Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Nic, hahaha! :twisted: No prawie nic. Lorafen podziałał fantastycznie i tylko chwile dzielą mnie od oddziału detoksykacyjnego szpitala. Pomagał, ale niestety tempo tolerancji było kosmiczne, w ciągu 2 miesięcy doszedłem do dawki 8 mg. Dalej jest już tylko detoks.

 

Działa na mnie psychoterapia, co zauważyłem dwukrotnie po sesjach, z których wychodziłem dość obolały, ale bez żadnych objawów. Niestety ulga jest tylko przejściowa i po jakimś czasie wszystko wraca.

 

A co do SSRI i Seroxatu, naprawdę wiązałem z tym lekiem duże nadzieje, bo to podobno obok Effectinu najskuteczniejsze lekarstwo. Ale 10 tygodni bez zmian i powiedzieliśmy z lekarzem pas. Nawet nie musiałem go w ogóle odstawiać, a spadłem z naprawdę dużej dawki. Wcześniej brałem Seronil (tragedia), Aurex (syndrom wit. C, brak jakiejkolwiek odpowiedzi na leczenie), Zoloft (to samo), wreszcie dostałem Seroxat. Ponieważ leki z tej grupy mi nie pomagały, lekarz uznał, że tym razem spróbujemy inaczej. Z neuroleptykami atypowymi, mimo że nie mam schizofrenii ani żadnych objawów psychotycznych. Jestem 2 tydzień na dawce terapeutycznej i nic a nic nie czuję, w związku z czym mam już wszystkiego serdecznie dość - czwarty lek, który nie działa to już za dużo jak na moje siły i zamierzam pieprznąć z hukiem farmakoterapię. Stawiam wszystko, że to, co z SSRI zostało mi do zeżarcia, czyli już tylko Fevarin oraz leki pododne do SSRI takie jak Trittico czy Coaxil także mi nie pomogą.

 

Przyznaję jednak, że leki mają nieco trudniejsze zadanie, ponieważ cierpię na Zespół Gilberta i tężyczke hipomagnezemiczną, co sprawia, że substancje chemiczne nie wchłaniają się tak jak trzeba i zapewne to jest przyczyną moich problemów.

 

Z drugiej strony nie próbowałem leków blokujących receptor noradrenargiczny, więc po zakończeniu kuracji Risperidonem (i tak nie zadziała, bo wiem to już dziś) jeszcze się waham, czy sięgnąć - ale byłaby to już ostatnia próba - po wenlafaksynę, reboksetynę lub mianserynę (Remeron jest za drogi, więc mirtazapina raczej nie wchodzi w grę), czyli blokery kanału NRA. Najpewniej po Effectin SR lub Lerivon. Ale to już naprawdę byłby ostatni raz...

 

Jeśli jako znawca leków, masz jakieś pomysły, z nieskrywaną chęcią je usłyszę, bo sam już nie wiem nic i w zakresie farmakoterapii nie ruszyłem nawet o milimetr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, mój lekarz zgadza się ze mną i gdy stwierdziliśmy, że nie toleruję SSRI, to "uderzymy" w dopaminę. Ale nie będziemy jej blokować ( to co zapronował Twój lekarz ), ale spróbujemy podnieść jej poziom. Z dopaminą jest trudna sprawa, bo najskuteczniejsze leki są jednocześnie stymulantami, stosowanymi w ADHD, np mniejszą dawką amfetaminy ( Adderall ). Wydaje mi się, że te leki możemy sobie od razu darować, bo jak nie masz ADHD lub ADD ( zespół nadpobudliwości u dorosłych ) to Ci ich żaden lekarz w naszym kraju nie przepisze.

 

Mamy też inhibitor wychwytu dopaminy i noradrenaliny ( czyli działa jak SSRI, tyle, że na inne neuroprzekaźniki ), Wellbutrin, na którym aktualnie jestem. Zauważyłem pozytywne działanie, chociaż jego siła wychwytu dopaminy jest słaba - ok 22%... gdy np Zoloft hamuje wychwyt serotoniny w 80 % ... Różnica dość duża.

 

Dobrze na niektórych na zagranicznych forach działa Selegilina, w małych dawkach Inhibitor MAO, tyle że typu B, czyli działający na Dopaminę. Blokuje jej rozkład, a tym samym zwiększa jej poziom. Także wątpię czy ktokolwiek w Polsce Ci ją przepisze, bo to jest nieodwracalny MAO, więc nigdy nie wiadomo co Ci się stanie, a jak już się stanie, to będzie trwało pare tygodni, zanim wszystko się zregeneruje ( mimo nazwy "nieodwracalny", wszystko się regeneruje, bo nasz organizm jest żywy i wszystko się ciągle odnawia ). Lek tez można zamówić z internetowych, zagranicznych aptek, ale to już na własną odpowiedzialność.

