Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy


Waleria

Rekomendowane odpowiedzi

Ze mną ostatnio dzieje się coś dziwnego. Mam zawroty główy, najgorsze rano, ale potem tez. One są połączone z takim dziwnym uczuciem wewnętrznego rozpierania i trzęsienia się. Do tego jeszcze jest mi trochę niedobrze, mam wrażenie, że zemdleję, mam uderzenia gorąca. Nie wiem jak to wszystko nazwać. Nie pomaga mi Cloranxen:( Miesiąc temu robiłam badania ogólne: morfologia, cholesterol, tarczyca, ob. Wszystko wyszło rewelacyjnie, więc zakładam, że nie jestem ciężko chora. Czy to znowu wraca nerwica? Czy to może przez antybiotyk, który brałam?

Miał tak ktoś? Proszę o jakąś radę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze mną ostatnio dzieje się coś dziwnego. Mam zawroty główy, najgorsze rano, ale potem tez. One są połączone z takim dziwnym uczuciem wewnętrznego rozpierania i trzęsienia się. Do tego jeszcze jest mi trochę niedobrze, mam wrażenie, że zemdleję, mam uderzenia gorąca. Nie wiem jak to wszystko nazwać. Nie pomaga mi Cloranxen:( Miesiąc temu robiłam badania ogólne: morfologia, cholesterol, tarczyca, ob. Wszystko wyszło rewelacyjnie, więc zakładam, że nie jestem ciężko chora. Czy to znowu wraca nerwica? Czy to może przez antybiotyk, który brałam?

Miał tak ktoś? Proszę o jakąś radę

Ja rok temu miałam identyczne objawy jak Ty!!!! Straszne zawroty głowy, telepało mną i niedobrze mi było!!! Wszystko tak samo!!!! Tez się przebadałam i nic nie wyszło, poszłam do psychologa, zastosowałam się do jego zaleceń i trochę czasu minęło i przeszło!!!! Ale nerwica wraca do mnie, bo przestałam rozładowywać stres, jak już było dobrze, i teraz znowu mam ataki, ale tym razem robi mi się słabo....

 

[Dodane po edycji:]

 

A co do objawów, ma ktoś takie jak ja? Chodzi mi o to, że np. wczoraj podczas stresującej rozmowy zrobiło mi się słabo i miałam uczucie jakbym zaraz miała paść!!! Położyłam się i zaczęłam się trząść i szum w uszach miałam !!! Ma ktoś tak????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam z kolei taki problem...Mam fobię społeczną i w stresujących sytuacjach zasycha mi w ustach i na ustach tworzy sie taki biały pasek (nalot) ze śliny :cry: Ma tez ktos tak i wie jak sobie z tym poradzic?Biore Wellbutrin ( nie na fobie) i doraznie Zomiren, ale akurat na to nie pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Czy ktos zażywa zoloft, dajcie znać jakie macie objawy i jak długo trwa przyzwyczajanie do leku

dzulix

 

[Dodane po edycji:]

 

Witam

Czy ktos zażywa zoloft, dajcie znać jakie macie objawy i jak długo trwa przyzwyczajanie do leku

dzulix

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak: nazywam to zawrotami głowy chociaż własciwie w głowie jako tako mi się nie kręci tylko mam uczucie jakbym zaraz miała upaść, jakbym mdlała, coś jakby zaburzenia równowagi. Do tego trochę mnie mdli czasami. Jest to koszmarne i strasznie mi utrudnia normalne funkcjonowanie. Do tego dochodzi lęk przed wychodzeniem z domu, przed jazdą środkami komunikacji, a jak już mam gdzieś dalej pojechać to jest horror........Mam też problem z wysiedzeniem na zajęciach na uczelni, bo zaraz wydaje mi się, że będzie mi słabo, że spadnę z krzesła, nie daję już sobie rady.........:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mam takie same objawy nie wiem jak można z tym żyć. Dzisiaj mam 13 dzień brania zoloftu i generalnie żadnej poprawy. Ciagle zawroty, kołotanie serca, uczucie jakbym miała zaraz zemdleć - uczucie masakryczne. Nie wiem czy jeszcze czekać, czy lepiej odstawić ten lek może on juz nie zadziała? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mam takie same objawy nie wiem jak można z tym żyć. Dzisiaj mam 13 dzień brania zoloftu i generalnie żadnej poprawy. Ciagle zawroty, kołotanie serca, uczucie jakbym miała zaraz zemdleć - uczucie masakryczne. Nie wiem czy jeszcze czekać, czy lepiej odstawić ten lek może on juz nie zadziała? :(

