Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

ja bralem wszystkie sn i ssri i to nie jest droga do wyleczenia. Co z tego ze fobia spoleczna lub erytrofobia prawie zanikly jak na ludzi i zycie mam wyjebane poprostu. Tak nie moze byc, mi to by sie przydal jakis mocny kop w dupe albo unitarka i postawienie do pionu. Leki nie zalatwia ze nasze zycie nagle sie odmieni, a my sami bez przewodnika osoby wspierajacej tez gowno osigniemy, bo my potrzebujemy wzorcow ktore beda przy nas, a nie wzorcow ktore nas opuszczaja i pognebiaja nasza depresje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bralem wszystkie sn i ssri i to nie jest droga do wyleczenia. Co z tego ze fobia spoleczna lub erytrofobia prawie zanikly jak na ludzi i zycie mam wyjebane poprostu. Tak nie moze byc, mi to by sie przydal jakis mocny kop w dupe albo unitarka i postawienie do pionu. Leki nie zalatwia ze nasze zycie nagle sie odmieni, a my sami bez przewodnika osoby wspierajacej tez gowno osigniemy, bo my potrzebujemy wzorcow ktore beda przy nas, a nie wzorcow ktore nas opuszczaja i pognebiaja nasza depresje.

 

Wiesz co by bylo najlepsze pranie mozgu,skasowanie pamieci i moze by wszystko wrocilo do normy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bralem wszystkie sn i ssri i to nie jest droga do wyleczenia. Co z tego ze fobia spoleczna lub erytrofobia prawie zanikly jak na ludzi i zycie mam wyjebane poprostu. Tak nie moze byc, mi to by sie przydal jakis mocny kop w dupe albo unitarka i postawienie do pionu. Leki nie zalatwia ze nasze zycie nagle sie odmieni, a my sami bez przewodnika osoby wspierajacej tez gowno osigniemy, bo my potrzebujemy wzorcow ktore beda przy nas, a nie wzorcow ktore nas opuszczaja i pognebiaja nasza depresje.

 

Moim zdaniem, powinienes odbyc terapie, najlepiej grupowa, np: terapie poznawczo-behawioralna.

 

-- 26 lip 2015, 22:04 --

 

Polecam. :mrgreen:

 

http://www.newsweek.pl/narkopsychologia,47777,1,1.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bralem wszystkie sn i ssri i to nie jest droga do wyleczenia. Co z tego ze fobia spoleczna lub erytrofobia prawie zanikly jak na ludzi i zycie mam wyjebane poprostu. Tak nie moze byc, mi to by sie przydal jakis mocny kop w dupe albo unitarka i postawienie do pionu. Leki nie zalatwia ze nasze zycie nagle sie odmieni, a my sami bez przewodnika osoby wspierajacej tez gowno osigniemy, bo my potrzebujemy wzorcow ktore beda przy nas, a nie wzorcow ktore nas opuszczaja i pognebiaja nasza depresje.

 

Moim zdaniem, powinienes odbyc terapie, najlepiej grupowa, np: terapie poznawczo-behawioralna.

 

-- 26 lip 2015, 22:04 --

 

Polecam. :mrgreen:

 

http://www.newsweek.pl/narkopsychologia,47777,1,1.html

Terapia tutaj w uk raczej nie wchodzi w gre. Zreszta ja ludziom przestalem ufac, wiem ze nie dzialaja bezinteresownie, wogole to mam wstret do 99% osob i na terapie za pozno. Mnostwo ludzi spotkalem w moim zyciu i zadna nie wyciagnela do mnie reki wiec po co mi terapia, aby byc falszywym jak cala reszta ? Wole byc soba kosztem zdrowia psychicznego, na zmiany u mnie za pozno, ja i tak wszystko stracilem przez moja latwowiernosc i prawdomownosc. Nie umiem klamac, nauczycie mnie klamac, to by bylo lepsze niz 100 terapii.

