Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kącik gracza


chory

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś tam problem jest, głównie dlatego, że kiedyś gry były dla graczy, teraz są dla wszystkich, to już nie jest wyjątkowe. Chmary niedzielnych graczy wykupujących po pierdyliard gówno wartych dodatków i DLC, dających się nabierać na mikropłatności i tak dalej. Istnieje tendencja do wydawania gier jak najszybciej, nieważne, że niedorobionych. Patrz Total War: Rome 2, gdzie dopiero po 2 latach stało się to grywalne, naprawiono oczywiste błędy.. Ale najśmieszniejsza była strategia developera, np. paczkę z krwią i gore było trzeba dopłacić (serio, kto powiela błąd zbroi dla konia?), podobno cały problem tkwi w tym, że SEGA poganiała Creative Assembly. Czekam na Total War: Warhammer i jeśli znowu będzie to samo, to odpuszczam sobie całkowicie serię i odpalam klasyki.

 

Ostatnią grą, która mnie bardzo wessała było Dishonored, do teraz pamiętam ten klimat, tego się nie da opisać. Magia. What will we do with a drunken whaler?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakiś tam problem jest, głównie dlatego, że kiedyś gry były dla graczy, teraz są dla wszystkich, to już nie jest wyjątkowe.
Elityzm jest niewiele lepszy od nazizmu.

 

Nie chodzi o elityzm, a tylko troskę o to, by galopująca popularność gier nie sprawiła, że ta forma rozrywki straci na wartości. Trendy są złe. Generalnie ludzie, których znam i są w miarę obeznani w tej tematyce nie dają się nabierać na sztuczki w stylu mikropłatności, DLC czy early access (ostatnia zmora), natomiast jest to typowe dla tych właśnie niedzielnych graczy. Jeśli ci drudzy przeważą, to jak będzie wyglądała przyszłość gamingu? Po co się starać, skoro ludzie kupują, bo to jest modne? Efekt owczego pędu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale najśmieszniejsza była strategia developera, np. paczkę z krwią i gore było trzeba dopłacić (serio, kto powiela błąd zbroi dla konia?),

Heh, małe DLC to zło które należy omijać szerokim łukiem. Jak ktoś jest głupi i kupuje coś takiego to sam jest sobie winny. Gdyby nie frajerzy którzy nie potrafią trzymać fiuta w spodniach to firmy by takich rzeczy nie robiły bo zwyczajnie by im się to nie opłacało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o elityzm, a tylko troskę o to, by galopująca popularność gier nie sprawiła, że ta forma rozrywki straci na wartości.

Możesz podać przykład innego medium albo grupy produktów gdzie otwarcie rynku na szeroką skalę doprowadziło do utraty wartości/spadku jakości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o elityzm, a tylko troskę o to, by galopująca popularność gier nie sprawiła, że ta forma rozrywki straci na wartości.

Możesz podać przykład innego medium albo grupy produktów gdzie otwarcie rynku na szeroką skalę doprowadziło do utraty wartości/spadku jakości?

 

Nie mogę, bo interesuję się głównie tą formą rozrywki, zaś wnioski wyciągam patrząc na obecną sytuację, niepotrzebne są mi porównania. Zazwyczaj to wyjadacze są głosem rozsądku i dbają o to, by gry wychodziły dopracowane, pełne i były warte swojej ceny, a im większa popularność, tym więcej ludzi, którzy na to nie patrzą, bo nie mają doświadczenia, grają, bo to jest teraz fajne, bo tak robi pewdiepie czy ktoś tam. Kupują te beznadziejne DLC i napełniają kieszenie developerom, którzy widzą, że na tym da się zarobić, bo przecież to się opłaca. Mogę się nie nabierać, wystarczy, że inni to robią, ja razem z nimi będę dostawał coraz gorsze produkty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz podać przykład innego medium albo grupy produktów gdzie otwarcie rynku na szeroką skalę doprowadziło do utraty wartości/spadku jakości?

Yy..wszystko? Filmy- blockbustery, remakes, ekranizacje gier i książek,... muzyka- pop stał się jeszcze bardziej gówniany niż był :> w metalu powstaje jakiś pseudo metal co się zwie metalcore, deathcore, djent i tym podobne łajno, nawet w literaturze jest ten trend bo powieści do najpopularniejszych gier- AC, Starcraft, Crysis to najczęściej pomyje, które chcą się sprzedać na fali popularności gier

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chciał, żeby W PRZYSZŁOŚCI było lepiej.

Pewnie najbardziej rozsądne jest siedzenie na tyłku i akceptowanie wszystkiego, co się dzieje, bo tak być musi, optymizm!

