Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ogółem to nie powinienem się wypowiadać w tym temacie, nie wkładam sobie palców do gardła po jedzeniu i mam normalna wagę. Jest może temat: autodestrukcja czy mam założyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to będzie mało kobiece według czyichś tam standardów, to mam to gdzieś.

 

Siłownia i ciężary nie zrobią z Ciebie kulturystki ;) nie bój się ;)

Się nie boję, chcę być silna. Kiedyś uprawiałam sztuki walki i od tego został mi zarys mięśni ramion. Po kilku tygodniach tańca zarysowała się łydka. Czyli ja + trening = wyraźniejsze mięśnie.

 

TruchłoBoga, większość zaburzeń odżywiania podchodzi pod autodestrukcję, więc się nie krępuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn. ja w sumie lubię żarcie, ale chcę być szkieletem, to jakaś forma manifestu czy coś. I tak nie interesuje mnie większość rzeczy, jakie dzieją się poza moją głową. Może dokładniej, nie lubię powierzchownych rzeczy, wygląd.. wygląd przemija, a ja rzucam ten trend na bycie fit i walenie pod siebie konia, bo tak to niestety wygląda. Kupuj odżyweczki, może tutaj sterydzik, tam kurczak. Brzydzi mnie to, więc się wypisuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TruchłoBoga, a czy gdzieś jest odgórnie powiedziane, że ćwicząc na siłowni musisz od razu pakować w siebie sterydy, tony odżywek białkowych itp.? ;)

 

 

Kiedyś uprawiałam sztuki walki i od tego został mi zarys mięśni ramion.

Mi się marzą tak ładnie zarysowane ramiona :105: zresztą zaczęłam teraz ćwiczyć z obciążeniem, na razie nie wielkim i metodą prób i błędów zobaczę co z tego wyjdzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też już nie mam parcia na bycie szkieletem;) chcę być zdrowa, silna. Ostatnio bardzo zaniedbałam swoje odżywianie. Nie chudłam, tyłam wręcz, ale jadłam mało objętościowo, za to same słodycze i gotowe dania. Teraz zamierzam ćwiczyć siłowo i jeść zbilansowane posiłki, póki co od 4 dni mi jakoś idzie;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, jedyny szkopuł, że jak mierzę małą bluzkę (bo drobna klata), to nieraz rękawki nie wejdą. Ale ogólnie jestem zadowolona, bo zapaczam na bohaterki filmów akcji chętniej niż na modelki wybiegowe.

 

Szczyt był, jak poszłam z kolegami na Avengersów i patrząc na postaci męskie stwierdziłam, że muszę iść na siłownię :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyklopka ja od wielu lat jeżdżę konno, zajmowałam się też zajazdką mlodziakow i korektą koni trudnych. Ja to mam łapy...

Ale już nie jeżdżę. Mój koń jest kontuzjowany, pewnie nigdy już nie wróci do pracy pod siodłem. Dobra wiadomość - mięśni na lapach nie będzie. Zla - nie mam dla kogo wstawać rano i po co jeść, sila jest mi zbedna :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Nie potrafię ćwiczyć. Zniechęca mnie to, że po ćwiczeniach chce mi się jeść jeszcze bardziej niż zwykle i w efekcie jem więcej niż zwykle. :? No i że nie ma najmniejszych efektów, poza tym, że wszystko mnie strasznie boli przez kilka dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SmutnaTęcza, bo w ćwiczeniach nie chodzi o to, żeby ćwiczyć i się głodzić. Po treningu jak najbardziej właśnie powinno się zjeść w ciągu godziny posiłek białkowo-węglowodanowy ;)

a na efekty też trzeba poczekać ;) nie ma nic od razu ;)

a cóż, początki bywają ciężkie, z czasem idzie coraz lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże. Jestem tu dziś po raz pierwszy. Zaawansowany etap anoreksji. Jest noc a ja po raz kolejny z rzędu dostaję ataku wściekłości. Nie mam gdzie uciec. Nie mam żadnych przyjemności. Siedzę w domu od 2 miesięcy i nie wychodzę nigdzie. Mam dość siebie, że aż tak tępa jestem, tępa kurva do bólu.

Jeszcze miech temu byłam na 700kcal dziennie i ostro ćwiczyłam, 5, 6h dziennie. Dało efekty bo w przeciagu 1,5 miesiąca uszło ze mnie 7,5kg. Teraz jestem na max 400kcal dziennie, max! Waga 52.5kg na 171cm. Chciałam dziś sfotografować swoje nogi i niestety ale nie udało się. Zdjęcia potężają a moje nogi to dwa bale. Obiecywałam sobie, że jak zejdę do 52kg przestanę :x Nie przestanę. Chcę jeszcze ze 2kg mniej. Jakąś godz. temu zżarłam trochę serka bakuś, kawałek wafla ryżowego do tego kawa z mlekiem i cukrem. Nie no jeżeli tak to ma wyglądać to jestem skazana na przegraną. Kurva mi się serków zachciało. Tępa pinda jestem i tyle. Nic się nie zmienia. Na nerwy biorę sympramol i hydroksyzynę ale to gówno daje.

