Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam popołudniowo! narobiliście smaku na dobre, domowe żarcie a tu człowiek jakieś badziewie jeść musi :(

 

Siemka, a ja dzis chcialam zrobic paste kanapkową z wędzonej makreli a w Carrefurze na półce jedna przeterminowana makrela. Ta obsługa zakichana rusza sie zawsze jak muchy w smole, godzina 11 a Ci dopiero towar na półki rozkladają. Bałwany jedne, na pewno w magazynie mieli makrele, ale nie spytalam, bo to nieuzyte matoły, skonczyloby sie awanturą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, hej! A ja pytam w marketach jak czegoś nie mogę znaleźć, szukam obsługi i proszę o wskazanie miejsca danego towaru lub nawet podanie mi, jak nie mogę sięgnąć. Po to są. Kiedyś nie mogłam znaleźć małych żarówek z grubym gwintem, w dodatku 40W (tylko taką mogę wkręcić do lampki nocnej) i miły pan poszukał, były. A tak, odeszłabym, bo już mnie trafiało wśród tych wielu żarówek, tylko nie "mojej". ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało nie zasnęłam w autobusie. No nic, odpuszczam grupę zaawansowaną, bo nie spamiętam kroków. Spróbuję w przyszłym semestrze pozamieniać zajęcia i przenieść się na początkującą.

 

Na łyżwy mnie nikt nie wsadzie. Boję się lodu i oblodzone chodniki/schody są dla mnie walką o przetrwanie. Miałam niemiłe doświadczenie z zamarzniętymi schodami. Planuję kupić karnet na siłownię i więcej się ruszać, bo się trochę zasiedziałam, a swego czasu ćwiczyłam regularnie.

Upadek na lodowisku a upadek na oblodzonym chodniku to zdarzenia, których nie można nijak porównać. Nie jeżdżę na rolkach, bo boję się kontaktu z asfaltem. Dobra tafla nie jest zła.

 

Już wiem co zrobię. Jeśli W. się pojawi za tydzień to stawiam sprawę jasno - jesteś w ferie w mieście, idziemy na łyżwy/herbatę/wódkę/czo? :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, Też robię tak jak Mirunia, oczywiście miło i uprzejmie.

Z natury jestem bardzo nieśmiała, ale lata przełamywania tego robią swoje... ;) Następnym razem w dużym sklepie zrób sobie takie wyzwanie, że spytasz kogoś z obsługi , gdzie możesz coś znaleźć. Tego da się nauczyć, mówi Ci to praktyk. ;)

A w ogóle przestań tu pojękiwać o domowym jedzeniu - po prostu naucz się gotować, jeśli tego Ci brakuje. Nie wspomnę o fakcie jak zapunktujesz u płci przeciwnej... ;) Może jakiś mały kurs gotowania, fajne babki tam przychodzą... :D Ale miałbyś branie...

 

 

No dobra pogadałam sobie, a teraz niech mnie ktoś kopnie, jak się za bardzo wymądrzam. 8)

 

Davin, Edison się znalazł... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, nie raz pisalysmy Tobie tutaj zachete na nauke gotowania ale jakos nasze slowa w las ida a Ty nadal jesz co badz . jestes leniuchem i tyle:P

 

 

W ogole zauwazylam jedna prawidlowosc. O ile kobiety w chorobie staraj a sie ogarnac i jeszcze dodatkowo znalezc jakas pasje tak jak malowanie czy taniec , ja tworze bizu i duzo czytam do tego fitnesuje sie i uwielbiam gotowac i chodzic na kijach tak mezczyzni --- z wyjatkami !--- albo sie nudza albo sie lenia! Nosz a jestesmy chorzy wszyscy ....

Ja nie mowie ze jak mam gorszy czas to mam to wszystko robic ale jak mam lepszy to staram sie dalej rozwijac.

Jak mam gorszy to tez cos dzialam ale w mniejszym zakresie no ale jednak. Zycie cholera jedno , trzeba dalej isc naprzod a nie nudzic sie czy siedziec pol dnia przy kompie .

 

Witajcie Wszyscy :*******

Ja rozedgrgana pol dnia bylam , chyba mnie ten lek zle aktywizuje jakos :P no ale wizyta we wtorek dopytam .. jak nie to bede musiala odstawic bo zapomne drogi do domu :D takam odmozdzona ...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, Wydaje mi się to pomysłem życiowym, a nie szalonym. :shock: Bezpiecznie, bo nie trzeba nic mówić, ale można, przy okazji umiejętności i niezobowiązujące znajomości.

My jesteśmy wirtualne, tak samo możesz se filmiki i stronki o gotowaniu otworzyć w kompie, a real czeka proszę Pana. ;)

A kto tu mówi o chcicy? :shock: Chodzi o poznawanie kobiet i nabywanie skillsów związanych z kontaktami z owymi. Czy od razu jak się kogoś pozna to trzeba z nim iść do łóżka, lub też zakładać rodzinę? :roll:

 

cyklopka, Ja dziś zrobiłam zator w rossku, bo przedyskutowałam z panią w kasie wybór koloru pomadki ( te rzuty kosmetyków Pupy stoją zawsze przy kasach), a następnie przeszukiwałyśmy standa w celu jej znalezienia. Gdybyś mi to opowiedziała jak miałam 18 lat, to bym nie uwierzyła, że to będzie możliwe - spytanie się o cokolwiek, zajęcie komuś czasu, spowodowanie, że ludzie za mną pewnie się denerwują itp. :blabla:

 

platek rozy, Grunt że tutaj trafiasz. :D Witaj Kochana!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Słońce moje, ale czy Ty zrobiłaś research i jesteś pewna, że ten miły Twemu sercu osobnik zajęty nie jest? Bo umknęło mi to, a wydaje mi się to podstawową informacją.