 

Wpisz w wyszukiwarkę zoloft, są odpowiednie wątki na temat leków. Ja znalazłam np. taki: zoloft

Z moich doświadczeń z lekami, trzeba około miesiąca, żeby organizm się przyzwyczaił i żeby było widać efekty, ale to jest dość indywidualna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!Od 1,5 miesiąca zażywam Rexetin.Po trzech tygodniach nastapiła znaczna poprawa.Zniknęły zawroty głowy,otępienie itp.czułam sie wspaniale.Jednak teraz znów wszystko wróciło.Miałam ostatnio troche stresu,ale czy to możliwe aby w trakcie brania leku nastąpił nawrót nerwicy?Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź

Dzisiaj jest 20 dzień brania zoloftu i nadal wydaje mi się, że ten lek na mnie nie działa

Nie czuję żadnego przypływu energii, nadal zawroty głowy i kołotanie serca, nawet napady lęku. Nie wiem co robic czy zmienić lek na inny, czy nadal czekać :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

 

chcialabym porozmawiac z kims kto ma prblem zawrotów głowy. U mnie to jest problem nr 1,mam je prawie caly czas czuje sie tak jak bym kolysalam sie na statku. A w oczach mam obraz jakby za mgłą i po prostu zle widze.Proszę o odpowiedzi

 

 

współczuje Ci bo ja miałam to samo i czasem mi sie tak zdarza.... i od jakis paru miesiecy wiem ze to nerwica.... jak z tym sobie radzic.... hmmm sama niewiem mecze sie bo jak mnie złapie jednego dnia to trzyma z tydzien i najdziwniejsze jest to ze zdarza mi sie tak jak mam weekend czyli dwa dni wolne od pracy,bo przez caly tydzoien jestem spieta,pracuje i nie mam takich objawow,moze to jest jakis stan rozluznienia,informacjia dla muzgu ze dzis nie mosze nic zrobic i takie objawy wystepuja,gdy ktos wie jak temu zarazdic to niech napisze do mnie ... pozdrawiam nerwuski

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja mam zawroty głowy i widzę przez mgłe, niewyraźnie pomimo okularów (dopasowane podobno idealnie). Widze rzeczy tak ogólnie - nie mogę na niczym skupić wzroku. Takie patrzenie w dal... cięzko to opisać...:( PS. Efekty bez brania leków :/

mam tak samo !!!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

Witam wszystkich

 

chcialabym porozmawiac z kims kto ma prblem zawrotów głowy. U mnie to jest problem nr 1,mam je prawie caly czas czuje sie tak jak bym kolysalam sie na statku. A w oczach mam obraz jakby za mgłą i po prostu zle widze.Proszę o odpowiedzi

 

 

mam taka samo !!!! z pol roku u mnie to trwalo po dwa tygodnie non stop z przerwa np.tydzien i od nowa hulanka,teraz odpukac mnie to nie dopada ale mam inne problemy z nerwica tak jest!!!ja ma etapami albo bole,kolatanie serca-albo zawroty glowy-problemy z widzeniem-problemy zoładkowe!!! to wszytsko za sprawa nerwicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, miałam podobny objaw parę lat temu - okrelałam go jako uciski w głowie. Nikt nie zaproponował mi żadnego leku, internici nazywali histeryczkš. Miałam wrażenie, ze jak rozlunię się - pęknie mi cała czaszka, albo dostanę wylewu. Trwało to dwa miesišce, przeszło samo - a cislej - dołšczyły się inne objawy.

