Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasze sny


eee

Rekomendowane odpowiedzi

eno truchlo spadowa bylam pierwsza! :=/

 

ty jesteś homo i nieboszczyk jest homo ale właśnie dlatego wam to nie wyjdzie, za to ja i nieboszczyk to dwie połówki <3

 

nie kałasznikow był pierwszy zanim podszedł instruktor

 

Co powiesz na nas w trójkącie z kałasznikowem?

właśnie przypucowałeś że jesteś teletubiusiem a ja jestem monogamistą.kałasznikow był pierwszy i mnie obroni przed wami koncertowo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eno truchlo spadowa bylam pierwsza! :=/

 

ty jesteś homo i nieboszczyk jest homo ale właśnie dlatego wam to nie wyjdzie, za to ja i nieboszczyk to dwie połówki <3

 

nie kałasznikow był pierwszy zanim podszedł instruktor

 

Co powiesz na nas w trójkącie z kałasznikowem?

właśnie przypucowałeś że jesteś teletubiusiem a ja jestem monogamistą.kałasznikow był pierwszy i mnie obroni przed wami koncertowo

Powiem ci w sekrecie, że to ja jestem tym instruktorem <3 Kocham twoje ciało i sposób, w jaki trzymasz kałasznikowa, chciałbym, żebyś mnie nim dziabnął w tyłeczek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

 

 

 

Powiem ci w sekrecie, że to ja jestem tym instruktorem <3 Kocham twoje ciało i sposób, w jaki trzymasz kałasznikowa, chciałbym, żebyś mnie nim dziabnął w tyłeczek

dobrze że ciebie nie widze cokolwiek piszesz i że to tylko twoja bujna wyobraznia.więc nie dostane zawału

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysokie piętro w wieżowcu. Łóżka piętrowe jak na koloniach czy w zakładzie karnym. Kilka osób w mieszkaniu. Na górze leżała skrajnie chuda, mała i niemrawa staruszka owinięta białą pościelą. Wystawała tylko głowa. Łóżko obok znana mi para, gdzie mężczyzna naprawdę siedział za morderstwo. Owy facet dostał ataku szału, powoli trawił swój gniew, a ten narastał z każdą godziną, zaczynał grozić i mówić do siebie. Chciał zabić tą staruszkę, a ja nie wiedziałem co zrobić.

 

Inny sen. Jakaś wycieczka szkolna. Młodzi porozchodzili się po miejscowości i trochę popili. Policja ich wyłapuje, spisuje w tym celu każdego młodego, obstawia drzwi do ośrodka wczasowego / wychowawczego i sklepów monopolowych. Ścigana młodzież ucieka po ulicach. Chociaż szczeniackie lata mam za sobą we śnie biegam razem z nimi bojąc się ewentualnego przesłuchania w sprawie opuszczenia ośrodka bez opiekuna i sprzedaży alkoholu nieletnim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy osoby chore psychiczne lub zaburzone, odbierają sny o wiele bardziej intensywniej ?

Mnie się często wydaje, że moje sny to jest obraz, dźwięk... tego co mnie czeka. Podobno sny to zdarzenia z przeszłości, teraźniejszości które mózg ma zapisane i według tych informacji według siebie to interpretuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłeś Stwórcą. Może to znak, że zaczniesz mieć kontrolę nad swoim życiem. Poznasz wartościową kobietę, ożenisz się. Będziecie mieli dzieci, dom w górach z ogrodem. Czasami takie sny się sprawdzają. Bycie Stwórcą w śnie może właśnie oznaczać nowe, lepsze życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śniło mi się, że wypadły mi wszystkie zęby trzonowe i przedtrzonowe. Bez trudu rozruszałam je językiem, wysunęły się z dziąseł i wyplułam je na dłoń. Były pokruszone i mocno zaniedbane. Obudziłam się z ulgą, że to tylko sen... i nagle zęby zaczęły się ruszać i wypadać, wypadła też część szczęki. To znowu był sen (we śnie). Obudziłam się, płacząc i wołając mamę. Jednak nadal śniłam i w tym śnie zęby wypadły po raz trzeci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio jestem totalnie bombardowany bardzo intensywnymi snami. W ciągu jakiś trzech dni śniło mi się między innymi:

 

Noc, ciemno, gwieździste niebo. Przy rodzinie testowałem jakiś pojazd latający, klimat był podobny jak się przejeżdża czasami nowym autem znajomego lub testuje jakiś prezent. Wsiadłem był ustawiony na 100 jednostek mocy. Latało się nim w porządku. Wujek przestawił na 1000 jednostek mocy, trzeba było bardzo uważać, silnik miał wielką moc, trzęsło, szarpało, rzucało, ale też dało radę, potem ustawił na 10 tysięcy jednostek mocy bo jednym zapłonie można było wykonać cały lot, strasznie trzęsło, pojazd odmawiał posłuszeństwa, wchodził w stan bezwładności. Na pokładzie była między innymi malutka córeczka kuzynki. Jakimś cudem udało się nie rozbić, ale nerwów i łez było sporo.

