Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

To może dlatego, że około pół roku wcześniej wyszedłem z oddziału zamkniętego, na który trafiłem po tym jak chciałem się utopić w Wiśle... Powiedzieli, że skierują mnie na oddział na wszelki wypadek, dla bezpieczeństwa żebym sobie nic nie zrobił

 

Smutna historia. Pewnie coś siedziało w Twojej podświadomości, co ukazywało się w Twoich snach, co mogło by Ciebie popchnąć do kolejnej próby samobójczej.

 

Eh, a niedługo po wyjściu z tego oddziału zamkniętego, obudziłem się z szpitalu po tygodniu śpiączki, policja powiedziała że poszedłem na stację metra i podszedłem tak blisko torów że pociąg uderzył mnie w głowę.... Ja nic z tego dnia i z tego wypadku absolutnie nie pamiętam, nie pamiętam czy to jakiś chwilowy impuls czy ja planowałem coś sobie zrobić... To dopiero smutna historia :] Tragiczny rok miałem... Dobra, koniec już tych moich smutów i opowieści o tym wszystkim ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bertha w sumie tu trafiłaś bo jest to dla mnie nieco nienormalne odkąd wszyscy niemalże się ode mnie odwrócili zacząłem sobie wpajać że jest mi dobrze ale okazało się zupełnie co innego a teraz nie mogę się wywiązać z tego szajsu bo nie potrafię nawet rozmawiać w towarzystwie ( z reguły cofam się do defensywy tylko na Facebooku jest nieco lepiej). Mimo wszystko jestem dobrej myśli :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
Wszyscy w moim wieku mają już po setki znajomych, a ja nie mam nikogo, po prostu nikogo, nikogo nie interesuje. Jest mi tak smutno, każdy mnie odrzuca, a ja nic nikomu nie zrobiłam. Jestem sama i nigdy nie będę mieć przyjaciół. To chyba ze względu na mój wygląd, albo dziwne dla nich zachowanie. To tak rani. Zazdroszczę wam przyjaciół.

 

Czuję dokładnie to samo szkoda, że to niedobrze, chyba powinnyśmy się zapoznać. <żółwik!> :(:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
Podpinam się pod topic jako kolejna samotna osoba. Praktycznie nie mam znajomych. Mam nierzadko wrażenie, że ludzie się do mnie odzywają głównie wtedy, gdy mają do mnie jakiś interes. To jest przykre. A ja marzę o tym, żeby ktoś mi napisał esemesa z prostym i banalnym pytaniem: "Co słychać"? Chciałabym, żeby ludzie czuli się dobrze w moim towarzystwie, żeby nie spoglądali się nerwowo na zegarek, żeby nie kończyli ze mną spotkania tłumacząc się jakimś banalnym powodem. Inna kwestią jest to, że ja z kolei czuje się źle w towarzystwie innych osób. Chcę być bardziej wyluzowana i spontaniczna, mniej zalękniona. Nie chcę przejmować się, gdy pojawia się niezręczna cisza. Nie chcę myśleć o sobie w ten sposób: "ale Ty jesteś głupia, nudna itp."

 

Też to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie miałem nigdy żadnego przyjaciela/przyjaciółki, jacyś znajomi którzy wydawali się bliżsi i ta znajomość się dłużej utrzymywała, to ze 3-4 lata na studiach w Kielcach, potem pojechałem do Warszawy - psychiatryk, wypadek - i do tamtej pory z nikim się nie spotykam, nie mam znajomych (no niby tylko z dziewczyną, ale to też już od jakiegoś czasu się wali, możliwe że już się nigdy nie spotkamy), wszyscy się zawsze ode mnie odwracają, tak łatwo zostawiają i zapominają o mnie, jak nic nie warty i nieciekawy przedmiot stojący sobie gdzieś tam w kącie domu, nieprzydatny nikomu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie miałem nigdy żadnego przyjaciela/przyjaciółki, jacyś znajomi którzy wydawali się bliżsi i ta znajomość się dłużej utrzymywała, to ze 3-4 lata na studiach w Kielcach, potem pojechałem do Warszawy - psychiatryk, wypadek - i do tamtej pory z nikim się nie spotykam, nie mam znajomych (no niby tylko z dziewczyną, ale to też już od jakiegoś czasu się wali, możliwe że już się nigdy nie spotkamy), wszyscy się zawsze ode mnie odwracają, tak łatwo zostawiają i zapominają o mnie, jak nic nie warty i nieciekawy przedmiot stojący sobie gdzieś tam w kącie domu, nieprzydatny nikomu...

 

filip133, nie próbowałeś sam wyjść z inicjatywą i do kogoś ze swoich dawnych znajomych napisać choćby esemesa? Ja odnowiłam dwie stare znajomości dzięki facebookowi. Jedna koleżanka sama się do mnie odezwała, do drugiej ja z kolei pierwsza się odezwałam.

 

Uważam, że nikt nie jest jak nieprzydany i nieciekawy przedmiot. To tylko Twoje depresyjne myślenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy warto rejestrować się na portalu randkowym?

 

ja na takowym siedzę od lat, niby strata czasu, chyba, że umiesz "nawijać", "bajerować" itp...

ale to też, kwestia tego czego tam szukasz, może akurat trafisz na tą swoją "zabłąkaną duszyczkę",

ja poznałem tam 2 dziewczyny z którymi do dziś mam jakiś tam kontakt.

mimo to, ten portal uświadomił mi, że ja jestem skazany na samotność, mam tak posrany charakter,

tak mocne zaburzenia, że ciężko tam kogokolwiek szukać :/

no ale próbuj, zawsze warto...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×