Skocz do zawartości
Nerwica.com

AMISULPRYD (Amipryd, Amisan, ApoSuprid, Solian, Symamis)


Moniunia27

Czy amisulpryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

56 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy amisulpryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      47
    • Nie
      9
    • Zaszkodził
      10


Rekomendowane odpowiedzi

W sumie pozwolę sobie wkleić mój tekst z innego forum:

http://www.schizofrenia.evot.org/viewtopic.php?f=7&t=23417

Pomimo że swój nastrój określam jako stabilny lub lekko zaniżony, nic nie sprawia mi takiej przyjemności jak wcześniej.

Przenoszenie się w fantastyczny świat muzyki niczym szczęśliwe autystyczne dziecko było czymś, co chciałbym żeby trwało jak najdłużej.

Potrafiłem przeżywać muzykę i jej słowa jak główny podmiot, a nawet jeżeli było to związanie z moim życiem w trakcie słuchania interpretować ją na podstawie własnych doświadczeń.

To samo moje własne zainteresowania stały się wyblakłe jak kartka papieru. Nie programuję ani nie cieszą mnie układanki logiczne (ef. kostki Rubika) tak samo jak kiedyś. Nawet mniej interesuję się transhumanistycznymi dziełami.

Gówno mnie interesują kontakty z ludźmi, chcę żyć w swoim świecie, jestem introwertykiem i jest mi z tym dobrze.

 

Czy może to być wina Amisanu (100g o 7 rano, 200g o 15 rano). Niby mam zdiagnozowaną schizofrenię prostą ale jest to po prostu jeden wielki bullshit i nieporozumienie, po prostu raz w ciągu życia straciłem wiarę w to że wszystko się naprawi i dostałem depresji, a mam fobię społeczną i reagowałem w ten a nie inny sposób, i zdiagnozowali mi chorobę z nikąd. Jestem w stanie napisać rozprawkę o tym, nawet na więcej niż tysiąc słów czemu nie mam schizofrenii, i to poważnie, to by było lepsze i ciekawsze niż zdawanie matury. Walić, zanim dogadam się z psychiatrą o metodzie odstawienia leku to chcę wiedzieć czy to może być jego przyczyna? Sam nie odstawię bo boję się objawów ubocznych. Czuję się jakbym miał na sobie kajdany które nie dają mi przeżyć poszczególnych emocji. Pomimo też że nie mam depresji, niby "mam objawy negatywne" a i tak moje życie to kilkanaście godzin komputer dziennie. I nie jest mi z tym źle, mam tu ludzi z którymi zawsze popiszę, gry mmorpg a dochód też jakiś ogarnę, nawet minimalny, ale żeby był (z hostingu nawet można się utrzymywać).

 

Przyjmuję Amisan już trzeci rok, i zauważyłem powolne wyblaknięcie uczuć aż do stopniowej anhedonii przy stabilizacji nastroju oraz potrafieniu, choć niekoniecznie odczuwaniu uczuć - tak jakbym potrafił je wyrażać, ale odczuwał je w mniejszy lub inny sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

0xNear, ta dawka delikatnie podchodzi pod dawki przeciwpsychotyczne (jest tak pomiedzy antydepresyjnym dzialaniem a przeciwpsychotycznym), zatem to mozliwe. Jezeli nie miales do tej pory nigdy objawow pozytywnych, to zmniejsz sobie dawke do 100mg (pewnie byles glodny z literowka) lub nawet mniej (25-50), takie dawki aktywizuja i znosza objawy negatywne. Jezeli nie ruszy lek, to nie jest on dla Ciebie i warto by poszukac innych, np. reboksetyny, bupropionu, selegiliny.

 

Jezeli dlugo brales amisulpryd i poczules sie gorzej, to warto tez zbadac poziom prolaktyny, bo ona rowniez moze powodowac objawy depresyjne. Nie brales zadnych innych lekow?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie brałem, psychozy nigdy nie miałem ale psychiatra wciska mi kit chyba że mam (więc skąd diagnoza schizy prostej)?

Nie, ja po prostu chciałbym się cieszyć muzyką i swoimi zainteresowaniami tak jak kiedyś. Nie interesują mnie kontakty z ludźmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zzYxx, bardziej psychiatrzy. Co innego postepowac zgodnie z logika, aktualna wiedza medyczna i efektami danego leczenia, a co innego bycie tumanem, ktory nie rozumie tematu ani troche i slucha sie jedynie glupich wskazan z tamtego stulecia jeszcze. Najwiecej glupot (ktorych nie przyjalby nawet przecietny czlowiek nie siedzacy w temacie) slyszalem wlasnie od nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego idę do prywaciarza udowodnić moim rodzicom że mam depresję i fobię społeczną, a nie schizofrenię prostą.

