Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Wróciłam ze spaceru, myślałam, że cieplej jest. Musiałam założyć kaptur na łeb, bo wybrałam się bez czapki, a tu zimny wiatr hula.

Orzeźwiłam się nieco, wywiało ze mnie zamułkę, teraz druga kawka i biorę się za jakiś obiad, bo mam resztki, a na jutro pustki. Lubię mieć gotowy obiad, jak wracam z pracy. Chyba zrobię bitki w sosie cebulowym.

 

kosmostrada, platek rozy, mnie już dostatecznie owiało, więc siedzę w domu. A jutro od rana do pracy i zwykła, szara codzienność.

Kosmuniu, też czekam na weselsze, słoneczne dni wiosny i tę zbawienną energię do jakiegoś życia i działania. A teraz, no cóż... zimowy letarg niedźwiedzia. Natura odpoczywa, to my też, wszak jesteśmy ogniwem tej natury. :D

 

tosia_j, nerwosola pamiętam, miał nick kota z pilotem i piwem :D Coś nie zagląda do nas. :bezradny:

 

JERZY62, na pewno pamiętasz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, No ja nawet kojarzę - nerwosol-men, tak? Nie udzielał się bardzo za mojej bytności, ale wpadł parę razy. Co z nim?

 

Ḍryāgan, Bo jak ma się rosół, to żeby się nie nudziło, na drugi dzień robi się na jego bazie inną zupę. Pomidorowa najprostsza. Rozumiem jednak, że napawasz się drugi dzień swoim rosołkiem.Co Ty taki nabuzowany?

 

mirunia, Tak Kochana wiem i dlatego jakoś sobie ten dzień ułożę, przeczekam ten dołek. Po prostu źle znoszę takie spadki nastroju i muszę się wtedy pożalić. Jest to niezależne od sytuacji, irracjonalne, no ale cóż, trzeba działać dalej. Potem wskoczę w hipomanię i będę latać jak kot z pęcherzem i tak w kółko. Czas się przyzwyczaić.

 

Purpurowy, Ferdek to był też wykończony, ale nie wiem czy wcześniej nerwosol. Na pewno to nie ta sama postać co nerwosol-men - to ten co miał avka z kotem , czipsami i pilotem. ( jest na 1ej stronie spamowej)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, mirunia Kochane ja dzis iaj po porankowym lęku i dole zebralam sie z siostra do galerii ( chciala kupic jakies buty na przecenie) wsparlam WOSP bo zawsze wspierac bede a teraz nawet podwojnie w protescie za ten caly niesmaczny szum w okol .

No i przyszlam do domu , grzeje zurek i znow mam dola.

Na dworze deszcz zamarza i jest kompletns zklanka , boje sie jak jutro do pracy pojade jesli to nie zelzy...I tyle , Teraz sobie poogladam cosik i zjem zupe , moze wieczorem pojde na herbatke do sasiadki.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Kochana, żalić się to ludzka rzecz, przynosi ulgę... a jeszcze jak ktoś drugi rozumie ten stan (dołka, leków), to lżej człowiekowi na serduchu. Taka już nasza "uroda"... dobrze, że to mija i nastają lepsze dni. Buziaki!!!

Moje bitki już się duszą, patelnia cebuli usmażona i chałupa pełna zapachu, mmmmmm. ;)

 

U mnie prószy od godziny śnieg, drobniutki, ale robi się znowu biało. Dzień taki ogólnie śpiący i szary. :bezradny:

 

JERZY62, w niedzielę kolęda? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, niby racja, ale u mnie w niedzielę nie ma wizyty księży. Koleżanka miała w sylwestra rano o 9 :shock: ale była w pracy, mąż przyjął sam. W mojej parafii nie chodzili w sylwka, bardziej wyrozumiali. ;) Ja już miałam, w ostatniej chwili się dowiedziałam.

 

To miałaś fajne wyjście i przy okazji wsparcie WOŚP. Smacznego!

 

JERZY62, :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×