Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a prawo jazdy


To_znowu_wrocilo

Rekomendowane odpowiedzi

isj - chyba przesadzasz.

 

A co do autobusów to czasami z nich korzystam. Plus to taki, że można jechać po piwie, można czytać książkę, robić coś innego.

 

A z biletu chętnie skorzystam :) Bo jak mam jechać gdzieś blisko to zazwyczaj autobusem mi drożej wychodzi niż samochodem. Na większe odległości już taniej wychodzi autobus.

 

Inna sprawa, że za chorobę nie wiem jak np. przewieźć coś większego autobusem albo zmusić go by pojechał np. do Paroli pod Nadarzynem i zabrał mnie z powrotem z kilkudziesięcioma kg komponentów? A jak zrobić taki manewr jadąc do Mikołowa np.?

 

 

Myślę, że masz nieco skrzywione podejście.

 

Do tego nie nazywaj moich autek blachosmrodami - bo akurat zanieczyszczenie środowiska przez przeciętny autobus jest większe niż przez 20 samochodów takich jak mój.

 

[*EDIT*]

 

Co do urlopu z pracy - to jak tylko będziesz płacił za mnie rachunki i opłacał ZUS to ja z chęcią skorzystam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoba z nerwicą kierująca jakimkolwiek pojazdem i jednocześnie leczona farmakologicznie jest zagrożeniem dla wszystkich uczestników ruchu kołowego, w szczególności zaś dla siebie samej.

 

Powinniście kategorycznie powstrzymywać się od jazdy samochodem.

 

Mam znajoma leczy sie na nerwice lękowa od około 10lat zażywa leki i prowadzi auto.Jezdzi do Szwajcarii,na węgry i bardzo często na weekendy na drugi koniec Polski do rodziny.Narazie bez wiekszych kolizji.

 

[*EDIT*]

 

jest różnie tak więc isj nie ma co wypowiadaz się tak kategorycznie.

A co myślą bedący na lekach nerwicowcy którzy prowadza ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z biletu chętnie skorzystam :) Bo jak mam jechać gdzieś blisko to zazwyczaj autobusem mi drożej wychodzi niż samochodem. Na większe odległości już taniej wychodzi autobus.
Ceny biletów są przeliczane tak, by były tańsze od zużycia paliwa, więc zonk. Co do biletu: to ile masz ulgi? :mrgreen:
Inna sprawa, że za chorobę nie wiem jak np. przewieźć coś większego autobusem albo zmusić go by pojechał np. do Paroli pod Nadarzynem i zabrał mnie z powrotem z kilkudziesięcioma kg komponentów? A jak zrobić taki manewr jadąc do Mikołowa np.?
Ja też nie wiem, dlatego polecam urlop.

 

Do tego nie nazywaj moich autek blachosmrodami - bo akurat zanieczyszczenie środowiska przez przeciętny autobus jest większe niż przez 20 samochodów takich jak mój.
Ja nazywam blachosmrodami wszystkie auta, tu nie było nic ad personam. Solarisy dominujące na warszawskich ulicach są wozami czystymi, smrodzą głównie lewary (czyli ikary z harmonijkowymi drzwiami, z ręczną skrzynią biegów), ale tych juz jest w Warszawie niewiele ponad 30, z czego większość na Ostrobramskiej, inne zajezdnie już ich nie eksploatują. A nawet gdyby taki bus smrodził 20 x 1 puszka, to i tak mniej, niż gdy gdyby ci wszyscy blachosmrodziarze zostawili auto na parkingu i pojechali autobusem/metrem/tramwajem/koleją. Po to jest m.in. właśnie transport zbiorowy, żeby środowisko było czystsze.

 

[*EDIT*]

 

Co do urlopu z pracy - to jak tylko będziesz płacił za mnie rachunki i opłacał ZUS to ja z chęcią skorzystam.
Wybacz, ale ja oferowałem Ci tylko wsparcie w zakresie kupna biletu, a nie sponsoring :mrgreen:

 

jest różnie tak więc isj nie ma co wypowiadaz się tak kategorycznie.
Przepraszam, ale mam wyrazistą osobowość 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałem - że w kodeksie to jest mgliście zdefiniowane jako "prowadzenie po użyciu alkoholu lub innego podobnie działającego środka", przy czym owo "podobnie" dosyć szeroko się interpretuje, bo np. podchodzi pod to amfetamina, która podobnie do alkoholu nie działa. I że wszystko zależy od działania konkretnego leku i że mam przeczytać ulotkę - ale nigdzie nie powiedzieli czy ulotka zawiera wiążące zakazy, czy jedynie zalecenia.

