Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego zdradzacie?


Rekomendowane odpowiedzi

khaleesi, no co, no co. ;) Gdy jest miłość, to seks jest jedną z najwspanialszych aktywności, a urozmaicanie go sobie fantastycznie wpływa na bliskość i trwałość pożycia. Ograniczeniem powinna być tylko nasza wyobraźnia, a nie "nie, bo nie". :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, pewnie, że tak powinno być i również tak uważam. Niestety, w którymś momencie mój mąż jakby odpuścił temat zupełnie, a to mega przystojny, energiczny facet, doskonale realizujący się w pracy. Nie ukrywam, że w dużej mierze przyczyniło się to wszystko do mocnego rozwoju mojej nerwicy, bo czuję się po prostu odrzucona i byle jaka :(

 

khaleesi, bardzo Ci dziękuję :oops: Niestety, najlepszy czas dla samej siebie mam chyba dawno za sobą. Teraz jestem wychudzona, wiecznie smutna, lecą mi włosy i czuję się atrakcyjna jak wór ziemniaków. Ciężko mi się z tym pogodzić, bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, trzeba rozmawiać, zawsze trzeba rozmawiać. Być może Twój mąż przestał sobie radzić z Twoimi stanami psychicznymi i przeniósł całą swoją energię do zawodowego życia, ale to przecież droga donikąd.

 

Ja również jestem 100% hetero :D, widziałem tylko jedno Twoje zdjęcie, ale sam fakt, że ciągle je pamiętam, jest przyczynkiem do tego, że mogę stwierdzić, iż jesteś bardzo atrakcyjną kobietą. A jestem dość selektywny w ocenianiu urody pań, więc wyrzuć ten pokutny worek ziemniaków, bo zwyczajnie Ci nie pasuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, związek przyczynowo-skutkowy był odwrotny, bo nasze problemy zaczęły się jak byłam piękna, zdrowa i nieznerwicowana :) Moje stany zaczęły się po roku tłumionego stresu z powodów małżeńskich niestety. Emetofobie miałam zawsze, ale nie dawała o sobie tak uporczywie znać, teraz czuję, że somatycznie jestem na dnie :( Chodzimy na terapię i jest lepiej, ale boję się, że ja już nigdy nie odzyskam poczucia kobiecości, choć walczę.

 

Dziękuje wam za komplementy, kurcze, sporo to dla mnie znaczy no ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, nie wiem czy wiesz, ale ten element Twojego podpisu:

 

Wspólne rzyganie, jak mało co, robi z ludzi wspólnych przyjaciół.

 

to piekło dla emetofobików :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że mnie teraz nie widzicie - szybko zmienilibyście zdanie.. właściwie to sama nie mogę na siebie patrzeć :hide:

 

khaleesi, nie, nie zmieniaj podpisu, tak tylko napomknęłam, że w pewnej grupie na tym forum tylko to jedno zdanie mogłby zafundować atak paniki 8) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A taka sytuacja:

Jesteście w związku, zadurzacie się w kimś innym, zrywacie, idziecie z ta osoba na całość ale później okazuje się ze to nie to , chcecie wrócić do ex partnera, historia z 'nowym' trwa niecały miesiąc.

 

Zdrada czy nie?

Wybaczalne czy nie?

 

To chyba nie jest zdrada, bo z nim zerwałaś. To jest raczej traktowanie drugiej osoby jak koło zapasowe albo jak ciastko. Spróbuję tego ciastka....hmm, nie smakuje mi........to próbuję drugiego......drugie jest dobre, ale pierwsze było lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem rozbijasz małżeństwo i jesteś tak samo winna jak twój kochanek. Powinnaś się wstydzić, że niszczysz psychike i serce innej kobiety.

Tak samo winna?

Zdaje się masz problem z kobietami, chciałbyś je widzieć w roli niewolnic. (Nie dziwi, że uciekają.)

Wiesz czym jest umowa? Winny zerwania umowy jest ten, kto deklarował zobowiązanie i go nie dotrzymał.

Tutaj nawet nie wiadomo, co gość deklarował żonie. (Może związek otwarty.)

mada1987 z nikim w tej kwestii umów nie zawierała, więc niczemu nie jest winna.

Może się zadawać z kim chce bez wynajmowania detektywa do sprawdzania, czy obecny obiekt zainteresowania nie chowa żony w kapeluszu.

Bo na to wygląda, że każda dziewczyna powinna dochodzenie robić w parafii, USC i BIK jeszcze na wszelki wypadek.

 

 

NN4V, popieram Ciebie w 100%.

To mężczyzna jest w związku, a nie kochanka. Dlaczego kobieta ma czuć się winna?

