Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem tutaj nowy i proszę o poradę


nascar

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was jestem tutaj nowy i proszę o poradę. Mam ponad 35 lat , od kilku lat mam objawy takie jak bez żadnej przyczyny robi mi się słabo, mam wrażenie, że zaraz padnę, jest mi raz zimno a raz gorąco w miejscach w których dawniej uwielbiałem być teraz czuję się źle ..... nie wiem nie umiem tego opisać. Chodziłem do psychologa, nie pomagało, poszedłem w końcu do psychiatry ... powiedział mi, że to jakaś nerwica lękowa i zapisał lek o nazwie Aurex. Biroe go od 8 dni i jest jeszcze gorzej... Kur... ja chce byc w końcu taki jak dawniej .. wesoły , towarzyski ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam cię serdecznie:-)

Musisz uzbroić się w cierpliwość antydepresanty czasem zaczynają działać dopiero po miesiącu, spokojnie , wszystko się polepszy.

Powineneś też kontynuować terapię u psychologa, moze trzeba znaleźć lepszego terapeutę.....

Tu masz temat o Aurexie:

viewtopic.php?t=1666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, naprawdę wiem jak się czujesz...każdy z nas tutaj to przechodził...trzeba się uzbroić w cierpliwość...to nie poprawi się w dzień czy dwa czy tydzień......

Zeby zaś dowiedzieć się dlaczego tak się dzieje nalezy wąłśnie odwoedzać dobrego terapeutę - taka prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nikt z nas nie wie dlaczego przychodzi i odchodzi w momentach kiedy chce

Powodzenia w walce

 

[Dodane po edycji:]

 

nikt z nas nie wie dlaczego przychodzi i odchodzi w momentach kiedy chce

Powodzenia w walce

 

[Dodane po edycji:]

 

nikt z nas nie wie dlaczego przychodzi i odchodzi w momentach kiedy chce

Powodzenia w walce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to już nieraz czytałem te wypowiedzi na forum, podchodziłem do tego z przymrużeniem oka ale teraz , dzisiaj czuję i żałuję, że zalogowałem się tak późno ja naprawdę mam tylko jedno małe marzenie, chcę być taki jak dawniej .........czy ja tak dużo pragnę ????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narazie powtarzasz podstawowy błąd...chcesz być taki jak dawniej...ale pomyśl, coś sprawiło, ze zachorowałeś i to było coś związane z twoim życiem...... Dopuki nie dojdziesz do tego, ze chcesz być inny niż wtedy, chcesz coś zmienić w sobie choroba nie wróci.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ja dużo razy się nad tym zastanawiałem co było tego powodem, fakt w dzieciństwie nie miałem lekko, potem przyszła rodzina, zona zachorowała na poważną chorobę ( na szczęście wyszła z tego ) , jeszcze do tego stres w pracy .... u mnie jest tak, że są tygodnie, kiedy mogę góry przenosić , cieszyć się wszystkim, kocham wszystkich i wszystko a po tym przychodzi okres, że nawet gdy mam iść do sklepu po bułki to robi mi się słabo, kładę się do łóżka i mam wrażenie, że się rozpadam ... po nocach nie śpię ... nie wiem może nie potrafię tego opisać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Nascar!

Bo nerwicowcy tak mają - jak trzeba sie mobilizować w trudnych momentach, to staja na wysokości zadania, radza sobie znakomicie, nic im nie dolega, po czym po pewnym czasie, zazwyczaj w najmniej oczekiwanym momencie, po pewnym czasie nagle ... trach i dopada Cie... nerwica zazwyczaj atakuje, gdy jestes rozlusniony, odpoczywasz sobie, rozluźniasz się, juz nie walczysz... wtedy podstępna nerwica, wie, ze już jesteś po walce i myslisz, ze wygrałeś... poziom adrenaliny spada no i nerwica sobie nas atakuje:(

 

Na przechodziłam przez wiele stresów, np. ogromnym stresem były dla mnie wystepienia publiczne... ta trena.. ten strach, ze nie podołam, że zemdleje i będzie ubaw, ze się pomyle, ze zrobię z siebie idiotkę... no i jak sie kończyło... elegancko! najwyższy stopień mobilizacji, stresowłam się ale widzowie stresu w ogóle nie zauwzyli, dostawałam gratulacje... i kiedy po kilku dniach stres spływał po mnie i byłam szczęśliwa, że dałam radę, rozluxniona i chhciałam sobie odpocząc co mnie dopadało? nerwica:(

 

trzymaj się cieplutko!