 

Generalnie wygląda na to że to nie jest sprecyzowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

isj, to co z moim biletem?

 

A co do cen biletów to się mylisz. :) Podobnie jak i z tym zanieczyszczeniem. Jesteś tu czystym teoretykiem. Nawet solarisy jeżdżą czasami z takimi usterkami, że... w sumie jeździć nie powinny. Ogólnie idea jest taka jak piszesz - gorzej z jej praktyczną realizacją. Akurat w Wawie najlepiej - ale na Wawie się świat nie kończy.

 

A co do wypowiedzi o sponsoringu - to wybacz - ale dajesz mi rady z których nie da się skorzystać. Jeżeli uważasz, że tam właśnie powinienem robić to może powiesz mi skąd mam wziąć kasę na życie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie przedłużać i tak już gigantycznego OT w innym temacie.

 

Co do zanieczyszczania środowiska to rozumiem, że autobusem też już nie jeździsz?
A czy Ty w życiu posługiwałeś się hasłami "koszty makro", "skala makro" etc.? Autobus przegubowy może przewieźć - jest to wartość graniczna - ok. 160 osób w szczycie. Teraz pomyśl chwilę, kto bardziej zanieczyszcza środowisko: dieslowski Solaris z 160 osobami w środku czy 160 półgłówków po 1 na wóz, którzy jadą 2 przecznice samochodem do pracy, narzekając na korki (ROTFL). I nie pisz w pierwszej osobie bezokolicznika "rozumieć", bo popełniasz nadużycie, mimo łopatologicznego wyłuszczenia Tobie całej sprawy.

 

Co do biletu to nie uwzględniam żadnych nowych warunków.
Ja również nie. Przypominam, co napisałem w tej sprawie:
Mogę za to z chęcia zafundować Ci miesięczny na przejazdy po mieście, tak byś blachosmrodem nie utrudniał tysiącom ludzi dotarcia do szkoły pracy i innych miejsc przeznaczenia. Z pożytkiem dla nich i dla Ciebie.
Odpowiedziałeś:
A z biletu chętnie skorzystam :)
W wątku na podforum "depresja" napisałem wyraźnie potwierdzenia ufundowania Ci biletu miesięcznego, tak samo jak tu. Czegóż tu nie rozumieć? Jakie nowe warunki? Zamierzam ufundować bilet tylko jednemu z Was, przykro mi.
Nie puszczaj słów na wiatr następnym razem.
Jeżeli życie Ci ciężarem, a depresja dokucza ponad stan, to w odpowiedzi na Twoją uwagę mogę zabić Cię śmiechem ;)
A może mamy nowego forumowego trolla w postaci isj który to z braku argumentów posługuje się szydzeniem i obrażaniem innych ludzi?
A może mamy starego forumowego trolla namiestnika, który celowo czyta bez zrozumienia, posługując się kłamstwem i podając nieprawdziwe informacje dyskutuje, gdyż są to jego jedyne argumenty? Kiedy znajdziesz jakieś merytoryczne i odpowiadające prawdzie, zawiadom mnie, pocztą, mailem, zaś jeśli poniesie Cię w swoich podróżach aż na Ocean Lodowaty lub w spiekoty Orientu jakie może być gołąb.
Więc przestań na wszystko tu narzekać, krytykować i ustawiać każdego jak świat powinien wyglądać. Zajmij się najpierw sobą - jak to już zostało tu wcześniej powiedziane. Popraw to co w sobie masz złego. Jeżeli oczekujesz takiej "terapii" jaką tu zgotowano CN to spokojnie możesz taką otrzymać.
Mam takie samo prawo do zrzędzenia na ludzi, rzeczy tak jak Ty możesz sobie piętnować to co Ci się nie podoba w związku z moją postawą na forum. Dopóki nie wykazuje oznak krańcowej bezsilności, stłamszenia przez życie tak jak kolega CN, co wymaga bliższemu przyjrzeniu się całej sprawie, dopóty moja terapia jest moją sprawą i niczyją inną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co byś pomyślał gdyby ktoś Tobie napisał, że autobusem jedzie 160 półgłówków.

