Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Astro, nie czytałeś uwaznie mojego posta. Ja tam nic nie

 

stwierdzam, a jedynie zadaję pytania. Jeżeli uważasz, ze ,,takich" poglądów nie należy urtwalać no to troche dyktatorem tutaj

 

jedziesz. Sądziłem, że forum jest właśnie po to, żeby ludzie zadawli pytania i przedstawiali dane poglądy, który ktoś inni

 

ripostuje lub podtrzymuje. Oczywiście nie należy tu zamieszczać jakichś skrajnych opinii, że np. ,,prochy są do dupy i nie

 

bierzcie ich po już po was" albo ,,bierzcie prochy bo prochy to filozofia życia''. Wrzuć na luz. Ja rozumiem, że jesetś

 

nerwowy:) (heh, dziwny zarzut na tym forum) ale bez przesady...Poza tym nikt tu nie jest lekarzem i zadne stwierdzenie nie

 

powinno dla nikogo stanowić werdyktu działania. To, cze ktoś pójdzie do lekarza czy nie bo. np. chce walczyć sam albo po

 

prostu lubi się zadręczać to już decyzja indywidualna każego z nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

Zgadzam się iż istnieje cos takiego jak ból

 

wmówiony.

 

Przytoczę tu taki przykład, moze nie całkowicie na ten temat, ale ściśle z nim powiązany. Czytałem jeden z

 

postów w którym ktoś wmówił sobie chorbę i ból z nią związany, osoby która umarła (chyba przyjaciela). Ta osoba była święcie

 

przekonanana iż też choruje na tą samą chorobe, ponieważ miała podobne objawy. Po badaniach okazało sie że są to bóle

 

nerwicowe, które sobie wmówiła, a tak po za tym jest całkowicie zdrowa.

 

Nieraz zdarza sie że wmawiamy sobie ból, tak

 

to już jest przy nerwicy...

Pozdrawiam!!! :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że jesetś nerwowy:)

 

(heh, dziwny zarzut na tym forum) ale bez przesady....

Astro, neriwcę z nerwowością mylą Ci, którzy nie

 

mają o niej zielonego pojęcia. To jest typowe skojarzenie dla tych, którzy słyszą po raz pierwszy o tej chorobie. Tak więc,

 

nie mysl sobie, ze wszyscy jestesmy nerwowi, bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby zakończyć ten temat - przynajmniej dla mnie - dobrze, że jest forum

 

i można wymieniać się poglądami. Każdemu może oczywiście się wydawać, że temat zna doskonale i jest niemalże specjalistą bo z

 

problemem żyje na co dzień.

Po głosach na forum można sądzić, że post Saturna odebrałem jakoś inaczej niż większość.

 

Dlaczego? Już sam przydługi tytuł "Solówka: czyli krótka ballada o nieprzechodzeniu na leki:)" sugeruje o czym będzie mowa i

 

nie będą to wątpliwości tylko stwierdzenia. Stawianie swoich tez i przemycanie ich pomiędzy znakami zapytania jest stylem

 

pisania często spotykanym w felietonach prasowych:

"Czy można wyleczyć nerwicę? Moim zdaniem oczywiście można... Może

 

lepiej byłoby traktować farmakologię jako środek NAPRAWDĘ ostateczny?"

 

W pytaniach zawarte są odpowiedzi i dla mnie to

 

jest czytelne.

 

Koniec kropka.

 

Aha... ktoś nie wie co to jest dyktatura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Olka - a dlaczego sądzisz, ze ja mylę obydwa pojęcia?

 

Zmaganie z nerwicą nie wyklucza bycia jednocześnie nerwowym, a ja nigdy nie używałem tych pojęć zamiennie.

2. Astro - ta

 

polemika (popraw mnie, jeśli użyłemś terminu i zastosowałem go tam, gdzie nie powinienem) do niczego nie prowadzi. Myśle, ze

 

wysuwasz zbyt daleko idące wnioski i troche nadinterpretujesz to co piszę. Ty widzisz w moich pytaniach odpowiedzi, a ja

 

jedynie to, co napisalem, czyli pytania. Każdy może sobie na nie odpowiedzieć po swojemu i tak też zrobileś. Ale nie wmawiaj

 

mnie ani innym, że taki wniosek jaki Ty wysuwasz z tego co napisalem jest jedynym możliwym. A jak piszesz, że nie znam

 

pojęcia co to jest dyktatura no to sorry, ale sprawadzasz naszą wymianę poglądów na dość niski pułap. Co z tego, że użyłem

