Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęć do okazywania czułości. Też tak macie?


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Z racji tego, że bliżej mi do introwertyka niż ekstrawertyka jestem raczej oszczędna w okazywaniu swoich uczuć. Do mojego męża nie mówię per "kotku", "misiu", "kochanie". Jeśli już nazwę go "kochaniem", to raczej z przekorą i przymrużeniem oka, bo on wie, że dla mnie to takie słowa z przekąsem. Wolę go określić inaczej, oryginalnie w taki sposób, w który on sam wie, jaki przekaz niesie dane określenie. Taki tylko nam znany szyfr ;) Nie lubię manifestować swoich uczuć, gdy ktoś patrzy. Nie lubię np. całować się "publicznie". Chodzi właśnie o taką "teatralność". Uwielbiam przytulać bliskich, mówić im, że ich kocham, że są dla mnie ważni, ale nie ma we mnie potrzeby, by mieć na to świadków. Uważam, że tego typu przekazy jakoś są wiarygodniejsze, im mniej właśnie ludzi nam się przygląda, gdy nie mówimy czegoś czy nie przytulamy się do kogoś "pod publikę", bo ładnie wygląda w obrazku i robi nam "dobry PR", tylko z czystej potrzeby serca, bo po prostu tak czujemy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieboszczyk, Z rodziną na czulosci cie ciagnie?:)

wogóle na czułości mnie nie ciagnie,tym bardziej z rodziną.łatwo można sie wtedy czymś zarazić.ludzie śmierdzą,są wielcy i nieporęczni.mają kilometry kwadratowe powierzchni potliwości i serce im wali jak klapa od śmietnika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem ekstremalna przylepa, uwielbiam tulac, buziac, głaskać, łapac za reke. Dzisiaj cały dzień pod reke spacerowałam ze znajoma po miescie. Hamuje mnie tylko fakt, ze moje intencje mogą być odczytane w kontekście seksualnym, wtedy czuje się skrepowana , bo nie chce krepowac innych tez. Nawet koty padaja ofiara mojej wylewnosci, ciagle je tulam, dostają buziaczki i zapewnienia o mojej miłości. Domagam się tez nieprzerwanie takiej samej atencji od bliskich mi osób. @niebo chyba ma racje, że to kwestia pigmentacji :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym najchętniej wykreślił z zasad społecznych zwyczaj podawania ręki.

 

To się lepiej ciesz, że nie jesteś kobietą, bo wtedy wszyscy chcieliby Ciebie dodatkowo całować

 

 

Z innych fajnych przypadłości jest brak pamięci do twarzy. Na zakłopotanie pojawiające się, gdy z tłumu ktoś wyskakuje do mnie z wylewnym "czeeeee zioooomal", wypracowałem odpowiedź: "A kto Ty jesteś?".

 

Mam podobnie, ale nie wiem czy to nie jest już jakaś amnezja.....

Nie, to kolejna cecha introwertyków. :D

 

Czytałam kiedyś o tym, i razem z koleżanką - introwertykiem, doszłyśmy do wniosku, że ta cecha bardziej by pasowała do ekstrawertyka niż intro.

W każdym razie ekstrawersję i introwersję bardziej rozpoznaję po pozyskiwaniu energii (co już pewnie podkreślałam wcześniej) bo im więcej cech do danych typów, to tym większy się robi miszmasz nie pasujący do nikogo.

Np twierdzenie, że ekstrawertycy częściej od introwertyków nazywają innych ludzi przyjaciółmi, jakby temperament miał na to aż taki wpływ...

Poza tym trochę byłoby to opaczne, gdyż według pewnych przesłanek ekstrawertycy raczej nie mają przyjaciół, tylko płytkie relacje międzyludzkie :P

Rozśmieszają mnie też testy na określanie tych typów. Bardzo często pojawia się w nich takie pytanie:

Wolisz spędzać czas na czytaniu książki czy na imprezie?

:D

Przecież wszystko zależy od książki i od imprezy, a z takimi imprezami co mam do czynienia, to zdecydowanie wolę czytać książkę.

Tak samo wiele może zależeć od dnia, humoru, ludzi itd.

Pytanie z dupy, ale pojawia się w prawie każdym teściku tego typu.

Podobnie bezsensowne jest dla mnie określanie na podstawie temperamentu czyjegoś poczucia humoru czy też preferowania typu czy tematu rozmów. Przecież na to wszystko mają wpływ również inne czynniki tj inteligencja, wrażliwość, doświadczenie itd a nie sam temperament.

 

Nawet koty padaja ofiara mojej wylewnosci, ciagle je tulam, dostają buziaczki i zapewnienia o mojej miłości

 

No akurat koty (i pewnie inne zwierzęta też) są u mnie poza schematem :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....W każdym razie ekstrawersję i introwersję bardziej rozpoznaję po pozyskiwaniu energii

W jaki sposób rozpoznajesz kto skąd czerpie energię?

 

....Np twierdzenie, że ekstrawertycy częściej od introwertyków nazywają innych ludzi przyjaciółmi, jakby temperament miał na to aż taki wpływ... ...

Nie wydaje się, by chodziło o wpływ. Raczej rozchodzi się o korelację. Skoro ekstrawertycy czerpią energię z kontaktów z ludźmi, to do tych kontaktów dążą. Wobec tego mają kontaktów więcej, więc i wiecej mają okazji do nazwania kogoś przyjacielem. Jeśli za przyjaciół uzna się więcej ludzi, siłą rzeczy można im poświęcić relatywnie mniej czasu i energii (które są constans), co czyni te relacje płytszymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli za przyjaciół uzna się więcej ludzi, siłą rzeczy można im poświęcić relatywnie mniej czasu i energii (które są constans), co czyni te relacje płytszymi.
To przy założeniu, że introwertycy, w sumie, względnie większą ilość dostępnego czasu, chcą i poświęcają na pielęgnowanie tych "nie wielu" relacji z innymi, jak ekstrawertycy "wielu". Poświęcają? zamiast np. czytać te książki? Jeśli tak, to dziwne, że intro, którzy ponoć energię czerpią z samotności, czy tam własnego wnętrza, poświęcają w sumie tyle samo, albo i więcej czasu, na coś, co jest źródłem energii dla ekstrawertyków, czyli na relacje z innymi. Druga sprawa, to ekstrawertycy są przecież bardziej wylewni, bardziej skłoni do uzewnętrzniania, niż intro, a te rzeczy chyba sprzyjają pogłębianiu relacji, w przeciwieństwie do bycia skupionym na sobie i swoim wnętrzu, jakie prezentują introwertycy, co ludziom ekstra, zapewne pomaga przyśpieszyć pogłębianie tych nawet wielu relacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No akurat koty (i pewnie inne zwierzęta też) są u mnie poza schematem
Dzisiaj byłam na spacerku i rzucił się na mnie wielki psiur i polizał prosto w usta :? jego właściciel powiedział, ze tez chętnie wszystkich całuje, wiec się szybko oddaliłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×