Nasze teorie

Myślę, że telepatia/czytanie w myślach w przyszłości jest możliwa, i to nie koniecznie za pomocą jakichś urządzeń, czasem może wystarczyć opanowanie do perfekcji mowy ciała.

Na szczęście nie dożyję tych czasów, uff

Evia, tak to ja też potrafię wnioskując z mowy ciała, widzę czasem czy ktoś ma wobec mnie dobre zamiary czy nie, czy mnie lubi czy nie, czy kłamie czy nie. Choć możliwe, że opanowanie tego z większą precyzją może dać lepsze efekty.

Masz na myśli rzekomą telepatię między ludźmi o jakiej się słyszy?

Ale nie jestem maniakiem technologii, może czegoś nie wiem.

Nie wiesz.... ... ja też nie widziałem. Lepiej nie wiedzieć.

Evia, tak to ja też potrafię wnioskując z mowy ciała, widzę czasem czy ktoś ma wobec mnie dobre zamiary czy nie, czy mnie lubi czy nie, czy kłamie czy nie. Choć możliwe, że opanowanie tego z większą precyzją może dać lepsze efekty.

Nie wiem czy to prawda czy manipulacja, ale widziałam kiedyś jakiś dokument/show o takim człowieku, był to chyba Thorsten Havener

Odgadywał myśli danych osób a nawet odtworzył miks skomponowanej w myślach melodii przez DJ

Evia, tak to ja też potrafię wnioskując z mowy ciała, widzę czasem czy ktoś ma wobec mnie dobre zamiary czy nie, czy mnie lubi czy nie, czy kłamie czy nie. Choć możliwe, że opanowanie tego z większą precyzją może dać lepsze efekty.

Tyle, że druga strona może opanować równie dobrze aby nadawać fałszywe komunikaty.

życiem każdego człowieka rządzi egoizm. Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń, altruizm czy miłość. Nawet miłość matki do dziecka nie jest bezwarunkowa - wypływa ona z egoizmu.

Zgodzę się tylko z tym, że nie istnieje altruizm, który z definicji brzmi nierozsądnie. Kto by chciał poświęcać siebie dla innych?

Evia, tak to ja też potrafię wnioskując z mowy ciała, widzę czasem czy ktoś ma wobec mnie dobre zamiary czy nie, czy mnie lubi czy nie, czy kłamie czy nie. Choć możliwe, że opanowanie tego z większą precyzją może dać lepsze efekty.

Tyle, że druga strona może opanować równie dobrze aby nadawać fałszywe komunikaty.

A no też prawda.

a taki przykład altruizmu: człowiek skacze bez namysłu do wzburzonej rzeki by ratować obcą mu osobę, ryzykując własne życie. Czy to też jakiś rodzaj egoizmu?

No, no... Muszę przyznać, że nigdy wcześniej tego nie rozpatrywałam i musiałam się nad tym zastanowić.

Oczywiście nadal nie wierzę w czyste i nieskalane intencje

Podejrzewam, że takie przytoczone zachowanie może być skutkiem ubocznym.

Na ogół egoistyczne pobudki, którego wynikiem jest altruizm są podświadome, cel jednak jest jeden, dlatego też czasem niektóre zachowania mogą być irracjonalne, gdyż kieruje nami instynkt.

Evia, tak to ja też potrafię wnioskując z mowy ciała, widzę czasem czy ktoś ma wobec mnie dobre zamiary czy nie, czy mnie lubi czy nie, czy kłamie czy nie. Choć możliwe, że opanowanie tego z większą precyzją może dać lepsze efekty.

Tyle, że druga strona może opanować równie dobrze aby nadawać fałszywe komunikaty.

 

A no też prawda.

Nie da się do perfekcji zapanować nad mową ciała. Wiele rzeczy jest od nas niezależnych, np przyspieszony oddech, pocenie, rozszerzone/zwężone źrenice itd

Nie da się do perfekcji zapanować nad mową ciała. Wiele rzeczy jest od nas niezależnych, np przyspieszony oddech, pocenie, rozszerzone/zwężone źrenice itd

Ale na tyle dobrze, żeby niektórych oszukać. Jednak nie wszyscy mogą to opanować. Myślę, że psychopaci mają łatwiej. Z drugiej strony natomiast zawsze można rozszyfrować delikwenta wprawnym okiem. Kwestia tego kto lepiej kogo oszuka, czy nie dopatrzy się oznak oszustwa.

No ale to fakt pewnych odruchów nie da się całkiem opanować, podobno.

A idąc dalej tym tropem można dojść do wariografu, który też podobno da się oszukać, są różne teorie. Jednak jest podobno 100% metoda na oszusta, coś w rodzaju skanu mózgu i jego aktywności.

Ze przychodzi czasem taki moment, że wszystkie dotychczasowe teorie są o kant dupy.

....Zgodzę się tylko z tym, że nie istnieje altruizm, który z definicji brzmi nierozsądnie. Kto by chciał poświęcać siebie dla innych?

a taki przykład altruizmu: człowiek skacze bez namysłu do wzburzonej rzeki by ratować obcą mu osobę, ryzykując własne życie. Czy to też jakiś rodzaj egoizmu?

Skoro bez namysłu, to skąd wywodzi się ten imperatyw? - bo chyba skaczący nie zdążyl wydumać i świadomie zdecydować o swoim poświeceniu. Skąd więc impuls do działania pochodzi?

Prawdopodobieństwo przypisania choroby psychicznej użytkownikom tego forum wzrasta dwukrotnie w porównaniu do innych "normalnych" forów, bo skoro tu jest to na pewno coś musi być z nim nie tak (moje myślenie o myśleniu ogółu, (z przymrużeniem oka)) A skoro tak, to wszelkie oryginalne i kontrowersyjne pomysły mogą być uznane jako objaw szaleństwa

....Nie da się do perfekcji zapanować nad mową ciała. Wiele rzeczy jest od nas niezależnych, np przyspieszony oddech, pocenie, rozszerzone/zwężone źrenice itd

To są oznaki pobudzenia. Ich interpretacja nie jest możliwa bez znajomosci myśli pobudzonego.

Również wariograf rejestruje pobudzenie, ale nie rejestruje źródła pobudzenia. Nie wiadomo jaka emocja towarzyszy pobudzeniu.

im większe napięcie z powodu niezaspokojenia potrzeby bliskości, tym większy wachlarz albo siła objawów, którymi to napięcie "uchodzi"

Lekarz to znachor społecznie usankcjonowany.

teoria hipstera: kontrataki nożnych odbiorców pikseli jest odbiórczo uzasadniose w sposób kompulsywny, dowodzi na to masa przedsionków kanalizacyjno-wibracyjnych w ajsengardzie potomku saurona, którego obcowali włącznie z naturą kosmiczną i terytorialną, na co dowodzi posiadanie brzuchomówców w sposób nadprodukcyjny do posiadanego stanu rzeczy.