 

wyrazu dytator a nie cenzor albo korektor? Jeśli tylko Ty znasz odpowiedzi na wszystkie pytania to się ciesz, ale nie każdy

 

jest tak mądry jak Ty:(

Ps. Kto wiec nie zna słowa dytator czy jak wolisz dyktatura, bo nie napisaleś?:)

Ps2. This

 

correspondence suxx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam dokladnie to samo...tzn wieczorem wogole nie moge

 

zasnac chociazbym przespałam tylko 7 h i cąły dzien przezyla na najwyzszych obrotach,a rano wstaje nieprzytomna,bez wzgledu

 

na to czy spie 8,czy 10 czy 11 godzin.czuje sie fatalnie-wściekła na wszystkich,rozbita,kreci mi sie w glowie .dopiero po

 

paru h sie rozkręcam,i tak to trwa do wieczora-i znow nie moge zasnac-tak ze błędne koło...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZESC

Na nerwice choruje

 

już 3 lata a może dłużej.Biore seroxat jest oki nawet bo ostatnio nasiliły mi sie pewne objawy.Najgorsze co mi pozostało z

 

nerwicy to okropne dusze w gardle tak jak bym sie miala zaraz udusić i wciąż toważyszące zawroty głowyCzy ma ktoś podobnie

 

jeśli tak to w jaki sposób sobie radzicie z tym?Oczywiście wypicie małej ilości alkoholu mi pomaga ale tak nie można!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Ja też uważam, że powinnaś iść jak najszybciej do

 

psychologa i zacząć terapię. Sama sobie nie poradzisz! Wiem ,że czasem jest ciężko, bo jest to cały czas praca nad sobą, ale

 

naprwde warto!!!Ja juz raz chodziłam na terapię i to mi pomogło!Teraz znów zamierzam zapisac sie do lekarza, bo leki znów

 

powracaja, wiem że to jest jedyna droga do wyzdrowienia i do normalnośći! Także pozdrawiam Cię i życzę powodzenia! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

"19lat" powiedz mi jak mamy Cie rozumieć, skoro

 

nie można niczego wywnioskowac z twoich postów. Piszesz strasznie niedbale, nie zachowujac przy tym żadnych zasad

 

interpunkcji, ortografii. Twoje zdania układaja sie w nielogiczna całość. Ogólnie mówiąc- TRAGEDIA!!! Gdybyś jak wszyscy tu

 

opisał swój problem w miarę zrozumiale, napewno otrzymałbyś poradę.

PS. Nie masz co się oburzać, bo to nie jest nasza

 

wina, sam za to odpowiadasz.... a co odpowiedzi na wcześniejsze pytanie dostałeś ich opór.

Pozdrawiam!!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z powodu, ze jest sporo chetnych do przeczytania tej lekturki

 

proponuje skontaktowanie sie osoby posiadajacej ją z ktoryms z administratorow Poprostu wystawimy ja gdzies na serwer tak,

 

aby kazdy mogl swobodnie sobie ja sciagnac.

 

-EDIT

 

Ebook dostepny jest pod

 

adresem:

http://www.nerwica.com/misc/zrozumiec_zeby_leczyc.zip

ma 200kb, milego i efektywnego czytania ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam..opisze to co mi sie przydazyło i

 

prosze o jakąsś pomoc bo juz nie wiem co mam robić czuje sie z tym wszystkim coraz gorzej dlatego ze nie moge nic zrobic

 

:(:(:(nie wiem gdzie sie udac do lekarza nie mam z kim porozmawiac nawet troche sie wstydze o tym mowic wiec pomyslalem ze

 

moze tutaj na forum ktos mi cos podpowie doradzi.......

 

 

a wiec wszystko zaczeło sie jakie 1,5 roku temu na

 

treningu na siłowni cwiczyłem sobie normalnie kiedy nagle wsłuchałem sie w swoj organizm i przestraszyłem sie bicia swojego

 

serca było to bardzo szybkie bice wpadłem w straszną panike nie wiedziałem co mi sie dzieje i podkreslam tutaj nNIGDY NIE

 

BRAŁEM ZADNYCH ANABOLIKOW STERYDOW NIC Z TYCH RZECZY zadnych narkotykow cos co by mogło spowodowac takie samopoczucie

 

wczesniej zanim zaczołem cwiczyc na siłowni grałem w piłke nozna w klubie zawodowo wiec jednym słowem okaz zdrowia tylko

 

po tym felernym ataku nie wiem co robic mam lęk znowu zacząć cwiczyc jak tylko sie teraz troszke zmecze zaraz mam nawrot

 

takiego ataku bardzo sie tego boje i ogranicza mnie to bo zawsze darze do celu i czuje poprostu jak sie wypalam takie