 

No i są też agoniści dopaminy. Także działające dobrze na depresję/zespół niespokojnych nóg/anhedonię. Działają fajnie, tyle, że później jest problem z ich odstawieniem, podobno koszmar :| Tak jak i wyżej, żaden lekarz Ci ich nie przepisze, chyba, że cierpisz na zespół niespokojnych nóg.

 

 

Jak widzisz dużego pola manewru nie ma. Ale jest coś pocieszającego, co mi się przytrafiło, a dokładniej Amitryprylina :) Jak już pisałem w innym wątku, odczułem na niej działanie Dopaminy! Wiem, że to dopamina,bo serotonina raczej nie, nie czułem się tak na dużo silniejszych SSRI... Są na necie badania które stwierdzają, że działanie antycholinergiczne ( acetylocholina i dopamina są w równowadze, gdy dopaminy jest mniej to acetylocholiny więcej, jak to jest w chorobie Parkinsona...więc jak obniżymy acetylocholinę to podziom dopaminy może się podnieść ) działa dopaminergicznie... co zaobserwowałem u mnie. Nie odczułem tego tak silno na samym Wellbutrinie. Jestem pare dni na Amitryptylinie a moje obsesyjne myślenie/anhedonia/lęk/nerwica/problemy z koncentracją i pamięcią zmniejszyły się diametralnie ! Może to połączenie - Amitryptylina i Wellbutrin działa jakoś specyficznie.

 

Myślę, że wartro spróbować. Szczególnie gdy SSRI odpadają. Uważaj na neuroleptyki, bo mogą nasilić Twoje negatywne objawy. Obniżą Ci dopaminę, a sądzę, że w Twoim wypadku to nie będzie korzystne ( chyba, że masz Schizo z urojeniami). Objawy negatywne Schizofrenii ( społeczne wycofanie, apatia, anhedonia ) są spowodowane niskim poziomem dopaminy w niektórych obszarach mózgu.

 

Pozdrawiam.

 

[Dodane po edycji:]

 

PS. Coaxil jest dobry, działa ponoć też troszkę na Dopaminę.

 

[Dodane po edycji:]

 

Wymieniłeś dużo leków, ale czy próbowałeś właśnie sprawdzonych, stosowanych od dawna ( amitryptylina od 1959 roku!) leków trójpierścieniowych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znowu ja :) Normalnie jestem pod wielkim wrażeniem działania Amitryptyliny i będę ją polecał każdemu kto nie toleruje SSRI lub nie działają one na niego :mrgreen:

 

Może wymienię działanie pozytywne tego leku u mnie:

 

Działanie na psychikę:

 

-Zmniejszenie się lęku,

-fobii społecznej,

-wewnętrznego napięcia,

-lepszy nastrój,

-więcej rzeczy sprawia przyjemność,

-większa mobilizacja i chęć,

-lepsza pamięć,

-koncentracja,

-większe opanowanie

 

Ale czego się wogóle nie spodziewałem! Działanie na ciało:

 

-Zmniejszenie napięcia mięśni ( co było moim problemem od wielu lat, a ostatnio napięcie karku i pleców zaczęło mi przynosić ból ), teraz jest duża ulga!

- zmniejszenie się potliwości,

 

oraz co dla większości pewnie będzie bez znaczenia: zmniejszyło się u mnie wydzielanie śluzu, a potoczniej flegmy :f z którą miałem duży problem-ciągłe spływanie po gardle. Mam nadzieję, że pomoże mi to przy chorych zatokach, bo czytałem, że leki antycholinergiczne stosuje się do osuszania zatok.

 

z negatywnych objawów:

 

-zmniejszone wydzielanie śliny,

-słabsza koordynacja ruchowa i refleks :f

 

ale w porównaniu do pozytywnego działania te negatywne objawy to pikuś :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Miko za rozbudowaną odpowiedź, ustosunkuję się do niej o jakiejś ludzkiej porze.

 

Co do uwag Namiestnika, owszem, brałem Pramolan, ale krótko, 2 tygodnie i jakiejś poprawy nie stwierdziłem. SNRI jak najbardziej wchodzą w grę, bo to noradrenalina chyba jednak bruździ...

