Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rozstanie. Nie potrafiłam go pokochać.


Rekomendowane odpowiedzi

Ja wiem, że "nieładnie". Myślicie, że piszę o tym żeby się pochwalić?

 

Co jest nieładne? Przecież nie będziemy na siłę z każdym kto tego zechce.

 

Chyba, że tyczy się to Twojego zachowania po tym wszystkim, tu zgodzę się z Moniką, jeśli chcesz mieć spokój ducha, to po prostu wszystko mu wyjaśnij.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, Tylko, że ja miałam na myśli bardziej ekstremalny przypadek niż zakochanie się w osobie, z którą się przyjaznimy (co ogólnie jest według mnie najbardziej pożądanym rodzajem miłości)

Uważam, że miłość może przyjść z czasem nawet w przypadku początkowo obcych sobie ludzi. Tak jak to się np odbywało w małżeństwach zaaranzowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest nieładne? Przecież nie będziemy na siłę z każdym kto tego zechce.

Nieładne w tym wszystkim jest tylko to, że poem trochę uciekła od problemu i nie wyjaśniła chłopakowi wprost o co chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, Tylko, że ja miałam na myśli bardziej ekstremalny przypadek niż zakochanie się w osobie, z którą się przyjaznimy (co ogólnie jest według mnie najbardziej pożądanym rodzajem miłości)

Uważam, że miłość może przyjść z czasem nawet w przypadku początkowo obcych sobie ludzi. Tak jak to się np odbywało w małżeństwach zaaranzowanych.

No być może, ale to chyba nie wtedy, gdy coś człowieka odrzuca od razu od tej osoby. Zresztą nie będę z tym polemizował. Myślę jednak, że to był taki trochę inny rodzaj miłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest nieładne? Przecież nie będziemy na siłę z każdym kto tego zechce.

Nieładne w tym wszystkim jest tylko to, że poem trochę uciekła od problemu i nie wyjaśniła chłopakowi wprost o co chodzi.

 

Przecież właśnie wyłącznie o to chodzi. Nikt nie pisał, że mają być razem. Nie wiem czego Evia nie zrozumiała, hmm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mu co Ci w serduchu gra i zerwij jak najszybciej kontakt.

On tego pewnie tak od razu nie zrozumie, ale Ty będziesz fair odpowiadając na nieszczęsne pytanie "dlaczego???" - możesz spodziewać się bycia "tą gorszą, zołzą, szmatą, suką" co biedactwo zostawiła.

Jeśli go wcześniej uprzedzałaś na czym świat stoi (żeby się nie spieszyć, że nic mu nie możesz obiecać, że być może wcześniej wydarzyło się coś co może mieć teraz skutki w twoich kontaktach damsko-męskich i niech sobie nie planuje na dzień dobry ślubu i gromadki dzieci) to też w jakimś sensie działa na plus.

 

Utrzymywanie kontaktu nie ma sensu, on jest zauroczony, będzie odczytywał twoje słowa zupełnie inaczej. Dlatego, w żadnym wypadku nie możesz go podjudzać, że: być może kiedyś w przyszłości za rok dwa czy pięć będziemy super przyjaciółmi, no ewentualnie znajomymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem otwarcie mówić o swoich uczuciach. W tym jest spora część problemu. Naprawdę, nie chciałam i nie chcę kończyć tego bez wyjaśnienia.

Mam to samo,więc

A)kontynuujesz farse

B)kończysz mimo wszystko,tak - koleś się wkurwi,będzie bulgotał itd,być może wzbudzi się u ciebie poczucie winy,ale im prędzej tym lepiej,co inni twierdzą na ten temat poza waszą dwójką - yebały to psy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, przecież mu powiedziała, że nie chce z nim być co ma wyjaśniać :bezradny: Naprawde chłopakowi to nie pomoże jak mu powie, że nic do niego nie czuje zresztą co ma czuć po 2 miesiącach jakie uczucie? no chyba tylko zauroczenie

 

