Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

a mnie jest trudno - przez net łatwiej mi idzie:) a teraz jak mam wyjśc przy takiej pogodzie na pole to boje się ludzi i wzystkiego wokoło :( jakos nie mogę sobie poradzić z tym. Lekarz mi pomaga ale jakoś w sobie nie mogę się przełamać :(( coś w środku jest co blokuje to wszystko :(( moze macie rację ze powinno się ze wszystkich sił; robic na przekór temu co jest w nas ale to też nie jest takieproste do końca :(( trudno tak jak się jest samemu :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobnie.

Drętwienie ręki, kłucie serca i różne powiązane z tym dolegliwości - miałem robione echo, miałem holtera i inne. Wszystko było w normie.

Jak to powiedział lekarz: serce nie może kłuć, jezeli kłuje to są to nerwobóle. :)

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przy takich objawach można wziąść głęboki oddech zamknąć oczy(żeby siatkówka się nie odkleiła) i na dłuższą chwilkę wstrzymać oddech tak mi internista poradził i tak samo przy tachycardii

 

[ Dodano: Sob Kwi 22, 2006 9:36 pm ]

a poza tym to nerwobóle, może nawet zdrętwieć cała ręka przeważnie lewa. Mnie drętwiały całe kończyny ręce i nogi nawet twarz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Znalazlem to forum i licze na jakies wskazowki. A tak to wyglada..

 

Moje zawroty glowy zaczely sie nagle - siedzialem i patrzylem na film na kompie, a gdy sie skonczyl zdalem sobie sprawe ze nie czuje sie juz tak jak 2h wczesniej. I zaczelo sie...bylo coraz gorzej, do tego doszly straszne

bole plecow, ogolne rozbicie, nerwowosc, straszne oslabienie, mrowienie i uczucie igielek w lewej stronie ciala (reka, szyja, noga, czasem twarz).

Dodatkowo ta lewa strona jest przewrazliwiona (przejechanie np.

paznokciem powoduje chwilowe "prady"). Na dodatek mam tez chwilowe lekkie bole glowy w roznych miejscach (szczegolnie z tylu), tak jakby promieniujace od szyji. Zlapalem strasznego dola, potrafilem codziennie plakac swojej dziewczynie, trzesly mi sie rece, nie mialem ochoty na nic...

W miedzy czasie dopadlo mnie uczucie ciala obcego w gardle, nudnosci ale to minelo po uspokojeniu...

 

Bylem u kilku lekarzy - internisty, okulisty, neurologa a za tydzien

ide do reumatologa. Zrobilem badanie krwi, moczu, rtg kregoslupa

szyjnego i piersiowego i badanie dna oka - diagnoza: zdrowy jak kon !

Wszyscy rozkladaja rece, neurolog przy drugiej wizycie zaczela sie wypytywac czy nie mam problemow rodzinnych, szkolnych, w pracy, czy nie jestem szatazowany . Wyslala mnie dla spokoju na tomografie (mam 16 maja)...Przepisala tez hydroksyzyne, ale nie biore jej bo ponoc silnie uzaleznia...

 

Najlepsze ze objawy maja rozne nasilenie i miejsce. Np o 10 rano wszystko jest ok po czym o 15 prawie pojawia sie np mrowienie lewej strony . Wszystko to jest strasznie przykre, moja morale i samopoczucie sa po prostu zerowe, do tego czasami starsznie dziwnie sie czuje - jakbym nie byl soba i mam problemy z koncentracja (to akurat juz od dluzszego czasu)...

 

I tym samym pol dnia siedze przed kompem i szukam nowych objawow powaznych schorzen. O dziwo wiele z nich juz mam albo sie pojawiaja za niedlugo po wyszukaniu...Pare dni temi pojawilo sie cos a'la zatkane uszy - tzn sa wrazliwsze na wysokie dzwieki i jak przelykam sline to w nich pstryka. Charakterystyczne jest to ze jak wysiakuje nos to zmienia sie poziom slyszalnosci . Ehh ja sie wykoncze, wydaje mi sie ze na prawe oko widze przez mgle i czasem lzawi...

 

I teraz pytanie do Was...czy to wszystko moze miec tlo nerwowe ?? Zawsze mi powtarzano ze jestem za ambitny, nie dbam o siebie tylko o innych, przejmuje sie glupotami a mnie zawsze to za przeproszeniem zwisalo. Umialem sie wkurzyc jesli tylko cos poszlo nie po mysli i to strasznie... A teraz ?! Nie wiem czy to SM, guz mozgu, czy "tylko" nerwica.

