Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Kraków]


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Temat milczy, #bosesja. W przyszłym tygodniu może bym się przeszła na spotkanie, choć ostatnio wszystkiego się boję (a nieznanych ludzi na pewno), ale jednocześnie doświadczenie w przełamywaniu lęków podpowiada mi, jaką to daje frajdę już "po", więc... =)

 

A Wam jak idą egzaminy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jak bardzo zatłoczonych miejscach się widujecie? Kiedyś bym się może i przeszła, ale z agorafobią towarzyszącą mojej emetofobii (masakra jak to brzmi!) to może być ciężko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

keran, Ty jesteś autorem?

Cholera, jakoś zupełnie do mnie taka forma terapii nie przemawia, a psychiatra zasugerowała, że powinnam się przemóc - i tu cytat - "nie dla siebie, ale dlatego, ze mogłabym dużo dać i pomóc grupie" :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jak bardzo zatłoczonych miejscach się widujecie? Kiedyś bym się może i przeszła, ale z agorafobią towarzyszącą mojej emetofobii (masakra jak to brzmi!) to może być ciężko :)

 

alu, jak z tym funkcjonujesz na co dzień ? Czy może to się pojawia najczęściej w trakcie spotkania z nowymi osobami ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

natrętek, funkcjonuje jako tako, tzn. nie poddaję się i nie zamykam w domu, choć coraz bardziej nakręcam się przed każdym wyjściem, niestety. Jeśli jestem gdzieś gdzie w miarę szybko mogę wyjść i nikomu się nie tłumaczyć (np. sklep) to ekstra, ale jak np. w piątek byłam umówiona w restauracji w centrum na robienie zdjęć menu, wszystko było przygotowane i NIE MOGŁAM nawalić, a do tego knajpa była pełna ludzi, a mnie obserwowalo z 10 osob to myślałam, że oszaleje. Niemniej wytrwałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, i to się właśnie nazywa ekspozycja na stresujące sytuacje. To jeden z elementów i założeń terapii poznawczo - behawioralnej, czyli stopniowe opuszczanie strefy komfortu i ryzykowanie polegające właśnie na ekspozycji w warunkach zwiększonego stresu. Jak widzisz, zadanie wydawało się nie do przejścia, ale jak sama napisałaś "wytrwałam" i nic strasznego się nie stało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu, też tak mam do chwili obecnej, ale staram się powoli wychodzić ze strefy pozornego komfortu, bo trwając dłużej w takiej stagnacji utrwalamy niekorzystne schematy myślowe. Wychodząc na przeciw różnym wydarzeniom i sytuacją wyznaczamy w mózgu nowe szlaki neuronalne, wykorzystując jego plastyczność i z czasem lęk traci na sile, a więc mniej się skupiamy na swoim "wnętrzu" kierując uwagę na zewnątrz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, obecnie radzę sobie z natrętnymi myślami w taki sposób, że jak mnie jakaś nachodzi i wiem, że jest natrętna to po prostu ją ignoruje, nie analizuje tylko puszczam wolno, chociaż wiem, że wróci. W każdym razie lepsze to, niż analizowanie w kółko tej samej myśli nie prowadzące do niczego konstruktywnego a jedynie do pogorszenia nastroju. Do tej pory lepszej metody nie znalazłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×