Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Zanim zaczełam brac wenle to nie umialam wyjsc z domu bo było mi słabo.

Przez miesiac, dwa nie pracowałam i nie chodziłam na uczelnie.. W dodatku bardzo często płakałam.

 

Teraz normalnie jezdze do pracy bez alpra (biore go tylko w stresujacych momentach)

Jeszcze na poczatku leczenia wydawało mi sie, że jestem w ciezkiej psychozie, tego tez juz nie mam..

 

Czasem jeszcze boje sie byc sama w domu, ale to jak sie czegos naczytam ;)

 

Zyć mi sie zawsze chciało tak samo ;) wiec tutaj sie nie wypowiem.

 

Tylko dalej mam tak, ze jak nie musze wychodzic z lozka to nie wychodze :mrgreen:

 

Hehe to rzeczywiście wenla cię aktywizuje konkretnie, haha. :mrgreen:

Ja biorę z mirtą i zacząłem tyć, mniej się ruszam i więcej jem, mirta chyba

pójdzie w odstawkę.

 

-- 26 gru 2015, 20:13 --

 

ill234, To może nie powinnaś jeszcze odstawiać wenlafaksyny. To dość ryzykowne posunięcie.

 

Skoro nie wychodzi z łóżka to powinna zmienić lek, gdzie po pół roku takie akcje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, No właśnie nie mogę wywnioskować z tego co napisała czy ta wenlafaksyna jakoś konkretnie Jej pomogła bo Jej wypowiedzi są dosyć lakoniczne. Napisała, że jeździ już normalnie do pracy bez alpra, więć coś tam pomogła. I to jest pozytywna strona Jej wpisu. Natomiast końcówka jest niezbyt optymistyczna:

"Tylko dalej mam tak, ze jak nie musze wychodzic z lozka to nie wychodze". Być może lek powoduje tylko częściową poprawę. Może większą lub mniejszą niż połowiczna. Może trzeba pobrać jeszcze trochę czasu. Nie wiem. Decyzja i tak jednak należy do Niej i Jej Lekarza.

Patryk, a jak u Ciebie? Czujesz już jakieś zmiany oprócz przybierania na wadze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pol roku ją brałam, wiec chyba wystarczy ;)

Zreszta to lekarz podpowiedział mi, zebym już ją odstawiała... mowił tak już 2 miesiace temu.

 

 

Jestem zdania, że na tyle ile mogla mi pomoc to pomogla i nie ma sensu dalej brac.

 

Brałam z mirtą i nie tyłam, ale brałam krótko.

 

-- 26 gru 2015, 21:51 --

 

szaraczek-

wenla mi pomogła, ale dalej sie do wielu rzeczy musze zmuszac.

 

Na razie chyba skoncze z ta wenla i przestane sie leczyc. Jak zauwaze, ze mi sie poogarsza to pojde do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ill234, Wiesz. Nie jestem Lekarzem i nie prowadzę Twojego leczenia, ale swoją drogą to dość dziwne, że Twój lekarz namawia Ciebie już od 2 miesięcy do odstawienia wenli. Ba - nawet nie proponuje zostawania na dawce podtrzymującej. Pół roku brania to krótko. Z doświadczenia wiem, że lekarze pchają te leki w ludzi przez długi okres czasu. I moim zdaniem jeśli komuś te leki pomagają to bardzo dobrze, że tak robią. Ja teraz jak wrócę do kuracji wenlą to - jak już zaskoczy (mam nadzieję) - zamierzam ją brać przez cały czas. Jak będzie taka potrzeba to nawet do końca życia. W moim przypadku kiedy dany lek już zaskoczy to zazwyczaj działa już przez cały czas, ale i ja sam nie przeszkadzam mu niczym w działaniu. To znaczy nie ruszam żadnego alkoholu. Jak dobrze, że jestem niepijący :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, To nie jest tak, że jeszcze nigdy w życiu nic nie wypiłem. Zdarzyło się, ale dosłownie kilka razy. Nie byłem wtedy na żadnych lekach. I zrobiłem to właśnie dlatego żeby już w końcu odpocząć od swoich lęków, fobii społecznej itd. Wiem jak świetnie alkohol radzi sobie z lękami i robi z człowieka pro-społecznego, ale wiem też jak może zniszczyć człowieka. A że mam bardzo silną wolę to zawsze w moim przypadku rozsądek zwycięża i na szczęście na tych kilku razach się skończyło. Wiedziałem od zawsze, że nie będę pić. Te kilka razy to była czysta ciekawość sprawdzenia na sobie czy rzeczywiście alkohol ma tak dobroczynne działanie przeciwlękowe. I z tym się zgadzam. Ale za to ile minusów. Nie wspominając już o tym, że na sam jego smak robi mi się niedobrze. Nawet piwa nie piję. Poza tym kiedyś wenlafaksyna pokazała mi jak świetny ma potencjał przeciwlękowy, przeciwdepresyjny i prospołeczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szaraczek- lekarz powiedział mi 2 miesiace temu, ze bedziemy powoli konczyc i pozniej juz u niego nie byłam ;)