 

-- 26 lip 2015, 21:57 --

 

Mnie tez by sie przydalo pranie mozgu ;) skasowac pamiec szkoda ze nie ma takiej opcji albo dozywotni zapas czystej aptecznej amfy
Na upartego, dalo by sie amfe zsyntetyzowac. :roll::mrgreen:

To dzialamy czy jak , moze wkoncu zaczniemy zyc jak bogowie co nie ? hehehe koniec smetow tylko god mode on i takiego wala a jak sie komus nie podoba to niech sie pie......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia moze cos daje, ale nie wiele. Takie pogadanki. No bo co moze zmienic gadanie. Ja mam za soba rok grupowej. No i co z tego? Wenlafaksyna mi przestala dzialac. Leze, wiem ze nie zasne, bo to sie czuje. Nie mam zadnych problemow. Moim problemem jest moj mozg wadliwie funkcjonujacy. Ludzie gadaja na terapii o realnych problemach, a my przewlekle chorzy o czym mamy gadac. O niemocy, anhedonii, apatii? To sie bierze z niczego. Leki dzialaja jest dobrze, nie dzialaja to sie nie spi. No o czym kurwa gadać. ? O blokadach.. to jest wszystko oderwane od rzeczywistosci. Nie da sie zmienic naszej percepcji rzeczywistosci terapia. To jest kwestia zab. na poziomie kory czołowej. Pewne kwrstie sa poza naszym zasiegiem. Dobranoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia moze cos daje, ale nie wiele. Takie pogadanki. No bo co moze zmienic gadanie. Ja mam za soba rok grupowej. No i co z tego? Wenlafaksyna mi przestala dzialac. Leze, wiem ze nie zasne, bo to sie czuje. Nie mam zadnych problemow. Moim problemem jest moj mozg wadliwie funkcjonujacy. Ludzie gadaja na terapii o realnych problemach, a my przewlekle chorzy o czym mamy gadac. O niemocy, anhedonii, apatii? To sie bierze z niczego. Leki dzialaja jest dobrze, nie dzialaja to sie nie spi. No o czym /cenzura/ gadać. ? O blokadach.. to jest wszystko oderwane od rzeczywistosci. Nie da sie zmienic naszej percepcji rzeczywistosci terapia. To jest kwestia zab. na poziomie kory czołowej. Pewne kwrstie sa poza naszym zasiegiem. Dobranoc

 

No niestety, ale nie kazda depresje da sie wyleczyc, bywaja lekooporne, które nie poddaja sie lekom i róznym kombinacja, napisalem z ta terapia

bo widze, ze novy ma chyba jakies problemy z osobowoscia,a to sie leczy psychoterapia, leki niewiele tu dadza, podobnie ma sie rzecz z fobia spoleczna i zaburzeniami lekowymi.

 

Ja w sumie, tez mam dola, boje sie, ze kiedys nie dam sobie rady ze soba i odbiore sobie zycie, depresja zmienia obraz sytuacji, ale jak tak pomysle, to moje zycie i tak nie jest zbyt udane i w sumie smierc to nie taka straszna rzecz i tak kiedys wszyscy umrzemy co za róznica czy teraz czy za kilkadziesiat lat. :bezradny::time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokladnie ale poki zyja moi rodzice to nie bede sie zabijac, pare lat przede mna a potem hulaj dusza piekla nie ma , a ja i tak do nieba trafie nawet jak sie zabije, takiego aniola jak ja drugiego nie spotkacie.Jak wygram 6 w totka to wylecze sie z depresji w ciagu sekundy, bedzie chata, fura, moto, wycieczki i dupeczki iwszyscy beda happy przy mnie, bo "frajer" bedzie placil - tak to wyglada mniejwiecej i bede mial setki PRZYJACIOL hsahahahahahahah.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia dziala, a ze wzbudza niechec i obawy to normalne.

To jakie macie wyobrazenia na jej temat, nie oznacza ze jest nieskuteczna.

 

To troche jak ze sterydami, mozna brac sterydy ale sama masa miesniowa od tego nie przybedzie trzeba jesc i duzo trenowac.

 

Podobnie jest z mozgiem, trzeba tworzyc nowe polaczenia nerwowe, leki moga troche w tym pomoc jak sterydy ale generalnie bez zmian w swoim zyciu sie nie da.

 

SSRI i SNRI sa jeszcze dodatkowo wredne bo zaburzaja motywacje a bez tej ciezko o zmiany i sa trudne do odstawienia, wiec pacjenci sa na nich czesto zbt dlugo, bo boja sie samotnosci i zycia bez leku mimo ze wiedza ze w sumie malo daje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia dziala, a ze wzbudza niechec i obawy to normalne.