 

Kolejna sprawa posługuj się argumentami a nie obrażaniem.

 

Kolejna - Tak samo jak autobus zabiera maks 160 osób tak samochód zabiera max 5 osób. Ogólnie Twoja idea jest dobra, natomiast rzadko w autobusie jest 160 osób a w osobówce 5 osób. Dodatkowo wyobraź sobie, że jedziesz z dwoma monitorami, telewizorem, kilkoma kartonami innych elementów. Jak to sobie wyobrażasz autobusem? Ile wtedy osób się zmieści w autobusie?

 

Bronisz ogólnie dobrej idei, ale podając nieprawdziwe dane, i naginane interpretacje raczej dajesz argumenty przeciw idei wbrew swoim zamierzeniom (jak mniemam). Do tego nie zawsze da się nie jeździć samochodem wcale. Autobusy nie jeżdżą wszędzie.

 

Postaraj się następnym razem przejrzeć swój post i usunąć z niego wszelkie zbędne teksty (jak np. o wybuchaniu śmiechem).

 

Zarzucasz mi, że kłamię? To teraz KONIECZNIE napisz w którym miejscu albo odszczekaj to co napisałeś!!!

 

 

PS. Skąd przyszło Tobie do głowy, że masz prawo zrzędzić na ludzi? I czemu ich obrażasz? Czy też uważasz, że masz do tego prawo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co byś pomyślał gdyby ktoś Tobie napisał, że autobusem jedzie 160 półgłówków.
Rzecz wtedy jest oczywista - to oznacza, że właśnie porównuje się komunikacje miejskie Krakowa i dwukrotnie większej od niego Warszawy, co implikuje fakt, że średnio na głowę mieszkańca stolicy przypada pół głowy mieszkańca Krakowa. Wskazywałoby to na fakt, iż ktoś miał na myśli podróżujących autobusem w Grodzie Kraka.
Twoja idea jest dobra, natomiast rzadko w autobusie jest 160 osób a w osobówce 5 osób. Dodatkowo wyobraź sobie, że jedziesz z dwoma monitorami, telewizorem, kilkoma kartonami innych elementów. Jak to sobie wyobrażasz autobusem? Ile wtedy osób się zmieści w autobusie?
Porównuj porównywalnie i wystrzegaj się takich pseudoargumentów. Jaki procent w skali przewozów to przewozy komunikacją miejską oraz samochodami w godzinach szczytu porannego i południowego a jaki ludzi wiozących monitory etc. Ile razy w tygodniu jeździsz z wanną po mieście?

 

W autobusie rzadko 160 osób? Kpisz chyba. Tak się składa, że jestem zaznajomiony z osobami z Działu Przewozów ZTM i przypadków, w których liczba osób w kursie przegubowym osiąga 160 jest codziennie w warszawskim szczycie porannym kilkaset! Rekordzistka, linia E-4 z Tarchomina zabierała prawie 180 ludzi. Tych linii jest znacznie więcej: 162, 517, 520, 525, 508, 171, 189 i inne. Jeśli chcesz przytoczę Ci dane dotyczące średniego wykorzystania największych ciągów autobusowych w Warszawie: ciągu Trasy Łazienkowskiej oraz Ostrobramskiej, ciągu Radzymińskiej, oraz ciągu Modlińskiej. Zobaczysz ile tysięcy osób podróżuje komunikacją miejską i uzmysłowisz sobie, jak wielki nastąpiłby paraliż w stolicy, gdyby zechcieli oni przesiąść się do aut. Przypominam, że bus pasy na Modlińskiej i Radzymińskiej (od Trockiej) są od niedawna, zaś bus pas na TŁ ma dopiero powstać. To powinny być przecież priorytety!

