Wkurza mnie:

Nie ukrywam, że nie podoba mi się, że tak mało osób odpowiada na moje posty Ta "potrzeba kontaktów NA WŁASNYCH ZASADACH"...

Nie ukrywam, że nie podoba mi się, że tak mało osób odpowiada na moje posty Ta "potrzeba kontaktów NA WŁASNYCH ZASADACH"...

Take, uroczyście ogłaszam, że odpowiadam na Twój post tak żeby Ci smutno nie było :) trzymaj się :)

Nie ukrywam, że nie podoba mi się, że tak mało osób odpowiada na moje posty Ta "potrzeba kontaktów NA WŁASNYCH ZASADACH"...

tejk ja bym ci odpisala ale to mogloby cie urazic

wkurza mnie to ze moj najlepszy kumpel krzywdzi wlasna dziewczyne a z mojej strony 0 reakcji oczywiscie

Take a ja już przestałem z Toba dyskutować, bo wielokrotnie nie odpowiedziałeś na zadane pytanie, prowadzisz monolog i chcesz słuchaczy wykazujących zainteresowanie, a nie rozmówców.

Że mój lekarz jest za tępy na moje dolegliwości fizyczne i muszę sobie sam ustalać dawkowanie leków.

zmęczenie

to jak do d..py potrafią być inni ludzie. a wcale nie jestem wymagająca.

Mój popierdolony łeb.

pożar w umyśle. chorobliwie analizuje swoje relacje z ludźmi i nasuwa mi się wniosek, że gdy jestem wśród ludzi, objawiają się najgorsze cechy mojego charakteru... choć bywa i tak, że i najlepsze, ale jakoś bardzo rzadko

że mnie boli brzuch i sama nie wiem dlaczego, czy ze stresu, czy od jedzenia

że ludzie wykorzystują.,..

Że muszę jutro znowu iść do znienawidzonej roboty na 12h, i spędzę w tym cholerstwie święta i nowy rok, słodko k**wa...

Take a ja już przestałem z Toba dyskutować, bo wielokrotnie nie odpowiedziałeś na zadane pytanie, prowadzisz monolog i chcesz słuchaczy wykazujących zainteresowanie, a nie rozmówców.

To właśnie jeden z wyraźniejszych objawów mojej odmiany autyzmu - rażąca i nierzadko irytująca jednostronność w relacjach z innymi osobami, tendencja do "wiercenia dziury w brzuchu" niczym mechanicznym świdrem w drewnie. Natura "nie liczy się z wymaganiami rzeczywistości czy otoczenia". Taka choroba może być porządnie drażniąca dla innych.

że we wszystkich księgarniach i empikach gdzie nie spojrzę to książki 50 twarzy grey'a i ogólnie grey'a. szaleństwo.

Wkurwiają mnie osoby które nie potrafią (nie chcą) ustawić świateł mijania lub ewentualnie pojechać na stacje diagnostyczną.

święta, rodzina, ceny w sklepach i wiecznie niechcący działać internet.

Wkurza mnie wszystko, od kiedy jestem na detoksie od paro.

Rzucam przedmiotami, rzucam k*rwami.

Bicie poduszek pomaga tylko na chwilę.

Wkurwiają mnie osoby które nie potrafią (nie chcą) ustawić świateł mijania lub ewentualnie pojechać na stacje diagnostyczną.

Mnie też, więc świecę tym chvjom po oczach.

I mój mózg, który znowu zrobił mnie w chvja.

Senność. Potrzebuję pobudzenia, taki stan jest nieznośny...

nic nie jem , a tyję na potęgę- znacie to? :/

mam dokładnie na odwrót - dużo jem, nie umiem przytyć ehh, te kompleksy....

ze nic mi nie smiga w tym jebanym neciku i nawet nie moge odpisac kol lol

Banda skretyniałych poje bów, którzy masowo wylegają przed świętami chooj wie po co. Na drogach debile, w sklepach też, w pracy obsługuje dziś samych popaprańców. Nie wiem czy to świąteczna atmosfera tak rozmiękcza ludziom mózgi ale podejrzewam, że tak i cieszę się niezmiernie, że nie uczestniczę w tym cholernym szaleństwie.

święta mnie irytują, stada skretyniałych hipokrytów zbierają się w sowich kółkach adoracyjnych.

Ludzka głupota. Bezkresność jej i nieprzeniknioność.