Tutaj większośc osób wie jak sie czujesz, wszytscy przez to przechodzilismy albo przechodzimy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam wszystkim, na razie czuję się fatalnie, borę od tygodnia Aurex i nie dość , że nie ma żadnej poprawy to jeszcze nie mam apetytu. Dzisiaj też obudziłem się i od razu cały się w środku trzęsę .... najgorsze, że zadaję sobie jedno pytanie... dlaczego akurat mi się to trafiło... pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dolaczam sie do wszystkich głosów, szczeglnie linki i katarzynki i jedno dodam od siebie - nie traktuj tego okresu w zyciu jako czegos zlego. zaopiekuj sie soba bo twoje cialo i umysl cie o to proszą. sam widzisz jaki stresujacy tryb zycia prowadzisz.zrób przewartosciowania a zatroszcz sie o siebie.ktos tu napisal że nerwica to kara za złe traktowanie samego siebie - zastanow sie czy tak nie jest. popatrz na innych ludzi, jak zyją, jak sie zachowują, czym sie przejmuja a czym nie. idz do terapeuty, moze uda ci sie zlapac lepszy kontakt z samym soba i swoimi potrzebami. i nie poganiaj czasu. wiem że to brzmi jak trudne zadanie ale poradzisz sobie. powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wam wszystkim, na razie czuję się fatalnie, borę od tygodnia Aurex i nie dość , że nie ma żadnej poprawy to jeszcze nie mam apetytu. Dzisiaj też obudziłem się i od razu cały się w środku trzęsę .... najgorsze, że zadaję sobie jedno pytanie... dlaczego akurat mi się to trafiło... pozdrawiam Was serdecznie

Witam Cię bardzo serdecznie!

Czytam Twoje posty i i wydaje mi się, że to o mnie:) Ja bardzo późno zdałam sobie sprawę, że muszę walczyć z nerwicą. Po ponad 10 latach. I tak jak napisała betty_boo byłam przez ten czas zła dla siebie, nie dbałam o swoje zdrowie psychiczne i teraz po tych latach, objawy nie dość, że się nasiliły, to jeszcze pojawiły się nowe. Ale wierzę, że nawet teraz nie jest za późno i dam radę. Ty też musisz wierzyć!!! Jutro idę pierwszy raz do psychiatry, bo dopiero teraz przyznałam się sama sobie, że muszę. I również pytam się, dlaczego mnie to spotkało i dlaczego teraz, gdy wydawało mi się, że zacznę "nowe" lepsze życie i że jest już, po wielu problemach, dobrze.

Narazie powtarzasz podstawowy błąd...chcesz być taki jak dawniej...ale pomyśl, coś sprawiło, ze zachorowałeś i to było coś związane z twoim życiem...... Dopuki nie dojdziesz do tego, ze chcesz być inny niż wtedy, chcesz coś zmienić w sobie choroba nie wróci.......

dało mi to do myślenia, bo też popełniam ten błąd - bardzo dziękuję!!!

 

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję za każde dobre, pomocne słowo

buźka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!! Chcę Cię pocieszyć, że nie jesteś sam. Dobrze jest wiedzieć, że nie tylko nam to dolega i zaraz robi się trochę lżej człowiekowi. Ja właśnie przeżywam to samo co Ty od kilku dni jest niewesoło, zamknęłam się w domu i staram się dużo odpoczywać, bo to ten nagromadzony stres powoduje, że ta nerwica wraca do nas z nowymi objawami:/ Polecam wizytę u psychologa, ja zrobiłam błąd, że jak już było dobrze to olałam dalsze wizyty i ćwiczenia, które spowodowały, że wyszłam z tego pozornie. Teraz wróciłam do psychologa i do moich ćwiczeń oddechowych i wiem, że z tego wyjdę, i Ty też wyjdziesz, tylko się nie poddawaj:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wam muszę to wam napisać, nareszcie od kliku dni czuję się lepiej :D , nie jest jeszcze super ale tak jakoś.... nie mam tych lęków i nawet się cieszę, że jest taka piękna pogoda :). Mam nadzieję, że teraz będzie tylko poprawa. Pozdrawiam Was i na pewno napiszę co dalej i jak się czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Typowy nerwicowiec lękowy - jak wymalował ;D