Bronisz ogólnie dobrej idei, ale podając nieprawdziwe dane
Przytocz mi te nieprawdziwe dane, żartownisiu.
Autobusy nie jeżdżą wszędzie
Komunikacją miejską można dojechać w praktycznie każdy teren aglomeracji warszawskiej, przypominam o wspólnym bilecie ZTM-KM!
To teraz KONIECZNIE napisz w którym miejscu albo odszczekaj to co napisałeś!!!
Postaraj się następnym razem przejrzeć swój post i usunąć z niego wszelkie zbędne teksty :)

 

Twoje kłamstwo dotyczące ufundowania Tobie biletu jest ewidentnie, poprzez powoływanie się na jakieś niby-nowe warunki, podczas gdy nie proponowałem niczego innego ponad bilet miesięczny, zaś później potwierdziłem zaawizowaną chęć. Co spotkało się z Twojej strony z oszczerstwem (inaczej tego nie mogę nazwać), o jakichś wyimaginowanych warunkach oraz słowach rzucanych na wiatr.

PS. Skąd przyszło Tobie do głowy, że masz prawo zrzędzić na ludzi?
Wpadłem kiedyś na ten pomysł żyjąc w Polsce.
I czemu ich obrażasz? Czy też uważasz, że masz do tego prawo?
Nie, dlatego też nikogo nie obrażam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypominam ze ten watek dotyczy nerwicy wsrod kierowcow a nie zalet i wad roznych srodkow transportu. Po raz kolejny bardzo uprzejmie prosze o trzymanie sie tematu.

 

Druga sprawa to argumenty personalne. Kolejne uwagi dotyczace polglowkow, blachosmrodow itd. bede musial nagrodzic ostrzezeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgoda, off-top wyszedł, ale w takich wypadkach można wydzielić odpowiednie posty i utworzyć odpowiedni temat, nieprawdaż. Lub pozwolić na kontrolowane kontynuowanie dyskusji, zwłaszcza że nie potrwa ona raczej kilkunastu stron.

 

Argumentów personalnych drugoosobowych praktycznie tu nie ma. Czy nie można na tym forum użyć nieosobowo słowa "półgłówek"? A czy np. "błazen", "kretyn", "niedojda", "mamałyga", "hucpiarz", "nieudacznik" etc. to też wyraz zakazane w wypowiedzi "do powietrza"?

 

I naprawdę nie wiem, czemu ma być karane użycie wyrazu "blachosmród". Gdybym namiestnika nazwał "blachosmrodziarz" wtedy bym jeszcze rozumiał. Czy są jeszcze jakieś pejoratywne synonimy, których używać nie wolno, drogi Scracie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz chyba nie ma sensu kontynuować dyskusji. Poza może tym, że dodatkowe warunki napisałeś w innym wątku (że po jakimś napadzie, gwarancjach z mojej strony etc). Więc możesz już odszczekiwać. :twisted::twisted:

 

Co do statystyki - ehhhhh Jeżeli uważasz, że skoro w szczycie 160 osób jest częste w różnych liniach, a nawet 180 to wyciąganie wniosku, że liczba przewiezionych pasażerów to 180 czy 160 na autobus jest niewłaściwe. Tak samo jak zakładanie, że osobówką zawsze jedzie jedna osoba i ma ona taki stan techniczny, że ledwo przeszła przegląd albo i przejść nie powinna. Albo też, że zawsze jedzie maksymalna ilość osób. Powiedzieli Ci, że autobusy takie czyste a Ty wierzysz jak dziecko. Ogólnie idea jest dobra - ale z jej realizacją często jest fatalnie.

Wiesz np. ile adBlue się zużywa w Wawie przez autobusy w przeliczeniu na litr oleju napędowego? I tu już nie mówię o starszych autobusach. A teraz spójrz na inne miasta. I jak? Jest tak super?

Prawda jest taka, że część autobusów nie przeszłaby nawet przeglądu gdyby był on rzetelny.

Z góry już piszę - osobowych aut też.

