Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.


Michuj

Rekomendowane odpowiedzi

platek rozy, mogę jeść w pracy tylko nie mogę jeść w konkretnym czasie, nie mam wyznaczonych przerw, przerwa jest wtedy kiedy jest więcej luzu

czasem bywa tak, że mam luzy i mogłabym sobie jeść ile i kiedy mi się zechce, a czasami jest tak, że nie ma na to czasu i możliwości, i nie jest to winą szefa tylko specyfiki wykonywanej pracy

Nie mogę jednak też za bardzo przewidzieć kiedy będą luzy a kiedy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, z tym także różnie bywa... Zdarza się, że czasem pracuję 10-11h (doliczając dojazdy wychodzi więcej) a czasami 6-4 godziny, jak nie ma za bardzo nic do roboty, to mogę się wyrywać wcześniej. Najczęściej jednak pracuję w wymiarze 8-7h

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, teoretycznie mogłabym sobie zaplanować o stałych porach śniadanie i kolację, bo na tym etapie wygląda to tak, że śniadań w ogóle nie jem bo nie mam na nie czasu (tzn wolę dłużej pospać :P ) Może uda mi się jednak przemóc i zacząć wstawać wcześniej...

Pomyślę też trochę o organizacji swojej pracy. Idealny wymiar czasu co do spożywanych posiłków jest niemożliwy ale może uda mi się chociaż mniej więcej to jakoś zgrać...

 

 

Postaram się również częściej jeździć tym rowerem, jeśli nie będę miała na to zbyt dużo czasu to może nadrobię to czerwoną trasą... Chociaż może to nie jest aż tak genialny pomysł bo ostatnio kiedy wybrałam taką trasę to klęłam pod nosem, bo więcej było trzeba prowadzić ten rower niż jechać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Ja w ogóle nie jem chleba, produktów pszennych, ze względu na gluten. Z tego co czytałem, to ciemny chleb nie różni się niczym od białego. Minerały są utleniane w trakcie obróbki i trzeba byłoby taki chleb w pare dni spożyć, żeby był wartościowy. Ma za to więcej błonnika, ale to niema znaczenia, ponieważ biały ma też go dużo. Te najlepsze chleby to pełnoziarniste, gdzie jest pełno całych nasion, ale one już nie smakują tak jak ten normalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, jeśli chodzi o mnie to kupuję głównie chleb pełnoziarnisty, oprócz tego, że jest zdrowszy to lepiej syci

jem również chrupkie pieczywo typu waza, podejrzewam, że nie jest ono zbyt zdrowe ale jakby nie było to jest dosyć wygodne (nie psuje się tak szybko i w każdej chwili można je skubnąć)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, j a jem wlasnie pelnoziarniste ciemne chleby i to tylko na sniadania --- ze trzy razy w tygodniu i tyle moge jesc bez klopotu :) , makaron tez jem ten ciemny z pelnego ziarna ale male porcje , za to jem duzo warzyw , chudego mieska i ryb.

 

 

Evia, wspieram , wspieram z calego serducha :) Ja tez zabieralam sie kilka razy i wydawalo mi sie ze nie dam rady a teraz mnie to cieszy :D Mam nadzieje ze Ciebie tez wciagnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, dietetyczka mi powiedziala ze mozna jesc takie pieczywko i makarony byle bez przesady ;):P

 

moja dieta była analizowana przez dietetyczkę, której na pewno powiedziałam o tym chlebie oraz makaronie gryczanym, i mimo to stwierdziła, że dobrze się odżywiam