 

uczucie niespełnienia :(((((chcem ale nie moge zazdroszcze swojim kolegą bardzo....(Moj Ojciec jest alkocholikiem i w domu

 

tez mam troche nerwow kto byl w takiej sytuacji wie co amm na mysli nieraz jest ciezko ale mi sie nei wydaje zeby to

 

bylo przez to moze jakos denerwoje sie podswiadomie ale wiem ze niegdy tak nie mialem ) prosze o pomoc bede bardzo

 

wdzięczny :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to być początek choroby,lub epizod na tle

 

nerwowym.Wydaje mi się,że może to wynikać tak jak wspomniałeś z problemów "w domu" jak i sportu(gdy byłem u neurologa,który

 

stwierdził u mnie nerwice (miałem atak lękowy że coś mi sie stanie),jednym z jego pytań było"czy trenuje jakiś sport"więc i

 

tego nie można wykluczyć.Ja osobiście proponuje abyś poszedł do lekarza pierwszego kontaktu lub psychologa,neurologa.

 

Najważniejsze jest to żebyś o tym powiedział jakiemuś specjaliście!!!. Moim zdaniem im szybciej

 

to zrobisz tym lepiej.Nie chce straszyć ale pożniej może być gorzej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za zainteresowanie sie moim problemem napewno

 

udam sie do specjalisty prawde mowiac od dluszego czasu sie nosiłem z takim zamiarem ... ale teraz pora zaczac cos z tym

 

robic bo brzuch mi zaczyna roznąć:P....pozdrawiam i jeszcze raz dzieki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jujek jesli chodzi o to łomocące serce, ja na pewnym etapie

 

nie mogłam odróżnic- czy serducho nawala mi z powodu wysiłku fizycznego, czy tez z innego powodu. Bardzo mnie to zniecheciło

 

do uprawiania jakiegoklowiek sportu, bo to przyspieszone bicie zawsze kojarzyło mi sie ze zbliżajacym atakiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama nie wiem od czego zacząc? ... może

 

od dzieciństwa... a więc:

Jak byłam malutka (dokładnie nie wiem kiedy to było) mój ojciec wyjechał do Grecji żeby

 

dorbić.Już nie wrócił...zostawił żone i dwójke dzieci dla kobiety którą poznał własnie w Grecji. Bardzo to przezyłam. W

 

szkole podstawowej może nieumyślnie ale dokuczały mi opowiadając o swoich ojcach. To było bolesne...

Odkąd pamietam byłam

 

i jestem osobą łatwo nawiązującą kontakty jednak nie potrafie sie otworzyć przez nikim. Jestem kłębkiem nerwów..jednak nikt o

 

tym nie wie.W gimnazjum rozmawialam z psychologiem szkolnym jednak to nic nie pomagało.Miałam robione różne testy jednak nie

 

znam ich wyników. Z tego co słyszałam to pani psycholog uznała że jestem "inteligentna dziewczynka" i to wszystko...

Od ok

 

4 lat męczą mnie bóle głowy... odważyłam się pójść do neurologa. Zaleciła mi badanie EEG jednak nic nie wykazalo. Stwierdziła

 

że cierpie na migrene..Jednak mam coraz większe wątpliwości ponieważ żadne leki na mnie nie działają , ból trwa czasem ponad

 

tydzień a atak migreny trwa do trzech dni.. i co chyba najważniejsze ... czytając rózne pytania i odpowiedzi na tym forum

 

czuje się jabym była autorka tych postów...

Już sama nie wiem co mam o tym myslec...?!

 

Nie uśmiecha mi się wizyta

 

u psychologa ponieważ nie mam dobrych wspomnień z gim. Wydaje mi się że to nic nie pomoże a tylko naraże sie na niepotrzebny

 

stres co wiąze się z okropnym bólem głowy :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha jest jeszcze coś ... często budzę się w nocy.. krzycze

 

biegam po mieszkaniu , a rano nic nie pamiętam. Boję się równiez ciemnych zamkniętych pomieszczeń.. gdy jestem sama

 

wieczoremw domu muszę zapalić wszystkie światła inaczej zwariuje... ciągle mam wrażenie że ktoś chodzi po domu :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma innego wyjścia jak pójście do pychologa.

 

Spróboj poszukać w internecie jakiegoś sprawdzonego. Ten w szkole mógłbyć "nie dla ciebie" .Musisz szukać do skutku. Sama

 

sobie możesz z tym nie poradzić.Może być tylko gorzej,nie chce straszyć ale psycholog może tylko pomóc...!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×