Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odstawianie leków i objawy abstynencyjne.Wątek zbiorczy


małpeczka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :) u mnie minęło juz pół roku od odstawienia anafranilu 75. skutki brania jeszcze czuje np. zdarzaja sie brain zapsy czy gdy przedobrze troche z alkoholem urywa mi się film częściowo. 2-3 lata wstecz gdy brałem leki, to ogólnie sporo dziur w pamięci, zombie :P teraz wreszcie coś zaczynam 'czuć' jak człowiek, ogólnie daje radę bez cudownego anafranilu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesto sie zdarza, ze pacjenici i lekarze myla syndrom odstawienniczy i nawrotem choroby pierwotnej. Zalecane jest wtedy, moim zdaniem, zbyt pochopnie ponowne branie leku. Ty jestes dowodem na to, ze czasami warto jednak troche przeczekac. Wiem z autopsji, ze symptomy te sa bardzo podobne to tych, ktore spowodowaly , ze zaczelismy brac psychotropy. Bywa jednak czasmi, ze mijaja tygodnie, a nasz stan psychiczny sie nie poprawia i jestesmy zmuszeni to ponownego zazywania lekarstwa. Ciezki temat z ktorym walcze od kilkunastu lat.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez niedawno odstawiłem Anafranil + lamo z dnia na dzień. Żadnych skutków ubocznych nie było. Do czasu, Teraz trzęsę się jak chory na parkinsona (parkinsonizm polekowy? chyba nie bo brałem ten zestaw zaledwie 2 miesiące), kubka z kawą prawie nie mogę podnieść żeby nie rozlać. Do tego w sytuacjach stresowych mam tak sucho w ustach ze nie mogę słowa z siebie wydobyć, wzmaga się strasznie nerwowość i jeszcze bardziej się trzęsę. (nerwica?). Obłęd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aokigahara , witam Cie serdecznie ;)

 

Z jednej strony brales te leki tylko 2 miesiace, i nie powinno byc tak zle. Z drugiej strony te symptomy ktore opisujesz ( suchosc w ustach, silny wewnetrzny niepokoj ) pasuja idealnie do syndromu odstawienniczego. Ile czasu minelo od ostatniej dawki ?? Byles z tymi symptomami juz u psychiatry ??

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od ostatniej dawki minął ok. tydzień. U lekarza w tym czasie nie byłem. Wizytę mam zaplanowaną na piątek. Pewno będzie ochrzan. Ale mam zamiar wytrzymać i docelowo nie brać leków wogóle. Co to ja, królik doświadczalny jestem? Cztery lata prób i efektu brak. Tyle tylko, że żre jak świnia, trzęsę się i zachowuję jak ostatni ułom. Starczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesto sie zdarza, ze pacjenici i lekarze myla syndrom odstawienniczy i nawrotem choroby pierwotnej. Zalecane jest wtedy, moim zdaniem, zbyt pochopnie ponowne branie leku. Ty jestes dowodem na to, ze czasami warto jednak troche przeczekac. Wiem z autopsji, ze symptomy te sa bardzo podobne to tych, ktore spowodowaly , ze zaczelismy brac psychotropy. Bywa jednak czasmi, ze mijaja tygodnie, a nasz stan psychiczny sie nie poprawia i jestesmy zmuszeni to ponownego zazywania lekarstwa. Ciezki temat z ktorym walcze od kilkunastu lat.

 

Zgadzam się z Tobą i zgłaszam się ponownie tak, jak obiecywałam :) Minął tydzień od mojego wpisu tutaj i jeśli chodzi o objawy fizyczne wynikające z odstawienia leków to jest coraz lepiej i czuję już dużą różnicę. Zawroty znacznie spadły na sile, zdarzają się właściwie jakieś 2-3 zachwiania dziennie (początkowo kilkanaście/dziesiąt na dobę). Bóle głowy prawie ustąpiły. Jedyne co mi dosyć mocno dokucza to permanentne i silne zmęczenie, niekoniecznie związane z depresyjnym nastrojem, czyli nie jest to tak, że "jest mi w życiu źle, idę spać, mam dosyć" tylko raczej "o matko jak strasznie jestem (fizycznie) zmęczona, muszę się położyć". Staram się myśleć, że po prostu mój organizm doznaje kolejnej rewolucji i musi przyzwyczaić się do nowego stanu. Ale ogólnie stwierdzić muszę że przynajmniej na razie jakoś lepiej lub gorzej ale się trzymam i póki co powrotu do leków nie planuję, staram się wytrzymać.