Przez załamanie pociąłem się, i trafiłem do szpitala, gdzie nic nie robiłem, ale nie dlatego że jestem "wycofany" ale dlatego że się tych wszystkich ludzi bałem i nie potrafiłem się na niczym skupić, bo byłem hipochondrykiem - nerwica. No ale nadal mi wciskają kit że to nawet jeżeli to psychologiczne jest to to się łączy z psychiatrią, niezła inba c nie? Zachowywałem się jak schiz. prosty bo chciałem zwrócić na siebie uwagę, nie znałem tej choroby ale usilnie próbowałem zwrócić a w szkole zachowywałem się normalnie, rozmawiałem z kumplami z klasy na temat wspólnych zainteresowań itd. Ale rodzice powiedzieli jak się zachowywałem w domu, i przypisali mi tą a nie inną chorobę.

Dobrze że mam rentę, to przynajmniej mam z czego prywaciarza opłacić.

A najlepsza inba jest taka że przy każdej wizycie która trwa 30 min. nie jestem w stanie na NFZ nic omówić, plus ten psychiatra wpisuje cały czas to samo, no i "Boi się nawiązywać znajomości ze względu na wadę wymowy, czas spędza w sieci" i tak cały czas xDDD Zmieniają się słowa na synonimy, ale tak cały czas. Nie no, to nie fobia, to fata morgana schiza prostana.

Mam już 19 lat, ale dogadać się z moją rodziną jest cholernie trudno, bo uważają że psychiatrzy "są po studiach i mają doświadczenie". Co tam że studia gówno dają i Eistein był geniuszem w młodym wieku? Na cholerę skipowanie klas w USA? To znaczy że są lepsi i gorsi, studia coś znaczą. Szkoda że coraz mniej. Szczególnie w PL.

Zresztą mój aktualny lekarz jest po jednej z najgorszych uczelni w Polsce i pracuje na NFZ, to nic nie znaczy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No zdiagnozowali mi 3 lata temu, jak zmieniałem psychiatrę z młodzieżowego na dorosłych to skopiował diagnozę ze szpitala, nawet jej nie analizował.

Nawet nie spytają się czego chcę i czego oczekuję, po prostu wciskają leki na swoje widzi-mi-się.

Ja się nie czuję źle, mój nastrój jest w normie, może lekko zaniżony, ale po prostu przestałem odczuwać przyjemność z tego co robiłem, potrafiłem uczyć się samemu dla siebie niczym autystyk (jestem mocno zdeterminowany by uzyskać pewien cel i lubię rozmawiać o tym co się nauczyłem) czy słuchać muzyki non-stop nawet w szkole, a i tak już nawet to nie sprawia mi przyjemności, i to nie jest nuda, to tak jakby organizm nie mógł wydzielać pewnej chemii.

Czasem złapie mnie dół czy smutek, gdzie poważnie czuję się źle ale mija mi to po pewnym czasie i nie trwa długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Załamanie przegranym konkursem, brak wiary w przyszłość. Wydawało mi się że nie poradzę sobie w przyszłości przez dość dużą wadę wymowy, plus przegrałem konkurs na którym bardzo mi zależało. Mam fobię społeczną a bardziej logofobię i nie wiedziałem czy dam radę nawet mieć znajomych, w tamtym okresie każdy miał mnie w dupie albo mi dokuczali. W gimnazjum przeżyłem duży bullying, bito mnie nawet dla "śmiechu", w sensie taka forma dokuczania. Co to za życie, jeżeli nie wiesz jak czerpać z niego przyjemność? Wieczny stres, i mi sfiksowała psychika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd mam wiedzieć. Napisałem że zacząłem zwracać na siebie uwagę, w sensie albo spać, leżeć w łóżku, otwierać okno by się przeziębić czy też robić inne dziwne rzeczy. Niby straciłem zainteresowania, i szukałem choroby w internecie (tak mam napisane na wypisie) a ja szukałem pomocy dla siebie, i nie straciłem zainteresowań. Po samookaleczeniu gdzie próbowałem na siebie zwrócić uwagę, dostałem się do szpitala i miałem hipochondryczną, fobiczną naturę, nie potrafiłem się skupić na czymkolwiek by się sobą zająć czy też bałem się ludzi wokół, więc leżałem w łóżku i uznali że mi się nic nie chce najwyraźniej i zdiagnozowali coś z dupy. A tak naprawdę było tak jak pisałem. Gdyby faktycznie tak było że mam schiz. prostą, nie wiem jakim cudem zdałbym egzamin e12 najlepiej w szkole po roku wyjściu ze szpitala, albo tak cisłem na zawodowych że byłem /najlepszy/ w grupie która jest połową klasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale właśnie idę do prywaciarza, bo mam dość. Przyjmuję leki bo rodzina uważa że lekarz ma rację znikąd i nie jestem w stanie tego znieść. Powiedziałem im że sam zapłacę za wizytę i jeszcze im udowodnię że nie muszę tego cholerstwa przyjmować.