 

Od paru dni biore Sedatif - lekki srodek uspokajajacy homepatyczny i

zauwazylem ze troche pomaga na samopoczucie, ale nie tedy droga...Ma ktos pomysl coz mi moze byc ?!?!?!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze byc na tle nerwowym ale nie musi, nie mnie jest stawiac diagnoze ale byc moze to nerwica, chcialbym pomoc ale nie wiem jak, w kazdym badz razie moze wizyta u psychologa rozjasnilaby twoje problemy i mogla wykluczyc inne schorzenia, pozdrawiam :)

 

[ Dodano: Sob Kwi 22, 2006 10:41 pm ]

ps. guz mozgu to raczej nie jest, nie masz objawow typowych dla guzu mozgu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez zupelnie sobie z tym nie radze tylko ze mam troszke gorzej rozmawiajac z kims nie potrafie tego robic spokojnie nie potrafie sie opanowac opanowac swoich mysli tak bardzo boli mnie glowa tez mam takie ataki i wtedy wydaje mi sie ze umieram reaguje na to placzem czesto placze gdy cos mi sie nie podoba jest mi wtedy tak zle i nie wiem jak to powstrzymac boje sie co bedzioe dalej bo odchodzi mi ochpata do wszystkiego myslalam zeby skonczyc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie miałeś utraty przytomności to raczej wszystkie Twoje dolegliwości są na tle nerwowym. Nie czytaj tyle o chorobach i dolegliwosciach. Znajomy który studiuje medycyne opowiadał mi, że po pewnym czasie studenci zaczynają przez pewien okres czasu miewać takie objawy o jakich czytają, więc wiesz... sytuacja analogiczna. ;)

Będzie dobrze, to pewnie nic powaznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie pisalam, a to z tego powodu, ze po raz pierwszy od 1,5 roku nie mam juz caly tydzien zadnego bolu glowy! Nie wierzylam, ze mi przejdzie... Pierwsze dwa tygodnie tabletka (Saroten 25 mg) dzialala jak placebo ale potem bol (ucisk) zaczal powoli ustepowac. Nareszcie odzyskalam spokoj. Tydzien temu mialam robiona tomografie (moj mozg ma sie bardzo dobrze :) zadnych zmian). Saroten w tak malej dawce nie ma dzialania antydepresyjnego, ale moje samopoczucie jest juz duzo lepsze i nareszcie moge cieszyc sie z wiosny. :)

Moim najlepszym krokiem bylo pojscie do neurologa. A TC robilam tylko tak dla wewnetrznego spokoju.

 

atrucha: a nie cierpisz przypadkiem na migrene?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[ Dodano: Sob Kwi 22, 2006 10:41 pm ]

ps. guz mozgu to raczej nie jest, nie masz objawow typowych dla guzu mozgu

 

A co jest charakterystyczne dla guzow (duzo wyczytalem ale moze napiszesz cos czego nie wiem :> )?? Bo wlasnie pod to mi to podchodzi...zawroty, bole, cos ze wzrokiem i sluchem.... Nie ukrywam, ze sie baaardzo niepokoje :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w jaki sposób można zdiagnozować migrenę..? Miałam robione wszystkie możliwe badania i wszystko wykluczono. Ze szpitala wyszłam z diagnozą "podrażnienie opon mózgowych". Jako dziecko przechodziłam zapalenie opon mózgowych..Ogólnie nie miewam problemów z bólem głowy,ale jak już dopadnie mnie to na całego :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczelo sie wczoraj w nocy.Pelen relaks,zero stresow,radosc z zycia,przytulona do narzeczonego...i nagle zabraklo mi powietrza.Jakby ktos zabral tlen.Serce zaczelo walic,momentami jakby przestawalo bic,musialam brac glebokie wdechy.Pojawilo sie klucie,ciezar na sefcu,zdretwienie twarzy.Horror...Jakos zasnelam ale budze sie dzis rano i jest to samo.Ciezko mi oddychac,po prostu ie moge!Boze,co ze mna?Czy to zawal,czy ja umre?Wiedzialam,ze trzy tygodnie bez nerwicy to byla tylko piekna przerwa.Pomozcie,napiszcie co sie stalo?Czy to nerwica lekowa?Czy mam jutro isc do lekarza?Czy tez ktos z was tak mial?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj, mam identyczne objawy, zdarzaja sie rzadko ale potrafia napedzic niezlego stracha, ja juz porobilem wszystkie badania (EKG, Holter,. USG, tarczyca, krew) i wiem ze to jest na tle nerwowym, bierzesz jakies leki ?

pozdrawiam

 