 

Dokładnie to samo przechodzę obecnie. Nie boję się niczego innego, tylko właśnie tego męczącego uczucia.

Gdy zapominam - ustępuje samo. Lecz nie potrafię często zapomnieć... Bo właśnie mi to przeszkadza!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed braniem leków, praktycznie cały czas bolała mnie głowa.

Każdego dnia gdy przychodziła nawałnica myśli, miałem wrażenie, że ktoś zaciska imadło na mojej głowie. Teraz gdy biorę anafranil, ból głowy ustąpił, a myśli wydają się być przytłumione, choć zdaję sobie sprawę, że one gdzieś tam dalej są, ponieważ czuje takie samo zmęczenie psychiczne, jak przed braniem leku.

Gdybym przestał brać Anafranil, kurtyna poszła by w górę, a myśli znów by grały pierwszoplanową rolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio doszedł mi nowy fantastyczny objaw. Mianowicie, czuję jakbym miała całą twarz lekko zdrętwiałą. Bardzo nieprzyjemne. I oczy, nie potrafię określić, co się z nimi dzieje, ale ciągle czuję taki dyskomfort z nimi związany. Co za badziewie paskudne... ale uparta jestem nie wezmę znów leków. Poradzę sobie z tym!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś z was miewa tak niskie ciśnienie jak 76/45?

ja nei wiem jak ja chodze. i moze ta ospalosc to tez przez cisnienie a nie tylko sprawa depresji czy nerwicy.

ale średnio moje cisnienie to 75-90 na 45-60

przy czym często zdarza sie to najniższe

a jak próbowałam zmierzyc po spaniu, po wstaniu z łóżka (bo chcialam zmierzyc do jakich wartości mi spada że mi sie aż biało przed oczami robi) to mi ciśnienioimerz Error pokazuje.... musze kupic ten lepszy co rejestruje wszystkie pomiary...

 

tak przykładowo z dzisiejszego dnia:

14-16:45 Drzemka

*)prawie 10 min po przebudzeniu (byłam już całkowicie na nogach)

82/56 puls 85

*)30 min po przebudzeniu (ponad 20 min później- robiłam już obiad)

76/46 puls 84

*)teraz 19.50 po tym jak siedzialam przy kompie ok godzinkę

87/57 puls 73

 

kawa mnie usypia... no poprostu porażka....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym przestrzec wszystkich przed zbyt szybkim spisywaniem stosowanych leków na straty. Działanie niektórych z nich ujawnia się dopiero po kilku miesiącach.

 

Wątek ten pasuje idealnie do mojego przypadku. 8 lat temu nagle poczułem się jakbym dostał pałką w głowę: zawroty głowy, trudności z utrzymaniem równowagi, uczucie zawężenia pola widzenia. Miałem kłopoty na przejściach dla pieszych, a w ubikacji musiałem jedną ręką opierać się o ścianę, żeby utrzymać równowagę. W pracy - męczarnia, trudności ze skupieniem się i ciągły strach, ze ktoś uzna mnie za pijanego. Potem zwolnienia lekarskie i w konsekwencji coraz słabsza pozycja zawodowa.

 

Moje nieustające męczarnie trwały półtora roku, zanim - kolejny z rzędu lekarz - zdiagnozował nerwicę. Wcześniej wykonałem chyba wszelkie możliwe badania, od błędnika po CT głowy. Lekarz przepisał mi Bioxetin (fluoksetyna). Po 4 miesiącach objawy ustąpiły. Nie było tak, że jednego dnia poczułem się super, poprawa następowała bardzo powoli, dopiero w trakcie trzeciego miesiąca zdałem sobie sprawę, że przestałem myśleć non stop o swoich dolegliwościach, bo po prostu zmniejszyła się ich uciążliwość.