To jakie macie wyobrazenia na jej temat, nie oznacza ze jest nieskuteczna.

 

To troche jak ze sterydami, mozna brac sterydy ale sama masa miesniowa od tego nie przybedzie trzeba jesc i duzo trenowac.

 

Podobnie jest z mozgiem, trzeba tworzyc nowe polaczenia nerwowe, leki moga troche w tym pomoc jak sterydy ale generalnie bez zmian w swoim zyciu sie nie da.

 

SSRI i SNRI sa jeszcze dodatkowo wredne bo zaburzaja motywacje a bez tej ciezko o zmiany i sa trudne do odstawienia, wiec pacjenci sa na nich czesto zbt dlugo, bo boja sie samotnosci i zycia bez leku mimo ze wiedza ze w sumie malo daje.

 

No wlasnie, z ta motywacja i zmeczeniem ciagle jest przejebane i to sie nie zmieni na ssri, malo tego z czasem jest tylko gorzej, i tak na prawde nasze cele, marzenia i pomysly zostaja w glowie, bo my nie potrafimy sie zmotywowac, no bo niby jak, potem przychodzi znowu poczucie winy, samoocena spada, czlowiek sie izoluje i kólko sie zamyka, mozna tak przesiedziec cale zycie i ciagle szukac i zmieniac leki, które tak na prawde niewiele zmieniaja a z czasem robia w glowie taki meksyk, ze ciezko jest nawet wrócic do stanu sprzed brania ssri/snri, a na samym koncu czlowiek albo sie powiesi albo zacpa albo zachleje mieszajac benzo z alkoholem+antydepresanty. :-|

Tu nawet wrózbita Maciej nie pomoze. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapią (zwłaszcza CBT) można wiele poprawić np. asertywność czy wyrobić pewność siebie. Można pracować nad zaburzeniami osobowości, lękiem itp. ale nie wyobrażam sobie, jak leczyć psychoterapią np. anhedonie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ciągle narzekałem na SSRI, że nie działają tak jak powinny u mnie - i to jest prawda, nie dają za wiele motywacji, nie leczą całkowicie anhedonii, nie poprawiają jakoś wyraźnie nastroju u mnie, ale jak spojrzę z dystansem na czas gdy byłem po parę miesięcy na paroksetynie (najpierw około 7 miesięcy - 3 na 20 mg i 4 na 40 mg, później 5,5 miesiąca na 40 mg), to sporo zrobiłem jeśli chodzi o moją pracę - lek całkowicie załagodził mój ZOK i mogłem się mocniej skupić na pracy. SSRI (paro działało najlepiej) nazwałbym lekiem który pozwala w miarę normalnie funkcjonować (zakochałem się wtedy nawet, więc jest to możliwe) - nie leczy mojej depresji, ale da się żyć z dnia na dzień. Wiem, że tak działa i to jest pewne moje poczucie bezpieczeństwa - wiem, że jak ZOK czy życie da mi mocno w kość to wrócę do paro i wrócę do w miarę normalnego funkcjonowania.

 

Narzekamy na SSRI i mamy rację, bo są to leki ułomne - ale wiele ludzi z ciężkimi ZOK i innymi problemami nie dałoby rady bez nich funkcjonować z dnia na dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ciągle narzekałem na SSRI, że nie działają tak jak powinny u mnie - i to jest prawda, nie dają za wiele motywacji, nie leczą całkowicie anhedonii, nie poprawiają jakoś wyraźnie nastroju u mnie, ale jak spojrzę z dystansem na czas gdy byłem po parę miesięcy na paroksetynie (najpierw około 7 miesięcy - 3 na 20 mg i 4 na 40 mg, później 5,5 miesiąca na 40 mg), to sporo zrobiłem jeśli chodzi o moją pracę - lek całkowicie załagodził mój ZOK i mogłem się mocniej skupić na pracy. SSRI (paro działało najlepiej) nazwałbym lekiem który pozwala w miarę normalnie funkcjonować (zakochałem się wtedy nawet, więc jest to możliwe) - nie leczy mojej depresji, ale da się żyć z dnia na dzień. Wiem, że tak działa i to jest pewne moje poczucie bezpieczeństwa - wiem, że jak ZOK czy życie da mi mocno w kość to wrócę do paro i wrócę do w miarę normalnego funkcjonowania.