 

Olej psychoterapię, o farmakologii zapomnij, doprowadzi Cię do ruiny! www.danmed.pl - zajrzyj tu i odszukaj lekarza konsultanta w swojej okolicy. Ja walczę już ok 3,6 roku, mam 24 lata i jestem prawie zdrów po 3 kuracjacj. Nikt nie może uwierzyć i każdy pyta jak to zrobilem, także spróbuj, kuracja jest długotrwała, ja już biorę 3 serię - około pół roku sie leczę. Dzięki temu wyszedłem na świat, kończe studia - jestem poprostu innym człowiekiem. Kiedyś już pisałem na ten temat na forum, zostałem wysmiany, poprzez chęć pomocy innym biedakom takim jak ja niegdyś postanwiłem się jednak nie poddawać jakimś niedowiarkom i miłośnikom środków odurzających w postaci chemicznych odurzaczy umysłu, dzięki którym możemy "normalnie" pofunkcjonować sobie przez okres odurzania się nimi, ale co dalej? Polecam i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam że walczę z tym 8 lat. Powoli wychodzę na prostą. Bałam się wszystkiego: zostać sama w domu, wyjść z domu, iść do szkoły itd. "Umierałam" chyba ze sto razy, przy czym ani razu nawet nie zemdlałam. "Dusiłam się", "miałam zawał" i takie tam inne. Piszę o tym teraz na luzie. Brałam różne leki. Pomagał mi tylko Anafranil SR 75. W końcu nadszedł moment krytyczny i stwierdziłam trzeba się za to zabrać z grubej rury. Poszłam do psychologa. Pani psycholog - dziękuje jej za nowe życie - powiedziała że mi pomoże ale to ja sama muszę chcieć sobie pomóc. Chodziłam rok. Po roku ona sama stwierdziła że przyszedł czas żeby się rozstać, żebym spróbowała sama sobie radzić. Powiedziała że ona nigdzie się nie wybiera i że jeśli się czegoś będę bała zawsze mogę do niej przyjść. Zawdzięczam jej naprawdę dużo, jednak to nie tylko jej sukces, ale głównie mój. To był cel tego leczenia żebym sobie uświadomiła jak ja dużo mogę. Na początku było to dla mnie niewyobrażalne że ja mogę tyle osiągnąć, było to dla mnie jakaś nierealna bajka. Wiele razy byłam na nią zła że każe mi robić rzeczy z którymi na pewno nie dam sobie rady. A jednak. Nie zniechęcajcie się że terapia trwa tak długo i jeszcze nic. Każdy z nas ma swój indywidualny czas. Dziś biorę śladowe ilości leków i powoli dążę do tego żeby nie brać ich wcale. Te leki to tylko moja podświadomość ich potrzebuję, bo wiem że bez nich też będzie tak samo. Pani psycholog nigdy nie kazała odrzucić mi leków podczas terapii tylko powoli zmniejszać dawkę. Nie czuję się jeszcze całkowicie wyleczona, ale jest super. Jestem tą Anią z przed 8 lat. Mimo że lęki jeszcze się rzadko ale pojawiają to umiem sobie sama z nimi radzić bez niczyjej pomocy. Jestem samodzielna i wyzwolona!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam was! Jestem tu nowy chyba za późno się zarejestrowałem , czytałem aż wreszcie zrobiłem to.Mam z kim pogadać o tym co nas dręczy i ktos mnie rozumnie.walczę z nerwicą parę lat z przerwami a teraz mam nawroty , byłem u lekarza i przepisał propranolol a sam zdecydowałem o pójściu do psychologa i zniszczeniu jej całkiem!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ps. Nie olewajcie psychologa ani leków. Psycholog pomaga uwierzcie. Jeżeli mamy depresje lub nerwice lękową w naszym mózgu pojawiają się zaburzenia w komunikacji komórek nerwowych, leki je "naprawiają".

 

[Dodane po edycji:]

 

witam was! Jestem tu nowy chyba za późno się zarejestrowałem , czytałem aż wreszcie zrobiłem to.Mam z kim pogadać o tym co nas dręczy i ktos mnie rozumnie.walczę z nerwicą parę lat z przerwami a teraz mam nawroty , byłem u lekarza i przepisał propranolol a sam zdecydowałem o pójściu do psychologa i zniszczeniu jej całkiem!!!!!!

