Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęki, a przyjmowanie Seronilu.


DanceWithTheWind

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ciepło wszystkich, to mój pierwszy post.

Bardzo prosiłabym o pomoc, zależy mi strasznie na zdrowiu, a tylko do ludzi, którzy mają podobne objawy i doświadczenia, mam zaufanie.

Na początku nadmienię, że mam 17 lat, w kwietniu stanę się pełnoletnia.

Wczoraj przyglądałam rodzaje nerwic i podejrzewam u siebie zespół lęku uogólnionego. Od kilku miesięcy (od około października) męczę się z bezsennością. Początkowo przypuszczałam chwilowy jej przebieg, ale wkrótce stała się zbyt uciążliwa. Sypiałam tylko dwie godziny dziennie. Wybrałam się do lekarza i otrzymałam Chlorprothixen. Bardzo zadowolił mnie efekt, po zażyciu jednej tabletki spałam, jak suseł. Niestety później problemy ze snem okazały się tylko drobnym pryszczem. Niedługo potem zaczęły mnie dręczyć niewyjaśnione lęki. W skrajnych przypadkach bałam się nawet spotkać z przyjaciółmi, ponieważ przewidywałam, że stanie mi się coś przykrego z ich strony. Zrobiłam się niemożliwie przewrażliwiona. Występowało kołatanie serca, duszność, przerażona swoim stanem płakałam. Przyznałam się w końcu matce, co mi dolega. Udałyśmy się ponownie do lekarza. Niestety nie wydawał się on szczególnie zainteresowany moim problemem, zostałam ostatnią pacjentką po kilku godzinach czekania, ze zmęczenia chyba mnie nieco zbył. Otrzymałam Seronil. Podeszłam sceptycznie. Nie chciałam się szprycować lekami, więc go odłożyłam do kąta, licząc na samoistną poprawę. Faktycznie miałam okres stagnacji, kiedy nie działo się zupełnie nic złego, przynajmniej wartego uwagi. Tylko bezsenność, na którą brałam wspomniany wcześniej lek. Niestety ostatnio jest ze mną coraz gorzej, nie radzę sobie ze strachem, ani stresem. Chodzę wiecznie rozkojarzona. Byle bzdura urasta do rangi katastrofy. Ciężko mi przychodzi życie, stało się ono nie darem, tylko potworem z szafy. Coraz bardziej się duszę (ostatnio są to spazmatyczne chęci zaczerpnięcia powietrza, musi mnie ktoś z rodziny przytulić i posiedzieć chwile, bym się uspokoiła, ale po tym ataku jestem potwornie wyczerpana), coraz częściej płaczę. Mam ogromne wahania nastroju, dziwne paranoje, powracające myśli samobójcze. Chcę z tym skończyć. Rzecz w tym, że dopóki nie osiągnę pełnoletności, nie mam co liczyć na rzetelną poradnię, w dziecięcej panuje chaos, pozwalniali lekarzy, nie ma jak się dostać na wizytę. Zastanawiam się nad sięgnięciem po Seronil. Obawiam się jednak uzależnienia.

 

Moje pytania:

Czy jest sens bym go zażywała przez to półtora miesiąca, zanim wybiorę się do nowego lekarza? Czy mogę go później spokojnie odstawić? Czy w ogóle jest sens bym go zażywała?

 

Czy ktoś miał podobne objawy i teraz ma znaczną poprawę? Po jakich lekach?

 

Dziękuję niezwykle za wszelką pomoc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie jesteś ofiarą nerwicy lękowej.

Zauważ, że pierwszym Twoim objawem była bezsenność. Zwalczyłaś ją lekiem, ale problem znalazł drogę okrężną i na dodatek się wzmocnił (lęk, przewrażliwienie, objawy somatyczne). Jeśli teraz weźmiesz lek, to owszem poczujesz się dobrze, na chwilę ... Po jakimś czasie, zostaniesz poinformowana o Twoim problemie za pomocą jeszcze silniejszych objawów.

Ogólnie to co opisałaś to wierzchołek góry lodowej. Twój problem jest głęboko zakopany w Twoim umyśle. Sugeruję podjęcie psychoterapii w celu dotarcia do sedna sprawy.

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź.

Pokazałam mamie Twojego posta (to niedowiarek, jak ja, nie uwierzy, póki nie przeczyta :P). Przytaknęła. Zgodziła się, by zapytać w poradni o dobrego psychoterapeutę. Tylko mam czekać jeszcze miesiąc? A co jeśli objawy się pogłębią? :( Sądzisz, że istnieje takie ryzyko?

Nie czekając na odpowiedź w temacie, sięgnęłam wcześniej po Seronil. Jest wprost rewelacyjnie. Czytałam, jak niektórzy na niego reagują, zdziwił mnie ten piorunujący efekt. Patrzę w tym momencie na wszystko z dystansem. Są tylko małe skutki uboczne, jak lekki ból głowy, ale nie zniechęcają mnie. ;) Ale Twój post troszkę mnie przestraszył. Nie chcę szprycować się do kwietnia lekami na darmo (właściwie do maja, bo to pod koniec miesiąca ma miejsce).

Sugerujesz odstawienie?

 

Mam jeszcze pytania: zetknąłeś się też z podobnymi objawami? Czy podjąłeś się terapii i czy Ci znacznie pomogła? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko mam czekać jeszcze miesiąc? A co jeśli objawy się pogłębią? :( Sądzisz, że istnieje takie ryzyko?
Objawy mogą się pogłębić, ale nie muszą. Ale nawet jakby, nie zabije Cię to ;)

 

Ale Twój post troszkę mnie przestraszył. Nie chcę szprycować się do kwietnia lekami na darmo (właściwie do maja, bo to pod koniec miesiąca ma miejsce).

Sugerujesz odstawienie?

Leki + psychoterapia to świetny start. Jeśli już zaczęłaś go brać, to nie ma sensu odstawiać. Odstawisz w trakcie psychoterapii ;)

 

Mam jeszcze pytania: zetknąłeś się też z podobnymi objawami? Czy podjąłeś się terapii i czy Ci znacznie pomogła? ;)

Jasne, że się zetknąłem, jak większość ludzi na tym forum. Moje objawy były silniejsze, bo zaniedbane przeze mnie .. Może nie tyle zaniedbanie z mojej strony, co ogólnie mała wiedza na ten temat. 10 lat temu mało kto miał neta, a i lekarze nie potrafili stwierdzić co mi jest :roll:

Aktualnie, po 2 latach psychoanalizy i bez żadnych leków, jakieś 75% objawów po prostu ze mnie odpadła, nie mówiąc już o świetnym samopoczucia na co dzień :D

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×