 

Narzekamy na SSRI i mamy rację, bo są to leki ułomne - ale wiele ludzi z ciężkimi ZOK i innymi problemami nie dałoby rady bez nich funkcjonować z dnia na dzień.

 

Ja uwazam ze wlasnie w OCD i zaburzeniach lekowych SSRI blyszcza i tutaj nie maja raczej na razie konkurencji.

 

Za to wiekszosc chorob psychicznych to zaburzenia nastroju i tutaj w szczegolnosci w zaburzeniach z anhedonia skutecznosc jest co najmniej watpliwa.

Ale te leki juz swoje zarobily wiec jest szansa ze idzie nowa generacja zupelnie nowych lekow z innymi mechanizmami.

Warto tez zwrocic uwage ze firmom farmaceutycznym czesto bardzije oplaca sie LECZYC niz WYLECZYC;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ciągle narzekałem na SSRI, że nie działają tak jak powinny u mnie - i to jest prawda, nie dają za wiele motywacji, nie leczą całkowicie anhedonii, nie poprawiają jakoś wyraźnie nastroju u mnie, ale jak spojrzę z dystansem na czas gdy byłem po parę miesięcy na paroksetynie (najpierw około 7 miesięcy - 3 na 20 mg i 4 na 40 mg, później 5,5 miesiąca na 40 mg), to sporo zrobiłem jeśli chodzi o moją pracę - lek całkowicie załagodził mój ZOK i mogłem się mocniej skupić na pracy. SSRI (paro działało najlepiej) nazwałbym lekiem który pozwala w miarę normalnie funkcjonować (zakochałem się wtedy nawet, więc jest to możliwe) - nie leczy mojej depresji, ale da się żyć z dnia na dzień. Wiem, że tak działa i to jest pewne moje poczucie bezpieczeństwa - wiem, że jak ZOK czy życie da mi mocno w kość to wrócę do paro i wrócę do w miarę normalnego funkcjonowania.

 

Narzekamy na SSRI i mamy rację, bo są to leki ułomne - ale wiele ludzi z ciężkimi ZOK i innymi problemami nie dałoby rady bez nich funkcjonować z dnia na dzień.

 

Ja uwazam ze wlasnie w OCD i zaburzeniach lekowych SSRI blyszcza i tutaj nie maja raczej na razie konkurencji.

 

Za to wiekszosc chorob psychicznych to zaburzenia nastroju i tutaj w szczegolnosci w zaburzeniach z anhedonia skutecznosc jest co najmniej watpliwa.

Ale te leki juz swoje zarobily wiec jest szansa ze idzie nowa generacja zupelnie nowych lekow z innymi mechanizmami.

Warto tez zwrocic uwage ze firmom farmaceutycznym czesto bardzije oplaca sie LECZYC niz WYLECZYC;)

 

Bo o to im chodzi zeby biznes sie krecil ;) dlatego pojawiaja sie tez rozne choroby,coraz to nowsze i nowe leki to jest ich interes.

 

-- 27 lip 2015, 10:23 --

 

No przeciez nie bede sie dlugo czul tak jak dzis,bo by im sie to nie oplacalo :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ciągle narzekałem na SSRI, że nie działają tak jak powinny u mnie - i to jest prawda, nie dają za wiele motywacji, nie leczą całkowicie anhedonii, nie poprawiają jakoś wyraźnie nastroju u mnie, ale jak spojrzę z dystansem na czas gdy byłem po parę miesięcy na paroksetynie (najpierw około 7 miesięcy - 3 na 20 mg i 4 na 40 mg, później 5,5 miesiąca na 40 mg), to sporo zrobiłem jeśli chodzi o moją pracę - lek całkowicie załagodził mój ZOK i mogłem się mocniej skupić na pracy. SSRI (paro działało najlepiej) nazwałbym lekiem który pozwala w miarę normalnie funkcjonować (zakochałem się wtedy nawet, więc jest to możliwe) - nie leczy mojej depresji, ale da się żyć z dnia na dzień. Wiem, że tak działa i to jest pewne moje poczucie bezpieczeństwa - wiem, że jak ZOK czy życie da mi mocno w kość to wrócę do paro i wrócę do w miarę normalnego funkcjonowania.

 

Narzekamy na SSRI i mamy rację, bo są to leki ułomne - ale wiele ludzi z ciężkimi ZOK i innymi problemami nie dałoby rady bez nich funkcjonować z dnia na dzień.

