Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Smarki


buka

Rekomendowane odpowiedzi

tak to prawda, ben poruszył dosyć wpływową na nasze życie kwestię, mianowicie dość istotnie ludzie potrzebują innych ludzi do tego by się nad nimi wywyższać

Dokładniej chodzi o punkt odniesienia i tu pojawia się następna kwestia

jeśli ktoś ma wszystko potrzebuje aby to trwało

nie prawda.ktoś kto jest skupiony na dobrach materialnych zawsze będzie dążył do powiększenia stanu posiadania,ktoś u władzy będzie dążył do większej kontroli a ktoś skierowany na rozwój duchowy będzie zadawał pytania i ten proces nigdy się nie zakończy bo nie ma stanu docelowego-o jak dostane te CD to już nc więcej od życia nie chce.zawsze jest więcej,to wynika wprost z naszych jaskiniowych korzeni,zbieracko-łowieckiej natury która przez tysiące lat obrosła kulturą,tradycją i cywilizacją która jest tylko usankcjonowaniem tych prymitywnych,pierwotnych instynktów.

jeśli człowiek nie jest ich w stanie zaspokoić pojawia się wtedy smuteg mimo że wszystkie podstawowe potrzeby a nawet więcej ma zaspokojone.

są jednak ludzie-i tu na forum,którzy potrafią cieszyć się z prostych rzeczy,jakby pewne fakty do nich nie docierały.często takie jednostki są określane mianem niepełnosprawnych/niedorozwiniętych umysłowo/emocjonalnie,czy słusznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ty ćpiesz to samo co kapucyn?

w sumie to też to chcę, ale musiałbym to ujarzmić i skupić żeby nie pierrdolić jak wy :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak to jest racja, ale pytanie abrakadabry dotyczyło sytuacji kiedy jest wszystko, więc już więcej nie można, to taka teoretyczna sytuacja rzadko sie zdarza w życiu i raczej porównałbym to do np. kulturystów którzy osiągnęli jakiś pułap i wiedzą, ze nie przeskoczą i już tylko chcą podtrzymywać formę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest taki gość, który napisał książkę chyba w 2014 właśnie o tym pytaniu, spotkał sie z bardzo tęgimi głowami, od teologów, przez filozofów, aż po fizyków teoretycznych zdobywców nobla i żaden go nie przekonał swoją odpowiedzią...

jestem ciekaw czy zgadniecie, sprawdze pojutrze bo jutro cały dzień w pracy :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to jest podstawowe pytanie o wszystko,nie takie głowy jak my od czasów Platon się nad tym głowiły.też mam na ten temat swoje przemyślenia,ale to nie miejsce bo tu b'rei rzuca kupom co odbiera temu miejscu godności należnej przy prowadzeniu dyskursu tej miary

 

tak to jest racja, ale pytanie abrakadabry dotyczyło sytuacji kiedy jest wszystko, więc już więcej nie można, to taka teoretyczna sytuacja rzadko sie zdarza w życiu i raczej porównałbym to do np. kulturystów którzy osiągnęli jakiś pułap i wiedzą, ze nie przeskoczą i już tylko chcą podtrzymywać formę...

 

kluczem jest określenie tego 'wszystko'.co do tych kulturystów to myślisz że są z tego powodu szczęśliwi?co bardziej wrażliwe jednostki(np.artyści różnej maści) po stwierdzeniu tego 'wszystko',że już lepiej nie zrobią,że wszystko już było odbierali sobie życie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiada sie ze nauka nie jest w stanie tego wyjaśnić, ponieważ nauka wyjaśnia dany wycinek innym wycinkiem a nie samą całość...

Hawking pisał, że ma jakieś tam równania matematyczne wg których świat powstał, ale nie wie co tchnęło życie w te równania, tak ze rzeczywistość fatyguje sie egzystencją czy jakoś tak to ujął...

 

co ciekawe pytanie pojawiło się dopiero stosunkowo od niedawna, podniesiona przez Leibnitza, np. Grecy uważali, ze był chaos przed światem czyli zawsze coś, inne kultury np. te od Wikingów też uważały, ze coś tam zawsze było jakieś tworzywo z którego powstała nasza rzeczywistość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Platon miał bardzo ciekawą teorie, wgl Platon złamał zakaz Parmenidasa aby w ogóle dyskutować o niebycie...

Platon powiązał to z etyką, mianowicie prawdy etyczne są konieczne, tak jak matematyczne i logiczne, to jest świat ideii i np. nawet jak nic nie istnieje to z konieczności 2+2 = 4...

Platon stwierdził, że etyczną prawdą równie konieczną jest to żeby lepiej aby istniało coś nić nic, jakieś dobro i może świat teleologicznie zmierza ku dobru z samego impulsu etycznego (choć mnie to trudno czasem uznać czasem jak sie na niego patrzy...)

