Skocz do zawartości
Nerwica.com

Związek dwojga osób cierpiących na stany depresyjne


Kusy22

Rekomendowane odpowiedzi

a inni w tym czasie spuszczają się na dno jaskiń :pirate:

 

Fakt, niektórzy tak robią. :great:

 

Moim zdaniem związek dwóch depresyjnych osób ma małe szanse na powodzenie, tym bardziej, że charakter tych zaburzeń bywa sinusoidalny i jeśli jedna strona odzyska zdrowie, to może będzie chciała się "wyrwać" do świata pełnego wrażeń, a nie tylko smutku i marazmu. Jakoś tak przestałem wierzyć w bezwarunkową miłość do grobowej deski.

 

ja wierze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tak przestałem wierzyć w bezwarunkową miłość do grobowej deski.

 

ja wierze :)

To nie pisz tego zbyt często na tym forum, żeby ludzi nie wkurzać, bo tu wielu leczy złamane serce :mhm: Ale żeby nie było... ja też wierzę :mhm: ( tylko nie wiem, czy każdemu będzie dane jej doświadczyć :roll: )

 

Eno, co jest, ktoś się o coś czepia? :mrgreen:

A skądże :nono: Po prostu pierwsze, co mi przyszło do głowy z bardziej hardkorowych form spędzania wolnego czasu :lol:

No i jakoś Ciebie nie jestem sobie w stanie wyobrazić nad talerzem rosołu w niedzielę o 14. Wybacz :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem związek dwóch depresyjnych osób ma małe szanse na powodzenie, tym bardziej, że charakter tych zaburzeń bywa sinusoidalny i jeśli jedna strona odzyska zdrowie, to może będzie chciała się "wyrwać" do świata pełnego wrażeń, a nie tylko smutku i marazmu.

 

Zgadzam się. Jeżeli jedna osoba ma od czasu do czasu zjazdy nastroju, to druga osoba przez ten okres może ją wspierać. Zawsze w takim związku jest jeden "ogarnięty". Natomiast dwoje ludzi w depresji mogłoby faktycznie jeszcze na wzajem się dobić i "grobowa deska" mogłaby bardzo szybko pójść w ruch.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, a dwoje CHAD-ców, jeden w fazie manii, a drugi dołujący... to dopiero hardkor :pirate:

Uzupełniając się, tworzyliby zdrową emocjonalnie jednostkę :pirate: .

 

Tylko statystycznie. Myślę, że mógłby to być związek zabójczy. Zresztą podobno ktoś na pełnej manii jest w stanie wpędzić w depresję nawet zdrową osobę, z którą jest. Słyszałem o takiej historii w szpitalu. Facet ChADowiec - a na oddział trafiła jego żona w silnej depresji po probie samobójczej. Ponoć wcześniej była zdrowa. Sam miewam ostre jazdy manijne i dobrze, że moja partnerka jest pod tym względem jak beton, bo pewnie bym ją szybko wykończył, gdyby była zbyt delikatna psychicznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, a dwoje CHAD-ców, jeden w fazie manii, a drugi dołujący... to dopiero hardkor :pirate:

Uzupełniając się, tworzyliby zdrową emocjonalnie jednostkę :pirate: .

 

Tylko statystycznie. Myślę, że mógłby to być związek zabójczy. Zresztą podobno ktoś na pełnej manii jest w stanie wpędzić w depresję nawet zdrową osobę, z którą jest. Słyszałem o takiej historii w szpitalu. Facet ChADowiec - a na oddział trafiła jego żona w silnej depresji po probie samobójczej. Ponoć wcześniej była zdrowa. Sam miewam ostre jazdy manijne i dobrze, że moja partnerka jest pod tym względem jak beton, bo pewnie bym ją szybko wykończył, gdyby była zbyt delikatna psychicznie

to prawda, druga osoba musi byc mega silna psychicznie. U mnie depresja tez sie pojawila po zwiazku ze schizofrenikiem... :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami wydaje mi się że tylko z kimś podobnie zaburzonym do mnie mógłbym stworzyć jakąkolwiek więź i tak właśnie myślę, ale po głębszej refleksji nie jest to już takie proste i oczywiste. Musiałoby nas wiele łączyć, ale jednak osoba równie rozbita psychicznie nie byłaby najlepszym przyjacielem/partnerem jak dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że dwie zaburzone osoby mogą stworzyć prawdziwy związek oparty na uczuciu, ale tak jak to ktoś napisał, obje te osoby muszą się leczyć. Jestem w takim związku od roku i dobrze nam ze sobą, ale oboje jesteśmy pod okiem lekarza. Bywają ciężkie momenty, ale po to mamy siebie, żeby wzajemnie się wspierać. Wiele nieżyczliwych ludzi wróżyło rychły koniec naszego związku już na starcie, a my udowadniamy, że jak się chce, to można wszystko. Kiedy mam gorszy dzień mogę powiedzieć o tym wprost, nie owijając w bawełnę i nie szukając sztucznych usprawiedliwień. Tak samo moja partnerka. Nie ma chyba nic bardziej pocieszającego i przynoszącego ulgę, niż powiedzenie osobie, którą darzy się uczuciem, co nam leży na wątrobie, a ta osoba wysłucha i zwyczajnie na świecie zrozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie ma reguły, a wręcz podobne usposobienie i etap na którym znajdują się partnerzy może wpływac pozytywnie na relacje. Łatwo sobie wyobrazić "zdrowego" partnera, przy którym mając swoje ograniczenia można czuć sie jak gunwo. Bo będzie co dzien nas konfrontować z tym jak bardzo niedomagamy wobec niej, nie ważne jak bardzo by zapewniała, że mnie akceptuje, ja i tak czułbym się kulą u nogi i mógłbym mieć problem z poczuciem zrozumienia. Jak się wiążą oboje niewidomi, na wózkach, karły itd. to to wzbudza pozytywne emocje, a co do zaburzen psychicznych, to panuje jakaś dyskryminacja. Każdy przypadek jest indywidualny, można mieć grobowy nastrój , i olbrzymi ładunek cierpienia, a przy tym tak pozytywne usposobienie, empatię i altruzim, że być inspiracją dla innych i wielkim źródłem autentycznego zrozumienia czy madrości, która potrafi tą drugą osobę wyciągać. To mit, że osoba w depresji nie może pomóc innym. Może w ostrej fazie, gdy ktoś boryka się z chorobą pierwszy raz w życiu przez krótki czas, to nie ma tego doświadczenia, ale osoby które większosć życia spedziły na zaburzeniach nastroju, i które dużo pracowały nad sobą, przeszły sporo nauki o życiu i pomimo ograniczeń mogą być mega fajnymi wartościowymi ludźmi, w dodatku z nieoczywistymi przemyśleniami, wyjątkowymi pod każdym względem. Może tu słodzę, ale naprawdę osoba z depresją, może mieć tyle wyrąbanych w kosmos zalet, że te potknięcia z nastrojem itp, to może być w ogóle nie istotne w rozrachunku atrakcyjnosci, wręcz choroba może spajać , bo wspólne wychodzenie z kryzysu dać może dodatkowy zastrzyk pozytywnych przeżyć. To tak nie musi być, to wszystko nie jest oczywiste, ale dwie naprawdę inteligentne i mądre osoby mogą stworzyć szczęsliwy związek nawet gdy oboje w środku bardzo cierpią. Wszystko zależy od szeregu indywidualnych cech, które towarzyszą ich depresjom.

o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×