Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pośmiejmy się z siebie


Alexandra

Rekomendowane odpowiedzi

Tak:D to wszystko jest śmieszne:D Ale ja mam parę śmiesznych natręctw:D ja się kąpie żelem pod prysznic który ma gdzieś 250 ml i potrafię go zużyć podczas jednej kąpieli:D taki mały bonusik że muszę 5 razy sobie nałożyc zel na reke a jak sie nie uda bo cos zle pojdzie to nastepne i tak taki zel mi starcza na jedna kapiel:D ale za to jaka radocha z ilosci piany w wannie:D z tymi plytkami chodnikowymi cos jest bo tez tak mam:D ale najlepsza jest godzina 13:D moze byc 15:13 albo 16:13 to potrafie odwracac wzrok i spowrotem na godzine az nie bedzie 15:14:D albo jak wylaczam komputer to musze idealnie puscic myszke od komputera bo inaczej potrafie spedzic nawet kilkanascie minut na jej trzymaniu:D to sa dopiero natrectwa:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wow.

Nawet nie zdawalam sobie sprawy ile ja mam takich jazd:)

O kilku pamietałam a inne już tak wrosły w codzienność, że ich nie zauważałam. Ups.

:) :) :)

Kiedy naepnę powiedzmy na kamień dużym palcem lewej stopy to muszę znaleźć coś na co nadepnę dużym palcem prawej stopy. Wbiegam po schodach na półpiętro zanim zamkną się drzwi na klatce schodowej, chodnik to w ogóle już od zawsze chyba mam ale wystarczy patrzeć prosto a nie pod nogi:)

I jeszcze więcej tego.Ale to zabawne:D

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a) płyty chodnikowe, pewnie że tak - nie wolno mi stąpać po przerwach, liczę też pęknięcia, trasy spacerów często układam tak, bym mógł je liczyć;

 

b) gdy słucham muzyki, muszę mieć nastawioną głośność na stopień, który odpowiada liczbie podzielnej przez cztery;

 

c) nie odwiedzam dworców, gdyż panicznie boje się meningokoków i zarazków. Wystarczy byle męt ciała szklistego w takim miejscu, a już wpadam w panikę i mam wizualizację walki meningokoka z moim leukocytem.

 

d) hyhy, i jeszcze jeden, okropny, ale nie przyznam się, bo to wstyd i totalna żenada, niestety sprawia mi to przyjemność, choć szkodzę ludziom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coś jest z tymi płytami chodnikowymi rzeczywiście, bo też to mam...jestem przeszczęśliwa jak drogę od domu do przystanku przejdę bez nadepnięcia :D zawsze wszystko muszę robić równolegle, jak coś zrobiłam prawa ręką to lewą też muszę, tak jest z każdą częścią ciała :D w nocy nie mogę mieć odkrytych nóg bo w dzieciństwie sobie wkręciłam, że coś wyskoczy spod wersalki i mi je zje :D Boże...jakie to żałosne...do tego oczywiście sprawdzanie cały czas czy mam portfel i klucze, jak wychodzę z domu to się całą drogę nieraz zastanawiam czy zamknęłam drzwi i uwaga:czy zgasiłam światło w łazience :D to światło to mnie naprawde prześladuje (bo zwarcia czasem robi i ja wychodzę z siebie czy mi się chałupa nie spali :D ), czasem nawet się wracam żeby sprawdzić, a najlepsze jest to, że zawsze wszystko jest w najlepszym porządku :D jestem nienormalna...pozdrowionka!

 

[*EDIT*]

 

aaa no i mycie rąk co chwile, nie boję się zarazków, ale wydaje mi się ciągle, że mi się te ręce lepią czy coś i muszę je umyć dla świętego spokoju, ale walczę z tym....

 

[*EDIT*]

 

a koszmarem wogóle jest jak zabraknie wody na przykład ostatnio na uczelni odcięli wodę, wiecie co ja przechodziłam...?koszmar!musiałam biegnąć do biblioteki, która jest spory kawałek od szkoły, bo nie mogłam wytrzymać...okropność :smile:

 

[*EDIT*]

 

czasem też wkurzające jak wkręci mi się do głowy jakaś melodyjka na przykład z reklamy, wtedy przez cały dzień nie mogę przestać jej nucić w głowie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja kiedys byłem tak zajety bataliom ze swojim natrectwem związanym z bakteriami ze nie zauwarzyłem latarni i wnia weszłem.

co najlepsz kiedy sie zniom zderzyłem zapomniałem o natrectwie na jakis czas, fakt głowa bolała ale natrectwo na troche puściło.

nie polecam tego rozwiązania. ;):lol:

 

innym było mycie rąk, kiedy konczyłem mycie to zakrecałem kurki łokciami co sprawilo że były gładziutkie. gdy w szkole podstawowej były badania higienistka pytała mnie czy skrobie łokcie pumyksem od rana do wieczora, bo u kolegów przydała by sie szlifierka. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

plyty chodnikowe jak najbardziej

 

podczas jazdy samochoidem licze linie przerywane na srodku drogi, najczesciej procz liczenia kiedy samochod najezdza na biala linie to musze zacisnac zeby, a gdy najezdza na przerwe miedzy liniami - rozchylam lekko szczeki. ciezko, kiedy jest dluga pozdroz - wtedy mnie az zeby bola.