A odnosząc się jeszcze do tego co powiedziałeś Don Corleone, to faktycznie miałam chwile że myślałam, że choroba nawraca z ogromną siłą i muszę natychmiast wziąć znowu leki; sama sobie tłumaczyłam, że to tylko skutki odstawienia i że muszę to przeczekać mimo tego, że jestem w tym zupełnie sama bo nikomu się nie przyznałam, że odstawiłam... Dlatego podpisuje się pod tym, że czasem trzeba przeczekać. Gorzej, że nie wiemy tak naprawdę, ile czasu każdy z nas potrzebuje na to "przeczekanie" i kiedy jednak jest ten moment, w którym musimy się poddać, odłożyć walkę na później i wziąć procha...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od ostatniej dawki minął ok. tydzień. U lekarza w tym czasie nie byłem. Wizytę mam zaplanowaną na piątek. Pewno będzie ochrzan. Ale mam zamiar wytrzymać i docelowo nie brać leków wogóle. Co to ja, królik doświadczalny jestem? Cztery lata prób i efektu brak. Tyle tylko, że żre jak świnia, trzęsę się i zachowuję jak ostatni ułom. Starczy.

 

Ja mam za sobą 14 lat "prób i efektu brak"... i powiem Ci, że jeśli jesteś w stanie wytrzymać bez leków, to trzymam za Ciebie kciuki, bo ja się ostatnio obudziłam właśnie z taką myślą "po co to wszystko przez tyle lat faszerowania chemią, tyle skutków ubocznych, tyle prób, a tak naprawdę jedyne czego mi trzeba do jasnej cho$#%y to terapia i święty spokój, cisza, stabilizacja, normalne środowisko z zasadami"..... Ale wszyscy mądrzy lekarze napychali MNIE lekami, właśnie MNIE, zamiast leczyć chore środowisko w którym przyszło mi wzrastać...to smutne właśnie, że tylko NAM się mówi "zmień się", to NAS się leczy jako jedynych winowajców zaistniałej sytuacji bez zastanowienia czy to przypadkiem ktoś, coś, miejsce, ludzie etc. nam nie szkodzą i czy nie wystarczy czegoś wyeliminować, zmienić a nie od razu pakować w kogoś tony prochów i oczekiwać cudu! :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy wg Was wysokie tętno 120-130 może być wynikiem odstawienia leku (fluo odstawiłem 5 tygodni temu po 3 latach brania, albo trazodonu po kilkunastu dniach brania)

 

