Skocz do zawartości
Nerwica.com

AGORAFOBIA - lęk przed opuszczaniem "czterech ścian".


Picasso

Rekomendowane odpowiedzi

W moim przypadku to wygląda to tak ze w duzej mierze pokonalam ten lęk ,ale sama na większe odleglosci nadal nie wychodze.Czasami zastanawiam sie czy to nie jest juz jakies przyzwyczajenie :) A z osoba towarzysząca ide wszędzie i nie ma znaczenia odleglosc.

Odstawiam powoli benzodiazepine (uzalezniającay lek) i zostaje tylko na Efectinie ktory baaardzo mi pomogl !!!

Musisz isc do terapeuty i nie rezygnuj bo sama sobie nie dasz rady,wiem bo tez dlugo wytrzymywalam bez lekow (balam sie ich) a dzis zaluje bo byl to stracony czas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam podobnie ale ja jestem przeciwniczką leków uważam ,że jeśli sami sobie nie poradzimy leki nam nie pomogą a jeśli nawet to bez nich nie damy rady normalnie funkcjonować siła do pokonania leży w nas samych ważne jest aby mieć motywacje , porozmawiać z kimś i walczyć , ja sama z tego wychodzę bez leków bez psychiatry rozmawiam z chłopakeim który mnie rozumie a jak mam atak myśle sobie: ok i co jeśli nawet zemdleje zabiorą mnie do szpitala i tyle gorsze rzeczy są lub jeśli jest gorzej to nawet jak umre nic na to nir poradze nie? i ide dalej:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ,to wszystko chyba zalezy od nasilenia lękow.Ja bardzo dlugo radzilam sobie bez lekow,ale to bylo bardzo ubogie zycie,bardziej ,,wytrzymywalam,, dzien ,zamiast go przezyc.

Poza tym im dluzej zyjemy w ciąglym lęku,tym gorzej funkcjonuje organizm,z biegiem czasu zmęczona ciąglym lękiem zaczęlam wpadac w depresje.Po prostu nie istnialo nic co mogło przerwac to zamknięte kolo.W koncu zdecydowalam sie na lek przeciwdepresyjny i on ,,postawil mnie do pionu,,i latwiej mi teraz walczyc z lękiem.W psychoterapi uczesatnicze juz dosc dlugo,mam nadzieje ze przyjdzie dzien w ktorym bede miec odwage wprowadzic w zycie to co zrozumialam na psychoterapi.Jak na razie nie jestem jeszcze gotowa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też prawda , ja nie jestem zwolenniczką leków lecz nie mówię ,że to jest aż tak złe :) ja nawet nie lubie na ból głowy wziąść:P:P u mnie się zaczeło jakieś 8 miesięcy temu , a to od tego ,że moja mama jest lekarką i często słyszę o chorobach a także widzę i stad wziął się strach przed zachorowaniem . Ale myśle sobie ,że i tak umre czy będe się martwić czy nie:P:P a mogę wiedzieć ile masz lat? tak z ciekawości :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz będzie 8 miesięcy jak boję się wychodzić z domu. Wychodzę, ale nie sama, a i z kimś boję się też wychodzić.

Niestety moje lęki są bardzo silne, i przez to, że długo żyłam w lęku, on się nasilał i dlatego jestem w tak paskudnym stanie.

Teraz jest już nieco lepiej, ale to i tak kropla w morzu. Mam wrażenie, że tak już chyba zostanie! :cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wizycie czuję się bez zmian, zaskoczył mnie bo powiedział,że psychoterapia jest mi niepotrzebna, co mnie lekko zdziwiło. No i powiedział, że Zoloft nie uzależnia i ze ten Xanax uzaleznia, wiec spytalam czy moge brac sam Zoloft a w razie jakby bylo gorzej dopiero wtedy dolaczyc ten Xanax. Co sądzicie? Powiedział, że tak moge zrobić, bo stwierdził,że przy braniu Zoloftu lęki mogą się nasilić na początku. sama już nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