Przeczytałam że zostawiła go nagle, a on wciąż do niej wypisuje. Po dwóch miesiącach należy mu się chyba coś więcej niż tylko "zrywam znajomość". No chyba że autorka zostawia sobie otwartą furtkę na wypadek, gdyby jednak chciała jeszcze do niego wrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, nie wiem czemu aż tak negatywnie oceniacie Poem. W końcu to nie był długoletni związek, tylko dwumiesięczny epizod. Nie kocha go, rozstała się i jest ok. Każdy miewa takie niewypały. Ostatecznie po pierwszej randce trudno się rozeznać w uczuciach, tak naprawdę nic się jeszcze wtedy nie wie o tej drugiej osobie (chyba, że miłość rodzi się z przyjaźni i zna się tego kogoś wcześniej). Dwa miesiące to naprawdę krótki czas. Akurat tyle, żeby uznać, że nie tego oczekujemy od partnera. Nie ma się co łudzić, jeśli nie zajarzyło to już nie zajarzy. I nie ma sensu po czymś takim bawić się w jakieś przyjaźnie. To też nie wyjdzie, skoro druga strona będzie chciała czegoś więcej i zawsze będzie się łudzić, że to możliwe.

Dwa miesiące to i krótko i długo.

Na początku chciałam z nim być, byłam zafascynowana. Ogólnie wtedy byłam w dość specyficznym stanie... Poruszyło mnie to, że miał podobne przeżycia ostatnio. Potem coraz częściej czułam, że on mnie jednak nie rozumie.

 

Ja nie chcę zostawiać otwartej furtki... Nawet jeśli być może kiedyś będziemy przyjaciółmi, ale w tym momencie dla mnie to koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech, ludzie mają jednak problem z czytaniem i rozumieniem. Nikt nie namawia nikogo na trwanie w bezsensownej relacji! Chodzi tylko o to, żeby szanować drugiego człowieka, szczególnie takiego, który obdarzył nas uczuciem. Lepsze jest powiedzenie: "nie czuję tego, nie kocham, nie chcę, nie umiem, przykro mi" niż nagłe zniknięcie bez słowa. To wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde ludzie... oni byli razem ledwo dwa miechy koleś się ostro zakręcił, a Poem miała prawo zdecydować czy chce z nim być, co innego jak by to był kilku letni związek... Po co marnować lata jeśli się nie chce z kimś być.

 

To nie jest jakiś koleś tylko drugi człowiek, który się nieszczęśliwie zakochał. Co z tego że dwa miesiące, jednak był to jakiś związek. Ciekawe jakbyś Ty się czuł w takiej sytuacji, to czy nie chciałbyś słyszeć wyjaśnień.

Samo "nie kocham, nie chcę" nie wystarcza, a konkretnego powodu dla którego taką podjęłam decyzję teraz - nie potrafię mu podać.

 

A nam jakoś potrafisz podać, jak nie wierzysz to przeczytaj swój pierwszy post w tym wątku. Piszesz, że denerwują Cię jego nawyki, brzydzisz się go, no więc czemu mu tego nie powiesz. Chyba że lubisz jak on tak zabiega o Twoją uwagę teraz, wypisuje itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, Argish to kobieta jakby. Osoba płci odmiennej, taka istota z piersiami. :uklon:

 

Samo "nie kocham, nie chcę" nie wystarcza, a konkretnego powodu dla którego taką podjęłam decyzję teraz - nie potrafię mu podać.

Wystarcza, jak napisała już koleżanka dream*. To wymyśl jakiś powód, podaj go i daj mu spokój, wtedy będziesz w porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, ty, ty młoda damo nie wymyślaj mi tu od dżenderów i innych :P

Na miłosć pracuje się wiele lat, nie raz całe życie. Trzeba poznać drugiego człowieka z każdej strony jak się to mów zjeść z nim "worek soli" i wtedy można cokolwiek powiedzieć, a takie związki kilkumiesięczne czy kilku tygodniowe to nic innego jak zauroczenie, fascynacja. Cóż Poem miała pecha bo koleś się bardzo zaangażował. Lepiej, że rzuciła go teraz gdyby miała oszukiwać jego i siebie nie wiadomo jak długo jeszcze. Według was ona jest ta winną i złą bo zostawiła biedaczka, który się zakochał w mgnieniu oka. Będzie czuła potrzebę to mu wytłumaczy dlaczego podjęła taka decyzję, po co ma się z nim spotykać, dzwonić skoro już skończyła tą znajomość. Niepotrzebnie tylko facet by się nakręcił. Robienie z igły widły. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie potrafiłam go pokochać.

To jest najważniejszy i jedyny powód, po co wyszukiwać inne? Jakby Poem się zakochała, wcale by nie widziała jego mankamentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×