 

Jeśli chodzi o avatary (pozdro Ridzie!), to uważam, iż tamten wyguglany frazą "best avatar" był jak najbardziej best, mnie osobiście on śmieszył, mam szczerą nadzieję że to dziecko nie cierpiało na zespół Downa. Zresztą nie napisałem, czy to nie ja byłem na tym zdjęciu, a wielu użytkownikow załącza pod nickiem właśnie swoje foty, zatem wiedz, iż być może mnie spotwarzyłeś ;) Wszak nie każdy musi być brunetem o niebieskich oczach i mieć metr osiemdziesiąt wzrostu lub więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, mój lekarz zgadza się ze mną i gdy stwierdziliśmy, że nie toleruję SSRI, to "uderzymy" w dopaminę. Ale nie będziemy jej blokować ( to co zapronował Twój lekarz ), ale spróbujemy podnieść jej poziom. Z dopaminą jest trudna sprawa, bo najskuteczniejsze leki są jednocześnie stymulantami, stosowanymi w ADHD, np mniejszą dawką amfetaminy ( Adderall ). Wydaje mi się, że te leki możemy sobie od razu darować, bo jak nie masz ADHD lub ADD ( zespół nadpobudliwości u dorosłych ) to Ci ich żaden lekarz w naszym kraju nie przepisze.
Nie w dopaminie leży problem, ponieważ nie wykazuje objawów psychotycznych ani depresyjnych. Nie mam ani ADHD, ani ADD. Jestem z natury flegmatykiem.
No i są też agoniści dopaminy. Także działające dobrze na depresję/zespół niespokojnych nóg/anhedonię. Działają fajnie, tyle, że później jest problem z ich odstawieniem, podobno koszmar :| Tak jak i wyżej, żaden lekarz Ci ich nie przepisze, chyba, że cierpisz na zespół niespokojnych nóg.
Hehe, po raz kolejny proponujesz leki, o których później piszesz, że i tak ich nie dostanę :mrgreen: Antagonistę dopaminy biorę teraz bez rezultatów, więc nie szukałbym tu przyczyn. Nie cierpię na zespół niespokojnych nóg. Moje nogi są zrównoważone, dzielnie podążając za swoim panem i jego flegmą.

 

Jak widzisz dużego pola manewru nie ma.
Faktycznie, po tym jak spokojnie można wykluczyc zaburzenia układu serotoninergicznego oraz prawdopodobnie dopaminergicznego, pole manewru jest zawężone.

 

Ale ogranicza się do noradrenaliny i moim zdaniem tu jest pies pogrzebany. Moja nerwica nie jest do końca nerwicą podobną do Waszych, lecz wtórnym objawem tężyczki, na jaką cierpię. Ma ona charakter hipomagnezemiczny, co pokazało beznadziejnie małe stężenie magnezu w erytrocytach, badanie najbardziej wiarygodne, jakie można przeprowadzić w ramach świadczenia usług medycznych (analiza włosa jest zbyt droga i nikt jej w życiu nie będzie refundował).

 

Dotarłem dopiero ostatnio do jakiegoś anglojęzycznego opracowania dotyczącego norepinefryny. Otóż wraz spadkiem magnezu jedną z pierwszych rzeczy, jaka dzieje się w organizmie jest gwałtowny wzrost poziomu noradrenaliny, co powoduje obok pobudzenia układu wegetatywnego także zwiększone napięcie mięśniowe (mam, co pokazało EMG). Jeżeli to byłoby przyczyną moich dolegliwości, to należałoby zastosować jakiś lek będący antagonistą receptora noradrenargicznego (czyli nie SSRI i raczej nie TLPD, ale NaSSA). Czyli w polu manewru zostają jeszcze mianseryna oraz mirtazapina oraz oczywiście wenlafaksyna i reboksetyna. Ta ostatnia ma zbyt wąskie spektrum oddziaływania, więc wyłączam ją z rozważan nt. leku, który może mi pomóc. W odwodzie zostają zatem Lerivon/Miansemerck, Espirital/Mirtazapine oraz Efectin/Velafax/Alventa.