 

Ja uwazam ze wlasnie w OCD i zaburzeniach lekowych SSRI blyszcza i tutaj nie maja raczej na razie konkurencji.

 

Za to wiekszosc chorob psychicznych to zaburzenia nastroju i tutaj w szczegolnosci w zaburzeniach z anhedonia skutecznosc jest co najmniej watpliwa.

Ale te leki juz swoje zarobily wiec jest szansa ze idzie nowa generacja zupelnie nowych lekow z innymi mechanizmami.

Warto tez zwrocic uwage ze firmom farmaceutycznym czesto bardzije oplaca sie LECZYC niz WYLECZYC;)

 

Bo o to im chodzi zeby biznes sie krecil ;) dlatego pojawiaja sie tez rozne choroby,coraz to nowsze i nowe leki to jest ich interes.

 

-- 27 lip 2015, 10:23 --

 

No przeciez nie bede sie dlugo czul tak jak dzis,bo by im sie to nie oplacalo :P

 

Ty to masz tendencje do cpania z tego co widze i pamietam z tymi dopalaczami;)

Ja tez lubie ten "dreszczyk" ale na dluzsza mete nie da sie ciagle byc na bombie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za to wiekszosc chorob psychicznych to zaburzenia nastroju i tutaj w szczegolnosci w zaburzeniach z anhedonia skutecznosc jest co najmniej watpliwa.

Ale te leki juz swoje zarobily wiec jest szansa ze idzie nowa generacja zupelnie nowych lekow z innymi mechanizmami.

Warto tez zwrocic uwage ze firmom farmaceutycznym czesto bardzije oplaca sie LECZYC niz WYLECZYC;)

 

Bo o to im chodzi zeby biznes sie krecil ;) dlatego pojawiaja sie tez rozne choroby,coraz to nowsze i nowe leki to jest ich interes.

 

-- 27 lip 2015, 10:23 --

 

No przeciez nie bede sie dlugo czul tak jak dzis,bo by im sie to nie oplacalo :P

 

Ty to masz tendencje do cpania z tego co widze i pamietam z tymi dopalaczami;)

Ja tez lubie ten "dreszczyk" ale na dluzsza mete nie da sie ciagle byc na bombie

 

Ja kocham ten stan haju wenlowego,ale nie trwa dlugo ;) dopalacze tez byly kiedys,wtedy czulem sie jak Bog :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie narzekam na leki, mnie podniosły z barłogu (depresji) i z bóli 24 godzinnych (nerwica). Jezeli chodzi o stan euforii to nigdy takiego nie czułam i nie czułam bedac na lekach. Pozwalaja dobrze funkcjonowac i to juz sporo.

 

-- 27 lip 2015, 09:48 --

 

artur1978, to po co z tego schodzisz, jak w miare dobrze funkcjonujesz na lekach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj juz zszedlem na 132,5mg na razie czuje sie swietnie, po dostawieniu mirty i zredukowaniu spie tylko z 5 godzin za to energii mam 4 razy wiecej.

Niedlugo sie schody zaczna bo ponizej 150 sert jzu sie mocno odblokowuje

 

Serotoninka wskoczy na wysoki poziom i bedzie bagno,ja tam na razie ide do przodu z dawkami,co ma byc to bedzie ;) Jestem pozytywnie nastawiony ;)

 

-- 27 lip 2015, 10:50 --

 

Ja nie narzekam na leki, mnie podniosły z barłogu (depresji) i z bóli 24 godzinnych (nerwica). Jezeli chodzi o stan euforii to nigdy takiego nie czułam i nie czułam bedac na lekach. Pozwalaja dobrze funkcjonowac i to juz sporo.

 

-- 27 lip 2015, 09:48 --

 

artur1978, to po co z tego schodzisz, jak w miare dobrze funkcjonujesz na lekach?

 

Euforia to cos pieknego Agus :D Jakbys poleciala w kosmos i spadala z predkoscia swiatla :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emilk, ja lubie szara rzeczywistosc :mrgreen: Nigdy mnie nie kreciły tego tpu rzeczy, stapam twardo po ziemi i dlatego wole leki-przynajmniej jako tako sa przebadane, a w dopalaczach jak czytałam to np. jest trutka na szczury :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×