"Nic go interesowało" i "zaczął wyszukiwać w internecie choroby które sobie przypisywał". To albo go interesuje przypisywanie sobie chorób albo nie.

Takie bzdury mam na wypisie.

Już nie mówiąc o tym że to jest pewien sposób szukania siebie, albo pomocy. Nie wiedziałem czemu nie byłem akceptowany, czułem się inny - szukałem psychologicznych diagnoz opisujących mnie, i tyle.

I jeszcze aktualny psychiatra mówi mi że na 100% jest pewny że mam tą chorobę, jest śmiesznie.

Może uważa że przez to że większość wolnego czasu spędzam przy komputerze to ta diagnoza pasuje, ale ile osób jest uzależnionych od internetu i gier? Sporo.

"Pani syn nadal cały czas gra w gry?" (pytanie pani psychiatry) - Interesuję się grami mmorpg bo tam tworzę swoje drugie życie, plus już w jedną gram rok i mam postać wartą 500zł, a jakbym nie wydawał w niej na hazard to nawet 1/2 tysiące, jestem jednym z lepszych graczy. Kontaktuję się tam z ludźmi, w sumie żeby wykonać dany rajd jest potrzebna praca zespołowa.

No powiedziała mi że jest pewna bo spędzam czas inaczej niż moi rówieśnicy. Haha, ile osób nolifi przed komputerem sporą ilość czasu? Ile jest hikikomori w Japonii? Ile osób utrzymuje się z gold farmingu w grach czy pracy zdalnej?

Jestem na profilu informatycznym i wiem że nie jestem jedyny taki który spędza tak wolny czas. I chodzę do szkoły, oraz czasem spotykam się ze znajomymi. Ale to i tak żaden dowód... Co tam że nerdostwo i nołlajferstwo u nas jest na porządku dziennym w klasie. Moich dwóch kumpli zarwało nockę i grało przez 48h w jedno mmorpg, ja tyle bym osobiście nie wytrzymał i musiałbym spać nawet 1-5h ;)

Już nie mówiąc że interesuję się wieloma rzeczami, dowiaduję się i uczę się o nich przez internet.

Lubię informatykę, i jest to w pewien sposób hobby, moja pasja. Chciałbym zostać programistą w przyszłości ale najpierw muszę uporządkować swoje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli są jeszcze większe konowały niż ci z którymi miałem do czynienia, żyć nie umierać... Jeśli czymkolwiek się interesujesz, nie popadłeś w emocjonalne zwarzywienie - to nie jest prosta. Ja mam takie objawy a u mnie ją niby wykluczyli. Co to ma być? A, no i przed rozwinięciem choroby miałem takie same zainteresowania co Ty. Ba, też chciałem zostać programistą. Teraz co najwyżej mogę zostać roślinką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. czuję że mniej odczuwam emocje, ale teraz np. koleżance zarobiłem na przedmioty w grze i była mi wdzięczna, i jakoś tak milej na sercu się zrobiło. To samo jak przeczytałem już 3 czy tam 4 sugestię tego że to niemożliwe bym miał tą schizę prostą. Pisałem ze sporą ilością osób na internecie.

Już nie mówiąc o tym że podczas spotkań ze znajomymi żartuję że jestem homo i potrafię powiedzieć mojemu koledze w niedosłowny sposób że go "kocham" (co oczywiście jest żartem). Rzuciłem się na niego do uścisku, a on się odsunął czy też waliłem takie teksty "Anon, chcesz iść na lody?". Już nie mówiąc o tym że ostatnio zacząłem dziwnie się czuć bo jeden z nerdów, moich znajomych znalazł dziewczynę i też mi brakuje takiej osoby.

Jeżeli chodzi o najbardziej sucharowe żarty informatyczne, ja jestem w nich krulem.

Nie mówiąc już o tym, że mamy pisać w zespole projekt programistyczny na konkurs, i próbuję zmotywować moją grupę do pracy nad nim, bardzo miło się z nimi rozmawia na skype i pisze razem kod czy też tworzy inne rzeczy. Potrafiliśmy grać w gry wspólnie i się przy tym naprawdę świetnie bawić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie ten szpital dziwnie funkcjonuje.