 

Kolejna kwestia to substancje pomocnicze zawarte w lekach. Rzadko zwraca się na nie uwagę, a są one bardzo ważne, ponieważ pomagają metabolizować dany środek oraz potencjalizowac jego działanie. Otóż Lorafen (czyli jedyny lek, jaki mi pomógł) zawierał obok lorazepamu przede wszystkim stearynian magnezu (nie wszystkie benzo go zawierają), co przy systematycznej suplementacji Mg oraz krótkim okresie półtrwania dało najpierw rewelacyjny efekt, niestety później zaś tolerancję. Seroxat, który dostałem w parze z Lorafenem i który to miał być głównym motorem napędowym leczenia również zawiera stearynian magnezu. Niestety wraz z nim - czego nie posiada Lorafen - znajduje się w nim także dwuwodny wodorofosforan wapnia - jest to substancja będącą b. silnym blokerem kanału magnezowego. Zaryzykuję tezę, że Seroxat oddziałując na układ serotoninergiczny, który był w porządku (odstawiłem lek w bardzo wysokiej dawce 40 mg/doba, i to z dnia na dzień bez komplikacji, tym bardziej więc nie działał), spowodował osłabienie działania Lorafenu (czyli odwrotnie niż powinno być), w olbrzymim stopniu przyczyniając się do jego galopującej tolerancji.

 

Kluczem jest moim zdaniem zatem znalezienia środka wpływającego na receptor noradrenargiczny, ale nie zawierającego tego świństwa, mogącego nawet nie zawierać stearynianu, ale nie ma to znaczenia, ponieważ można zwiększyć suplementację.

 

Niestety np. Miansemerck zawiera dwuwodny wodorofosforan wapnia, co nawet przy jego działaniu na receptor NRA może spowolnić powrót do zdrowia. Tym defektem - z mojego punktu widzenia - nie jest obarczony za to Efectin i coraz bardziej myślę sobie, że na nim ostatecznie wyląduje po tym, jak zakończę kurację Risperidonem i to bynajmniej nie dlatego że uważam ten lek za cudo, bo do leków to mam już naprawdę spory dystans.

 

TLPD, choć krótko, brałem bez rezultatu. Boje się brać starsze leki ze względu na efekty uboczne, których się boję natomiast jako hipochondryk.

 

Zaczynam też już mieć szczere wątpliwości co mi naprawdę do cholery w zakresie nerwic etc. dolega, ponieważ nie mam psychicznych objawów lęku (w życiu gdyby nie to forum nie wiedziałbym, co to derealizacja), czyli zero agorafobii, zero paniki, zero napadów. Miałem okres, że bałem się wyjść z domu, ale trwał on tydzień i zakończył się po tym, gdy musiałem iść na egzamin, bo gdybym nie ruszył dupy, to nikt by za mnie tego nie zrobił. No więc polazłem i przeszło. Mam tylko i aż 2 objawy nerwicy, odpowiednio psychiczny i somatyczny, ale nijak nie da się ich wytłuc, da radę je tylko zmniejszać, ale tylko doraźnie, bo wracają. Ponieważ nie miałem w tym czasie żadnego innego epizodu depresyjnego, tym bardziej skłaniam się ku tezie, że TLPD mi nie pomogą, tak jak zawiodły SSRI i tytułowy Seroxat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mianseryna blokuje receptor alfa 2 co prowadzi do zwiększonego uwalniania noradrenaliny. Ale chyba nie o to Ci chodzi? Bo to może wzmóc Twoją nerwicę... Działanie to jest neutralizowane silnym ( chyba najsilniejszym z dostępnych leków ) blokowaniu receptora serotoniny 5-HT2a,b,c oraz 5-HT1b ( blokowanie tego receptora wykazuje mało leków ). Tu jest b.fajna stronka z receptorami i lekami antagonistycznymi i agonistycznymi --> http://www.iuphar-db.org/GPCR/ReceptorDisplayForward?receptorID=2310 . Dodatkowe działanie sedatywne Mianseryny pochodzi z blokowania Histaminy.

 

Nie możesz być pewnym, że problem nie leży w dopaminie do czasu aż nie sprawdzisz leku działającego na dopaminę na sobie. Nie musisz mieć schizofrenii/ADD/ADHD by dopamina mogła Ci pomóc. Te leki które wymieniłem rzeczywiście są trudno dostępne, ale z otrzymaniem Wellbutrinu nie powinieneś mieć problemu, a nie zauważyłem go w lekach przez Ciebie stosowanych. Wellbutrin jest też inhibitorem wychwytu noradrenaliny więc działa podobnie jak wenlafaksyna.

 

Te leki które wymieniłem dostaniesz, przy odrobinie sprytu i lekarzu z "otwartym umysłem". No może poza stymulantami, których nie polecał bym brać.