 

Ja akurat dość często wożę różne rzeczy samochodem. Jak nie wożę to używam również komunikacji miejskiej - zależy jak mi wygodniej i lepiej w danym przypadku. Jeżeli mam np. pracować do 2 czy 3 w nocy to liczenie na powrót autobusem jest raczej wykluczone. Szczególnie z drogim sprzętem przy sobie (nawet jeżeli nie ciężkim).

 

 

I ogólnie mówiłem poważnie - teraz i wcześniej. Nie kpię i nie żartuję. Jak nie masz innych argumentów to poprostu nie mieszaj takich słów dla zaciemnienia dyskusji.

 

Acha i wanny to jeszcze nigdy nie woziłem. Nie jestem hydraulikiem ani budowlańcem. Nie wiem skąd Tobie to przyszło do głowy.

 

Osobny temat - no zamiast wydzielać to załóż temat komunikacja miejska czy samochód a nie wtryniaj się z nim tutaj.

 

Co do pejoratywnych określeń to bezosobowo możesz ich używać. Ale nie w sensie, że z Krakowa to półgłówki a z Wawy spoko. Że Ci co decydują się jechać samochodem to półgłówki etc... Bo obrażasz ludzi w ten sposób.

 

Acha i nie odpowiedziałeś mi do dziś jak niby autobusem mam pojechać w niektóre miejsca w aglomeracji i poza nią o które wcześniej pytałem (przykładowe - akurat z dnia).

 

 

Wracając do tematu. Czy ktoś miał jakieś negatywne przygody typu wypadek czy stłuczka spowodowana jazdą po lekach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuje sie oburzony jestem mieszkańcem Krakowa podróżuje samochodem (czasami nie) ale nie uważam się za "półgłówka" oczekuje publicznych przeprosin :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz chyba nie ma sensu kontynuować dyskusji. Poza może tym, że dodatkowe warunki napisałeś w innym wątku (że po jakimś napadzie, gwarancjach z mojej strony etc). Więc możesz już odszczekiwać. :twisted::twisted:
Albo jawna bezmyślność, albo dziecinne przekomarzanki. Jest chyba oczywiste, że jeżeli mam zamiar kupić Ci ten bilet, to chcę, abyś z niego korzystał, a nie oprawił w ramki, wysmarkał się w niego czy wachlował sobie przed nosem. W innym wypadku pieniądze idą w błoto. Nie pożycza się bez gwarancji zwrotu, nie przyjmuje bez zastawu, wot logika. W moim wypadku transakcja jest bezzwrotna, ale mam prawo oczekiwać, że będziesz używał biletu zgodnie z jego przeznaczeniem, szanując wydane przeze mnie pieniądze. Co jest w tym niezrozumiałego?

 

Co do statystyki - ehhhhh Jeżeli uważasz, że skoro w szczycie 160 osób jest częste w różnych liniach, a nawet 180 to wyciąganie wniosku, że liczba przewiezionych pasażerów to 180 czy 160 na autobus jest niewłaściwe. Tak samo jak zakładanie, że osobówką zawsze jedzie jedna osoba i ma ona taki stan techniczny, że ledwo przeszła przegląd albo i przejść nie powinna. Albo też, że zawsze jedzie maksymalna ilość osób. Powiedzieli Ci, że autobusy takie czyste a Ty wierzysz jak dziecko. Ogólnie idea jest dobra - ale z jej realizacją często jest fatalnie.

Wiesz np. ile adBlue się zużywa w Wawie przez autobusy w przeliczeniu na litr oleju napędowego? I tu już nie mówię o starszych autobusach. A teraz spójrz na inne miasta. I jak? Jest tak super?

Prawda jest taka, że część autobusów nie przeszłaby nawet przeglądu gdyby był on rzetelny.

Z góry już piszę - osobowych aut też.