 

Wytrwaj w swoim postanowieniu i nie poddawaj się. Nieraz jest trudno i trwa długo ale twoja wytrwałość zaowocuje. Prooanolol jest lekiem nasercowym, uspokaja twoje znerwicowane serce ale nie pomaga w depresji i nerwicy. Idz do psychiatry, nie wstydz się tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ! Jestem tutaj pierwszy raz i nie mam pojęcia do którego tematu powinnam się dostosować . Gnębią mnie natręctwa ,lęki no a przede wszystkim depresja . Mam już tak od dziecka ,niby jestem silna a tak naprawdę tchórz. Moje natręctwa to odliczanie ,robienie czegoś na siłę żeby się coś złego nie wydarzyło ,poprawiam nawet swoje myśli gdy zrobię w nich błąd.Ogarniają mnie lęki np. w kościele , że zacznę tańczyć lub ciągnąć kogoś za włosy,depresja dopada mnie regularnie na jesień i wiosnę . Nic wtedy mnie nie cieszy ,płaczę i z domu nie wychodzę .Miałam ciężkie dzieciństwo a dorosłość też nie wesoła. Nerwica ogólna to już u mnie normalka, dusi mnie tak że nie mogę złapać oddechu,boli żołądek ,jelita ,nie mogę jeść , boję się ludzi . Ale postanowiłam to zmienić bo lekarstw nie mogę jeść ponieważ wątroba wysiada. Walczę sama z sobą . Do tej pory pracowałam dorywczo teraz postanowiłam iść do prawdziwej pracy ,do ludzi. Ale mam jeden wielki problem ,jestem tak zdenerwowana że nie śpię, przeżywam wszystko czego jeszcze nie ma . Oparcia niestety nie mam ponieważ rodzina nie rozumie kogoś takiego jak ja ,na dodatek jeszcze straszą mnie że jestem głupia i nie dam sobie rady . A ja tak chcę żyć !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej .... napiszę wam jak się teraz czuję, otóż od 3 tygodni biorę 1 tabletkę Aurex , tak mi lekarz przepisał. Faktycznie jest jakby trochę lepiej. Mam mniejsze lęki, byłem nawet na moich ulubionych rybach ... niestety nie brały :) , jednak chodzę jakiś taki osłabiony, nie mam apetytu i bardzo się pocę w nocy. Nie wiem może to skutki zażywania tego leku ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc:)

Wiesz czego potrzebujesz? wlasnie kogos do rozmowy albo bardziej do sluchania:) kazdy z nas potrzebuje zeby sie wygadac ,codzienne zycie przyprawia nas o monotonnosc te same sprawy..problemy..sprawiaja ze czujemy jakbysmy utkwili w jakiejs prozni bez wyjscia i to nas przytlacza tak bardzo ze zaczynamy odczowac wrecz rozne inne dolegliwosci.Zmiany! to cos co napewno pomoze Ci wrocic do poprzedniego stanu a tak wogole to pomysl co bylo inaczej wtedy kiedy czules sie dobrze?..bo mam wrazenie ze jakby ''zawiesiles'' sie w tamtym okresie swojego zycia i wciaz o nim podswiadomie myslisz;)moze mozesz cos z tamtego okresu wplesc w obecny?

pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dawno mnie tu nie było, ponieważ ... myślałem, że wyzdrowiałem .... ale jednak . Przez około 4 m-ce miałem spokój, fakt lekarz przepisał mi Aurex i miałem go brać minimum 6 - mcy a brałem niecałe dwa ale tylko dlatego, że jak się lepiej poczułem to go odstawiłem, gdyż myślałem, że go nie potrzebuję. Jednak od około miesiąca znowu się gorzej poczułem, mam znowu obiawy jak dawniej, robi mi się słabo, mam wrażenie, że zraz się przewrócę i muszę się szybko czegoś chwycić, czuję ścisk z tyłu głowy. Znowu od dwóch dni biorę Aurex i mam nadzieję, że tak jak wtedy mi pomoże ...... Kochani czy tak już będzie zawsze ???? A może mi naprawdę coś innego dolega a leczą mnie na nerwice ????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×