 

Bardzo ostroznie wybrierałam lekarza. To bardzo dobry lekarz z ogromnym doswiadczeniem, wiec mam nadzieje, ze mnie nie skrzywdził :pirate:

 

Pocieszam sie tym, ze przynajmniej chce mi sie zyc, bo to przeciez glowny objaw depresji :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ill234, To dobrze. Nie zrozum mnie źle, ale jak dla mnie to ta Twoja chęć do życia trochę kłóci się z tym co napisałaś wcześniej. Tzn. napisałaś, że nie opuszczałabyś łózka gdybyś nie musiała. Może wenla nie działa do końca na Ciebie tak jak powinna bo zapewniam Cię, że gdy na mnie działała to po całkowicie przespanej nocy rano chciało mi się jak najszybciej opuścić łóżko i wykorzystać jak najlepiej nadchodzący dzień, tak żeby żadna jego minuta nie była zmarnowana. Chciało mi się po prostu żyć a nie zamulać na chacie. Natomiast jak się okazuje to nie był żaden maniakalny, ani nawet hipomaniakalny stan ponieważ nie robiłem żadnych dziwnych, ryzykownych rzeczy a i wieczorem też już odczuwałem normalne zmęczenie dniem codziennym i chęć spoczynku. Ze snem też nie było problemów. Więc jak widzisz moja depresja i nerwica były w 100-procentowej remisji bez żadnych nienaturalnych, sztucznych stanów. I jak dotąd tylko wenlafaksyna pokazała mi jak może wyglądać normalne życie. Niestety po odstawieniu od razu wróciłem "stary ja": bez życia, energii, przestraszony życiem, depresyjny.

Skoro jednak piszesz, że chce Ci się żyć to tak zapewne jest. A jak z objawami odstawiennymi teraz? Przechodzisz je ciężko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kreciło mi sie w głowie bardzo, ale dzisiaj jest w porzadku.

 

Ja przed braniem wenli nie byłam w stanie wyjsc w domu, a teraz jestem w stanie pracowac, wiec to dla mnie najwazniejsze ;)

 

Nie chce mi sie wstawać z lozka, poniewaz odczuwam fizyczyny bol...

czesto bola mnie miesnie i zawsze jestem po prostu zmeczona ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ill234, Wenlafaksyna nie pomogła Tobie na ból mięśni i ciągłe zmęczenie? Jeśli nie to chyba rzeczywiście mogła ona na Ciebie nie do końca dobrze działać. Moja depresja i nerwica również objawia się bólami somatycznymi i wenla kiedyś świetnie sobie z tym poradziła. Ten lek ma dobre działanie przeciwbólowe. Czytałem, że jest stosowany nawet w trakcie odwyku u osób, które zażywały heroinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, No właśnie nie mogę wywnioskować z tego co napisała czy ta wenlafaksyna jakoś konkretnie Jej pomogła bo Jej wypowiedzi są dosyć lakoniczne. Napisała, że jeździ już normalnie do pracy bez alpra, więć coś tam pomogła. I to jest pozytywna strona Jej wpisu. Natomiast końcówka jest niezbyt optymistyczna:

"Tylko dalej mam tak, ze jak nie musze wychodzic z lozka to nie wychodze". Być może lek powoduje tylko częściową poprawę. Może większą lub mniejszą niż połowiczna. Może trzeba pobrać jeszcze trochę czasu. Nie wiem. Decyzja i tak jednak należy do Niej i Jej Lekarza.

Patryk, a jak u Ciebie? Czujesz już jakieś zmiany oprócz przybierania na wadze?

 

U mnie jest taka tragedia, że lepiej nie mówić, myśl samobójcza, goni myśl samobójczą, nie mam benzo,

jest bardzo ciężko, ale walczymy do końca, do ostatniej kropli krwi. :pirate:

 

-- 26 gru 2015, 23:52 --

 

Vengence, No właśnie nie mogę wywnioskować z tego co napisała czy ta wenlafaksyna jakoś konkretnie Jej pomogła bo Jej wypowiedzi są dosyć lakoniczne. Napisała, że jeździ już normalnie do pracy bez alpra, więć coś tam pomogła. I to jest pozytywna strona Jej wpisu. Natomiast końcówka jest niezbyt optymistyczna:

"Tylko dalej mam tak, ze jak nie musze wychodzic z lozka to nie wychodze". Być może lek powoduje tylko częściową poprawę. Może większą lub mniejszą niż połowiczna. Może trzeba pobrać jeszcze trochę czasu. Nie wiem. Decyzja i tak jednak należy do Niej i Jej Lekarza.