 

Piszesz, że bierzesz antagonistę dopaminy ( risperidon ). W jakich dawkach go bierzesz? Możesz spróbować Amisulpirydu w mniejszych dawkach, by sprawdzić czy chodzi o Dopaminę. W takiej dawce amisulpiryd powoduje uwalnianie tego neuroprzekaźnika. Z otrzymaniem tego leku nie powinieneś mieć problemu.

 

Na mnie ssri nie podziałały a miały wręcz koszmarne skutki uboczne. Żaden lek ( poza Benzo ) nie podziałał na moje objawy nerwicowe/somatyczne ( napięcie mięśni, potliwość itd ) tak dobrze jak Amitryptylina. Dobrze jest wiedzieć, że jest na świecie lek który potrafi Ci pomóc.

 

Pozdrawiam!

 

[Dodane po edycji:]

 

Aha. Jeśli jesteś przekonany, że to noradrenalina to spróbuj agonisty Alfa 2 - Klonidyny. Agonizm Alfa 2 sprawia, że poziom noradrenaliny się obniża. Wtedy zobaczysz czy noradrenalina jest problemem. Kiedyś też miałem "fioła" na punkcie noradrenaliny, byłem przekonany, że moje objawy nerwicowe, somatyczne są spowodowane jej zbyt dużą ilością. Pewnie i tak jest, ale po zastosowaniu klonidyny czułem się jak g.... Ludzie stosują Efectin głównie dlatego, że depresja jest spowodowana także niską ilością noradrenaliny. Sądzisz, że lek który jest inhibitorem wychwytu noradrenaliny spowoduje u Ciebie jej niższy poziom?

 

[Dodane po edycji:]

 

Reboksetyna ma także działanie antycholinergiczne.

 

[Dodane po edycji:]

 

Zbyt duże napięcie mięśni może być także spowodowane nadmiarem acetylocholiny. Przykład, choroba Parkinsona, gdzie występuje taki nadmiar ( mniej dopaminy = więcej acetylocholiny ), a objawami są: zwiększone napięcie mięśniowe, zwiększona potliwość, ślinotok, łojotok.

 

Albo lek Polmesilat, który jest wykorzystywany z dobrym skutkiem do zmniejszania napięcia mięśniowego. Ma on działanie antycholinergiczne.

 

Wydaje mi się, że u wielu ludzi z nerwicą/depresją z objawami somatycznymi pozytywne byłoby częściowe zablokowanie receptorów acetylocholiny z jednoczenym podniesieniem poziomu dopaminy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D Oj mam nadzieję, że nikt się nie obraził :) Ew. z góry przepraszam urażonych :)

 

Z tym braniem mieszanek leków to trzeba uważać. Np. zaliczana do SSRI sertralina ma duży wpływ nie tylko na serotoninę.

 

Wiem, że niektórzy bardzo chwalili IMAO a wcześniej brali leki blokujące wychwyt zwrotny neuroprzekaźników i nie były zadowoleni. Tylko tzreba bardzo uważać przy przechodzeniu z jednego do drugiego - trzeba zachować spore odstępy czasowe.

 

Isj, czym objawiał się u Ciebie zespół serotoninowy? Czyli podobnie jak ja nie masz konkretnej diagnozy co z Tobą jest?

 

Miko84, jak zdobyć amisulpiryd? Tzn. jak przekonać lekarza na wypisanie recepty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Miko: z noradrenaliną mam taki problem, że kompletnie nie wiem, czy mam jej za dużo, czy za mało... O tym, że mogę mieć jej w nadmiarze świadczy hipomagnezemia, o tym że za mało ustąpienie objawów po b. silnym środku przeciwlękowym. Zresztą i jej nadmiar, i jej brak mogą wywołać lęk. Nie zmierzę sobie jej poziomu, bo ambulatoryjnie się tego nie robi, zas w szpitalach badania dopaminy oraz noradrenaliny są wykonywane przede wszystkim na internie u osób z chorobami układu krążenia. Stąd też równie dobrze Efectin może być strzałem w "10", jak i kolejnym lekiem-niewypałem. Wolę jednak zacząć od stosowania leków antagonistycznych, a nie agonistycznych, gdyż uważam to za bezpieczniejsze, poza tym depresji nie mam, a one działają przeciez także przeciwlękowo. Dzięki za info o klonidynie, ale znając mojego lekarza, to raczej puknie się w czoło i odeślę mnie z kwitkiem - i to nie na receptę. Dzięki za link, ustawię sobie to jako startową ;)

 

Czy amisulpiryd działał by szybciej niż neuroleptyk? Coś musi zadziałać na mnie w dniach 20-30 czerwca i zależy mi na czasie

 

@Namiestnik: zespół rozpoczął się jakimiś dzikimi potami i zawrotami głowy. Potem nudności, wymioty i dreszcze. Temperatura ciała wynosiła u mnie prawie 41 stopni i straciłem przytomnosć, budząc się już w szpitalu. Muszę jednak powiedzieć, że zespół odstawienny z odbicia po lorafenie był gorszy.