[ Dodano: Nie Kwi 23, 2006 8:57 am ]

ja bym jeszcze proponowal zrobic RTG klatki piersiowej, tak zebys miala pewnosc, ale na 99% wyjdzie ze nic nie masz, niestety ale w nerwicy jest tyle objawow ze glowa mala, podam ci link do postu ktory napisala bibi, poczytaj, pozdrawiam

 

http://www.forum.nerwica.com/wszysytkie-objawy-nerwicy-nie-powtarza-dopisujcie-vt516.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóle głowy związane z chorobami mózgu

Bóle głowy są jednym z głównych objawów guzów mózgu. Guz mózgu jest to skupienie w obrębie mózgu nieprawidłowej tkanki, która rozrastając się, uciska otaczające zdrowe tkanki mózgowia i powoduje wzrost ciśnienia śródczaszkowego. Guzem może być: ropień, krwiak, torbiel, oponiak, nowotwór złośliwy. Objawy guza mózgu są uzależnione od jego lokalizacji w mózgu i wielkości. Większość z nich, rosnąc, wywołuje oprócz bólów głowy, wymioty, zwolnienie tętna, napady padaczkowe, zaburzenia świadomości i zmiany na dnie oka. Objawy te mogą rozwijać się powoli lub gwałtownie. Warto pamiętać, że nagły wzrost ciśnienia śródczaszkowego wywołuje gwałtowny, silny ból głowy z wymiotami, zwolnieniem tętna, okresowym bezdechem, drgawkami i może doprowadzić w ciągu kilku godzin do utraty przytomności albo śpiączki, i stan taki wymaga natychmiastowej hospitalizacji. Każdy chory z podejrzeniem guza mózgu wymaga bezzwłocznej diagnostyki i następnie leczenia operacyjnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm no niby tak agresywnie nie ma ;). Ale wyczytalem w jednej z tabel, ze zaburzenia zawroty, nieokreslone bole glowy, zaburzenia w sluchu, wzroku i poczucie depersonizacji to glowne symptomy - oczywiscie na 5 pkt wszystkie do mnie pasowaly - wyobrazasz sobie moja reakcje :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robilam wszystkie powyzsze badania ale to bylo 3 miesiace temu.Moze od tego czasu cos sie stalo w moim organizmie.Czy to moze byc zawal albo niedotlenienie?Co ja mam robic?Nie moge oddychac,dusze sie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyobrazam, ja bylbym przerazony, ale jesli chcesz byc pewien na 100% to radze zrobic tomografie lub rezonans, prywatnie tomografia to okolo 350 zl, rezonans prywatnie kolo 500, 600

ja sie lecze prywatnie wiec cos wiem na ten temat

pozdrawiam i nie przejmuj sie, kiedys bedziesz sie z tego smial :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tomografie z kontrastem wywalczylem skierowanie u neurologa, choc ta twierdzi ze to na tym etapie zbedne bo dno oka jest prawidlowe a tam szybko pojawilyby sie zmiany. Tak czy siak udalo sie, termin dosc odlegly bo 3 tygodnie (16 maja) ale jakos dam rade.

W piatek wyjezdzam z dziewczyna na weekend majowy na 5 dni - mam nadzieje, ze to jakos ulzy mi w cierpieniu i jesli to problem z nerwami to powinienem go troche ukoic ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nic sie nie stalo, mnie sie wydaje ze to jest na tle nerwowym,

 

jesli bys miala miec zawal to juz dawno bys go miala,

 

niedotlenienie:

Typowe objawy niedotlenienia to bóle głowy, trudności z koncentracją, skoki ciśnienia, stałe zmęczenie i szara, sucha skóra.

 

masz tak?

 

[ Dodano: Nie Kwi 23, 2006 9:30 am ]

ja mam tak ze doslownie na sekunde 2 nie mam czym oddychac, glupie uczucie ale podobno normalne w nerwicy :) :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 lat temu mialem nerwice, z takim samym bagazem objawow jak wiele osob tutaj.

 

Podobno nie bylo to nic powaznego - psychiatra u ktorej bylem wtedy powiedziala mi i moim rodzicom ze daje glowe ze mi nic nie dolega. Przeszedlem przez leki ze serce mi wysiadzie, ze peknie mi tetniak, ze bede mial zaraz wylew, ze zemdleje, ze zwariuje i uslysze glosy albo zobacze cos, ze zwariuje i zrobie komus krzywde itp. Nie twierdze ze meczylem sie jakos niewyobrazalnie, ale nie bylo to przyjemne.

