Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

nigdzie nie należy generalizować. Ludzie bywają różni i te same priorytety w doborze partnerki/partnera mogą mieć panie i panowie. Jednak żałosne jest myślenie w tak banalny sposób gdzie podstawą staje się wygląd zewnętrzny i pieniądze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem samotny ale nie zupełnie bo mieszkam z rodzicami. Po prostu nie jestem w związku z dziewczyną i nie byłem.:(

A wszystko przez moją patologiczną nieśmiałość. :(

Przeczytaj książkę "Jak przezwyciężyć nieśmiałość i lęk przed ludźmi" Ruth Searle.

Mi by się też przydała ta książka, kiedyś byłam bardzo nieśmiała, ale praktyka czyni mistrza, podchodziłam do ludzi, zaczynałam rozmowę, rozmawiałam ze sprzedawcami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :)

W wielgachnym skrocie powiem tak:

jestem w wielkiej depresji, jestem alkocholikiem, pale fajki, nigdy nie siegalem po dragi itp (no moze 2-3 razy jak mnie kumple namawiali, ale to bylo w gimnazjum). teraz mam 26 lat z przyczyn ode mnie niezaleznych wyladowalem za granica, w stanach, i dalej jestem samotny. mam niewielu dobrych znajomych, ale takich ktorych setki osob by pozazdroscily. ale jestem samotny za granica i zreszta w polsce tez bylem. wszystko sie sprowadza do tego by ktos mnie "naprowadzil". bylo juz tak nie raz, ale to sie ani ile ich bylo od chyba 10 roku mego sprowadzalo do tego, ze "aha", mam nadzieje ze bedzie z toba ok itp id. moja rodzina jest na pozor wspaniala, przyjaciele sa za granica (tysiace km ode mnie) mam z nimi kontakt, ale to w niczym sie nie rozni od tego co bylo, czyli - oni uwazaja, ze jest ok, ale np. nie wiedza o moich nieudanych probach samobojczych ani ile ich bylo i mam nadzieje, ze tak zostanie...

jakies rady jak sobie radzic samemu z porabana rodzinka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem samotny ale nie zupełnie bo mieszkam z rodzicami. Po prostu nie jestem w związku z dziewczyną i nie byłem.:(

A wszystko przez moją patologiczną nieśmiałość. :(

Przeczytaj książkę "Jak przezwyciężyć nieśmiałość i lęk przed ludźmi" Ruth Searle.

Mi by się też przydała ta książka, kiedyś byłam bardzo nieśmiała, ale praktyka czyni mistrza, podchodziłam do ludzi, zaczynałam rozmowę, rozmawiałam ze sprzedawcami.

 

 

Wybaczcie, ale zadne ksiazki nie dadza Wam senoswynch wskazowek co do zycia. Trzeba to przezyc i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gorzej jak się nie jest wart nawet samego siebie
Skoro jest się samym sobą, to wydaje mi się, że logicznym jest to, że jest się samego siebie wartym. ;) Ale już pomijając kwestię logiki, po co mówić takie rzeczy? Od mówienia sobie czegoś takiego można się czuć tylko i wyłącznie gorzej, to w niczym nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gorzej jak się nie jest wart nawet samego siebie
Skoro jest się samym sobą, to wydaje mi się, że logicznym jest to, że jest się samego siebie wartym. ;) Ale już pomijając kwestię logiki, po co mówić takie rzeczy? Od mówienia sobie czegoś takiego można się czuć tylko i wyłącznie gorzej, to w niczym nie pomaga.

nie wiem...mówię to co mi chodzi po głowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi męskiego ramienia, które ociepliło by mnie w tą beznadziejno-depresyjną pogodę (która jeszcze wszystko pogarsza) :-|

 

W pełni Cię rozumiem :) Czasem brakuje kogoś, kto się po prostu przytuli i powie 'będzie lepiej' :) Kogoś, dla kogo można się uśmiechać i ten ktoś również się do ciebie uśmiechnie.

 

Samotność jest cholerną zołzą :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi męskiego ramienia, które ociepliło by mnie w tą beznadziejno-depresyjną pogodę (która jeszcze wszystko pogarsza) :-|

Jak jesteś kobietą to nie ma problemu ale nie zaraz boje się. :D

Tak, jestem kobietą. Nie ma się czego bać. Nie gryzę (jeszcze :D ).

 

Brakuje mi męskiego ramienia, które ociepliło by mnie w tą beznadziejno-depresyjną pogodę (która jeszcze wszystko pogarsza) :-|

 

W pełni Cię rozumiem :) Czasem brakuje kogoś, kto się po prostu przytuli i powie 'będzie lepiej' :) Kogoś, dla kogo można się uśmiechać i ten ktoś również się do ciebie uśmiechnie.

 

Samotność jest cholerną zołzą :(

Dzięki. Przynajmniej jakieś pocieszenie, że ktoś to rozumie. Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi męskiego ramienia, które ociepliło by mnie w tą beznadziejno-depresyjną pogodę (która jeszcze wszystko pogarsza) :-|
Ja już nawet męskie ramię ostatnio olałam, którego jeszcze niedawno, świeżo po rozstaniu tak bardzo potrzebowałam. Z jednej strony źle, bo męskie ramię czuje się nagle zbędne i niepotrzebne, a z drugiej dobrze, bo zdecydowanie wolę żadnych ramion nie potrzebować. W tej chwili na myśl o przytulaniu mdli mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej, jeżeli pójdę jutro do pracy mimo że mam wolne i powiem, że pomogę troszkę mojemu koledze i koleżance bo czuję się samotna w domu to czy wyjdę na idiotkę? :pirate:

 

Christina, absolutnie nie :) To właśnie dobrze, że jeśli czujesz się samotnie, to zamiast zamykać się w domu i ubolewać nad sobą, wychodzisz do ludzi :) A tym bardziej, żeby im pomóc :) W końcu pomagając komuś, my też stajemy się szczęśliwsi :) Powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×