomocy, spadło prawie do zera.

 

mirunia, jak Ty się czujesz Kochana, co planujesz na weekend - odpoczynek czy prace domowe?

 

 

Purpurowy, nie trać nadziei, jesteś młodym człowiekiem. Uporządkuj siebie, pozbądź się problemu i kto wie, co Cię spotka w przyszłości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, witaj Kochana...nie zazdroszczę Ci tego działania pod presją muszę, nie zdążę... przerabiałam to i niestety bardzo mi to zaszkodziło, mówiąc delikatnie.

Turbo działanie szkodzi bardzo, przymus wyczerpuje, osłabia, męczy...

Własnie to przerobiłam na terapii na tyle skutecznie, że zwolniłam tempo, nauczyłam się asertywności-to trwało trochę, zaczęłam myśleć trochę o sobie, z życzliwością, zrozumieniem i troską. Zadziałało. Pomógł mi Mąż. Jestem już inna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, odpoczywaj i raduj się domem i ciepłą atmosferą. Może ten nowy lek wniesie coś dobrego... wiadomo, że to jest leczenie na czuja, bo psychika ludzka jest trudna do zbadania "namacalnego", tutaj usg nie poradzi, ani MR ;)

Trzymam kciuki, żeby te 2 tyg. były skuteczne w terapii i żebyś wróciła do ulubionej pracy. :great:

 

kosmostrada, Kosmo, aaale miałaś intensywny dzień, pełen atrakcji. Czasami tak jest, że zbyt dużo zajęć, nawet tych dla nas przyjemnych, powoduje wzrost emocji pozytywnych i negatywnych... wtedy się gubimy, męczymy, oj nie lubimy tego!

Ale już jest "po krzyku" - Ty wypiękniona i odświeżona, docenisz to jutro, pojutrze. Warto zrobić coś tylko dla siebie, mimo tej jazdy psyche. ;):105:

A wzrok bardzo reaguje na nasz nastrój, często tak mam. Wkraplam wtedy sztuczne łzy Hial-Eye, przez kilka dni i jest lepiej.

 

U mnie zrobiła się piękna zima, to właśnie wynik tych ciemnych, śniegowych chmur. Sypało kilka godzin, szkoda, że jest na plusie. Może noc wstrzyma odwilż... jest pięknie na razie.

 

misty-eyed, witaj Kochana, już Cię czytam! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, samopoczucie dość szybko mi się poprawiło, tak ok. południa rozjaśniło mi się w głowie i złapałam dobrą energię. Wyszłam ze swego budynku w pracy podczas tego fajnego śniegu, wzięłam papiery pod pachę i spacerkiem, z przyjemnością potuptałam sobie do drugiego biura /na terenie pracy/, a wracałam noga za nogą i podziwiałam widoki, a co! :105::D

 

A w weekend... i odpoczynek, i spacer i prace domowe :D taka normalka. Chyba, że coś spontanicznego się wykluje. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×