 

#1: Kiedy go zapytałam w ostatnim dniu pracy (listopad), czy moglibyśmy kiedyś pogadać poza pracą powiedział "w sumie też o tym myślałem", a nie "mam dziewczynę, więc nie powinienem się bujać po pracy z koleżankami z pracy".

 

#2: Jak proponowałam kino odpisał "niestety późno kończę", "niestety nie mogę się zamienić", a nie "sorry, idę z dziewczyną".

 

#3: Terapeutka kazała nie badać gruntu, podsłuchiwać rozmów i układać z nich puzzli, tylko się komunikować według schematu "konkretna propozycja - podjęcie bądź odmowa".

 

#4. Oczywiście badam grunt i podsłuchuję rozmowy, i przed sylwestrem usłyszałam coś w stylu "zawsze coś fajnego wymyślimy z kumplami krejzolami, niektórzy z nich zabierają ze sobą swoje dziewczyny".

 

Proszę o wyciągnięcie zgrabnego wniosku z mojego researchu 8)

 

Ja tu widzę spoko chłopaka, który ma rodzinę, kumpli, pracę, dużo zainteresowań, nie szuka na siłę dziewczyny, żeby się mieć z kim pokazywać i nie zaprząta sobie głowy analizowaniem zachowania kobiet. Dla takich wszystko przychodzi naturalnie i w swoim czasie. Dlatego też ja powinnam skupiać się na pojedynczych krokach w naszej znajomości, a nie układać zawiłe scenariusze. :great:

 

Zamówiłam na maila fajny biuletyn pt. rady doświadczonego faceta w sprawach damsko-męskich. Wczoraj mi przyszła rada "nie uzależniać wszystkiego od jednego smsa", "to co się dzieje w znajomości tu i teraz nie musi decydować o tym jak się wszystko potoczy dalej". Nie wiedziałam, że tyle jego czytelniczek ma zaburzenia psychotyczne :lol:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, nie mowie ze jestes beznadziejny , po prostu troche dobrej woli i naprawde mozna sobie zycie ulatwic :)

W roznych kwestiach , mnie tez jest ciezko bo ciulnie sie czuje bardzo czesto , mam rozne klopoty z lękami , miewam i doly takie ze mi ciezko z lozka zad dzwignac ale jednak mam w glowie tez mysl --- chce w miare normalnie funkcjonowac , poznawac rozne rzeczy i zyc , po prostu zyc. Jestem nadal ciekawa swiata i ludzi mimo ze sie ich boje ... Chce jednak isc do przodu , wysilku duzo ale i radosc gdzies tam ze jednak cos robie wiecej i zyje mimo choroby , nie zabrala mi do konca mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Kochana ale właśnie układasz puzzla, z pewnych przesłanek wyciągasz wniosek, że nie jest zajęty. A ja właśnie mówię tylko o konkretach. ;) Faktem jest, że ja nie jestem obiektywna, bo dla mnie zawsze to była najważniejsza informacja.

 

Ḍryāgan, Ale zdajesz sobie sprawę , że w tym wątku babeczki nie ociekają instynktem macierzyńskim i nie będziemy Cię tulać za samobiczowanie się? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, no przecież się go nie zapytam, czy ma kogoś. Lepiej chyba zapytać, czy pójdzie ze mną na herbatę :hide:

 

Co ja teraz robię źle?

 

Żeby być pewnym, trzeba się lepiej poznać.

Żeby się lepiej poznać, trzeba się widywać.

Żeby się widywać, trzeba się umawiać.

Żeby się umawiać, trzeba być pewnym.

 

screen_shot_2013-08-26_at_5.03.00_pm_1200x1200.png

 

Jakby się nie chciał ze mną zobaczyć, albo miał kogoś, to by mi przecież powiedział.

 

cyklopka, to był czarny humor. Przecież wiem, że nie dlatego. Mam dużo większe wady :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, no przecież się go nie zapytam, czy ma kogoś. Lepiej chyba zapytać, czy pójdzie ze mną na herbatę :hide:

 

Co ja teraz robię źle?

 

Żeby być pewnym, trzeba się lepiej poznać.

Żeby się lepiej poznać, trzeba się widywać.

Żeby się widywać, trzeba się umawiać.

Żeby się umawiać, trzeba być pewnym.

 

screen_shot_2013-08-26_at_5.03.00_pm_1200x1200.png

 

Jakby się nie chciał ze mną zobaczyć, albo miał kogoś, to by mi przecież powiedział.

 

cyklopka, to był czarny humor. Przecież wiem, że nie dlatego. Mam dużo większe wady :twisted:

 

Albo weźć na Tindera i wreszcie coś zaruchać, kończąc rzewne pierdolenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, Nie fochaj. Przecież ja Cię nie atakuję. Już jesteś trochę w tym wątku, to chyba mnie znasz. Po prostu mi się serce kraje, jak widzę, jak ktoś systematycznie sam sobie kopie większy dół. A nie Ty jeden tutaj z tą łopatą szalejesz... ;)

 

cyklopka, Wszystko robisz dobrze Słońce. Po prostu nie masz chyba skąd zasięgnąć wiarygodnej informacji. ( minus poznawania kogoś kto nie jest znajomym naszych znajomych ;) )

 

platek rozy, A na co Kochana chcesz się przyszykować? Chyba jutro masz wolne w pracy, czy idziesz gdzieś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×