Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja mama ma kochanka.


Rekomendowane odpowiedzi

POWIEDZIAŁABYM OJCU o tym co zobaczyłaś za granicą
a tatulek sie wtedy ofc upije i pójdzie np. wychustać, albo cos równie głupiego.. a nawet jeśli nie, mama będzie miała do niej później pretensje p wszystko, jakiekolwiek to info będzie miało w przyszłości konsekwencje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, Pisze dziewczyna ze jej to nie przeszkadza a ucieka sama jak pisze z domu. Nie rozumiem czego nie lapiesz. W sumie to widze ze duzo nie lapiesz czesto sapiesz.

To ze masz mialki charakter to juz twoja sprawa, widze ze biegasz jak piesek o malo co nie usrywajac sie na mietowo jak ktos ktoras z twoich panienek poprawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bittersweet, a może w końcu potraktować tatę jak człowieka a nie jak osobę conajmniej upośledzoną ? Z tytułu że upija się można traktować go jak śmiecia ? A mama może mieć pretensje co najwyżej do siebie - że zdradza i że obarcza tajmenicą córkę - która każdego z rodziców kocha.

 

Wg, takie właśnie zachowanie będzie INNYM i ZDROWYM ruchem. Również ochronnym dla samej Sylwii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zasady masz, ale spaczone. Odbija sie to na twoich zwiazkach jak czytamy. Nie wiem czemu nagle zaczelas to negowac, sama pisalas co innego kiedys. Masz piekny mechanizmy obrony,, ja moge sie przyznac do bledu,

 

Też potrafię przyznać się do błędu, nie usprawiedliwiam każdego swojego występku. Gdybym załamywała się, bo taka ojca zdradza - lepiej potrafiłabym odnaleźć w związkach? Nie sądzę.

Nie układały mi się, bo nikt mnie nigdy nie szanował ani nie okazywał prawdziwego uczucia, a nie dlatego, że pozostawałam bierna w sytuacjach, które po pierwsze nie dotyczyły bezpośrednio mnie, a po drugie i tak nie miałam wpływu. Miałam odbyć poważną rozmowę z rodzicami, bo mi się nie podoba zakłamanie w jakim żyją?

 

Pomysl, dlaczego ucieklas z domu? Bo zwisalo ci to co matka czy ojciec robili? Nie, jak widzisz twoje rozumowanie jest wybiórcze i sprzeczne. To sie odbija na zyciu, zawieszenie, nie jasne sytuacje, brak prawidlowych wzorcow.

Akurat to, że jestem bita i wyzywana od szczurów mi nie zwisało. Dlatego uciekłam. To, że się nawzajem zdradzali nie jest moją sprawą.

 

Parokrotnie pisalas o tym jak fajnie bylo miec chlopaka z normalnego domu, tacy ludzie maja wieksza sile przebicia, brak lekow, motywacje, wzorzec, dlatego, ze w procesie wyksztalcania nie pojawil sie u nich ten schemat, ktory powoduje lek, brak poczucia bezpieczenstwa.

Rzeczywiście - miał doskonałe wzorce. Wzorce, których ja nigdy nie miała. Ale to on mnie okłamywał, szantażował emocjonalnie, zastraszał i poniżał. Ciekawe gdzie się tego "nabawił".

 

Domniemam wlasnie, ze to taki schemat byl, brak poczucia bezpieczenstwa, stabilnosci powoduje, ze ludzie popelniaja bledy, chca sie nachapac, myslac ze ich juz nic dobrego w zyciu nie czeka, bo taki maja wyksztalcony wzorzec, zaakceptowany, kiedys gdzies.

Gdybyś uważniej czytał to, co piszę - nie byłoby tej całej dyskusji. To, że zaakceptowałam taki stan rzeczy (że matka ojca zdradza), bo co innego miałam w tej sytuacji zrobić, nie oznacza, że stwierdziłam, że to jest ogólnie akceptowalne. Nie obrałam tego za wzorzec - jak się chce zdradzić, to można. Jakoś ja do zdrad ciągotek nie miałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, Pisze dziewczyna ze jej to nie przeszkadza a ucieka sama jak pisze z domu. Nie rozumiem czego nie lapiesz. W sumie to widze ze duzo nie lapiesz czesto sapiesz.

To ze masz mialki charakter to juz twoja sprawa, widze ze biegasz jak piesek o malo co nie usrywajac sie na mietowo jak ktos ktoras z twoich panienek poprawi.

Fakt, że NN4V się ze mną zgadza nie oznacza, że jestem "jego panienką". Nie wiem, skąd w Tobie tyle agresji.

 

I, jak powiedziałam wcześniej, uciekłam z domu przez to, że byłam w nim nieustannie poniżana i wyzywana, a uchylać się przed pięścią ojca nie miałam już ani siły, ani ochoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, jeżeli ojciec jest dorosły jak postulujesz, a nie upośledzony przez picie, do tego ma dorosła zonę, to niech załatwiają sprawy jak dorośli, a mianowicie piora brudy miedzy sobą. Niech nie wciagaja w to reszty rodziny, a tym bardziej dzieci same nie powinny sie miedzy nimi ustawiać, bo kończy sie to z reguły katastrofa. To jest sprawa miedzy małzonkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, Pisze dziewczyna ze jej to nie przeszkadza a ucieka sama jak pisze z domu. Nie rozumiem czego nie lapiesz. W sumie to widze ze duzo nie lapiesz czesto sapiesz.