 

sprzatanie - codzien, dwa razy w ciagu dnia, posprzatac, wszystko pozbierac, pochowac.

 

zgniatanie sobie nosa - uwielbiam zapach mojego noska hehe potrafie ciagle tylko zgniatac nos palcem tak zmiazdzyc dotknac jego czubkiem do ust, i wachac. mam przez to tak elsatyczna chrzastke ze znajomi dziwia sie ze ten nos jeszcze mi sie nie wykrzywil.

 

wczesniej mialam manie strachu przed wstawaniem w nocy do dziecka - teraz juz to minelo bo dziecko nie wstaje w nocy, ale gdy wiedzialam ze ja musze wstac w ktoryms momencie tylko po to by dac malemu picie ( kilka sekund i ide spac niby nic wielkiego) potrafilam nie spac cala noc i lezec bez ruchu, czekac az on sie obudzi.

 

gdy czekam na przesylke to siedze w oknie i czekam. mimo ze mam wiele do zrobienia w domu, ostatnio czekalam na zreszta spozniajaca sie paczke do mnie - chyba tydzien przesiedzialam przy oknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :), o to moją krótka historia związana z tą chorobą ... :P

Parę lat temu u mnie się to ujawniło, myślałem że to normalne ale po czasie stwierdziłem że to nie normalne, pierwszym moim natręstwem było: Idę sobie do domu wchodzę już do klatki. U siebie w klatce mam takie drzwi które same się zamykają, więc biegnę szybko po schodach jak najdalej jak najwyżej aż się nie zamkną te drzwi ... ;p, drugim natręstwem jest ślinienie paznokci na nogach... Chore ... hahaha :P, jak nie poślinię to myślę że mi się zaraz połamią, trzecim natręctwem jest, np jak pije picie z butelki muszę zrobić 5 łyków ponieważ mam 5 osób w rodzinie ...., następnym natręctwem jest np jak dotknę czegoś lewą nogą to i muszę dotknąć tego prawą nogą, i chyba ostatnim i najgorszym natręctwem jest... jak jestem sam w domu, sprzątam np to ciągle mi się wydaje że stoi za mną jakiś duch... czasem mnie to już dobija ;p

 

Hahaha ja mialem identycznie :D:D Z tymi drzwiami na klatce to ja sobie wymyslilem jeszcze cos takiego, ze jak sie zamkna to musze stac na pietrze/ polpietrze, bo sie cos zlego stanie jak na schodach bede w tym momencie :D Nie no tego to sie nie spodziewalem ze ktos jeszcze bedzie miał :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak:D to wszystko jest śmieszne:D Ale ja mam parę śmiesznych natręctw:D ja się kąpie żelem pod prysznic który ma gdzieś 250 ml i potrafię go zużyć podczas jednej kąpieli:D taki mały bonusik że muszę 5 razy sobie nałożyc zel na reke a jak sie nie uda bo cos zle pojdzie to nastepne i tak taki zel mi starcza na jedna kapiel:D ale za to jaka radocha z ilosci piany w wannie:D z tymi plytkami chodnikowymi cos jest bo tez tak mam:D ale najlepsza jest godzina 13:D moze byc 15:13 albo 16:13 to potrafie odwracac wzrok i spowrotem na godzine az nie bedzie 15:14:D albo jak wylaczam komputer to musze idealnie puscic myszke od komputera bo inaczej potrafie spedzic nawet kilkanascie minut na jej trzymaniu:D to sa dopiero natrectwa:D

 

no ja tak mam z liczba 53 jak on amnie wk............ no opadaja rece wszytskie natrectwa w sumie kraza w okolo niej opadaja rece kiedys nawet poznalem fakjna laske idziemy do knajpki ona zdjemuje bluzka a tu co rozowa bluzeczka z nr 53 opadaja rece wypilem kole bla bla i poszedlem ......... no nie bede ze zlem gadac nie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spory zastój w tym temacie jak widzę więc może spróbuję go nieco ożywić.