Jeżeli pomiar szczytowy wykazuje napełnienie wozu rzędu 160-180 osób, to znaczy, że właśnie tyle wiezie autobus :P NIE ZAWSZE wprawdzie, ale w godzinach największego natężenia ruchu kołowegoWtedy z ekonomicznego punktu widzenia jest najbardziej oplacalne przyciągnięcie dodatkowego pasażera, ergo ograniczenie liczby aut na ulicach. Nie znak statystyk adBlue, ale widziałem dokumentację techniczną SU18 oraz porównanie go pod tym względem IKarusami 280 i atuty polskich pojazdów są niepodważalne. Przypominam także, że w ramach wymiany taboru MZA Warszawa w latach 2005 - 2008 utylizowała lub przekazała części firmom prywatnym 70% Ikarusów 280.26 oraz 80% Ikarusów 260.26, które w największym stopniu przyczyniały się do zanieczyszczenia środowiska. Czy sądzisz, że tempo wymiany aut na bardziej przyjazne przyrodzie jest szybsze u kierowców?

 

Oczywiście, że absurdem jest zakładać, że osobówka (tzn. blachosmród) zawsze wiezie tylko kierowcę, a obok pędzą nabite po dach E-4, ale pojemność samochodów a pojemność autobusów, tramwajów i metra to nieprzeskakiwalne warunki brzegowe. Proporcjonalnie zawsze będzie na korzyść komunikacji miejskiej, z przebiciem kilkunasto- do kilkudziesięciokrotnego.

 

Ja akurat dość często wożę różne rzeczy samochodem. Jak nie wożę to używam również komunikacji miejskiej - zależy jak mi wygodniej i lepiej w danym przypadku. Jeżeli mam np. pracować do 2 czy 3 w nocy to liczenie na powrót autobusem jest raczej wykluczone. Szczególnie z drogim sprzętem przy sobie (nawet jeżeli nie ciężkim).
Cóż, zależy od przypadku. Jeżeli pracujesz, powiedzmy, 50-60 km za Warszawa to jasne, nie wrócisz autobusem, a już zwłaszcza w nocy. W granicach miasta jest za to pełnia możliwości możliwości, wszystkie węzły przesiadkowe są skomunikowane z Centralnym, do dyspozycji masz jeszcze 2 linie obwodowe, jeżeli bliżej jest z pominięciem śródmieścia. Reforma autobusów nocnych z zeszłego roku jest naprawdę bardzo udana, w dodatku oferta przewozów została rozszerzona na obszary podmiejskie (m.in. Konstancin, Otwock czy Legionowo).

 

Acha i wanny to jeszcze nigdy nie woziłem. Nie jestem hydraulikiem ani budowlańcem. Nie wiem skąd Tobie to przyszło do głowy.
Ponieważ permanentnie wałkujesz, że wozisz tamto i siamto i że autobusem niedasię, więc wnioskowałem, że przewozisz coś, czego gabaryty przekraczają możliwości wtrynienia się z tym do jakiegokolwioek środka komunikacji miejskiej.

 

Osobny temat - no zamiast wydzielać to załóż temat komunikacja miejska czy samochód a nie wtryniaj się z nim tutaj.
Nie widzę powodu, dla którego mam zakładać oddzielny temat, skoro rozpocząłem dysksuję w tym, a innych wpisów niż nasze praktycznie nie ma :P

 

o do pejoratywnych określeń to bezosobowo możesz ich używać. Ale nie w sensie, że z Krakowa to półgłówki a z Wawy spoko.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia :P

 

e odpowiedziałeś mi do dziś jak niby autobusem mam pojechać w niektóre miejsca w aglomeracji i poza nią o które wcześniej pytałem (przykładowe - akurat z dnia).
Przepraszam, jak sobie wyobrażasz odpowiedź na pytanie "jak mam dojechać w niektóre miejsca" :roll: Które, bo pamiętam, że wymieniłeś jedynie Mikołów. Tam jednak nie dojedziesz na miesięcznym :P

 

Wymień mi dokładnie punkt startowy i docelowy w obrębie aglomeracji Warszawskie, a nie ma sprawy, napiszę Ci jak masz tam się dostać w pożądanym przez Ciebie wymiarze czasu, określę liczbę i dogodność przesiadek, nie ma sprawy.

 

Wybacz, ale poza aglomerację nie dojedziesz na bilecie miejskiego organizatora transportu, ten pomysł został chyba wzięty z Syriusza i wpisany przez Ciebie najpewniej przez pomyłkę. Zresztą nie wiem, po co wypaczasz sens dyskusji, skoro rozmawialiśmy o szeroko rozumianym transporcie miejskim, ew. aglomeracyjnym, a nie o podróży z Warszawską Kartą Miejską do Lądka Zdroju czy Rybnika.