To ze masz mialki charakter to juz twoja sprawa, widze ze biegasz jak piesek o malo co nie usrywajac sie na mietowo jak ktos ktoras z twoich panienek poprawi.

Fakt, że NN4V się ze mną zgadza nie oznacza, że jestem "jego panienką". Nie wiem, skąd w Tobie tyle agresji.

 

I, jak powiedziałam wcześniej, uciekłam z domu przez to, że byłam w nim nieustannie poniżana i wyzywana, a uchylać się przed pięścią ojca nie miałam już ani siły, ani ochoty.

 

To nie agresja tylko prawda po prostu.

No to jak to sie ma do tego ze trzeba zaakceptowac? Nie wszystko jak ciele trzeba akceptować. Matke dupodaje tez nie, to jest wybiorcze wlasnie.

Ja bede konczyl bo robi sie jalowo kalowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kontrast A co w takim razie miałam zrobić z tym fantem, że matka ojca zdradza - Twoim zdaniem? Miałam wystaczająco dużo własnych problemów; nie potrzebowałam się orać tematem kto z kim sypia, jakby to była moja sprawa.

A to że NN4V "usrywa się na miętowo" i "broni swoich panienek" nie jest prawdą, tylko Twoim ubliżającym i jemu, i mi pierdoletem. Emanujesz złością i agresją, i wypadałoby się chociaż do tego przyznać, bo ewidentnie mnie w tym poście atakujesz (o ataku na NN4V już nie wspomnę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cheiloskopia, Dla twojej wiadomosci, splywaja mi gratulacje za pokazanie miejsca temu MM'mensowi, nie ja pierwszy to zauważyłem.

A sobie zacytuje nawet jedna(jest ich pare)

,,Nie za bardzo się z tobą zgadzam w temacie "Moja mama ma kochanka" ale ładnie ukróciłeś NN4V'a. Kolesiowi chyba odwaliło od Myersa-Briggsa i teraz uważa się za Boga, bo tak mu napisali w internecie''

Wiec jak widzisz znowu twoja patola w postrzeganiu, nic dziwnego, przyciągasz dziwnych gosci jak wiemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cheiloskopia, Dla twojej wiadomosci, splywaja mi gratulacje za pokazanie miejsca temu MM'mensowi, nie ja pierwszy to zauważyłem.

A sobie zacytuje nawet jedna(jest ich pare)

,,Nie za bardzo się z tobą zgadzam w temacie "Moja mama ma kochanka" ale ładnie ukróciłeś NN4V'a. Kolesiowi chyba odwaliło od Myersa-Briggsa i teraz uważa się za Boga, bo tak mu napisali w internecie''

Wiec jak widzisz znowu twoja patola w postrzeganiu, nic dziwnego, przyciągasz dziwnych gosci jak wiemy.

 

Gratuluję Ci zatem otrzymania gratulacji - wydrukuj sobie i powieś nad łóżkiem. Osobiście nie zauważyłam, by NN4V uważał się za boga - wyraża tylko swoje opinie w miejscu do tego przeznaczonym, czyli na internetowym forum. Nie wnikam, czym Cię tak do siebie zraził, ale niezbyt elekwentnie stwierdzenie o "usrywającym się piesku" i "jego panienkach" było poniżej jakiegokolwiek poziomu i nie wnosiło nic do dyskusji; ot, zirtowałeś się odmiennością naszych poglądów i zacząłeś na nas bluzgać, przez co kulturalna rozmowa stała się ubliżająca dla jej uczestników. Nie masz być z czego tutaj dumny, Kontrast. Naskakujesz na nas, a tego co piszę nawet nie czytasz uważnie; powody mojej ucieczki podajesz inne niż są w rzeczywistości, twierdzisz, że mam patologiczny obraz wierności, bo moja matka była "dupodają".

 

I nie odpowiedziałeś mi na pytanie: co Twoim zdaniem miałam zrobić z faktem zdradzania ojca przez matkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, po co te dosrywania i jakies osobiste przytyki :silence: kązdemu można jakas łatke przypiac, nikt nie jest bez skazy, szczególnie w naszym gronie :roll:

Kontras przytyka nam, nie my jemu.

