Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Czuję straszną pustkę. Od jakiegoś czasu czuję się jakiś taki dziwny. Pusty i samotny.

Tak jakby wszystko co dobre już minęło. Boję się. Nie wiem co robić. To się nasila.

Nie wiem czy ja dłużej chcę żyć. Czuję się taki słaby. Zmęczony. Bez pozytywnych emocji.

Nie wiem co się dzieje. Czuję niepokój i lęk. Mam dosyć. Chciałbym zapomnieć o wszystkim.

Nie myśleć. Przypominają mi się najgorsze wspomnienia. Nie umiem.

Płakać mi się chce. Przejdzie pewnie. Tylko kiedy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję straszną pustkę. Od jakiegoś czasu czuję się jakiś taki dziwny. Pusty i samotny.

Tak jakby wszystko co dobre już minęło. Boję się. Nie wiem co robić. To się nasila.

Nie wiem czy ja dłużej chcę żyć. Czuję się taki słaby. Zmęczony. Bez pozytywnych emocji.

Nie wiem co się dzieje. Czuję niepokój i lęk. Mam dosyć. Chciałbym zapomnieć o wszystkim.

Nie myśleć. Przypominają mi się najgorsze wspomnienia. Nie umiem.

Płakać mi się chce. Przejdzie pewnie. Tylko kiedy.

 

Chodzisz do jakiegos lekarza..? Psychologa..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu ja. Bedzie mi lepiej jak wyrzuce tutaj z siebie wszystko...

Kiepsko mi znowu bardzo. Nie moglem zasnac dlugo w nocy, znowu bardzo kiepski sen.. wolaloby sie do domu wrocic niz tu u rodziny siedziec :/ eh zaczelo sie w nocy znowu myslenie, przyzwyczajony jestem do spania sam w pokoju albo czasem spalem z nia, jak sie widzielismy. Wczoraj spalem w pokoju z bratem i mama, to slyszac czyjs oddech obok kojarzylo mi sie z nia.. zaczely mi chodzic po glowie wspomnienia, jak bylismy sobie w Rzeszowie.. Zaczely mi chodzic po glowie rzeczy ktore planowalismy, co chcialem jej w Kielcach pokazac, o koncertach dwoch w pazdzierniku i listopadzie gdzie myslelismy jechac, o kilku miejscach gdzie juz bylismy a chcialbym jeszcze ja zabrac raz.. potem mi sie snilo jak jestem u niej, stoj w kuchni i patrze przez okno na jej psa i na kota sasiadow, heh.. Psychoza maniakalna jakas :/ mialem lzy wczoraj wieczorem w oczach, mysly o tym ze ja nigdy sie z tego wszystkiego nie uwolnie, powinienem juz sie dawno zabic, nie byloby tyle klopotow. Wszystko w swoim zyciu psuje i rozwalam, moze znowu mi jakos psychiatryk bedzie potrzebny ale to tez meka w takim miejscu byc... :/ tak malo pozytywow widac na przyszlosc, nie mam pojecia jak sobie dam rade... czasem mam ochote struc sie jakimis lekami, ale nie mam jakimi, albo pociac sie znowu nozem po rece jak kiedys, ale to raczej nie ma sensu... Nie panuje nad soba i nie wiem co robic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to ludzie sa przerazajacy czy moje myslenie. Nie rozumiem jak mozna najpierw kochac kogos, byc z kims bardzo blisko i bardzo dobrze sie znac, a potem tak urywac kontakt. W ogole sie nie odzywa, albo bardzo malo, ciagle ma jakies pretensje i traktuje mnie teraz jak nic niewartego smiecia. Tak dobrze zdazylismy sie poznac, mowilismy sobie wiele rzeczy, a teraz jakby byla obrazona jakbym sie przespal z inna, pobil ja albo zrobil cos innego, ekstremalnego. Jakby wolala niepamietac ze tyle o sobie wiemy i tak dobrze sie znamy, tylko pstrykela palcem i juz o tym nie pamieta a ja jestem jakims kawalkiem gowna z ktorym nie warto pisac.