 

[*EDIT*]

 

czuje sie oburzony jestem mieszkańcem Krakowa podróżuje samochodem (czasami nie) ale nie uważam się za "półgłówka" oczekuje publicznych przeprosin :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Sorki, ale nie mogłem się powstrzymać od wyboldowania :lol:

 

Jeżeli w wyniku użycia słowa półgłowek nie wskazując na indwidualnego adresata:

 

a) poniosłeś uszczerbek na godności osobistej od czubka głowy po mały paluch;

 

b) poczułeś do Warszawy i jej mieszkańców moralną odrazę, połączoną z chęcią dewastacji kolumny Króla Zygmunta III, chęcią eksterminacji mieszkańców stolicy oraz jej ptactwa;

 

c) kolekcja Twoich płyt została skradziona, a większość z nich okazała się piratami;

 

wyrażam głeboką skruchę i sercem wyrywającym się z piersi niczym prężna katiusza mówię: przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary, wydaje mi sie ze gadasz jak pokrecony. Kazdy ma swoj punkt widzenia na ta kwestie i ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Ja jezdze motocyklem i ani korki mi nie straszne ani koszta transportu a zanieczyszczenie srodowiska to wiele bardziej skomplikowany temat niz Ci sie wydaje. Celowo nie poglebie tego tematu bo wiem ze z tej rozmowy nic nie wyniknie. Forum to nie tylko miejsce konfrontacji subiektywnych opinni, tu rowniez trzeba wyciagac wlasne wniaski.

 

Pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoba z nerwicą kierująca jakimkolwiek pojazdem i jednocześnie leczona farmakologicznie jest zagrożeniem dla wszystkich uczestników ruchu kołowego, w szczególności zaś dla siebie samej.

 

Powinniście kategorycznie powstrzymywać się od jazdy samochodem.

Również się nie zgadzam, robię 2000km miesięcznie, jeżdżę głównie po mieście(półgłówek?) i jeszcze nie zauważyłem u siebie żadnych przejawów jakobym zagrażał innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ISJ jeden temat Ci nie wystarczy?Może niedługo w każdym temacie będziesz wygłaszal swoje "madrości"?

 

Co do tematu prawka to nie zdałem w poniedziałek,kolejny termin w maju i zamierzam go zdać,nawet jeżeli będzie to potrzebne to wezme mase dodatkowych jazd żeby osiągnąć swój cel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ISJ jeden temat Ci nie wystarczy?Może niedługo w każdym temacie będziesz wygłaszal swoje "madrości"?
Nie wiem, czemu miała służyć ta zaczepna uwaga, ale odpowiem Ci. Tak, jeżeli już zdarzy mi się pisać nieco poza głównym torem tematu, to będę to robił tak jak teraz poruszając kwestie ważne, formułując jasno swoje zdanie i będąc otwartym na uwagi innych, jak i nieco prowokującym tonem zachęcać ludzi. do namysłu nad rzeczywistością. Nie przyszedłem z buszu, nie narzekam na niski iloraz inteligencji i wydaje mi się, że mogę przekazać informacje, które nikomu nie zaszkodzą, ale tylko pomogą.

 

Jeżeli nie przypadło Ci moje pisanie, do gustu przykro mi. Włącz sobie ignora, nie czytaj, nie komentuj, porozmawiaj sobie o czymś przyjemnyn np. o babim lecie, a ode mnie w kwestii mojego pisania odpatyczkuj się Waść :smile::D

 

Nikodemie, nie wiem, czemu chcesz by ludzie wyciągali wnioski, Twoja rada to pusta fraza, skoro uchylasz się od choćby jednego merytorycznego zdania. Forum jest przede wszystkim konfrontacją subiektywnych opinii, dopiero później wyciąganie wniosków. Nie odwrotnie ;)

 

Również pozdrawiam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odchodzac do waszej klotni to powiem ze najezdzilam sie ostatnio jak szalona i moja nerwica sprawila ze cala droge myslalam ze stane na poboczu i dalej nie pojade, a hjak juz wrocilam do domu to malo sie nie zrzygalam ze stresu cala sie trzeslam a noga na gazie trzesla sie tak ze myslalam ze umre tam. ale dalam rade!