Po prostu nie rozumiem, dlaczego Kontrast odpowiada agresją na normalny kulturalny post.. Jestem innego zdania niż Kontrast i mam do tego prawo (choć jego zdaniem mam wypaczone zasady moralne, bo jestem spatolona i nie potrafię przyznać się do błędu - niekoniecznie miło było mi to czytać, ale jakoś nie zaczęłam z tego powodu bluzgać), NN4V podpisał się pod moimi poglądami i za to dowiedział się, że "często nie łapie, często sapie" i jest "usrywającym się na miętowo pieskiem". Teraz na dodatek Kontrast jest z tego strasznie dumny, a moim zdaniem nieumiejętność przyjmowania krytyki oraz reagowanie słowną agresją powodem do dumy nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To byl bardzo dobry i trafny pocisk, tak zwane K>O

Widze, ze sie raczej nie dogadamy. Podaje to co mi pisalas jak jeszcze nie bylas nie omylna gwazda/ofiara, bardziej intymnych rzeczy nie pisze aby nie robic ci chlewu. Ja nazywam rzeczy po imieniu, to ty tu robisz piekna scene ofiary, jaki ja zly, agresywny i tak dalej.

Mialas tego nie zaakceptowac, nigdy nie dac temu poklasku, nie bagatelizowac. Ogolnie samo to, ze o to pytasz jest dosc smieszne bo znaczy ze w ogole mnie nie czytalas. Jak nie czytasz, nie rozumiesz ludzi to siebie tez nie zrozumiesz. Mysle ze tu mozna juz skończyć to dyskusje bo juz daleko odbiega od meritum. Nie obrażaj ta sie, mam uczulenie i nie smak na kurestwo tak samo jak autorka dlatego nazbyt impulsywnie reaguje. Pa pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez tak uwazam.

Cieszę się, że zgadzamy się choć w tej kwestii - że niewypominanie publicznie czegoś, z czego zwierzyłam Ci się prywatnie, bo bardzo mnie gryzło, jest wspaniałomyślnością w czystej postaci. Cóż, zaufałam nieodpowiedniej osobie jak widać - nie spodziewałam się, że wykorzystasz to kiedyś przeciwko mnie i to z tak błahego powodu jak róznica zdań na internetowym forum. To dla mnie przykre...

Temat uważam za zamknięty, rozmowę za zakończoną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cheiloskopia, Ojej przeciez nic nie napisalem, twoj belkot sie trzyma kupy nie martw sie.

Mimo wszystko poczułam się dotknięta faktem, że wykorzystałeś w taki sposób moje zwierzenia - jakbym chciał, zrobiłabym ci tutaj chlew. Tak się nie robi, Kontrast. Nie komentuj tego juz lepiej, bo zwyczajnie jest mi przykro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczuje Ci :/

To musi być bardzo ciężkie, jednak to jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa i decyzja. Mimo tego, jeśli mogę Ci coś polecić, to ja na Twoim miejscu porozmawiałabym z mamą. Nie rozumiem, czemu ona traktuje Cię z jednej strony, jak osobę dorosłą, bo 'na co ona Ci jest potrzebna', a z drugiej strony nie potrafi z Tobą porozmawiać, jak z dojrzałą córką na temat, który jednak nie może zostać okryty milczeniem.

Zrobisz, jak uważasz. Jeśli nie masz siły na rozmowę, napisz jej list, w którym powiesz jej dokładnie, co czujesz i sądzisz o jej postępowaniu. Oczywiście odradzałabym pretensjonalny ton, czy też obwinianie jej o stan taty. Na pewno jest jej ciężko. Tak, jak napisał ktoś inny, może chce pożyć własnym życiem i jest zmęczona? Zgadzam się z pozostałymi, że ma ona prawo ułożyć sobie, życie tak jak chce.

Jednak nie powinna Was skazywać na oglądanie tego wszystkiego. Moim zdaniem, mimo waszego dorosłego wieku, to ona nadal jest matką i w tym momencie nie dba o Wasze zdrowie psychiczne, skazuje na patrzenie na kłamstwa, na oczekiwanie ojca przy telefonie. Szczerze współczuje.... :(

Moim zdaniem, masz prawo domagać się wyjaśnień. Jest ona osobą starszą, z większym doświadczeniem życiowym i może powinna spróbować w jak najmądrzejszy i najlepszy sposób rozwiązać tą sytuację? Czy próbowała? Czy też całkowicie się poddała?

A i oczywiście, jeśli masz możliwość polecam skorzystanie z jakiegoś wsparcia, jeśli nie masz się komu zwierzyć. Mi takie coś w podobnej kryzysowej sytuacji bardzo pomogło.

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, Pisze dziewczyna ze jej to nie przeszkadza a ucieka sama jak pisze z domu. Nie rozumiem czego nie lapiesz. W sumie to widze ze duzo nie lapiesz czesto sapiesz.

To ze masz mialki charakter to juz twoja sprawa, widze ze biegasz jak piesek o malo co nie usrywajac sie na mietowo jak ktos ktoras z twoich panienek poprawi.

Gówno Cię to sfrustrowany frajerze obchodzi. Zachowujesz się jak prostak i cham, wiec najprawdopodobniej właśnie nim jesteś. Pół biedy Twoje wyskoki do mnie, bo ja mam Cie w rzyci głęboko, ale jakiś szacunek do dziewczyn należałoby zachować z definicji mężczyzny. Ty jednak nawet mężczyzną nie jesteś, skoro pozwalasz sobie na wyjazdy typu "twoich panienek". Od moich przyjaźni odwal się prostaku. Nie potrafisz prowadzić dyskusji, to czep się równych sobie. Słoma z walonek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×