Idee tą podchwycił współcześnie astrofizyk John Leslie, czy choćby Nicholas Rescher filozof.

 

Buka z tym, ze to pytanie jest najbardziej fundamentalnym zgodziłby się William James, który tak właśnie stwierdził, niektórzy jednak filozofowie jak Wittgenstein czy współcześni analtiyczni uważają, że to pytanie jest błędne logicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie no, przecież nic lepszego od kupy teraz nie wymyślę, jest 2 w nocy, zjadłem trittico, umyłem się, kupa też by mogła wpaść żeby wejść dobrze w nowy dzień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka, Ci artyści (właśnie dostrzegłem, że zedytowałeś) to nie mieli tego wszystkiego skoro odbierali sobie życie nie mieli satysfakcji, oni raczej doszli do wniosku ze juz wszystkiego wartego doświadczenia doświadczyli, ze juz nie ma celu, a gdyby mieli wszystko to byłby to ten stan pełny w którym i cel być musi i poczucie, że przyszłość to jest coś co dostarczy czegoś wartego czekania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buka z tym, ze to pytanie jest najbardziej fundamentalnym zgodziłby się William James, który tak właśnie stwierdził, niektórzy jednak filozofowie jak Wittgenstein czy współcześni analtiyczni uważają, że to pytanie jest błędne logicznie.

 

Chodzi o definicje NIC,niebytu?Nie ma czegoś co nie istnieje?

 

buka, Ci artyści (właśnie dostrzegłem, że zedytowałeś) to nie mieli tego wszystkiego skoro odbierali sobie życie nie mieli satysfakcji, oni raczej doszli do wniosku ze juz wszystkiego wartego doświadczenia doświadczyli, ze juz nie ma celu, a gdyby mieli wszystko to byłby to ten stan pełny w którym i cel być musi i poczucie, że przyszłość to jest coś co dostarczy czegoś wartego czekania.

 

Dlatego zaznaczyłem co ma znaczyć to mienie Wszystkiego.Dla artysty tym celem będzie stworzenia dzieła życia,dla pisarza napisanie książki wszystkich książek,dla kulturysty idealna forma

 

to ten stan pełny w którym i cel być musi i poczucie, że przyszłość to jest coś co dostarczy czegoś wartego czekania

No właśnie nie pełny skoro jest uwarunkowany zdobyciem czegoś tak wartego czekania w przyszłości,o tym pisałem wcześniej że ten proces nie ma końca,nie ma ostatecznej destynacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka, niektórzy tak do tego podchodzą, ale dla mnie to wybieg, spójrzmy na przykładzie tego zdania

"nie ma czegoś takiego co nie istnieje"

skoro czegoś nie ma to to nie istnieje, do czego tu sie jednak odnosimy? do różowego słonia, skoro tego nie ma to do czego sie odnosimy zaprzeczając temu?

 

oczywiście jest to racja i różowe słonie nie istnieją, ale jednak słonie afrykańskie istnieją, albo choćby nasze ich postrzeganie jakby woleli idealiści, tak czy siak to czego doświadczamy fatyguje sie egzystencją, więc "pytanie czemu istnieje raczej coś niż nic" sprowadza się właśnie do tego czemu rzeczywistość fatyguje sie egzystencją w przeciwieństwie do różowych słoni i tego pytania nie zbijesz już tak łatwo stwierdzeniem, że to co nic z definicji nie istnieje a coś istnieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buka,

No właśnie nie pełny skoro jest uwarunkowany zdobyciem czegoś tak wartego czekania w przyszłości,o tym pisałem wcześniej że ten proces nie ma końca,nie ma ostatecznej destynacji

 

ja to tak odbieram, że pełny na dany moment, a w tym sie zawiera zaspokojenie i oczekiwanie na przyszłość, na poziomie aktualności jest to stan pełny, na poziomie ideii tak jak piszesz niepełny.

Cyklopka

Lizał wam ktoś kiedyś oko?

 

:shock::shock::shock:

no tak jak powiadają natura nie lubi próżni (choć jest to pospolita prawda a nie naukowa) i jak ja sie pohamowałem to widać ktoś wskoczył na moje miejsce, ale po Tobie sie tego nie spodziewałem ani, ze wszelkie moje bulwersujące teksty okażą się tak malutkie w porównaniu do tego 5słownego zdania :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, co w tym bulwersującego? Wystaw sobie, normalnie, często, jak się kogoś całuje, to w usta albo w policzek. A jest takie miejsce na policzku, pod okiem, bliżej nosa, i w to miejsce ludzie się rzadko całują, wręcz wcale :bezradny: I mnie to dziwi. W sensie ludzi dziwi, jak tak można. A mnie dziwi, jak można nie. Nie lubią, jak się ich liże po oku? Czy nie wiedzą, że lubią :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×