 

Ataki paniki trwaly jakis czas i minely. Niepokoje dluzej. Jakis czas temu zaczalem zastanawiac sie nad tym co sie wtedy dzialo - gdy chorowalem. Przekopalem sie przez literature medyczna i nastraszylem ze to byly poczatki psychozy. Faza prodromalna itp. Odwiedzanie forow na ktorych pisywali schizofrenicy w remisji nie poprawilo mi humoru - bo to wcale nie 'wariaci' tylko dosc zdrowi ludzie z pewnym bagazem doswiadczen chorobowych.

 

Poszedlem wiec do psychiatry (bardzo, bardzo mila pani). Mialem stracha ze wyjde z diagnoza typu 'poczatki procesu schizofrenicznego - F.20' czy cos.

 

Ale ze mnie idiota. Chyba poprawilem humor tej pani. No bo przylazlem, zdrowy jak rydz i wyjakalem ze nie wiem co mi wtedy bylo i czy nie mam objawow psychotycznych. Nie mam. Nie mialem. Gdybym mial 10 lat temu, to teraz bylbym bardzo chorym czlowiekiem. Zapewne bez swiadomosci choroby. Bez intensywnego leczenia nie skonczylbym studiow, nie zylbym normalnie.

 

Ale i tak ciesze sie, ze poszedlem. Moglem jej opowiedziec o okresach mojego zycia o ktorym nikomu nie mowilem. Cholera, jak na mnie patrzyla, to widzialem ze robi sie jej mnie zal a ja zamiast czuc zlosc (bo tak reaguje na odslanianie sie czasem) czulem diabelna ulge.

Wiecie, to jest dziwne - to tak jakby miec przez 10 lat ochote na cos, ale nie wiedziec na co, i w koncu na to trafic. Tak sie poczulem jak opowiadalem jej o tym. Poza tym wyjscie od psychiatry bez diagnozy, za to z sugestia ze moglbym sprobowac poopowiadac o swoim zyciu terapeucie jest czyms budujacym, prawda?

 

Jakis czas temu uporalem sie z nerwica na tle somatycznym. Mozecie sie smiac, ale strasznie trudno mi bylo uwierzyc i ZAAKCEPTOWAC ze jestem zdrowy. Tak bardzo wroslem w postrzeganie siebie jako osoby chorej fizycznie, ze porzucenie tego podejscia bylo dla mnie czyms... przykrym. No bo nie ma zadnego usprawiedliwienia, zadnej ucieczki w chorobe, zadnego badania siebie.

Znalazlem wiec zamiennik - obawa przed zblizajaca sie choroba psychiczna. I znowu - stala autoanaliza, przegryzanie sie przez ksiazki i strony www. Zamiast palca na pulsie byla lupa skierowana na wlasne mysli.

I nic, zadnych objawow - bilans mam taki, ze nic mi nigdy nie dolegalo. Ale w moim zyciu bylo pare zgrzytow. Myslalem ze kazdy ma na karku podobna ilosc doswiadczen i kazdy powinien wrocic automatycznie do stanu normalnosci. Mylilem sie, oczywiscie.

 

No wiec nabieram powietrza w pluca i na razie bez wielkiego przekonania i z obawa mowie: 'jestem zdrowy'.

 

Brak przekonania i obawa wynikaja z tego, ze niniejszym stwierdzam ze duza czesc mojego postrzegania siebie jest falszywa. I zbudowana w jakims stopniu z powodu strachu przed zyciem - zeby miec gdzie uciec, jak sie usprawiedliwic. Nie jestem chory, nie bylem. Wydarzenia z przeszlosci zostaly we mnie i chce zeby tam byly, ale tylko jako przestroga - zebym ja nie popelnil pewnych bledow, zebym ja z kolei nie skrzywdzil nikogo.

 

I jeszcze jedno - jesli macie nerwice podobnego typu jak ja ...uff, mialem... tzn wywolana dlugimi okresami gdy w Waszym zyciu dzialo sie cos niedobrego, to nie myslcie NIGDY o sobie jako o osobach slabych. Bo to nie jest slabosc. Slaboscia byloby odgrywanie sie na swiecie, albo ludziach. A takich osob nie brakuje. To latwe.

 

Aha - do tych co sie boja chorob psychicznych. Jesli macie rozpoznanie nerwicy i leczycie ja np dwa lata lub dluzej, to szanse ze to sa poczatki czegos powaznego sa podobno znikomo male.

 

Pozdrawiam, zmykam uczyc sie wierzyc ze nie grozi mi zadna Apokalipsa. Cos nowego dla mnie - bycie zdrowym fizycznie i psychicznie. Bede tu zagladal, sluze pomoca jesli tylko bede potrafil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×