Chyba brakuję mi ostrej jazdy ćwiczeniowej żeby wypalić całą złość a ćwiczyć przestałam dlatego, że nie miałam już siły. Ja nie ćwiczyłam, ja się torturowałam. Teraz leżę jak kukła bo przyplątało mi się zapalenie kręgów szyjnych a to nie pomaga w anoreksji. Zapalenie mnie frustruje bo nie mogę nic zrobić. Strasznie bolesna i paraliżująca sprawa.

Nadrobiłam tym, że chlałam dziś ocet jak wariatka. Jak poczułam smak zrobiło mi się lepiej.

Co ja sobie myślę, że wafelki, serki i inne kotlety to dla mnie? :twisted::twisted::twisted:

Tyle lat z chorobą a taka tępota :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iza, wiem ale nie chcę specjalistów bo dzięki nim się tyje a ja kategorycznie tego nie chcę :(

Muszę się tylko pilnować bo mój stan zdrowia jest nie fajny chociaż szczerze to jest akurat najmniej istotne.

Dziś rano weszłam na wagę i 52,4kg. Wiedziałam, że ten pieprzony serek zrobi swoje :evil:

Dziś więc jedyne 270kcal. Już wszystko przeliczyłam.

A z kręgosłupem i szyją to już paranoja. W nocy jęczałam z bólu, teraz też leżę jak mumia; to nie było w planie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuję się ogarnąć, ale słabo mi idzie.

Chyba psychiatra też widzi, że jest gorzej, bo za tydzień kolejna wizyta.

Nienawidzę, kiedy ktoś mi mówi, że zanim przytyłam przypominałam dziecko z Auschwitz, że w końcu dobrze wyglądam. Jak ktoś dobrze wygląda znaczy, że jest gruby.

Tłuste, ciągle żrące i zwracające krówsko ze mnie.

 

Katiya, skoro nie chcesz się leczyć, to co chcesz zmienić(bo odniosłam wrażenie, że coś chcesz zrobić)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Bardzo dobre pytanie. Zadaje je sobie każdej nocy i najgorsze jest to, że nie umiem znaleźć satysfakcjonującej odpowiedzi.

Żołądek mi śpiewa, kurczy się a potem jeszcze bardziej się kurczy, i to gorąco na szyi i brak sił. Po co mi to. Nie wiem. Chyba zasługuję na to. Nie znalazłam swojego szczęścia więc pozostało mi to co najlepiej potrafię, karcić się i sponiewierać.

Jeżeli udam się z tym gdziekolwiek to będzie wielki upadek. To mnie zabije a ja wolę raczej umrzeć na własnych zasadach. Tyle już wypracowałam. Dziś tylko 260kcal.

Jestem z siebie dumna w jakimś sensie a jednocześnie tak bardzo sobą gardzę. Polizałam przed chwilą kawałek czekolady mlecznej i to już jest nie fair, ze jeszcze myślę o żarciu.

Przepraszam, że tak niezbornie piszę ale jestem jakby za ścianą. Jestem sama. Matka straszy mnie ubezwłasnowolnieniem jeżeli nie poddam się leczeniu, boję się ale nie zrezygnuję z głodówki. Tak bardzo siebie nienawidzę, że mam jęczeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23l.

Właśnie zrobiłam sobie foto nóg i wyszło koszmarnie. Wyglądam na 3kilo więcej. A w realiach na dzień dzisiejszy 52.1kg.

.. nie zastanawiam się nad bliskimi, nie ma na to miejsca w mojej głowie, paranoiczne, wiem ale naprawdę nie potrafię myśleć o tym jaki ból zadaje innym.

Mam pustkę w głowie i klapy na oczach, tak jakbym od pół roku była w transie.

 

przy okazji fotka nóg :x

jakość okropna bo z aparatu w kompie

 

ps; naprawdę jest mi nie do śmiechu, jestem tak śmieszna i infantylna i głupia i jeszcze to zdjęcie i dwie parówki :twisted:

chcę krzyczeć

dno

 

Naprawdę nie wiem co mam zrobić, nawet myśleć już nie potrafię. Nic nie wiem.

 

kat.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie widzą ile kto kilogramów waży.

Dlaczego wybrałaś taki sposób na 'unicestwienie'?

 

Nie wiem. To było bardzo spontaniczne. Nieprzemyślane.

A Ty, Nieidealna?

Jak się trzymasz, jak sobie radzisz?

Jestem bardzo ciekawa bo w sumie cierpimy na to samą przypadłość z tą różnicą, że Ty kierujesz się rozsądkiem a ja głupotą :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie do dupy, ale cóż poradzić? Byłam w tym tygodniu u psychiatry, nawet dobrze nam się gadało, ale powiedziała, że dalej zostaje na tej samej dawce. Trudno. We wtorek idę znów, może wtedy ją jakoś przekonam. Do rozsądku mi daleko, bo choruję przewlekle i moje żywienie negatywnie wpływa na proces leczenia.

Poza tym zauważam regres w leczeniu ED.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×