Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

platek rozy, Tak, jak już się czymś zajmę, to dołek, albo lęki, co tam mi się rano uaktywni, opadają. Tak że nie żebym do sufitu skakała, ale w grajdołku nie siedzę... Nie lubię tego, że nic mi się nie chce, ale przecie nie będę leżała i gapiła się w sufit, nie? ;)

Zaszalałaś mówisz z książkami? Jeszcze masz trochę czasu, może zdążysz przeczytac. Poza tym nawet jak już będziesz w pracowym amoku, to w końcu wieczorem do książki też będzie miło zajrzec. Ja dużo mniej czytam poza urlopem, ale jednak coś tam poczytuję.

Ale pazurki słodkie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, u mnie podobnie aczkolwiek jakbym miala stresujaca sprawe w ciagu dnia zalatwiac to jestem niespokojna.

Co do ksiazek to na pewno bede czytywala wieczorami tyle ze ja chodze do 3 bibliotek :mhm::mhm: i chcialam ograniczyc do dwoch albo jednej :)

 

Pazuraski przepiekne , z checia bym ponosila takie. :105:

Robie spaghetti z makaronem z cukinii . Wscieklosc jednak mna targa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po pracy z kawą ;)

dzisiaj godzinkę krócej w pracy bo się lekarka źle czuła i jak przyjęła wszystkich planowanych pacjentów to stwierdziła że idzie se.

i dobrze, bo dzisiaj była marudna, wkurzająca i w ogóle beee :pirate:

ale za to zostałam nafaszerowana pączkami, gniazdkami, drożdżówkami itepe 8)

z taką wyżerką mogę pracować 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, tak, trzeba przeżyć rozstania, ale mi chyba za bardzo zależy żeby utrzymywać z nią ciągle dobry kontakt. jak przyjaciele albo dobrzy znajomi... Ale ona czasem pisze ze mną normalnie, a raz długo się nie odzywa i pisze że nie ma czasu. Więc chyba ma mnie gdzieś...

 

acherontia-styx, smacznie się najadłaś, fajnie Ci :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobrywieczór!!!

 

Musiałam zdrzemnąć się po obiedzie, bo mnie gięło we wszystkie strony. Teraz mocną herbatką staram się dobudzić i doprowadzić do stanu używalności.

W pracy tak do 11 spokojnie, ale później szef śrubkę dokręcił i wycisnął ze mnie soki. :x Czyżby nie wiedział, że jestem jeszcze jedną nogą na urlopie?

 

platek rozy, No, Kochana, to czysta złośliwość rzeczy martwych, że musiało trafić na tego ząbka. Słaby był więc poległ. :bezradny: Ale teraz stomatologia czyni cuda i znowu będziesz miała nowy ząbek. :great: Musisz uważać!

 

kosmostrada, jak minął dzionek dzisiejszy, znowu poszalałaś z wyrzucaniem przydasiów? :D

Teraz w chłodniejsze dni też się chyba wezmę za ciąg dalszy porządków zaczętych na urlopie. W upały nie dałam rady kontynuować.

Rozkręciłaś się w ciągu dnia? Bo widzę, że mobilizujesz się bardzo do aktywności i nie odpuszczasz... no super!

 

acherontia-styx, Ty Łakomczuchu... ale miałaś słodki dzień! :D

 

filip133, nie pielęgnuj w sobie tego rozstania, nie rozmyślaj tak. Trzeba to jakoś przeżyć. Przyjaciele, czy dobrzy znajomi nie narzucają się sobie zbyt często. Daj dziewczynie też przeżyć to rozstanie... troszkę dystansu do sprawy. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, mam raczej silne wrażenie, że ona często ma mnie już w dupie i wolałaby nie znać i zerwać wszystko z Naszej znajomości, dlatego mnie to boli i nie jestem w stanie zrozumieć że jak Nas sporo łączyło, sporo fajnych chwil przeżyliśmy, to Ona teraz może tak łatwo o mnie zapomnieć i nie myśleć o mnie i o Nas... Ale tak jak Ty napisałaś (napisałeś? Nie jestem pewien), nie myślałem o tym, że Ona w taki sposób na razie tak przeżywa to rozstanie... Choć psuć się między Nami zaczęło wcześniej, już wcześniej musiała się nastawiać że to się zepsuje. Jakoś nie jestem w stanie uwierzyć, że Ona w taki sposób to poprzeżywa, a potem będzie lepszy kontakt... ;) No ale dobra, już tyle z mojej strony, głupio też tak rozkminiać tak wiele ewentualnych możliwości xD Tylko trudno mi nie myśleć o tym... ;) Ale może tutaj jakaś rozmowa dziś wieczorem na inne tematy się rozwinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem głodna, ale na razie siedzę z urażoną dumą.

Byłam ostatni raz w tym sezonie na nagraniu, strasznie mnie wkurza, że mi nigdy nie mówią wprost - pani gra w tej scenie, pani nie gra w tej scenie, tylko się zachowują, jakbym miała scenopis, a statyści scenopisu nie mają. W pewnym momencie zrobiło się pusto, nic nie kręcili, parę osób jadło na wynos, więc poszłam do cateringu. Placek z gulaszem i warzywa z sosem były oba w daniach głównych, a kiedyś nie było wolno brać dań głównych, to proszę ten placek z gulaszem, koleś pyta, czy warzywka też, no to jasne, a on mi jeb jogurtem po tych warzywach i po tym gulaszu. A potem kierownik planu z mordą, że najpierw idą statyści z drugiego programu, a my jemy później (a tak na prawdę niektórzy jedli). No to wyszłam, a on za mną, że mam tam wrócić, wziąć ten talerz i zjeść w pokoju statystów. A ja się nic nie odzywam, bo raz, że nie będę chodzić z talerzem, dwa, że mi się odechciało, a trzy, że i tak mi cały obiad ubabrał jogurtem, prawda nie musi wiedzieć, że poszłam to wywalić do kosza. A on za mną "HALO!", "HALO!" jak do jakiegoś barana, żebym nie wiem, potwierdziła, że zrobię, co mówi? Na wykrzykniki dźwiękonaśladowcze reagować nie zamierzam, za stara jestem i mam zbyt szlacheckie pochodzenie.