katie124, przeważnie na pczątku brania leków - lęki i niepokój się nasilają.....dlatego często dostaje się na początek jakiegoś uspokajacza ( w twoim przypadku jest to xanax). Ja bym radziła zacząć brać ten Zoloft i wytrzymać jak najdłużej się da bez xanaxu. Poza tym zawsze możesz zasięgnąć opini innego psychiatry......co do terapii to mi się wydawało, że przyda się każdemu, nie mówiąc już o ludziach z takimi problemami jak nerwica czy depresja.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki, terapia, a przede wszystkim konsekwentne przelamywanie się codzień i bedzie dobrze. Ja też miesiąc temu nie wychodziłem prawie wcale, a teraz wychodzę i to w dodatku bez leków. Takie lęki moga calkowicie minąć, tak, że sladu po nich nie będzie, tylko że trzeba zwalczać je mozliwie szybko, a nie się do nich przyzyczajać. Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niczego sobie nie wmówiłaś, ale nie stało się też nic takiego. Jest to stan z którego można z powodzeniem wyjść na prostą. Np. w moim życiorysie, był taki czas, gdy nie byłem w stanie wyjść nawet ze śmieciami na podwórko bo wpadałem w panikę, zresztą zdarzało się to nawet w domu i ostatecznie wylądowalem w szpitalu, a raptem 11 miesięcy później polecialem sobie samolotem przez ocean i przez 1 kontynent, w sumie 20h lotu i 2 przesiadki. I nawet jeśąli brzmi to mało wiarygodnie to jest to szczera prawda. Jeśli nawet później stan zdrowia mi się pogorszył, to wyniknęło to głównie z mojego braku doświadczenia, wiedzy, okoliczności i kilku błedów jakie zrobiłem, ale to inna historia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anghelka22, wiesz co bałam się tych leków i wkręcałam sobie, że będę miała jakieś uboczne skutki, co prawda to pierwsze pół tabletki, ale czuję się lepiej niż wczoraj. Zauważyłam również, że jak czytałam negatywne opinie o Zolofcie to czułam, że ogarnia mnie lęk, a jak czytałam pozytywne to na odwrót, więc może to, że te lęki się nasilają u niektórych na początku jest wynikiem ich nastawienia? Ja sobie wmawiam, że ten lek mi pomoże i wiem, że tak będzie. Pamiętam dobrze, że jak szłam na rezonans magnetyczny głowy, a wcześniej się naczytałam okropnych opinii na ten temat, to nawet nie chciałam wejść do pomieszczenia gdzie on się znajdował. A potem kilka miesięcy pożniej, postanowiłam zaufać sobie i swoim uczuciom, swojej intuicji, a nie czyjemuś doświadczeniu i mimo, że mam klaustrofobie to przeżyłam to, i to aż 40 minut w ciasnej rurze i hałasie. Niewiarygodne, ale prawdziwe:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam klaustrofobie;) a rezonansu jeszcze nie miałam , ja mam dokładnie identycznie jak usłysze jakieś dobre opinie to się nie boje a jak jest jakaś zła to już odechciewa mi się robienia tej rzeczy . Np, ostatnio dostałam szczepionke na meningokoki typu C która do tej pory leży w lodówce , przeczytałam ,że powoduje ona dużo skutków ubocznych a nawet może spowodować SEPSE... drętwienie rąk, omdlenia bóle głowy itp itp no i boję się ją wziaść:/:/ Opinie potrafią dużo zrobić nie:P? najgorsze to jest ,że ja mam manie na punkcie czytania o rzecczach jakie mam zrobić (szczególnie leki) jak i zabiegi a potem się boję:P:P Ja miałam robioną endoskopie i nie czytałam o zadnych skutkach typu krwawienia i się tak bardzo nie bałam :mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen: ah a o tej szczepionce jeśli ktoś ją miał lub szczepił dziecko proszę o opinie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anghelka22, ja nic nie wiem o tej szczepionce, ale jak tylko coś dobrego usłyszę to dam Ci szybko znać:) No i widzisz tak to już z nami jest, ale daje nam to tez dużo do myslenia, że nie powinnyśmy w tym momencie o tym czytać, a przynajmniej jak najminiej:) Ja mam babcię farmaceutkę i jej ufam co do leków, bo zna sie na ich składach i powiedziała, że jeden facet już od kilku lat bierze Zoloft, bo go u niej w aptece kupuje i nic mu nie jest, więc to optymistyczna wiadomość dla mnie była:) A poza tym, ja sama temu lekarzowi powiedziałam, że kiedyś brałam Zoloft i mi pomógł, więc pamietałam, że nie miałam skutków ubocznych jego brania, więc mam kolejny argument dla siebie, że jak go teraz biore i wtedy nic się nie działo to teraz też nie mam się czego bać:) a wszystkie inne objawy to typowo nerwicowe, spowodowane mysleniem na ten temat negatywnym, bo przecież poprawa nastepuje nie po pierwszej dawce a później:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

katie124, Byłabym wdzięczna:) wiem , ze nie powinnam o tym czytać ale staram się już tego nie robić choć pisałam maturę z biologii i musiałam;) no temat sobie wybrałam nie najlepszy jak dla mnie ale cóż lubię biologię:):):) w zasadzie to nie boję się wszystkich chorób jak np raka praktycznie nie jedynie guza mózgu lub sepsy teraz dużo mówi się o świńskiej grypie , pandemii ale jakoś mnie to nie rusza:P:P choć jak wydaje mi się,że coś mi jest mówię sobie ; nie bądz głupia to przecież tylko w twojej głowie siedzi:P:P:P:P i jakoś żyje :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anghelka22, to pracujesz nad sobą, a to już ogromny postęp, możesz być z siebie dumna:), a Ty bierzesz lub brałaś jakieś leki?

 

[Dodane po edycji:]

 

jakie tam możesz, powinnaś być z siebie dumna:)))

 

[Dodane po edycji:]

 

szkoda tylko, że inni nas nie rozumieją, właśnie wyszłam na chwilę z mamą z domu i dzisiaj musiałam się jej trzymać, wczoraj było lepiej, a ona mi mówi, że jest przerażona mną i nie ma już siły....i jak tu być z siebie dumnym, kiedy inni zabijają w Tobie nadzieję na poprawę?!!!najchetniej by mnie zamknęła w szpitalu psychiatrycznym żeby mnie nie oglądać i mieć święty spokój!!!!i odebrać po odnowie !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To poznaj kogoś kto Ciebie zrozumie. otoczenie się fajnymi ludźmi to podstawa, bo nerwica to tak naprawdę nie jest lęk przed otwartą czy zamkniętą przestrzenią, ale odreagowanie zlych doświadczęń z ludźmi. Zauważ, że jak jesteś na dworze to o wiele bardziej denerwujesz się, gdy ktoś sie na Ciebie dziwnie patrzy niż gdy wokół nie ma ludzi wcale;) [tzn. w sumie to nie wiem jak jest u Ciebie, tak to powinno podrecznikowo wygladac i tak jest np. w moim przypadku]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się ludzie z którymi możesz otwarcie porozmawiać to podstawa , ja nie brałam nigdy leków i jak na razie nie zamierzam:P walcze sama , jak już powiedziałam uważam iż siła leży w nas i sami musimy sie z tym uporać bo ludzie mogą pomagać leki także ale 90% to TY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×