 

Diagnoza najpierw była prosta: zespół depresyjno-lękowy. Przy bliższej jednak analizie okazalo się, że żadnych objawów depresji nie mam, potem wykluczono pewny początkowo lęk uogólniony. Na pewno mam natręctwo hipochondryczne, z którego mogła zrodzić się nerwica. Czy to wyczerpuje diagnozę, nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amisulpryd to neuroleptyk, ale w małych dawkach, 50 mg zadziała szybko, są na necie badania, że jest równie skuteczny jak SSRI, a nawet skuteczniejszy ( badanie amisulpryd vs sertralina ). Powinien zadziałać bardzo szybko, już od pierwszych dawek ( nie ma czegoś takiego jak w ssri i innych lekach przeciwdepresyjnych, że trzeba czekać pare tygodni ). Jak go zdobyć? Musisz przekonać lekarza, że w małych dawkach działa antydepresyjnie, ale Twój lekarz to powinien wiedzieć, mój wie. Pozdrawiam!

 

[Dodane po edycji:]

 

Reboksetyna jest z powodzeniem stosowana u ludzi z ADHD, więć musi to mieć jakiś wpływ uspokajający. A jest to inhibitor wychwytu noradrenaliny, więc może rzeczywiście wenlafaksyna podziała dobrze?

 

[Dodane po edycji:]

 

W szpitalach robią ponoć takie badania, że zbierają dobową ilość moczu i badają ilość katecholamin - adrenaliny, noradrenaliny i dopaminy. http://www.labtestsonline.pl/tests/Catecholamines.html?lnk=3 Może można sobie to zrobić prywatnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MIKO-widzę ze jesteś znawcą wiesz co gdzie działa itp..;-)) :P

napisz mi proszę ,bo mam taką wątpliwość zatruwająca mi życie ;) a zatem-czy Lerivon który biorę rok(działa super zresztą tak jak na ciebie) gdybym zaczęła pomalutku odstawiać seroxat który biorę 4 lata,i nie wiem chyba juz mi jest niepotrzebny,ale boje sie tylko bessenności po odstawieniu seroxatu,wszystkie inne objawy jestem w stanie wytrzymać .CZY LERIVON BĘDZIE NADLA DZIAŁAŁ TAK SUPER JAK DZIAŁA-TZN..DOBRY SEN???

kurdę napisz mi coś optymistycznego bo od zmysłów odchodzę.

 

[Dodane po edycji:]

 

i jeszcez jedno piszesz gdzieś ,żelerivon moze wzmóc nerwicę?????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu Lerivon jest bardzo dobrym lekiem na sen, seroxat u wielu ludzi działa wręcz przeciwnie, czyli pogarsza sen. Jak odstawisz seroxat to powinnaś nadal dobrze sypiać, możesz nawet być za bardzo senna... Wtedy mogłabyś brać mniejsze dawki Lerivonu przed snem.

 

Lerivon u wielu ludzi działa na nerwicę dobrze, tzn uspokaja ich i zmniejsza objawy somatyczne nerwicy. Ale u niektórych ludzi może wzmóc nerwicę, bo zwiększa on poziom noradrenaliny, której wyższy poziom objawia się szybszym biciem serca, potliwością, nerwowością i lękiem. Jako lek ma jednocześnie uspokajać i pobudzać do działania.

 

[Dodane po edycji:]

 

Czytałem ostanio ciekawe teorie na necie, że pozytywne działanie leków ssri może być spowodowane korelacją między serotoniną a dopaminą :mrgreen: w skrócie leki ssri pozytywnie działają na dopaminę a to objawia się antydepresyjnym działaniem. Ale nie u wszystkich. Z kolei emocjonalne "otumanienie" przy ssri może być u niektórych spowodowane blokowaniem dopaminy. Każdy jest inny, więc u jednego będzie tak a u jednego inaczej. To tylko teorie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Fakt faktem, że serotonina a dopamina wpływają na siebie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Na pewno jest pare rodzajów depresji wynikającej z niedoboru:

 

-serotoniny,

-noradrenaliny,

-dopaminy,

-wszystkich razem, albo serotoniny i noradrenaliny, dopaminy i serotoniny itd.