A druga rzecz, to jak mi ci statyści, którzy są tam dłużej/na stałe mówią, co mam robić w scenie, jak to nie należy do ich obowiązków. Jak mi koleś (taki młody) wyskoczył, że coś tam za wcześnie zrobiłam, to się go zapytałam, czy jest od teraz kierownikiem planu. Tak go zgasiło, że e e e e nic nie odparł.

 

Wróciłam w miarę wcześnie i od razu wywiad, co było na obiad, a co ja sobie wzięłam. Kurwa, przesłuchanie? A ja nie umiem kłamać, więc muszę zbywać takimi ogólnikami. Po prostu nienawidzę, jak mi się ktoś wpieprza w jedzenie.

 

Zjadłam gotowaną kukurydzę i czekam, aż sobie mimochodem zrobię kolację. Ale nie wiem, co bym mogła. Niektórzy to nie rozumieją, że świat się nie zaczyna i nie kończy na chlebie. A jajek to mi brakuje, jajecznicę bym chciała :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, łakomstwo to to nie było, bo normalnie bym pewnie nawet na nie nie spojrzała, ale zostałam zmuszona do jedzenia :P a na tą panią doktor nie mam sensownych argumentów, bo drugiej jak zaczyna do mnie per 'chudzielcu' to powiem 'przyganiał kocioł garnkowi' (też jest szczypior, waży nawet mniej ode mnie) i jesteśmy kwita :P a z tą się nie da tak łatwo :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

filip133, większość tu na forum oznacza swoich terapeutów literą T., właściwie nie wiem, czemu wielką literą, dlatego mogłeś się omylić, że to o czyjeś imię chodzi. Faceci częściej oznaczani są literą M. (mąż, mężczyzna, no i dużo imion jest na M.).

 

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

filip133, cierpliwości, czas jest najlepszym lekarstwem i wszystko z czasem się wyjaśni, czy zostaniecie przyjaciółmi, czy to definitywny koniec znajomości. A bywa różnie, więc daj czas czasowi.

 

cyklopka, zrób sobie Kochana jajeczniczkę i humor Ci się z pewnością poprawi... :D a placek z gulaszem na pewno był dobry, szkoda, że skończył w koszu. :why:

 

acherontia-styx, Pani dr chciała podkarmić "chudzielca" i udało jej się :D oj, trochę kalorii w bioderka nie zaszkodzi :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, staram się :) Ehh, ale to taka pustka i ból, jak Ona przez parę godzin nie pisze żadnego smsa, nie chce za bardzo popisać, a tym bardziej rozmawiać przez telefon... Moje nastawienie do tego zależy jeszcze od nastroju, w końcu mam tą chorobę afektywną dwubiegunową, więc czasem czuję się w porządku i mogę prościej to odrzucić od siebie, a czasem mam doła i to wszystko mi strasznie spokoju nie daje, czuję się jakby mnie traktowała jak śmiecia... Skomplikowane to wszystko :) Może dam jakoś radę to przetrwać, ściskać zęby... Ale to też zależy od tych dołów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, pani dr zamiast mnie karmić niech się ogarnie :P bo normalnie jak w godzinę przyjmuje średnio 5 pacjentów, tak dzisiaj zdążyła aż jednego załatwić :evil: a później ja słucham narzekań pozostałych, że muszą tak długo czekać :pirate:

nieznośna dzisiaj była. myślałam, ze po urlopie wróci zadowolona, zrelaksowana, wypoczęta, a tu… dupa :P gorzej niż przed urlopem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, ja to nawet nie lubię gulaszu :( Mam reakcję alergiczną na białko jajka, to mogę najwyżej samo żółtko usmażyć i położyć na chlebie żytnim. Mogłabym też usmażyć kiełbaskę, jeśli jest :bezradny:

 

Jutro jadę do kuzynki, może zdążę rano prezent dla chrześniaka, albo i nie :bezradny: A w sobotę tradycyjnie kwesta dobroczynna na ślubie :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie!

 

Byłam na lemoniadzie z przyjaciółką, pogadałyśmy, pogrzałyśmy się w ostatnich promieniach słońca, potem wieczorny spacer. Pożyczyła mi 2 książki Millerowej! :yeah:

 

cyklopka, widzę nerwa masz dzisiaj... Oddychaj głeboko przeponą! ;)

 

acherontia-styx, A Ty dziś też nakręcona, może za dużo cukru... :P Pani doktor widocznie zła , że do pracy musiała wracac... Dobrze, że mogłaś wcześniej wyjśc.

 

mirunia, Kochana, ja za odliczacza dni do weekendu jestem w tym tygodniu dla Ciebie - jeszcze tylko jutro! :D Dziś raczyłam wyrzucic lakiery do paznokci, które już jednak nie spełniają wymogów stawianych tej substancji. Skromnie, ale zawsze coś. Jutro znów coś wynajdę i tak dzień po dniu i okaże się, że chałupkę mam oczyszczoną. :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×