Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

dzisiaj autentycznie jest do dupy ale waga spada; 51.4kg/171cm

ogólnie czuję się tak jakby wylewano na mnie wrzątek, zeszłam do 200kcal dziennie

nie wiem co się dzieje i kiedy skończę, nie chce kończyć bo to będzie w jakimś stopniu osamotnienie

Nieidealna; jeżeli chodzi o mnie, psychiatrzy i terapie, oj zbyt dużo tego było jeżeli chodzi o moją nerwicę

nie pomogło nic aczkolwiek absolutnie nie chcę Cię zniechęcać

i błagam Cię nie wierz w leki, błagam - one nic nie dają, nic

a ja się chyba rozpadam, mam bardzo niskie ciśnienie i sporo agresji

zachowuję się jak znerwicowany szaleniec

jakoś ostatniej nocy byłam bliska napadu, to było okropne

wariowałam, oglądałam tłuściochów na yt

jak zajadają się junkie food

pózniej sama ssałam łyżkę z maggi żeby mi przeszło

kurwa

rece mi się trzesą, nic nie pamiętam, zero koncentracji

norma, wiem ale ostro jest, zbyt ostro

muszę się jakoś trzymać bo inaczej będę zwykłą cipą bez charakteru :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem jesteś taką cipą bez charakteru.

Zamiast walczyć z tym czym jest Ci na prawdę trudno, ty wybierasz BANALNĄ drogę głodzenia siebie i de facto zabijania.

 

No cóż.

 

Dzięki :(

banalna droga

chyba nie

gdyby była tak banalna nie wrzeszczałabym tak głośno

 

essprit; miałaś/eś do czynienia z zaburzeniami odżywiania?

czuję gorycz

więc być może jesteś już "po" przejściach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że banalna ...

No proszę Cię ... ile kcal przyjełaś, ile brzuszków, jaka waga, które organy ledwo działają ... No litości ... I jeszcze fota nóg !

Czy to jest forum pro ana ? czy co ?

 

Ty możesz i na rzęsach stanąć, to że wrzeszczysz - co to ma być ? Przestań chorować i tym epatować. Nuda, nuda.

 

Dla mnie o wiele cenniejsze i b.wartościowe jest jak ktoś chce się leczyć i dąży do zdrowia.

Może się mln razy potykać, ale próbuje.

 

A taką postawę jaką ty przejawiasz (ekscytacja wyglądem, chorobą etc.) - to dla mnie właśnie takie pipy bez charakteru.

 

Czemu nie chcesz być zdrowa ? Jesteś młodą kobietą, całe życie przed Tobą a ty WYBIERASZ umieranie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że to forum to NIE miejsce na wpisywanie swojej wagi, wrzucanie zdjęć nóg i chooj wie czego jeszcze. To NIE jest terapeutyczne.

Nie szukasz tu wsparcia, tylko aprobaty dla swojego działania. FAJNIE, tak masz anoreksję. Nie Ty jedna tu, ale to właśnie ty się tym jarasz.

Trzy razy nie, i nie wiem gdzie admin...

 

I tak, sama też choruję. Ale po pobycie w Instytucie mam po dziurki w nosie eterycznych, zachwycających się swoją chorobą, pielęgnujących ją, wiecznie skrzywdzonych przez los lasek. Chcesz się leczyć - pomożemy. Nie - są fora, gdzie Ci dziewczęta jeszcze przyklasną i pogłaszczą po główce, ale to NIE ten adres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie rację

a ze mnie wszystko paruje

jestem stara dupa a tak dziecinna, ze rzygac sie chce

jak sama nie przeskocze na inny level to zadne leczenie mi nie pomoze

musze nazrec sie nie jedzeniem

chyba tak to wyglada

zbyt duzo tego jak na razie

nerwica, bpd i dziwne fobie

plus ed

ja chyba nie potrafie zyc nie autodestrukcyjnie ale naprawde

przychodzi taki moment, ze

chce cos napisac, wykrzyczec sie slowami bo nie ma nikogo przy mnie

zupelnie nikogo

blagam nie odbierajcie tego jako użalanie się

pisze tylko co mi na duszy lezy

bo od kilkunastu lat dusze to w sobie

jestem napompowana jak balon zlymi emocjami

okropne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie rację

a ze mnie wszystko paruje

jestem stara dupa a tak dziecinna, ze rzygac sie chce

jak sama nie przeskocze na inny level to zadne leczenie mi nie pomoze

musze nazrec sie nie jedzeniem

chyba tak to wyglada

zbyt duzo tego jak na razie

nerwica, bpd i dziwne fobie

plus ed

ja chyba nie potrafie zyc nie autodestrukcyjnie ale naprawde

przychodzi taki moment, ze

chce cos napisac, wykrzyczec sie slowami bo nie ma nikogo przy mnie

zupelnie nikogo

blagam nie odbierajcie tego jako użalanie się

pisze tylko co mi na duszy lezy

bo od kilkunastu lat dusze to w sobie

jestem napompowana jak balon zlymi emocjami

okropne

 