Patryk, a jak u Ciebie? Czujesz już jakieś zmiany oprócz przybierania na wadze?

 

U mnie jest taka tragedia, że lepiej nie mówić, myśl samobójcza, goni myśl samobójczą, nie mam benzo,

jest bardzo ciężko, ale walczymy do końca, do ostatniej kropli krwi. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem takie zdanie odnośnie wenlafaksyny: "Czas na osiągnięcie stanu stacjonarnego w osoczu/surowicy krwi: 3 dni dla wenlafaksyny i deswenlafaksyny". Nie do końca to rozumiem. W związku z tym zapytam. Czy to oznacza, że jeśli rozpoczynając kurację wenlafaksyną w dawce - dajmy na to - 75 mg/dobę, po 3 dniach stężenie leku w naszym krwioobiegu osiągnie 75 mg? Czy to chodzi o coś innego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Hmm. Czyli to nie to o czym myślałem. W takim razie co oznacza te stwierdzenie?
Wkleiłem ci co to oznacza, stan stacjonarny to stan kiedy substancja aklimatyzuje się w organizmie i po podaniu osiąga równowagę w organizmie, czyli równowaga pomiędzy wchłanianiem a eliminacją przez organizm, teoretycznie może po tym czasie zacząć działać lek w jakimś tam stopniu oczywiście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Czyli mam rozumieć, że wenlafaksyna teoretycznie może zacząć działać już po 3 dniach? :shock: Biorąc pod uwagę to: ""Czas na osiągnięcie stanu stacjonarnego w osoczu/surowicy krwi: 3 dni dla wenlafaksyny i deswenlafaksyny". Nie chce mi się w to wierzyć. Wynikałoby z tego, że wenlafaksyna może zacząć działać szybciej od sertraliny, której stan stacjonarny osiągany jest w ciągu 7-14 dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Czyli mam rozumieć, że wenlafaksyna teoretycznie może zacząć działać już po 3 dniach? :shock: Biorąc pod uwagę to: ""Czas na osiągnięcie stanu stacjonarnego w osoczu/surowicy krwi: 3 dni dla wenlafaksyny i deswenlafaksyny". Nie chce mi się w to wierzyć. Wynikałoby z tego, że wenlafaksyna może zacząć działać szybciej od sertraliny, której stan stacjonarny osiągany jest w ciągu 7-14 dni.

no i co w tym dziwnego ??? na mnie leki tak właśnie działają po 5-7 dniach ... :D

tylko że ja jestem normalnym chłopakiem ;) a nie lekoopornym ssrjżercą :P

tylko fluo potrzebuje ok miesiąca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Czyli mam rozumieć, że wenlafaksyna teoretycznie może zacząć działać już po 3 dniach? :shock: Biorąc pod uwagę to: ""Czas na osiągnięcie stanu stacjonarnego w osoczu/surowicy krwi: 3 dni dla wenlafaksyny i deswenlafaksyny". Nie chce mi się w to wierzyć. Wynikałoby z tego, że wenlafaksyna może zacząć działać szybciej od sertraliny, której stan stacjonarny osiągany jest w ciągu 7-14 dni.

no i co w tym dziwnego ??? na mnie leki tak właśnie działają po 5-7 dniach ... :D

tylko że ja jestem normalnym chłopakiem ;) a nie lekoopornym ssrjżercą :P

tylko fluo potrzebuje ok miesiąca

 

Ty z pewnością normalny nie jesteś. :mrgreen:

 

-- 28 gru 2015, 19:02 --

 

Vengence, Czyli mam rozumieć, że wenlafaksyna teoretycznie może zacząć działać już po 3 dniach? :shock: Biorąc pod uwagę to: ""Czas na osiągnięcie stanu stacjonarnego w osoczu/surowicy krwi: 3 dni dla wenlafaksyny i deswenlafaksyny". Nie chce mi się w to wierzyć. Wynikałoby z tego, że wenlafaksyna może zacząć działać szybciej od sertraliny, której stan stacjonarny osiągany jest w ciągu 7-14 dni.

 

Stan stacjonarny nie oznacza, że lek po tym czasie będzie działał, oznacza to tylko tyle co napisałem ci wyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Tak. I napisałeś też, że po tym czasie teoretycznie lek może już zacząć działać w jakimś tam stopniu co jest równoznaczne z tym, że wenlafaksyna może zacząć działać teoretycznie już po 3 dniach przyjmowania dawki terapeutycznej. Tylko pytanie jak traktować Twoje stwierdzenie: "w jakimś tam stopniu"? ;) Ja to nawet po 3 pierwszych tygodniach na wenli jeszcze niczego dobrego nie czułem, a już tym bardziej nie po 3 dniach. Niestety należę chyba do osób, u których leki rozkręcają się dosyć długo. Za pierwszą kuracją wenlą zaczęła na mnie działać po 3 nie dniach i tygodniach, a miesiącach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×