Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ciagle nie moge sie przelamac by sie z kims spotkac, jedynie na FB, GG oraz maiowo się porozumiewam ze znajomymi, przyjaciółmi i rodziną,

rzadziej też telefonuję - nie lubię rozmawiać przez telefon, choć jest to jeszcze do zaakceptowania, mimo to nie dzwonię spontanicznie

do znajomych by się wygadać tak jak to robi większość kobiet czy rzadziej facetów, nudzi mnie takie paplanie i trochę męczy.

 

Codzienny kontakt fizyczny mam z matką, ojcem, co parę dni ze starszym bratem i rzadziej z jego 2 siostrzennicami.

A jak się muszę z kimś umówić - w sprawie jakiegoś interesu - np. allegro (odbiór lub sprzedaż osobiście), to nie

ma problemu, bo to trwa nie więcej jak 15 minut.

 

Myślę, że podświadomię nie wierzę w to, że spotkania towarzyskie mają sens, szczególnie na trzeźwo,

bo człowiek jest spięty, sztywny, czasem od leków ma pustkę w głowie, jest lekami zmulony i ogólnie

ma kiepski nastrój by czuć się bezpiecznie wśród kogoś na spotkaniu.

Tak wygląda moja sytuacja.

 

A jak u Was ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet rozwodka... Pff

 

U mnie jak? A no tak że nie mam znajomych, kolegów. Jestem samotnikiem, nie potrafię spędzać z ludźmi czasu , szybko się denerwuje - nie interesuje mnie kto z kim o czym. Czasem potrzebuje z kimś wymienić ciekawe informacje. Nie ma z kim, nie ma ludzi którzy się potrafią zaangażować i docenić moje towarzystwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w przyszłym tygodniu wracam do portali randkowych, nie mam szczęścia do poznawania osób w sposób "zwyczajny". Wszystkie osoby które wybieram na obiekt westchnień są już z kimś- tak się zawsze okazuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dawna jestem sam. Jednak nie potrafię odnaleźć się w świecie. czasami mam wrażenie że jestem tak brzydki i głupi że nawet rozwódka mnie nie zechce.

 

Co Ty rozwódki mają gigantyczne wymagania również :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadziłem sie do Poznania, poznałem kobiete - boże najdrozszy - uwierzcie mi na słowo ze z nikim nie dogadywałem sie tak jak z nią, wyznała miłość - pierwszy raz w zyciu uwierzyłem ze ktoś mnie kocha takiego jakim jestem .. Trzy najpiekniejsze miesiące mojego życia, aż wkoncu rzuciła mnie za pomocą smsa .. niby dawałem rade jakos bez niej - ale cholernie boje sie że tym razem moje mysli samobójcze dojdą do głosu i to jest chyba najgorsze w tym wszystkim .. jestem kurewsko samotny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jak? A no tak że nie mam znajomych, kolegów. Jestem samotnikiem, nie potrafię spędzać z ludźmi czasu , szybko się denerwuje - nie interesuje mnie kto z kim o czym. Czasem potrzebuje z kimś wymienić ciekawe informacje. Nie ma z kim, nie ma ludzi którzy się potrafią zaangażować i docenić moje towarzystwo

 

Mnie samotność męczy równie mocno jak dłuższe przebywanie z ludźmi. Jestem sam, chciałbym towarzystwa a po paru godzinach towarzystwa mam jego zwykle dosyć i chcę być znowu sam.

 

Mam podobnie :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może towarzystwo na dłuższą metę meczy bo to nie są ludzie z którymi sie dogadujemy i miło spędzamy czas, tylko ludzie których jesteśmy w stanie tolerować.

Chciałabym poznać kogoś kto by był dla mnie taką pokrewna dusza

 

Szkoda, że jesteś z tak daleka, bo chętnie bym Ciebie poznał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomasz_xyz, dziękuję. Myślę, ze odległość nie ma wielkiego znaczenia. Skoro człowiek może się czuc samotny bedac wśród ludzi, to... Tutaj może byc odwrotnie.

Jakiś czas temu przebywalam z ludźmi tylko online. Nie było to takie zle. Co mi z "przyjaciół" których mam pod reka a którzy mają gdzieś mój los? Bo mówię o czymś więcej niż tylko wspólnej gadce przy herbatce. Herbatę wole pić sama - taniej bo dzielić się nie musze i sluchac jak ktoś wydaje z siebie odgłosy picia.

 

Don Kamillo, jeśli z dnia na dzień odchodzi Ale nie umarla, to po prostu znaczy ze za baduzo idealizowales ta osobę i ta relację. Przykro mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, jak jest z samotnością, kiedy chorujesz na depresję. Jak ja. Unikam bliższych kontaktów, bo boję się rozczarowań, braku zrozumienia. I mam świadomość, że mogę być męcząca dla innych. Od lat nie umiem się śmiać, cieszyć z czegokolwiek. I widzę, że inni nie próbują być ze mną w bliższych relacjach, bo nie wiedzą jak się zachować. Koło zamknięte. Wynik? Jestem samotna, choć na świecie są miliardy ludzi. Czasami chciałabym umrzeć, ale nie mogę. Jeszcze nie. Muszę wychować córkę. Teraz udaję zatem, że nikogo nie potrzebuję. A to jest piekło, dużo gorsze od tego,którym nas straszy Kościół. Ale jest przecież już słynne powiedzenie " Taki mamy... " (a tu możesz wpisać, co Ci akurat na sercu leży...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×