żartuję rzecz jasna

fajnie jest być tępą :bezradny: ?

no laski, która pierwsza

ta jedna to mądralina

doradza wszystkim dookoła i pewnie czuje się usatysfakcjonowana

zadowolona z siebie

dumna

ta druga się dołożyła

bo jej historia tak ją zabolała, że do tej pory nie może sobie tym poradzić

za dużo jak na moją głowę dziewczęta

za dużo

 

 

so fuckyoumotherfuckers

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale serio, Katiya, nie widzę u Ciebie chęci wyleczenia się. A przechwalanie się ilością zjedzonych kcal i chudymi nogami z pewnością nie pomaga innym dziewczynom tutaj. Więc przestań, z łaski swojej.

Bardzo dziecinne jest według mnie Twoje zachowanie. Uważam, że mam prawo do takiej opinii. Tym bardziej, że sama taka byłam. Zastanów się, czego Ty chcesz od życia właściwie. Chcesz, żeby świat się nad Tobą rozczulal? Żebyśmy się wszyscy zamartwiali z Twojego powodu? Ty się sama musisz o siebie troszczyć, jesteś dorosła. Idź do lekarza.

Co do leków - mi z pewnością pomogły. Ustabilizowaly nastrój i dzięki temu terapia była skuteczniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale serio, Katiya, nie widzę u Ciebie chęci wyleczenia się. A przechwalanie się ilością zjedzonych kcal i chudymi nogami z pewnością nie pomaga innym dziewczynom tutaj. Więc przestań, z łaski swojej.

Bardzo dziecinne jest według mnie Twoje zachowanie. Uważam, że mam prawo do takiej opinii. Tym bardziej, że sama taka byłam. Zastanów się, czego Ty chcesz od życia właściwie. Chcesz, żeby świat się nad Tobą rozczulal? Żebyśmy się wszyscy zamartwiali z Twojego powodu? Ty się sama musisz o siebie troszczyć, jesteś dorosła. Idź do lekarza.

Co do leków - mi z pewnością pomogły. Ustabilizowaly nastrój i dzięki temu terapia była skuteczniejsza.

 

Widzisz jak można fajnie zagadać?

Naprawdę jestem bardzo uczulona na ataki z zewnątrz.

Jestem agresywna i nerwowa kiedy ktoś wytyka mi moje błędy?

To nie jest forum dla siłaczy tylko dla osób słabych i ta pani? która się gdzieś tam wypowiedziała

na mój temat powinna zrobić to inaczej.

To chyba normalne.

Weź pod uwagę jeszcze jeden fakt. Mam silną nerwicę, bpd i ed.

Wszystko BARDZO zaawansowane więc tak, będę krzyczeć, bić i gryźć

jeżeli ktoś mnie wkurzy.

To, że mam dużo z dzieciaka to oczywiste ale uwaga;

POTRAFIĘ MYŚLEĆ AŻ ZA DOBRZE.

Potrafię ale nie chcę.

Zobacz jak dorośli ludzie zamknęli się na innych, jak mało w nich empatii, tolerancji.

Ci ludzie myślą jednotorowo i to jest b. smutne.

Myślą, że są mądrzejsi bo coś już gdzieś przeżyli;.......... doświadczenia itp...

daj spokój, totalna paranoja.

Tylko głupiec myśli o sobie, że coś wie iże, ma prawo skakać i narzucać swoje zdanie, opinie.

A porady są od tego, żeby umieć je składać, doprawiać do smaku, ok?

Co do leków ja biorę od 12lat.

12lat brania tego syfu i co?

I kurwa nigdy w życiu nie chce rozczulania się nade mną.

Wyobraź sobie, że jeszcze w te wakacje zdychałam równe 74dni, odtruwając się od benzodiazepin, alkoholu, kokainy,i heroiny.

Pożerałam wszystko, wciągałam, kułam i tak wkółko.

Odwyk?