 

dlatego nardil, Mao który działa na wszystkie te systemy a dodatkowo na GABA, jest tak skuteczny w leczeniu depresji.

 

[Dodane po edycji:]

 

http://www.revolutionhealth.com/drugs-treatments/rating/edronax-reboxetine-for-depression

 

opinie ludzi na reboxetynie, więc zwiększanie noradrenaliny albo Ci pomoże albo sprawi, że będziesz miał koszmarne skutki uboczne :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłem amisulpryd - raczej nie wchodzi w grę u ludziach ze skokami poziomu potasu, a tak jest u mnie. Tak więc wenlafaksyna albo mianseryna. No ale doczekam do 3 tygodnia terapeutycznej dawki risperidonu (2mg), może pomoże...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MIKO-tylko ,że wiesz jak ja sama zaczęłam odstawiać seroxat bez wiedzy lekarza,to wpędziłam sie w taką bezsenność ,że gdyby nie lerivon chyba bym oszalała.

Wiec myslisz,ze jak zaczne odstawiać seroxat powoli i z lekarzem...nie powinno mi sie dziać tak jak ostatnio??w tedy lerivonu nie miałam a teraz lerivonu juz chyba nigdy nie odstawie....ach wiem marudzę :-|

 

[Dodane po edycji:]

 

MIKO piszesz ,że na paroksetynie mozna gorzej spać -ale mam nadzieje ze masz na mysli początki brania-potem śpi sie rewelacyjnie,gorzej jak sie go odstawia-i tego właśnie sie obawiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis bylam u swojego lekarza psychiatry i sie zalamalam

Powiedzial ,ze bylby jednak za tym,zebym zamiast sertraliny brala paroxetyne,bo seroxat lepiej wspolgra z edronaxem

Z reboxetyny nie chce rezygnowac,bo dziala dobrze,aktywizuje,pomaga w koncentracji.

Sertralina podobno nie dziala tak dobrze zero reboxetyna

(pierwsze o tym slysze,ze niezbyt dobrze jest laczyc sertraline zero edronaxem)sertraline przepisal mi lekarz ogolny,ktory wie,ze biore tez edronax,a psychiatra kazal odstawic masakra nie wiem juz kogo mam sluchac?!

Po seroxacie czulam sie gorzej niz po setalofcie po paro.bylam jakas "zamulona",nic mi sie nie chcialo,wogole nie chcialo mi sie z nikim gadac,calymi dniami potrafilam sie nie odzywac,co prawda paro bralam tylko 2 tyg.jak powiedzialam o tym psychiatrze to stwierdzil,ze to wszystko,sennosc itp.powinno sie unormowac

 

[Dodane po edycji:]

 

Cd.do postu wyzej. Seroxat dziala bardziej na leki.na leki to mam doraznie afobam i on mi wystarcza.

ale lekarz sie uparl ,ze paro to antydepresant.

po sertralinie,nie czulam sennosci,a paro dziala tez uspokajajaco.tego boje sie najbardziej,sennosci"zamulenia" po paro.

Czy ta sennosc to faktycznie tylko na poczatku?czy to minie ?

czy czesto czujecie sennosc i uspokojenie po paro?

chcialabym zeby jakis lek mnie aktywizowal

Niestety ze spuszczona glowa ide strachem przed sennoscia wracam do seroxatu,wolalabym sertraline,no ale coz takie zycie:(

 

[Dodane po edycji:]

 

Sorrki za tak dlugi post

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boje sie,bo tak mialam ostatnio po Alvencie(to sano co efectin)ciagle zmeczenie,oslabienie,sennosc z tego powodu musialam odstawic ta alvente.Choc na nastrojAlventa. dzialala dobrze. Mam szkole i musze byc aktywna.No nic bede narazie brala paro wieczorem. Pobiore tak 6-8 tyg.i zobacze czy mi pomoze i jak sie bede czula po tym leku

Jak pisalam wyzej bralam paro tylko 2tyg moze ta sennosc to byly poczatkowe efekty uboczne i przejda jak organizm sie przyzwyczai do leku

Lekarz mowi,ze to(sennosc)wszystko powinno sie unormowac.