 

Inny sen. Jechałem taksówką. Siedziałem z tyłu. Chciałem być zawieziony gdzieś za miasto. Złotówa jechał agresywnie, szybko, nieuważnie. Zjeżdżając ze wzgórza z zakrętem nie wyrobił, nie wyhamował i uderzył w budynek. Uszkodził witrynę sklepową, drzwi z oknami na parterze czy coś takiego. W samochodzie poszła jakaś szyba, wgniecenia itd. Byłem przerażony, mocno się obiłem. Taryfiarz niewzruszony prowadził dalej, zrobił kółeczko skręcając w przecznice i za drugim razem z łaską zatrzymał się bo tak wypadało i tylko dlatego bo było za dużo świadków i kamery oraz ja nalegałem.

 

[motywy przewodnie: wypadek, pojazd, szybkość, niebezpieczeństwo]

 

Inny sen. Powrót do szkoły. Byłem na lekcji biologii. Zbliżał się koniec roku, wystawianie ocen. Atmosfera olewająca. Nauczycielce nie zależało na skrupulatnym prowadzeniu zajęć, wszyscy byli zajęci sobą, połowy nie było, nikt się niczym nie przejmował, każdy robił co chce. Miałem jeden zaległy sprawdzian, a było mało czasu to wystawienia ocen, ja się nie kwapiłem do uzgodnienia terminu, nauczycielka też, wszyscy byli leniwi. Poszedłem w kąt sali przebrać bieliznę, przez moment byłem nagi, wstydziłem się, obejrzałem by zobaczyć reakcję otoczenia. Nikt nawet nie spojrzał, wszyscy tylko w letargu czekali na koniec zajęć.

 

Inny sen. W przychodni lekarskiej siłowałem się przez drzwi z kotem, który ważył 120 kg. On był po stronie gabinetu lekarza, ja poczekalni, chciałem trzymać zamknięte drzwi by mnie nie dopadł, ale on był silniejszy. Na drugim planie lekarz w białym fartuchu niewzruszony siedział przy biurku i wypełniał papierki. Kot był niby mój, był wielki, ale nie chciał mnie zabić, chciał być przy mnie i mnie drapać zadając kontrolowany ból i małe rany, bardzo nieprzyjemne. Jakoś udało mi się uciec na dwór zanim mnie dogonił. Schowałem się w sklepie spożywczym. Potem schowałem się w szkole, były zajęcia. Jakaś uczennica zachowywała się w sposób niebezpieczny dla otoczenia, została siłą usunięta ze szkoły. Wszyscy w klasie cieszyli się, że niebezpieczeństwo minęło, drzwi do klasy były otwarte. Ja przyhamowałem entuzjazm. Założyłem specjalne okulary by widzieć więcej i widziałem, że niebezpieczna uczennica stała się niewidzialna, weszła przez otwarte drzwi i dalej była w klasie.

 

[motyw przewodni: klasa, szkoła, patologie]

 

Inny sen. Wysokie piętro budynku. Mieszkanie. Wieczór, ciemno, klimat melancholijny ciemno. W mieszkaniu sporo pokoi, drzwi. W jednym był bardzo rozkapryszony niemowlak, dziewczynka, który miał jednocześnie możliwość kształtowania materii, zaginania czasu, zadawania bólu siłą woli, ogółem wszystko. Jak dziecko było rozkapryszone to zadawało mi różne męki. Robiłem wszystko by zasnęło, udawało się, ale szybko się przebudzało, a ja chowałem się po innych pokojach.

 

Inny sen. Bardzo podobny. Wysokie piętro budynku. Ale zamiast niemowlaka był kot. Tym razem malutki kotek. Też o wielkiej mocy, dziki, rozkapryszony, ale nadal była jakaś możliwość chociaż tymczasowego uspokojenia.

 

Inny sen. Wysokie piętro budynku. Ciemno, wieczór. Jakaś wigilia czy rodzinne przyjęcie, nadciągają goście. Słyszę dzwonki, kroki po schodach itd, chcę im wyjść naprzeciw. Podchodzę do winy (wysokie piętro) a tam dziura zamiast windy, przepaść.