 

Po roku objawy wróciły, ale w nieco mniejszym natężeniu, wiedziałem też już co robić. Od tej pory nawroty występowały jeszcze dwukrotnie, były za każdym razem nie dłuższe od czterech miesięcy. Ostatni - trzy lata temu.

 

W najgorszej godzinie powiedziałem lekarzowi, że chętnie dałbym sobie obciąć rękę, gdyby w zamian mnie zapewniono, że dolegliwości znikną i nigdy nie powrócą.

Wiem, jakie to cierpienie i jak może wpłynąć na życie. Wiem też, że u większości chorych pozbycie się ich jest kwestią czasu i właściwej terapii. Niezwykle ważne jest tez usunięcie czynnika powodującego stres (chociaż nie zawsze jest to łatwe). Lekarz stwierdził, że mój organizm nie wytrzymał presji narzucanej przez poprzednie zajęcie i środowisko z nim związane. Powiedział mi wprost, że jak nie zmienię branży to nigdy się w pełni nie wyleczę. Tak też zrobiłem i myślę, że jestem na prostej.

 

Dlatego też chciałbym wszystkim cierpiącym na podobne objawy dodać otuchy. Będzie lepiej. Dajcie tylko lekarzom szansę, a lekom trochę czasu.

 

Pozdrawiam

Paweł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien Dobry wszystkim,

 

moj problem trwa od 8 lat, coz, chcialem Wam wszystkim napisac, ze po pierwszych czterech stracilem nadzieje, chcialem popelnic samobojstwo, bo z tym sie nie da zyc, oczywiscie probowalem psychoterapi, lekow: lorafen (nie bierzcie na Boga tego gowan), xanax, afobam (polski odpowiednik xanax-u), efectin (przez moment nawet pomogl, pozniej nic ...), no i n koncu cipramil (trogi jak cholera jasna),

no i ten ostatni dal mi nadzieje, trwa to troche, leki nie mijaja z dnia na dzien, ale po dwoch trzech tygodniach nagle czlowiek zaczyna znowu ... zyc, ze wzgledu na cene leku, poprosilem o przepisanie tanszego polskiego odpowiednika (cipram, aurex), generalnie zadnej roznicy, trzeba tylko odpowiednia dawke dobrac, i napawde nie ma sie co bac, jak nie pomaga, wieksza dawka,

ale tak naprawde przelom nastapil po przeczytaniu ksiazki, jeszcze cztery lata temu, jak ktos by mi to powiedzial, ze mozna sie wyleczyc z nerwicy po przeczytaniu ksiazki to bym postukal sie po glowie, a okazuje sie ze wlasnie tam tkwi problem, i naprawde duzo lepiej zyc z mysla ze nasza choroba jest fizycznie zdiagnozowana!!!, chodzi o zwykla nadaktywnosc jednego z centralnych osrodkow w mozgu, autor na podstawie wielu badan i doswiadczen z kliniki psychiatrycznej pokazuje ze wszystkie objawy nerwicowe (fizyczne) biora sie wlasnie z nadaktywnosci tego osrodka, oraz to ze nadaktywnosc ta bierze sie z ... negatywnych mysli (ktore on porownuje do mrowek), znalazlem na tym forum kilka opini, ze wystarczy odwrocic myslenie, pomyslec o czyms innym, nasze mysli podczas "atakow" nie sa pozytywne, i pomimo ze zadko w to wierzymy, "atak" bierze sie z niepozytynej mysli, najczesciej automatycznej,

"jade do domu, a co jak oni zobacza ze sie dziwnie zachowuje, bo na peno bede mial atak",

"ide do kosciola, ci wszyscy ludzie zobacza ze mam atak, na pewno bede go mial i zemdleje",

"w pracy szef zobaczy ze ze mna jest niedobrze",

"mam nadzieje ze ludzie na stacji kolejowej wezwa karetke na czas, jak zemdleje podczas ataku",

itd.

trzba cwiczyc w sobie NIE DOPUSZCZANIE tych mysli, bo to one wywoluja atak, pozniejsze tylko go nasilaja, mysli "mrowki" trzeba za wczasu zabijac, zwlasza te "czerowne mrowki", najgrozniejsze

jestem w pracy i nie pamietam tytulu ksiazki, jeszcze dzisiaj postaram sie go na tym forum napisac,

pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, i nie dajcie sie mrowkom, wiem ze to nie latwe i zadko bez lekow da rade, ale sama swiadomosc problemu to juz naprawde sporo ...