Nawet nie miała nic przeciwko temu, że zdarza mi się jeść na mieście i raz w miesiącu jadłam popcorn zapijając colą :P (teraz już nie mam tego zwyczaju, bo przestałam chodzić do kina )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałabym się nauczyć normalnej diety. Gdy zaczynam od razu wpadam w psychozę i nic nie ma dla mnie znaczenia tylko utrata na wadze, zaczynam słyszeć kobiecy głos, zakładam durne blogi, przestaję jeść, dochodzi nawet do tego,że rozmawiam z uosobieniem Anoreksji. Czczę ją jak Boginię. Z tego stanu potem wracam do normalności w dziwny sposób, czasami budzę się i niewiele pamiętam. Wtedy wiem,że coś się działo, przeglądam dzienniki,które prowadzę i odkrywam potworkę. Wstyd mi wtedy za siebie. Innym razem powolutku dochodzę do siebie. Krok po kroku,ale wstyd jest większy, bo pamiętam... Miejsza o to. Nie mogę sobie z tym poradzić. Co mam robić? Próbuje zaakceptować siebie taką jaką jestem,ale nie potrafię. Luster unikam jak ognia. Wracając do tematu, czy to może są objawy anoreksji na tle psychotycznym? Jak się z tego wyleczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja juz nie biore i nie chce brac lekow, ale problemy z depresja i nerwica powrocily. Mam wciaz problem z kompulsywnym jedzeniem. Powiem Wam co mi pomoglo, aby troche sie opanowac. przed ZARCIEM. Zdalam sobie sprawe, ze moje tycie jest spowodowane zaburzeniami psycho - somatycznymi. Zaczelam to analizowac. Tylam bo mialam problem z trawieniem. Tzn. mialam wielki apetyt na zycie, a zbyt mala pojemnosc na stawienie czola rzeczywistosci - detalom zycia --- w praktyczny sposob. ---- czyli strawieniem tego. Problem z trawieniem to nietrawienie ZYCIA --- niegodzenie sie na rzeczywistosc, blokowanie procesow w zyciu . Zaczelam wiec ograniczac to co jem bo zdalam sobie sprawe, ze moge przyjac tylko tyle ile jestem w stanie przetrawic ----- tzn. przyjac rzeczywistosc taka jaka jest i znalezc rozwiazanie.

 

A poniewaz wciaz trudno jest mi odnalezc sie w mojej rzeczywistosci ------ staram sie jesc malo (oczywiscie nie jestem w tym zawsze dobra) czesto jem wiecej niz jestem w stanie przetrawic, ale jest juz lepiej.

 

To jedno z moich aktualnych rozwazan ........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jem mniej, ale zwracam uwage (tzn. staram sie ---- chce sie starac ;) ), aby jedzenie bylo wartosciowe. Aby dostarczyc organizmowi odpowiednie witaminy ---- w naszym przypadku: Witaminy z grupy B, Magnez, vit. D3, Cynk, potas, Wit. C.

 

Musimy sobie uswiadomic, ze zrzucanie wagi to nie kara, ale piekne doswiadczenie i ciekawy proces.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym momencie pomyslam sobie, ze kazdy z nas ma pewne plany na przyszlosc, marzenia,. Jestesmy nieusatysfakcjonowani z zycia poniewac wciaz nie mamy tego czego chcemy, o czym marzymy, na co czekamy. Ale ja wiem, ze na dzien dzisiejszy gdybym dostala to wszystko co chce ----- to by mnie przeroslo. Bo jesli mam problem ze strawieniem bardzo malej ilosci aktualnej rzeczywistosci, (gdzie nic nie robie) to napewno nie dalabym sobie rady z wieksza iloscia czegokolwiek. Dlatego na TERAZ, to co moge zrobic to skoncentrowac sie na malutkim kroczku do przodu. Nawet jesli nie bedzie doskonaly to jednak bedzie to GEST w kierunku WOLNOSCI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę nad wprowadzeniem do swojej diety jeszcze jednej pozycji, a mianowicie wody wodorowej. Może o niej słyszeliście lub nawet stosowaliście? Wiele pozytywnych opini słyszałam od znajomych, a wiedzę dopełniłam informacjami z wodah2.com. Podobno jej właściwości wspomagają pracę organizmu i poprawiają odporność. Poza tym reguluje metabolizm, odkwasza mięśnie, spowalnia procesy starzenia. Chciałabym zakupić generator do niej. A Wy macie z tym jakieś doświadczenie? Podzielicie się opinią?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×