 

Nie wiem juz, czy to ja jestem taki dziwny i glupi i nie umiem sie dogadywac z ludzmi, czy moze to jakis przypadek ze przez cale zycie spotykam takich dziwnych ludzi i nie moge z nikim dluzszego, dobrego kontaktu nawiazac, ktory sie nie rozpadnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

filip133, jeśli dziewczyna traktuje Cię jak śmiecia, to czas najwyższy wybić sobie ją z głowy. Sam widzisz do czego doprowadził Ciebie ten związek, do skrajnej samokrytyki, do uznawania siebie za kogoś, kto jest zupełnie bezwartościowy (chociaż z pewnością tak nie jest). Dlatego lepiej zerwać z nią kontakt, bo kontynuowanie tej znajomości może się dla Ciebie skończyć prawdziwym załamaniem nerwowym. Jeszcze poznasz taką dziewczynę, która nie będzie Ciebie źle traktowała, tylko zaakceptuje Ciebie takim jaki jesteś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehh... jestem okropna, moja mama przez mnie cierpi, nie mogę jej mówić co czuję bo to ją zabija

a ja tak pragnę umrzeć... i nie mogę bo kocham ją, ale wiem że jak ona się rozstanie ze światem to ja po niej

na razie starczy głupie cięcie się, tak bardzo nienawidzę mojego życia nie chcę ty być to jest męczące,palące .. ludzie wszyscy bez wyjątku odbierają mi radość do życia, wystarczy że się spojrzą, czemu tak jest...... w sumie nie ważne, poczekam na śmierć, choć lepiej by było się nie zabijać a umrzeć przez przypadek/morderstwo i tak tego tutaj nie przeczyta ale to nic, nie o to chodzi- napisałam co czuję tutaj bo bliskim nie mogę, każde moje słowo ich rani, oni cierpią może bardziej niż ja, bo ja już pogodzona ze swym stanem i gotowa na śmierć dla nich to nie do wyobrażenia.. dlaczego los tak chce, aby tak było po co ja tu się rodziłam... nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

filip133, jeśli dziewczyna traktuje Cię jak śmiecia, to czas najwyższy wybić sobie ją z głowy. Sam widzisz do czego doprowadził Ciebie ten związek, do skrajnej samokrytyki, do uznawania siebie za kogoś, kto jest zupełnie bezwartościowy (chociaż z pewnością tak nie jest). Dlatego lepiej zerwać z nią kontakt, bo kontynuowanie tej znajomości może się dla Ciebie skończyć prawdziwym załamaniem nerwowym. Jeszcze poznasz taką dziewczynę, która nie będzie Ciebie źle traktowała, tylko zaakceptuje Ciebie takim jaki jesteś.

 

Trudno wierzyc w to wszystko, jak przez tyle lat zadna sie mna nie interesowala i nie mialem szans na zwiazek... i wszyscy znajomi sie zawsze ode mnie odwracaja w koncu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co robić. Jutro mam wizytę u Pani Psychiatry. Płakać mi się chce. Jestem też zły... na siebie samego.

Nie umiem sprawić, żeby było lepiej. Jestem do niczego. Boję się, że znowu się potne tak jak 2 dni temu.

Boję się życia. Pytanie czego się nie boję, bo chyba wszystkiego się boję. Nie radzę sobie kompletnie ze sobą.

Jak mam walczyć, gdy brakuje już sił? Nie wiem. Nie rozumiem co trzeba zrobić, aby to co złe zniknęło? Sam już nie wiem.

Może należy zrobić coś niezwykłego? A może po prostu starać się zapomnieć o wszystkim? Tylko, że ja tak nie potrafię. Po prostu nie umiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno wierzyc w to wszystko, jak przez tyle lat zadna sie mna nie interesowala i nie mialem szans na zwiazek... i wszyscy znajomi sie zawsze ode mnie odwracaja w koncu

A skąd wiesz, że to nie są Twoje subiektywne spostrzeżenia, wyciągnięte z błędnych przekonań? Najpierw powinieneś sprawdzić przesłanki, czy faktycznie tak jest. Być może ze względu na swoje kompleksy i niską samoocenę próbujesz demonizować siebie i własne otoczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę wszystkiego, nie ma słów, którymi dałoby się to opisać. Modlę się o Armagedon i żeby pochłonął każde spie*olone życie na tej planecie, tylko o to proszę. Szkoda, że jest policja.

Brzmi śmiesznie? Super.

Ku*wa, zdychajcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×