Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego zdradzacie?


Rekomendowane odpowiedzi

zima, ten pierwszy jest okropny, drugi jest za gruby? No co Ty :) Wg mnie jest taki prawie w sam raz, mógłby być nieco masywniejszy :) Trzeci dla mnie wygląda jakby wyszedł z monaru :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może napisałam tu, żeby ktoś mnie przekonał i wytłumaczyć, co naprawdę jest w tym złego, bez gadani "bo takie są zasady", "bo tak trzeba" itp., tylko wytłumaczył DLACZEGO, bo wiem, że to wiele osób potępia, ale nie wiem czemu.

Takie wytłumaczenie nie istnieje. Większość nie zadaje pytania "dlaczego", albowiem posiada wprogramowaną w jaźń odpowiedź: "bo tak" - innymi słowy zasadę. Stąd ludzie z "zasadami", to ludzie unikający zadawania pytań i rozmyślania nad nimi, co w efekcie podnosi globalny poziom hipokryzji.

 

... Bo obca mi kobieta jest nieszczęśliwa? Nie jest nieszczęśliwa przeze mnie, tylko dlatego, że on jej nie kocha, nie jest dla niego wyjatkowa, nie jest tą jedyną. Poza tym była nieszczęśliwa już wcześniej i będzie taka nawet, gdy zniknę. Nie zmusi go do miłości. Nie czuję się specjalnie odpowiedzialna za jej nieszczęście i też nie mam takiej mocy sprawczej, aby on ją kochał. On jest wolnym człowiekiem, nie czyjąś własnościa, ma prawo być szczęśliwy, chociaż źle ją traktuje, to jego sprawa i jej, a nie moja. Tak więc nie wiem, co takiego robię źle nie przejmując się losem i szczęściem jakieś obcej mi baby. Moje przyjaciółki są nieszczęśliwe z wielu powodów i nie mogę im pomoc, a mam się rozczulać nad losem całego świata?

Nic nie robisz źle. Gdybyś miała siłę sprawczą by cokolwiek zmienić, można by wówczas rozważać możliwe warianty postępowania z moralnego punktu widzenia. W sytuacji jak opisałaś, cokolwiek zrobisz jest bez znaczenia. Zaniechanie realizacji własnych potrzeb, gdy nikomu nie przynosi to korzyści, w imię wydumanych "zasad", to samoudupienie.

 

Moralizatorstwo od moralności odróżnia zdolność argumentacji. Argumentacja możliwa jest w konkretnej sytuacji. Nie jest możliwa argumentacja generalna, odnosząca się do każdego przypadku. Nawet "nie zabijaj" ma swoje wyjątki.

 

Tak sobie myślę, że to chyba wszyscy oceniają innych własna miarą.. Ja mam jakieś upośledzenie na punkcie zazdrości, nawet, jak kochałam, to nie byłam, bo wiedziałam, że mnie kocha. Nawet, jeśli by zdradził, to bym wiedziała, że to był tylko seks. Zastanawiałam się, co tak boli w zdradzie no i mi się wydaje, ze nie sam akt płciowy, tlko to, że ktoś nas już nie kocha. Są pary, które eksperymentują w seksie, wchodzą w rożne erotyczne figury geometryczne, a są ze sobą szczęśliwi. Kobiety chyba bardziej boli zdrada emocjonalna, niż np.pijany, przypadkowy seks. Dlatego troche się usprawiedliwiam, bo to nie moja wina, że on jej nie kocha albo nie kocha tak, jakby tego chciała. Może się nie znam, może facet mnie okłąmuje, ale nie zachowuje się, jakby szukał tylko seksu, ewidentnie brak mu czułości i bliskości takiej emocjonalnej...

Btw. ja zawsze chcę wiedzieć "dlaczego", kto pyta, nie błądzi:P.

PS na razie go przystopowałam i jesteśmy na stopie koleżeńskiej, muszę pomyśleć, co dalej, a co odwlecze, nie uciecze :P. Wydaje się być lekko zbity z tropu, ale niech się nie przyzwyczaja za bardzo i nie wyobraża też Bóg wie czego :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą mamy to chyba uszkałtowane ewolucyjnie? Kobieta boi się emocjonalnej zdrady, boi się, że facet odejdzie do innej i zostawi ją samą z potomstwem, przestanie dbać o rodzinę, a mężczyznę bardziej boli zdrada fizyczna, bo to godzi w jego pewność, czy oby na pewno jest ojcem potomstwa, dla którego się poświęca :P i ogólnie w jego samcze ego :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mada1987, Z całym szacunkiem lubisz chyba prowokować i robić sensację,lubię podyskutować ale mam wrażenie ze w tym wątku wydaje Ci się że tylko Ty masz rację ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mada1987, a rób sobie co chcesz, tylko przestań dorabiać do tego taką ideologię. Chyba Cię to jednak gryzie, skoro argumentujesz, szukasz usprawiedliwienia i włączasz w to nawet czynnik ewolucyjny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej wymieniać się racjami :P, nie twierdzę, że ją mam, gdyby tak było, nie miałabym ochoty dyskutować i pobudzić się do myślenia albo popatrzenia na coś z innej strony :P. Wielka sensacja, zwykła dyskusja na stary, jak świat temat :P, no chyba, że ktoś unika niewygodnych rozmów, to sory, mogę już nic nie pisać. Zdrada to zdrada, no i cześć ;) wkleiłabym jakiś obrazek, zamiast pisać, ale nie umiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mada1987, a rób sobie co chcesz, tylko przestań dorabiać do tego taką ideologię. Chyba Cię to jednak gryzie, skoro argumentujesz, szukasz usprawiedliwienia i włączasz w to nawet czynnik ewolucyjny ;)

 

robię sobie, co chcę, nie przyszłam tu pytać Cię o pozwolenie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS na razie go przystopowałam i jesteśmy na stopie koleżeńskiej, muszę pomyśleć, co dalej, a co odwlecze, nie uciecze :P. Wydaje się być lekko zbity z tropu, ale niech się nie przyzwyczaja za bardzo i nie wyobraża też Bóg wie czego :P

 

Ooo, jaka miła odmiana. Dobrze, dobrze! :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS na razie go przystopowałam i jesteśmy na stopie koleżeńskiej, muszę pomyśleć, co dalej, a co odwlecze, nie uciecze :P. Wydaje się być lekko zbity z tropu, ale niech się nie przyzwyczaja za bardzo i nie wyobraża też Bóg wie czego :P

 

Ooo, jaka miła odmiana. Dobrze, dobrze! :uklon:

 

Nie dlatego, że nagle odkryłam karygodność swojego postępowania :P, więc nie ma się z czego cieszyć, tylko dlatego, by sobie nie myślał, że się zakochałam, czy coś :P. Zdaję sobie sprawę, że faceci często mają przerośnięte ego i jak jakaś kobieta poleci na nich, to potem są w ciężkim szoku, że jak to ona mnie nie kocha?! Takiego Boga?! Nie mogą pojąć, że nie każda kobieta, po jakimś zbliżeniu, czy kilku ma w głowie suknię ślubną i przed oczami tylko jego przed zaśnięciem..

Poza tym potrzebuję teraz trochę czasu tylko dla siebie, chyba się zmęczyłam i chcę samotności na jakiś czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×