Przez 74dni leżałam jak trup, rzygałam pod siebie, byłam sparaliżowana, opisać to? NIE MA SŁÓW.

Nie ma.

I ........nie było przy mnie nikogo, bo nie chciałam.

Chciałam przeżyć ten koszmar sama, rozumiesz?

Rozumiesz co się działo? Miałam zapaść po zapaści....kurwa...

więc z jakiej racji ktoś ma mnie TERAZ głaskać po głowie tylko z racji tego, że namiętnie się głodzę???

Jestem autodestrukcyjna, to fakt.

Aleja tak żyję od dzieciaka, inaczej nikt mnie nie nauczył.

To już raczej nie moje wina i nie chcę tego analizować.

I wiesz, mówie się; .................nie życzę nikomu takiego piekła jakie przeżyłem/am....

a ja? KURWA ŻYCZĘ.......takim osobom, które atakuję a nie wiedza nic o moim przypadku.

Niech pocierpią intensywnie, mocno i najgłębiej jak się da,

może wtedy inaczej odniosą się do problemu i całokształtu zaburzeń psych.

Naprawdę, żeby zrozumieć innych, trzeba najpierw umrzeć z cierpienia, potem narodzić się na nowo

i wtedy ok; szastaj poradami tylko z szacunkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz bardzo roszczeniową postawę, życzę powodzenia w każdym razie. ;)

Nie musisz dbać o siebie, ale jeśli wchodzisz w jakąkolwiek społeczność, nawet taką mini jak ta na forum, to niestety musisz się dostosować do zasad, którymi ona się rządzi i zadbać o to, żeby nie krzywdzić nikogo innego. Inaczej zostaniesz odrzucona a tego nie chcemy ani my, ani Ty, więc szczekanie nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artemizja, przeciez od razu widac i po zdjeciach ktore wrzucila Katiya do watku ludzie z forum i po sposobie pisania ze to Addict Girl w nowej odslonie. Teraz jest przerzutka na anoreksje a pamietam jak na swoim fb kilka miesiecy temu zachwycala sie dziewczynami motylkami.

To nie fair ze zmienia sobie ktos niki i chce udawac inna osobe bo sie juz na nim na forum poznali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katiya, życzę tylko żebyś w końcu zmądrzała i zabrała się porządnie za siebie i za leczenie.

Widziałam 2 umierające anorektyczki, z czego jedna zmarła na moich oczach. Oby Ciebie taki los nie spotkał, bo dla tych dziewczyn jeśli chciały żyć i tak było już za późno ze względu na to, ze wysiadły narządy wewnętrzne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podjęłam się wyzwania postawionego mi przez psychiatrę. Byłoby ok, gdyby mój żołądek nie protestował z nadmiaru jedzenia. Po 2 godzinach walki ze sobą poddałam się i zwymiotowałam. Paradoksalnie - żeby poczuć się lepiej objadłam się i znów zwymiotowałam. Ale pierwszy raz od dawna zjadłam normalną kolację i nie mam zamiaru jej zwrócić. Jeden ogromny minus tego wieczoru - znów faszeruje się środkami przeczyszczającymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieidealna, czy się tego pozbędziesz górą czy dołem żadna różnica. I tak ją zwracasz, także nie nazwałabym tego wykonaniem zadania, skoro sięgnełaś po śr przeczyszczające.

Niestety skoro dłuższy czas nie jadłaś "normalnie", to żołądek i organizm na początku będzie tak reagował na dostarczany pokarm. Z czasem się przyzwyczai i dolegliwości ustąpią. Wiem co piszę bo sama miałam z tym problem. Tylko, że u mnie przyczyna niejedzenia jest inna niż anoreksja czy bulimia i u mnie musiał wygrać nazwijmy to zdrowy rozsądek w kwestii odżywiania. Ty musisz przekonać się przy pomocy terapii, przepracowując na niej to co jest przyczyną problemu. Tak czy inaczej, powodzenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaki cel ma moje życie, gdy się nie odchudzam?

Jaki cel ma moje życie, gdy nie tkwię w chorobie, gdy z niej nie wychodzę? Co ja mam oprócz choroby? Bez niej nie mam nawet czego w sobie leczyc. Więc wraca. Oby nie na długo. Płakac mi się chce. Znów jestem gruba i nie wolno mi jeśc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieidealna, walcz o siebie! Zapewne potrwa to długo, ale jeśli Ci zależy i podjęłaś w tym kierunku znaczące kroki, tym lepiej dla Ciebie. Trzymam kciuki, aby Ci się udało.