 

[motywy przewodnie, wysokie piętra budynku, mieszkania, ciemno, wieczór, otoczenie płatające mi figle, od którego jestem zależny]

 

Inny sen. Jeździłem rowerem po znanych mi okolicach miejskich. Znowu wieczór. Ciemno. Budynki i topografia była dość znacznie poprzestawiana, często w nielogiczny sposób. Dziwiłem się jak jadąc jedną drogą mogłem wyjechać inną, w końcu odkryłem, że są pewne miejsca, które teleportują natychmiast w inne. W nielogiczny sposób z miejsca w ciemnym lesie znalazłem się na plaży w jasny dzień. Była okrągła kilkunastometrowa smukła pełna krągłości wieża złożona z samych chudych brązowych poręczy. Jakaś grupka młodzieży była na górze. Chciałem tam wejść. W połowie drogi spotkałem się ze schodzącą młodzieżą. Okazało się, że idąc do góry można iść tylko w lewo, a schodzić w przeciwną stronę (albo odwrotnie, nie ważne), a skoro ludzie się spotkali w połowie drogi i nie mogli się minąć to ktoś nie pilnował swojej strony, nastąpił błąd systemu i znalazłem się na ziemi, a smukła delikatna wieża natychmiast rozsypała się wchłonięta przez piasek z plaży.

 

To tak dużo co pamiętam, ale to tylko niektóre sny, "nudnych" znaczy np z dzisiaj, że goniłem z kolegami jakiś przeciwników, kolega miał siostrę Azjatkę i piłem z nią herbatę itd nie chce mi się opisywać.

 

Niepokoją mnie ale i fascynują powtarzające się motywy. Bardzo często. Jak ktoś się zna na symbolach itd to może coś by z tego wydedukował? Moim plusem jest znakomita pamięć snów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą rzucił mi się w oczy ten wątek i chyba tylko dlatego przypomniał mi się mój dzisiejszy sen... :?

Podejrzewam, że podobne sny (a raczej chore twory) miewam częściej tylko, że nie zawsze je pamiętam.

 

Śniło mi się dziś, że byłam na jakiejś ogromnej imprezie. Większość osób ćpało na umór. Było tam sporo moich znajomych, których w rzeczywistości dawno nie widziałam. Jeden z moich kolegów wyglądał jakby uciekł z Auschwitz, inny nie miał oka. Zaczął podwalać się do mnie jakiś meksykanin z hivem, spławiłam go, więc przespał się z moją koleżanką w jakichś krzakach.

Później doszło do jakiejś krwawej jatki. Panowała jakaś panika (ale ja byłam opanowana) Większość tej imprezy pamiętam jak przez mgłę.

Później podeszłam do jakiegoś telewizora i odpaliłam jakąś starą kasetę. Na kasecie była jakaś makabra. Sodoma i gomora, ludzie się taplali w szambie, uprawiali w nim seks. Kolejną sceną były jakieś małe, zdeformowane karły, które były chyba efektem jakichś eksperymentów, później zobaczyłam jakieś obrazy związane z maltretowaniem świń... Nie pamiętam już wszystkich scen.

 

Kiedy wyłączyłam z niesmakiem telewizor to zauważyłam, że coś się na mnie czai. Był to jakiś potwór w stylu przerośniętej modliszki. Zastrzeliłam to i potwór zaczął wydawać agonalne odgłosy. Wtedy złapałam się za głowę, było mi żal tego potwora. Żałowałam, że to zrobiłam, że zabiłam to coś, chociaż nie musiałam, że zabiłam to tylko dlatego, że tego nie znałam. Zżerały mnie wyrzuty sumienia.

 

Postanowiłam opuścić te miejsce, ale byłam osaczona. Otaczało mnie bardzo wysokie ogrodzenie, które podpierała grupka jakichś koksów. Nie chcieli mnie wypuścić, zaczęli mnie chamsko zaczepiać. Wtedy uderzyłam pierwszego lepszego w twarz, podobnie postąpiłam to z pozostałymi. Miny im zrzedły a ja z gracją przedarłam się przez ogrodzenie.

 

Kiedy opuściłam te miejsce napotkałam na drodze małego, słodkiego, głodnego kotka. Postanowiłam zabrać go do domu. Zanim weszłam do środka to zostawiłam go na zewnątrz. Będąc w mieszkaniu obserwowałam z oczarowaniem przez okno jak się słodko bawi. W pewnym momencie podbiegła do niego grupka małych dzieci. Na początku nie widziałam co robią, jednak zaraz potem dostrzegłam, że go złapały i zakatowały kijami zakończonymi gwoździami, wbijały je w niego... Byłam wściekła, otworzyłam okno, chciałam je rozszarpać... Obudziłam się.