 

rezyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Napisz koniecznie jaki to tytuł książki i autora, mam też dosyc nerwicy szukam sposobów na pozbycie się jej raz na zawsze

dzulix

Dzien Dobry wszystkim,

 

moj problem trwa od 8 lat, coz, chcialem Wam wszystkim napisac, ze po pierwszych czterech stracilem nadzieje, chcialem popelnic samobojstwo, bo z tym sie nie da zyc, oczywiscie probowalem psychoterapi, lekow: lorafen (nie bierzcie na Boga tego gowan), xanax, afobam (polski odpowiednik xanax-u), efectin (przez moment nawet pomogl, pozniej nic ...), no i n koncu cipramil (trogi jak cholera jasna),

no i ten ostatni dal mi nadzieje, trwa to troche, leki nie mijaja z dnia na dzien, ale po dwoch trzech tygodniach nagle czlowiek zaczyna znowu ... zyc, ze wzgledu na cene leku, poprosilem o przepisanie tanszego polskiego odpowiednika (cipram, aurex), generalnie zadnej roznicy, trzeba tylko odpowiednia dawke dobrac, i napawde nie ma sie co bac, jak nie pomaga, wieksza dawka,

ale tak naprawde przelom nastapil po przeczytaniu ksiazki, jeszcze cztery lata temu, jak ktos by mi to powiedzial, ze mozna sie wyleczyc z nerwicy po przeczytaniu ksiazki to bym postukal sie po glowie, a okazuje sie ze wlasnie tam tkwi problem, i naprawde duzo lepiej zyc z mysla ze nasza choroba jest fizycznie zdiagnozowana!!!, chodzi o zwykla nadaktywnosc jednego z centralnych osrodkow w mozgu, autor na podstawie wielu badan i doswiadczen z kliniki psychiatrycznej pokazuje ze wszystkie objawy nerwicowe (fizyczne) biora sie wlasnie z nadaktywnosci tego osrodka, oraz to ze nadaktywnosc ta bierze sie z ... negatywnych mysli (ktore on porownuje do mrowek), znalazlem na tym forum kilka opini, ze wystarczy odwrocic myslenie, pomyslec o czyms innym, nasze mysli podczas "atakow" nie sa pozytywne, i pomimo ze zadko w to wierzymy, "atak" bierze sie z niepozytynej mysli, najczesciej automatycznej,

"jade do domu, a co jak oni zobacza ze sie dziwnie zachowuje, bo na peno bede mial atak",

"ide do kosciola, ci wszyscy ludzie zobacza ze mam atak, na pewno bede go mial i zemdleje",

"w pracy szef zobaczy ze ze mna jest niedobrze",

"mam nadzieje ze ludzie na stacji kolejowej wezwa karetke na czas, jak zemdleje podczas ataku",

itd.

trzba cwiczyc w sobie NIE DOPUSZCZANIE tych mysli, bo to one wywoluja atak, pozniejsze tylko go nasilaja, mysli "mrowki" trzeba za wczasu zabijac, zwlasza te "czerowne mrowki", najgrozniejsze

jestem w pracy i nie pamietam tytulu ksiazki, jeszcze dzisiaj postaram sie go na tym forum napisac,

pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, i nie dajcie sie mrowkom, wiem ze to nie latwe i zadko bez lekow da rade, ale sama swiadomosc problemu to juz naprawde sporo ...

 

rezyk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×