Ja po tylu latach prób z rożnymi lekami śmiem twierdzić że KAŻDY objaw może być wynikiem odstawiania leków. Jest ich całe mnóstwo, w zależności od leku, osoby i czasu przyjmowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak Noszlia juz pisala, symptomow jest mnostwo. Ja po zmniejszeniu dawki paroksetyny o 2,5mg , po 2 tygodniach tez mialem puls okolo 120. Czulem sie jak nakrecony, niesamowicie zmeczony, ale o normalnym spaniu nie bylo mowy. Ostawiales fluo wolno, czy z dnia na dzien ? Po 3latach brania powinienes dac sobie troche czasu na odstawienie.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źle mi się wpisało. Brałem 4 lata a nie 3, 20 mg. Potem 10 mg przez 2 tygodnie bo zmieniałem na wellbutrin. Potem tydzień bez fluo i tylko na wellbutrinie. Następnie 4 tygodnie fluo 10 mg na powrót do formy bo wellbutrin nie zaskoczył i potem schodzenie przez 2 tygodnie z 5 mg do 0 .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednym slowem troche wyprowadziles swoj ośrodkowy układ nerwowy z rownowagi. Musisz sam ocenic sytuacje, jesli za kilka dni twoje samopoczucie bedzie nie do wytrzymania, to ja bym wroclil do 5mg fluo. Jesli po kilku dniach bedziesz sie lepiej czul, to bedzie potwierdzenie, ze sa to symptomy odstawiennicze. Po osiagnieciu stabilizacji powoli, np. co 2 tygodnie schodzilbym po 1mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz zasugerował mi wytrzymać bez leków przez następne 4 tygodnie, żeby wszystko wypłukać i zobaczyć w jakim punkcie jestem. Od lipca trochę poszalałem, bo po 4 latach fluo brałem 3 tygodnie wellbutrin, potem znowu fluo przez miesiąc , potem kilkanaście dni brintellix, a ostatnio trazodon przez kilkanaście dni. Dosyć chemii 8) Ciężko jest, chcę teraz odpocząć od leków i chcę się napić normalnie piwa, bo przez ostatnie kilkadziesiąt miesięcy nie smakowało tak jak powinno, ale to za jakiś czas :twisted: . Wspomagam się teraz cynkami, magnesami i preparatem revitasens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę pisał kiedy minie bo fajnie dzielić się doświadczeniami. Z objawów o których nie wspomniałem to jeszcze uczucie trzęsiawki z zimna. Z symptomów, które mnie denerwują to jeszcze kłopoty żołądkowo-jelitowe, ale je miałem nawet w trakcie brania fluo. Po tych moich kilkunasto tygodniowych eksperymentach z lekami schudłem 10 kg i to raczej chyba skutki uboczne brania nowych leków, bo przy każdych miałem mdłości :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze zauważyłem jedną rzecz - wczoraj na siłę poszedłem na piłkę, żeby trochę odreagować i zdecydowanie lepiej się czuję. Duży wysiłek fizyczny sporo poprawił mi samopoczucie. Miałem problem z tętnem w trakcie gry, bo jak w przerwach piłem wodę to mało co się nie udusiłem, ale do końca dnia zawroty głowy i kiepskie samopoczucie prawie odeszły. W nocy lepiej spałem i rano też lepsze samopoczucie. Podobno wysiłek fizyczny gdzie tętno mamy m.in. 140 zbawiennie działa na lęki i podnosi samopoczucie. Rozklekotany mam ten układ nerwowy po kilku latach fluo i mam nadzieję, że szybko wróci do normy, łącznie z libido 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten temat odnoszę wrażenie jakby to były opisy schodzenia z opiatów (np. heroina) albo wychodzenia z krzyżowego uzależnienia od alkoholu, benzo i z-drugs, a nie odstawiania SSRI. Prawdę mówiąc niekiedy jestem dość zakłopotany, że na moim organizmie żadne medykamenty nie wywierają większego wrażenia i spływają przeważnie jak po kaczce. Czasami czuję się tak , jak opisał to Hunter S. Thompson pod koniec filmowej wersji "Fear and Loathing in Las Vegas"- Oto i on. Boski prototyp. Mutant, który nie wszedł do masowej produkcji. Zbyt pokrecony, by życ i zbyt rzadki, by umrzeć. . Wszystkie leki (w tym SSRI) zawsze zasadniczo odstawiałem z dnia na dzień, schodząc bezpośrednio z maksymalnej dawki , bez żadnej redukcji , i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek męczył się z jakimiś objawami odstawiennymi. Czy jestem jednym z reliktów w pokoleniu psychosmakoszy? Wyjątkiem potwierdzającym regułę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Dark Passenger , sam widzisz jacy wszyscy jestesmy rozni ;)

 

Ja 7 lat temu bylem w szpitalu psychiatrycznym na detoksie. Bylem 20 lat uzaleziony od alkoholu i kilka lat od kokainy. Udalo mi sie z tego wyjsc, nie pije i nie biore narkotykow juz 7 lat, z czego jestem strasznie dumny ;) Moge tylko powiedziec, ze to byl pikus w porownaniu z tym co przezywam odtawiajac paroksetyne. Moj detoks alkoholowy trwal 21 dni, podawali mi benzo, potem terapia, mityngi AA i jest dobrze. A z SSRi walcze juz od lat, kazda redukcja dawki to jest horror. Mysle, ze najwazniejszym faktorem jest dlugosc brania leku.