 

Ja pierdzielę, rozwiałam już chyba swoje wątpliwości co do mojej normalności. Jednak forum dla psychicznie chorych jest moim domem :?:lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, myślę, że zazwyczaj nie pamięta się snu, kiedy po przebudzeniu od razu się w coś zaangażujemy, np zaśpimy i naprędce trzeba się szykować do wyjścia. Wtedy często sen pryska.

Podobnie może być jeśli śpimy twardo jak kamień i sen nie jest niczym przerywany.

 

Dlaczego nie chcesz pamiętać snów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie chcesz pamiętać snów?

Mam bardzo nieprzyjemne sny dotyczące pewnej osoby którą bardzo lubię i z którą nie wiem co się dzieje. A w tych snach dzieją się z nią bardzo złe rzeczy. I z tych snów wynika że ja jestem za te złe rzeczy odpowiedzialny, chociaż w realnym życiu nic na to nie wskazuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, jeśli sen się ciągle powtarza to można zacząć go kontrolować ( w powtarzających się snach jest to znacznie łatwiejsze)

Mi kiedyś ciągle śniły się wypadające zęby, było to tak powszechne zjawisko, że kiedy tylko zauważyłam, że rusza mi się ząb, to wiedziałam, że śnię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, jeśli sen się ciągle powtarza to można zacząć go kontrolować ( w powtarzających się snach jest to znacznie łatwiejsze)

Mi kiedyś ciągle śniły się wypadające zęby, było to tak powszechne zjawisko, że kiedy tylko zauważyłam, że rusza mi się ząb, to wiedziałam, że śnię.

I to jest właśnie ciekawe. Po jakimś czasie zacząłem sobie zdawać sprawę że śnię i próbowałem się obudzić, ale nigdy mi się to nie udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, to może nie próbuj się budzić, po prostu jeśli zauważysz, że to sen, to powiedz do siebie, że to nie dzieje się naprawdę, więc nie ma się czym przejmować.

Ewentualnie można spróbować zmienić bieg tego snu, ale to jest chyba dosyć trudne... Chociaż wielokrotnie się spostrzegłam w snach, że nie jest to realne, to kontrolowanie jego przebiegu zdarzało mi się stosunkowo rzadko...

Jednak racjonalizacja typu "to nie dzieje się naprawdę" chyba zawsze działała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, to może nie próbuj się budzić, po prostu jeśli zauważysz, że to sen, to powiedz do siebie, że to nie dzieje się naprawdę, więc nie ma się czym przejmować.

Ewentualnie można spróbować zmienić bieg tego snu, ale to jest chyba dosyć trudne... Chociaż wielokrotnie się spostrzegłam w snach, że nie jest to realne, to kontrolowanie jego przebiegu zdarzało mi się stosunkowo rzadko...

Jednak racjonalizacja typu "to nie dzieje się naprawdę" chyba zawsze działała.

Dziękuję za poradę, właśnie tak zrobię. Myślę że cała sprawa by się rozwiązała gdybym się dowiedział co naprawdę się dzieje z tą osobą, że jest bezpieczna, ale tego chyba nigdy się nie dowiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia , ja pierdziu , Ty masz gorsze sny niż ja ! a myślałam że ich nikt nie pobije.

Jak Ty wytrzymujesz takie śnienia ? I to będąc - jak sama napisałaś - opanowana .

 

 

Mi się dziś śnił melanż na który nie dotarłam bo rozwaliłam auto na jakiejś latarni, które zresztą mi ukradziono. Chyba wzięłam za dużo leków, bo sen był taki jakby go nie było ..

 

Purpurowy , jest taki zabobon że jeśli zaraz po przebudzeniu spojrzysz w okno to sen przez nie wyleci.

Powaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że cała sprawa by się rozwiązała gdybym się dowiedział co naprawdę się dzieje z tą osobą, że jest bezpieczna, ale tego chyba nigdy się nie dowiem.

 

 

 

To by na pewno rozwiązywało Twoją sytuację, która zapewne wynika z niepokojenia się o daną osobę, a sny są jedynie obrazem tych obaw. Jednak jeśli nie masz możliwości dowiedzieć się co się z nią dzieje, to najlepiej się łapać innych sposobów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia , ja pierdziu , Ty masz gorsze sny niż ja ! a myślałam że ich nikt nie pobije.

Jak Ty wytrzymujesz takie śnienia ? I to będąc - jak sama napisałaś - opanowana .

 

 

To właśnie chyba musi świadczyć o totalnym zryciu mojej psychiki :? Tym bardziej, że nawet tego jakoś specjalnie nie zapamiętałam :?

A w tym śnie to nie zawsze byłam opanowana, bywałam wściekła, dochodziło przecież do rękoczynów :P

Najwięcej jednak emocji wywołała u mnie scena z kotkiem, pewnie też dlatego się obudziłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×