 

isj czlowieku taki jestes gadatliwy i zawsze musisz miec ostatnie zdanie ja to nie wiem jak jakas kobieta moglaby z Toba wytrzymac!!!! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoba z nerwicą kierująca jakimkolwiek pojazdem i jednocześnie leczona farmakologicznie jest zagrożeniem dla wszystkich uczestników ruchu kołowego, w szczególności zaś dla siebie samej.

 

Powinniście kategorycznie powstrzymywać się od jazdy samochodem.

Również się nie zgadzam, robię 2000km miesięcznie, jeżdżę głównie po mieście(półgłówek?) i jeszcze nie zauważyłem u siebie żadnych przejawów jakobym zagrażał innym.

 

 

Offtopic a zażywaszjakieś leki na nerwice?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam mam 20lat, cierpie na fobie spoleczna, nie jest ona bardzo nasilona, ale stresuja mnie sytuacje w ktorych jestem od kogos zalezny, musze sie przed kims zaprezentowac lub moge sie osmieszyc publicznie. na bazie tego wyksztaltowala sie nerwica, kiedy cos mnie stresuje to mam mdlosci, brak apetytu no i przede wszystkim ciagle chce mi sie siku i dostaje biegunki. nie biore zadnych lekarstw. zamierzam sie zapisac na prawko, wiem, ze bede sie bardzo stresowal za pewne przed jazdami, gdyz bede na ulicy w okolicy wielu aut i tu objawi sie moja fobia. czy ktos z was z podobnymi problemami zabral sie za prawko, i jak z objawami, jak dawaliscie rade? aaa i jeszcze jedna cecha mojej choroby to, to ze najbardziej sie boje oczekiwania, czyli bede sie bardzo stresowal bezposrednio przed jazdami, jak juz chwile pojezdze to pewnie mi przejdzie. ale i tak za kazdym razem bede sie od nowa stresowal ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech.. wróćmy do tematu. Ja już nie mam siły do ISJ - on chyba bardzo stara się nie zrozumieć lub pominąć wszelkie kwestie niewygodne z jego punktu rozumowania.

 

Tak do rzeczy wracając - widzę, że nie zgłosił się jak narazie nikt kto miał stłuczkę albo wypadek i uważa, że to przez leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak to wyglada od str prawnej?

 

Jesli mialabym wypadek nawet nie z mojej winy, ale bylabym pod wplywem lekow (Seronil) to bylaby to i tak moja wina? Na ulotce dosc niejasno jest powiedziane czy mozna prowadzic auto (tzn napisano, ze samemu trzeba ocenic swoj stan). Lekarz powiedzial mi ze nie ma przeciwskazan co do prowadzenia samochodu, wiec juz sama nie wiem co o tym sadzic...

 

 

Ostatnio jezdze calkiem sporo, ale prawko mam od niedawna, wiec pewnie nie jestem jeszcze 'mistrzem kierownicy'. Egzamin zdawalam biorac juz leki, ale w badaniu lekarskim skaldanym do dokumentow nie mam wzmianki o leczeniu psychiatrycznym (bo robilam je zanim znalazlam sie pod opieka psychiatry, natomiast nie czulam potrzeby aby wprowadzac w tych dokumentach zmiany...) wiec troche zastanawia sie jak to prawnie wyglada, tzn czy leczenie lekami psychotropowymi i pewne typy zaburzen sa przeciwskazaniami do prowadzenia samochodu i kto o tym decyduje?

 

Dodam ze jesli chodzi o ocene wlasnych mozliwosci, to nie czuje, aby leki powodowaly u mnie jakiekolwiek pogorszenie reakcji itp. wrecz musze przyznac, ze odkad biore leki duzo lepiej sie koncentruje (nawet nauka na studiach wchodzi mi 3 razy szybciej) i dzialam bardziej racjonalnie niz emocjonalnie (co za kierownica jest plusem)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×