Dzieki za odpowiedz.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój problem głównie polega na tym że:

ja mam taką schizę,że strasznie boje sie objawów odstawiennych seroxatu,dziennie czytam po kilka razy na necie o objawach odstawiennych i ryczę!!!

że nie potezebnie dałam sie wpiepszyć w ten lek!

ja mam odstawić? dziewnnie zatruwam sie tymi myślami....nie wierzę nikomu ani lekarce co mówi ,że dam radę,tylko czytam i sie nakrecam....że wszytskie objawy abstynencyjne bede miała.. że dostanę ciężkiej bezsenności,depresji,że nigdy nie odstawię..że jestem skazana na seroxat na całe życie...ściska mi żołądek,nie potafie cieszyc sie dobrym samopoczuciem,bo sie panicznie boje odstawienia..co tu robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasia bardzo dobrze cie rozumiem ja tez ostatnio coraz bardziej mysle o odstawieniu leku a biore juz ponad półtora roku paro i najwyzszy czas zeby normalnie zaczac zyc bez leku,objawy mojej nerwicy ustały,chcę normalnie funkcjonować chodz by wypić piwko na jakimś grilu a nie udawać wiecznie abstynęta,chce pujśc do pracy bo siedzę w domu już 5 lat,ale boję się co to będzie czy dam rade bez tego cholerstwa normalnie żyć,tyle się naczytałam o tym odstawieniu że mam już tego dość cały czas myśle po co się władowałam w to branie tego leku,ale z drugiej strony leprze to niż męczyć się,może za bardzo wyolbrzymiam to,może nie taki diabeł straszny i będzie dobrze,ale zaryzykuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez sie zawsze boje odstawienia leku,wiec rozumiwem

Jak odstawialam efectin tez sie bardzo balam,bo tyle jest napisane,ze tak trudno sie odstawia wenlafaxyne.nie mialalam absolutnie,zadnych objawow,a schodzilam z 225mg,odstawialam stopniowo.

Za drugim razem ,jak bralam Alvente(tez wenlafaxyna),tym razem 150,odstawilam na wlasna reke,bez wiedzy lekarza,z dnia na dzien (czego oczywiscie nie polecam),ale tez nie mialam,zadnych ubocznych objawow

Glowa do gory,bedzie dobrze.

Najgorsze ,co mozna zrobic to wczytywac sie w internet,ale ja tez niestety duzo b. duzo czytam w necie i potem sie nakrecam To wszystko przez ta cholerna nerwice:(

pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój problem głównie polega na tym że:

ja mam taką schizę,że strasznie boje sie objawów odstawiennych seroxatu,dziennie czytam po kilka razy na necie o objawach odstawiennych i ryczę!!!

że nie potezebnie dałam sie wpiepszyć w ten lek!

ja mam odstawić? dziewnnie zatruwam sie tymi myślami....nie wierzę nikomu ani lekarce co mówi ,że dam radę,tylko czytam i sie nakrecam....że wszytskie objawy abstynencyjne bede miała.. że dostanę ciężkiej bezsenności,depresji,że nigdy nie odstawię..że jestem skazana na seroxat na całe życie...ściska mi żołądek,nie potafie cieszyc sie dobrym samopoczuciem,bo sie panicznie boje odstawienia..co tu robić?

Pozostaje mi mieć nadzieję, że mój przypadek zespołu odstawiennego, o którym Ci pisałem, nie nakręcił Cię za bardzo...

 

Stopniowo każdy da radę, jedynym ustępstwem z naszej strony jest cierpliwość skorelowana z długością zażywania leku. Ech, tyle Ci napisałem o odstawianiu Seroxatu, lekarz zaprzecza Twoim domysłom, a Ty jeszcze się boisz.

 

Odstawić kiedyś trzeba, tak samo jak wyjść z choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy od akceleracji śródstopia metabolitów leku. Jeśli śródstopie osiągnie wartości pożądane, wtedy lek wyjdzie szybko, jeśli zaś wartości równomierne, wtedy wyjdzie z marszu. Tak przynajmniej głosi niezwyciężona nauka radziecka.

Seroxat jest osobom z niego schodzącym zmniejszany z reguły o 10 mg tygodniowo. Przy czym to zależy i tak od czasu brania preparatu, jeśli jest on przyjmowany np. 2-3 miesiące, wtedy 10 mg, tak jak napisałem. Wszystko powyżej to już 5 mg/tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×