Ordynatorka oddziału młodzieżowego która jest psychiatrą powiedziała że w sumie nie mam schizy prostej ale wystawi mi taką diagnozę bo niby leki mi pomagają.

Potem jak wyszedłem z niego, na wizytach kontrolnych które trwały 30 minut (a nawet krócej, co ja zdążę do cholery w takim czasie omówić?!) były u kolejnych lekarzach (też w tym szpitalu bo jest przychodnia) kopiowane diagnozy, i jakieś proste pytania jak się czujesz, jak spędzasz wolny czas, i jakieś takie bardzo powierzchowne że u typowego lewaka jest się w stanie zdiagnozować coś, ale nie u takiej złożonej osobowości jak ja. I teraz dowiedziałem się (co jest zaprzeczeniem ordynatorki) ostatnio że mam na 100% schizę, tak uważa "DOŚWIADCZONY PSYCHIATRA" jak sama potrafi się nazywać (co tam że pracuje na NFZ i jest po najgorszej uczelni, śmieszne xD), a to jest zaprzeczeniem lekarza w szpitalu. No i np. jak uciekłem z lekcji i poszedłem do lasu żeby spędzić tam godzinę bo nie byłem w stanie się nauczyć na sprawdzian (miałem braki) to napisali mi że jestem ciężkim przypadkiem XD ("rokowanie ciężkie") Pomimo że zrobiłem tak kilka razy, po prostu pomimo że spędzałem dużo czasu nad lekcjami nie byłem w stanie ogarniać (trochę też nie potrafiłem się skupić bo miałem tą hipochondrię, która jest pochodną nerwicy i zaburza według mnie myślenie), i po prostu wiedziałem że żeby zdać to muszę sobie czasem spieprzyć z zajęć.

Podsumowując, psychiatrów miałem już 3, jeden w szpitalu, drugi który napisał śmieszny argument że skoro uciekam z lekcji i spędzam czas w domu to jestem ciężkim przypadkiem (jeszcze mówiłem jej że mam nerwicowe myśli, ale ta krowa NIC nie zrobiła z tym), a trzeci teraz uważa że na 100% mam schizę bo się niby zna, a sam kopiuje starą diagnozę. No i niby obserwacja w szpitalu dała 100% pewność, co znów przeczy założeniom ordynatorki (ona chyba napisała nawet wypis tak żeby wyglądało że mam prostą, co przeczy temu że można opierać się na wypisach w pełni).

Fakt, w sumie mogłem sobie zmarnować w ten sposób życie. Jeszcze mam logofobię (strach przed mówieniem wywołany naprawdę DUŻĄ wadą wymowy, jest ona nawet na pograniczu zaburzenia neurologicznego), ale uznałem że mimo all pójdę do nowego psychiatry, prywatnego i z nim porozmawiam. Nie uważam że leków nie potrzebowałem, może że nie potrzebuję, ale proszę mi nie przypisywać jakiś dziwot.

Ja nie jestem wycofany społecznie ale boję się ludzi, i nie że nie mam zainteresowań ale każde cokolwiek robienie w szpitalu groziło interakcją z tutejszymi tubylcami, których po prostu się bałem.

No cóż, czas aby wziąć sprawy w swoje ręce. Jestem dorosły. I w sumie gdyby nie to że mam hipochondryczną naturę nie byłbym w stanie zauważyć tego absurdu. No i już hipochondria nie oddziałuje ma mnie chorobotwórczo (z czego wyleczyłem się samemu autoterapią).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam diagnoze zaburzenia lekowo-depresyjne i derealizacja dostalem lek AMISAN w dawce 2x 50mg rano i wieczorem wiec razem dzienna dawka to 100mg.Jak wziołem 1 raz 50mg to po 3 godzinach odczułem energie,checi,motywacje,taki spokój w myslach,zero natretnych mysli i sam sie zdziwilem ze ten lek tak szybko na mnie podziałał.Ale jak wziołem juz 2 dawke 50mg wieczorem to poszedlem spac i budze sie i znów z rana dawka 50mg i ciagle bym spal i te wszystko efekty mineły ze aktywizywało mnie to.Dodam ze głownie dostalem ten lek na derealizacje.I mam pytanie po ilu dniach ten lek zaczyna działac dokładnie? Biore go dziś 5 dzień.I jakby derealizacja jest mniejsza ale nie do konca tak z 20% mineło z 100%.Mam go brac 2 miechy w dawce 100mg.Ale nie wiem czy jak mnie nie aktywizuje to juz lipa i nie pomoze mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×