Mnie kiedyś zdradził facet i to on miał mi być wierny, przecież tamta kobieta mi niczego nie obiecywała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze a propos tematu to tak jak w amerykańskich filmach - ona nakrywa go w łóżku z inną i daje jej w pysk, wyzywa i wyrzuca za drzwi, tak jakby to ona byla "winniejsza" :lol: Też uważam, że odpowiedzialność bierze facet (lub kobieta) który jest w związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rodzynka1, no niby nic nie obiecywała ale nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe... czy jakoś tak

Jakiemu drugiemu? Żona gościa jest osobą trzecią z punktu widzenia kochanki. Osobą drugą jest z punktu widzenia męża. Do tego mąż składał jej zobowiązanie, kochanka męża nie. Do tego kobieta nie musi wiedzieć, że facet ma żonę. Pilnować ma sie ten, kto się zobowiązał. Nie potrzeba faszystowskiej nadgorliwości w pilnowaniu cudzych mężów. Osobiscie na pewno nie chciałbym być z kobieta, która tylko dlatego pozostaje wierna, bo potencjalny kochanek jest bardziej papieski od papieża. Niedźwiedzia przysługa. Ktoś wam ciemnoty w łby wciska. To chore jest, by sobie pozwalać ma komentarz: "jesteś tak samo winna". Trzeci rodzaj prawdy. A może nawet czwarty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem przekonany do konca czy ta trzecia osoba jest tak zupelnie bez winy. Znaczy jest bez winy absolutnie w jednym przypadku, jesli osoba, ktora zdradza oklamuje, ze jest wolna. Niewiedza jest usprawiedliwieniem. W kazdym innym mam mieszane uczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją droga zaniedbywanie partnerki na rzecz pracy to też jest forma zdrady. Jedynie obiekt inny. Podobne objawy: brak czasu, tajemnicze telefony, przesiadywanie przed kompem, nieobecność. Podobne mogą być skutki psychologiczne dla zaniedbywanego partnera. Niewiele zmieniają tłumaczenia, że to dla rodziny, że wymarzony biały domek coraz bliżej. Kiszka.

 

Koledzy od browara też mogę być widziani jako substytut kochanki.

Zdrada niejedno ma imię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę tak, jak NN4V i nie dlatego, że tak zrobiłam, tylko robię tak, bo tak myślę. Chociaż dużo osbó mnie ocenia, łącznie z moimi przyjaciółkami, myślą, że nie mam żadnych zasad, myślą, że jara mnie to, że on ma żonę i myślą, że skłonna byłabym posunąć się do wszystkiego. Odrzuciłabym zaloty męża koleżanki i jeszcze bym jej o tym powiedziała. Jeśli chodzi o lojalność wobec bliskich, to jest dla mnie bardzo ważna akurat. Nie wiem, czemu ludzie myślą tak płytko i stereotypowo. Naprawdę myślenie tak boli, że trzeba powtarzać jakieś frazesy i stereotypy bez zastanowienia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jesli chodzi o związek mojego kochanka to nie siedzę i nie dumam nad tym, on jest winny zdrady to na pewno, ale ona być może też nie pozostaje bez winy i jest winna rozkładu pożycia małżeńskiego? Nie usprawiedliwiam zdrady, bo to świństwo bezsprzecznie, ale zawsze kij ma 2 końce. Ich związek to nie moja sprawa, chociaż zagadywałam go o to, czemu nie chce niczego naprawiać, mówiłam, żeby poszli sobie na jakąś terapię, czy coś, ale on nie chce, mówi, że nie ma czego odbudowywać od dawna. Więc pewnie jestem tylko jednym z wielu problemów. Zresztą ja jestem w stanie usunąć się w cień, ale myślę, że czy ze mną, czy beze mnie ich problemy nie znikną. On pewnie będzie szukał pocieszenia w ramionach jeszcze innej, aż dzieci dorosną, spłacą kredyt i wtedy się rozejdą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją droga zaniedbywanie partnerki na rzecz pracy to też jest forma zdrady. Jedynie obiekt inny. Podobne objawy: brak czasu, tajemnicze telefony, przesiadywanie przed kompem, nieobecność. Podobne mogą być skutki psychologiczne dla zaniedbywanego partnera. Niewiele zmieniają tłumaczenia, że to dla rodziny, że wymarzony biały domek coraz bliżej. Kiszka.

 

Skąd ja to znam... Chociaż jestem dokładnie w takiej sytuacji, to mimo wszystko chyba wolę to niż standardową zdradę...

Można się przyzwyczaić

Kiedyś zawsze w swoje urodziny brałam wolne, żeby spędzić ten dzień w miły sposób. Teraz już straciłam złudzenia.

Dlatego też w ostatnie swoje urodziny poszłam do pracy jak co dzień.

 

Nie chce mi się już słuchać wyznań dotyczących poświęceń na rzecz mojej osoby.

 

 

 

Co do tematu "wina kochanki" to również uważam, że głównym winowajcą jest osoba, która zdradza, jednak nie wybielałabym tak kochanki.

One również bardzo często pakują się w trudne relacje i to z własnej winy. Po co im to?

Są typy kobiet, które szczególnie kręcą właśnie takie relacje i szukają tylko tego typu przygód.

Czy osoby, które czerpią satysfakcje z cierpienia innych są według was takie nieskalane?

I jeszcze jedno. Faceci z którymi się spotykają najczęściej nie mają jaj, ale mimo to je do nich ciągnie.

Czyżby faktycznie nie chodziło jednak o dowartościowanie się kosztem innej osoby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoby, które czerpią satysfakcję z cierpienia innych są chore, ale ja nie jestem taką osobą. Nie o dowartościowanie się też chodzi, znam swoją wartość. Nie musi mi nikt wierzyć, ale tak właśnie jest. Jest mi raczej przykro, że im nie wyszło, a nie bawię się tym. Ale skoro on tego nie chce i nie ma zamiaru naprawiać, to może ja mam im to naprawić? Litości..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×