Najwazniejsze, zeby tego problemu nie bagatelizowac, jak robia to niektorzy psychiatrzy. Gdyby tych objawow nie bylo to nasz watek: "Odstawianie leków i objawy abstynencyjne" , bylby poprostu pusty ;)

 

Pozdrawiam i zycze wszystkim pieknej niedzieli :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że "głowa" w tym wszystkim ma też ogromne znaczenie. Jeżeli czujesz, że delikatnie się coś zmienia po odstawieniu/lub początku brania leków i zaczynasz analizować, wsłuchiwać się w organizm/otoczenie itd. to wtedy robi się męczarnia i zaczynasz się nakręcać... Czasem wchodzą lęki, czasem dół. Jest wiele podatnych osób na to niestety i niektórzy mają wyczulone organizmy na każdą bzdurę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od ostatniej dawki minął ok. tydzień. U lekarza w tym czasie nie byłem. Wizytę mam zaplanowaną na piątek. Pewno będzie ochrzan. Ale mam zamiar wytrzymać i docelowo nie brać leków wogóle. Co to ja, królik doświadczalny jestem? Cztery lata prób i efektu brak. Tyle tylko, że żre jak świnia, trzęsę się i zachowuję jak ostatni ułom. Starczy.

 

Ja mam za sobą 14 lat "prób i efektu brak"... i powiem Ci, że jeśli jesteś w stanie wytrzymać bez leków, to trzymam za Ciebie kciuki, bo ja się ostatnio obudziłam właśnie z taką myślą "po co to wszystko przez tyle lat faszerowania chemią, tyle skutków ubocznych, tyle prób, a tak naprawdę jedyne czego mi trzeba do jasnej cho$#%y to terapia i święty spokój, cisza, stabilizacja, normalne środowisko z zasadami"..... Ale wszyscy mądrzy lekarze napychali MNIE lekami, właśnie MNIE, zamiast leczyć chore środowisko w którym przyszło mi wzrastać...to smutne właśnie, że tylko NAM się mówi "zmień się", to NAS się leczy jako jedynych winowajców zaistniałej sytuacji bez zastanowienia czy to przypadkiem ktoś, coś, miejsce, ludzie etc. nam nie szkodzą i czy nie wystarczy czegoś wyeliminować, zmienić a nie od razu pakować w kogoś tony prochów i oczekiwać cudu! :time:

Ja wręcz wiem ze u mnie wiele problemow ma podloze środowiskowe tylko co z tego jak ja nic nie mogę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie ja do nich naleze ;)

Zaczalem brac paroksetyne z powodu mojej hipochondrii, bo caly czas obseruje siebie i czekam na symptmy, ktore od razu podporzadkowuje "smiertelnej" chorobie.

I sa tacy jak Dark Passenger , po ktorych to splywa i nie zaglebiaja sie w badanie samego siebie, takim wlasnie zazdroszcze ;)

 

Carmelo7 , wlasnie tez zauwarzylem, ze wysilek fizyczny tez na mnie dobrze wplywa, jak przyjde do domu zje...ny po joggingu to mam zupelnie inne mysli :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I sa tacy jak Dark Passenger , po ktorych to splywa i nie zaglebiaja sie w badanie samego siebie, takim wlasnie zazdroszcze ;)

 

Nie jestem do końca pewien czy powinienem to odebrać jako komplement czy jako obelgę... :pirate: Czy po prostu jako stwierdzenie faktu. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×