 

Chociaż mam dość przyjmowania leków mają one jedną zaletę - schudłam dzięki nimi 5 kg. I teraz moja obsesja na punkcie wyglądu i odchudzaniu wzmogła się, kiedy dopadnie mnie wilczy głód ( w tym tygodniu miało to miejsce dwa razy) zwymiotowałam wszystko. Tym razem poszło szybko i sprawnie. Jak widać, nie zapomniałam jak się to robi, musiałam się tylko przełamać. Wróciłam do ćwiczeń, rano i wieczorem, rower, bieganie. Samookaleczenia osłabły na sile, ale bulimia "stara przyjaciółka" chyba wraca, Ja chyba nie umiem wyzbyć się zachować autodestrukcyjnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj chyba pobiłam swój rekord, zwymiotowałam trzy razy. A wczoraj powiedziałam sobie; Kończę z tym. To nic trudnego. Ale gdy widzę jedzenie i później po posiłku wyobrażam sobie, jakich spustoszeń we mnie dokonuję (kolejne kilogramy) czuję się zła i słaba. I ta lekkość, gdy wszystkiego się pozbędę. Opowiedziałam dziś psycholog o tym problemie i po godzinie znów to zrobiłam. Brak słów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambivalentna, a masz ostatnio jakieś większe stresy? Skąd taki amok?

 

A ja pierwszy raz wymiotowalam, podczas gdy w pokoju obok spał mój chłopak. Czyli już nie mam żadnych skrupułów... wcześniej jego obecność mnie powstrzymywala. Smutno mi, ze będę musiała mu o tym powiedzieć i będzie się o mnie martwił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam obecnie straszne problemy i kompleksy zwiazane z moim ciałem. Jak trafiłam do szpitala podczas choroby wazylam 38kg , niektorzy mowili mi ze bylam za chuda(mialam lekka niedowage), ale przynajmniej podobalo mi sie moje cialo. Bylo idealne. Minal rok(przez ktory caly czas bylam na lekach), przez ktore przytylam 10kg. Mam brzuch, grube uda, z natury szerokie biodra, wiec czuje sie teraz okropnie. Nie moge przerwac leczenia wiec mam zmniejszona przemiane materii z wejscia, no i dalej pewnie bede od nich tyc. Przerzucilam sie na zdrowe odzywianie(jem duzo warzyw, pije tylko wode i to sporo). Zrezygnowalam z pieczywa(na sniadanie i kolacje jem zwykle platki albo jakies smoothie). Obiad staram sie jesc w malych ilosciach.

Zaczelam nawet plywac, biegac i uprawiac joge(niestety moj zapal byl slomiany i obecnie doslownie nie robie nic w tym kierunku. Zreszta moj organizm jest obecnie w kiepskim stanie przez chorobe,oslabiony. Cwiczylam rowno przez miesiac ale nie widzialam zadnych efektow wiec tym bardziej wkurzona to porzucilam). Minelo kilka miesiecy, a ja doslownie NIC nie zeszlam z wagi. Stoi w miejscu. Jestem niska(mam tylko 157cm) wiec jestem z lekka zalamana bo juz nie wiem co zrobic ze soba,zeby byc chudsza. Nie umiem sie jakos pogodzic z tym jaka mam budowe ciala(po mamie grube uda, szerokie biodra).

Nie wiem co mam zrobic zeby schudnac, nie chce sie glodzic(nawet nie umiem).

 

Na dodatek ostatnio jestem strasznie zdolowana , jak zachorowalam to objawialo sie to wstretem do jedzenia dlatego bylam taka chuda.

Ale minal rok , leczylam sie lekami ktore powoduja tycie no i teraz jest odwrotnie. Nadal jestem mega zdolowana i zestresowana, ale tym razem rekompensuje sobie to jedzeniem(mam napady glodu zwlaszcza w nocy) i nie wiem kompletnie jak sobei z tym poradzic tym bardziej ze zwykle mam bezsenne noce :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, najbardziej po olzapinie :(

 

Ja też brałam ten lek i też przytyłam, ale to wina psychiatry, która mi podawała ten lek, nie obwiniam siebie, bo tak naprawdę to nie jestem winna, bo do psychiatry trafiłam przypadkowo a wcale nie chciałam tam trafić. Nie martwię się jednak wyglądem, bo wygląd nie jest najważniejszy, liczy się wnętrze człowieka, liczy się to kim człowiek jest i co potrafi, jakie ma zdolności, prawdziwa wartość rzeczy jest niewidoczna dla oczu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×