Chcesz powiedzieć że na tysiące gier które wychodzą co roku nie potrafisz znaleźć 1-2 które Ci się podobają?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Priorytet ilości odbiorców czyni produkcję spłyconą, ułatwioną i to jest oczywiste, nie ma nawet o czym dyskutować, przykładów są setki w samej branży gier, robi się gry pod presją wydawcy/inwestorów w jednym kroju żeby nie podejmować ryzyka, że nowatorskie podejście się nie sprzeda tak dobrze jak setna odmóżdżająca forma rozgrywki, dlatego niektórzy wolą opuścić duże studia i tworzyć coś wg własnych reguł, choćby niszowego, z prymitywną grafiką, ale mieć satysfakcję z oryginalności projektu i bdb opinii dojrzalszych inteligentniejszych graczy. I ta reguła występuje także w muzyce i kinematografii, zawsze nowatorskie, podziemne projekty były tymi akceleratorami postępu. A kwestia, że Tobie Pieprz odpowiada mainstream to już kwestia upodobań a nie faktycznych zjawisk ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie ben rei, że jest pełno takich gier, ale są też inne. Sam to udowadniasz pisząc że są setki przykładów a nie że wszystkie gry takie są.

No tak, tylko wolałbym żeby takie gry powstawały jednak przy udziale jakiegoś konkretniejszego kapitału a nie były z jednej strony grywalne przez swoją oryginalność a z drugiej bardzo ograniczone technologicznie, postęp a nie ucieczka do małej niszy, a tym czasem studia, które tworzą w preferowanych przeze mnie gatunkach i spełniają te kryteria liczę na palcach jednej ręki, w strategiach to właściwie tylko dwa przychodzą mi obecnie do głowy- Paradox Interactive i Eugene Systems.

Heroes 7 to mainstream imho, bo nie chodziło mi już o tak totalnie masowe gry jak CS czy te Lole itp., a jego najlepszą wersją wciąż jest 3 część, teraz odświeżona w hd, podobnie jak zresztą wśród rtsów w kosmosie Homeworld także w wersji hd niedawno, to najlepiej pokazuje nawet nie stagnację ale totalny regres w gatunku na rzecz popularniejszych gatunków. I można by niby powiedzieć, że najzwyczajniej prawo rynku, gracze wolą takie gry jak kupują, ale to wcale nie jest prawda bo rynek jest mocno kształtowany przez wydawców i gusta są kreowane, jak w jakiejś ekstrawaganckiej modzie czy innym ciulstwie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo precyzyjniej ujmując- gracze wiedzą tyle o możliwościach w rozgrywce i prezentacji gry ile pokazuje im producent gry wypuszczając ją na rynek, a gdy biznes przejął całkowicie władzę nad pasją w tworzeniu gier, producentowi zależy wyłącznie na zyskach, sprawdzone schematy, tanio, szybko, drogo, do czasu aż się nasyci rynek, a rynek jak widać się nasycić nie chce jednym i tym samym gównem :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heroes 7 to mainstream imho

Nie mogę się z tym zgodzić ale Twoje rozumienie mainstream i moje mogą się różnić od siebie. H7 to jednak strategia turowa a chyba nic oprócz cywilizacji z gier turowych nie jest mainstreamowe.

Inny dowód = ubisoft traktuje tę grę (wszystkie jej części) bardzo po macoszemu. Co odbija się strasznie na ich jakości :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie PS3, jest tam system zbierania trofeów za osiągnięcia, kumpel ma 40 platynowych, gra kilka lat. Ja tam nie mam obecnie PS, kiedyś miałem to chyba ze 3 platyny zdobyłem ale dużo nie grałem.

 

A oto, zdaje się rekordzista świata, 700 platynowych i 35000 ogólnie, to dopiero faza, gruba przesada tyle siedzieć przed monitorem.

 

[videoyoutube=3OlSHXrb1oU][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ps3 to taka brzydka skrzynka, na której gry gorzej wyglądają niż na bebechach peceta za 500 zł, zresztą ps4 i xbox one to ledwie pół kroku w przód, w dodatku zakup w Polsce to zwykłe frajerstwo bo wysyłane są tu najgorsze sztuki a serwis zawzięcie walczy o tytuł skurwiela roku, jak ci się trafi odkurzacz to możesz 2 razy wymieniać i w efekcie po prostu będziesz przez jakiś czas bez odkurzacza, ale tylko 2 razy bo za trzecim już cię oleją, mój sąsiad się szarpnął na ps4 i sprzedał po 2 miesiącach, zaupgradował peceta za ten sam koszt i mówi, że nigdy więcej tych konsolowych zabawek dla upośledzonych 'graczy' :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×