 

Myślę, że dla wielu osób to co wydaje się śmieszne na nasz temat, dla nas jest często istnym koszmarem. Mam na myśli uzależnienia od pewnym czynności, lecz kto nie jest niewolnikiem swoich indywidualnych, codziennych rytuałów? Podam przykład swojej skromnej osoby: moja obsesja dotyczy między innymi częstego mycia rąk. Jak zwykle podaje wiedza encyklopedyczna jest to spowodowane strachem przed zarazkami, lecz w moim przypadku to coś zupełnie innego - ja po prostu brzydzę się brudu i potu. Mierzi mnie nawet sama myśl, że można nie umyć spoconych rąk przez choćby godzinę i dotykać nimi swoich ubrań czy rzeczy powszechnego użytku... Dla innych to normalne, ale dla mnie czystość rąk to sprawa podstawowa. Nikt z moich znajomych na razie nie wie, że mam nerwicę, ale myślę, że sami wkrótce się domyślą, gdy zauważą moje wzdryganie się po podaniu komuś ręki i natychmiastowym udaniu się potem do łazienki. Nieraz zdarzyło mi się już głośno powiedzieć w bardzo nieodpowiedniej sytuacji "Nie dotykaj mnie!" co oprócz zdziwienia wywoływało też śmiech. Dla mnie ciągłe myślenie o higienie to męka, a dla innych powód do żartów. Tylko czekam na to, aż zaczną nazywać mnie "Monk". Na szczęście coraz częściej myślę sobie w głębi ducha: "Czemu obchodzi mnie opinia tych brudasów?"... ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też myję ręce nie z powodu zarazków, ale z powodu potu i brudu, czuję okropny dyskomfort jeśli tego nie zrobię, a już nie daj Bóg jakiś brudek za paznokciem, wtedy to katastrofa, myję ręce kilka razy...

 

[*EDIT*]

 

dla normalnych ludzi jesteśmy dziwakami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest mi sobie wyobrazić kobietę z nerwicą. ;-) A "normalność" to pojęcie względne - dla mnie nienormalny jest brak higieny u innych osób, ale przesadne przestrzeganie jej zasad nigdy (nawet kila lata temu) nie budziło u mnie zdziwienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu kobieta jeszcze nie słyszałem o kobiecie z tą chorobą i ciężko jest mi uwierzyć, że kobieta w ogóle może na nią zachorować. Szkoda, że to prawda, ale przynajmniej mężczyźni z ZOK nie muszą czuć się samotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chyba też mam natręctwa..

 

kiedyś przez kilka dni nie jadłam batonów ani cukierków, bo nagle ubzdurałam sobie, że ktoś wstrzykuje tam truciznę.

 

 

z tymi schodami jest podobnie, ale ja np liczę do 10 i w tym czasie muszę zdążyć wejść na góre, bo jeśli nie to komuś stanie się coś złego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RAMM, nie wiem skąd Twoje zdziwienie skoro na tym forum jest wiele kobiet...fajnie by było gdyby kobiety na to nie chorowały ;) taka mała zemsta na facetach ;) niestety tak dobrze nie ma, każdego to może dotknąć...oczywiście każdemu zdrówka życzę!pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lęk przed danym dniem i myślenie o truciźnie w słodyczach to raczej nie ZOK, a raczej jakieś lęki, ale ja się tam nie znam.

 

Zawsze gdy myślałem o nerwicy, widziałem przed oczami mężczyzn, więc to przez to skojarzenie.

 

A co do "zemsty na facetach" - nie wiem z jakiego powodu niby miałaby ona wynikać, skoro mężczyźni i kobiety choć zupełnie inni - są dokładnie tacy sami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lęk przed danym dniem i myślenie o truciźnie w słodyczach to raczej nie ZOK, a raczej jakieś lęki, ale ja się tam nie znam.

To właśnie ZOK, gdzie wymyśla się różne teorie spisku. Sama na to cierpię i taką diagnozę postawiło mi dwóch lekarzy (chociaż jestem kobietą :D ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RAMM, żartowałam z tą zemstą no ;) ja też nie wietrzę żadnych teorii spiskowych, ale mam jedną niedorzeczną obsesję...panicznie boję się, że coś mnie opęta, że zaraz komuś zrobię krzywdę, a potem się obudzę i moje życie będzie koszmarem...

 

[*EDIT*]

 

generalnie panicznie boję się złych duchów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja musze przyznac ze rowniez mialem z plytkami ulicznymi (nie moga zrobic jednolitego chodnika :D) musialem stapac tylko po plytkach, nie moglem stanac na laczeniach pomiedzy jedna plytka a druga, a jak sie nie wyrabialem skakalem na nastepna plyte co wygladalo napewno dziwnie :D - dzieki Bogu minelo

kiedys rowniez mialem jakas dziwna sytuacje, co jakis czas, jak sie czegos obawialem wydawalem dziwny dzwiek :D nie dawno mi sie to przypomnialo ale ten dzwiek czesto sie powtarzal, rodzice mowili zebym tego nie robil (nie mieli pojecia ze to cos zlego :[ ) a znajomi sie czesto smieli pytajac co mi jest ... chwała ze juz tego nie mam

w tym momencie mam rownie zla dolegliwosc, czesto robie cos i sie cofam, ide do przodu i zaraz do tylu albo siadam ale cofam sie i wstaje, siadam znowu, wstaje az nie usiade w przekonaniu ze teraz usiadlem "prawidlowo" :D, w szczycie tej dolegliwosci kladlem sie na luzko nawet parenascie razy .... okropnie uciazliwe a jak mozna sie zmeczyc :D, na szczescie prawie zawsze nikt tego nie widzial ;/

rowniez mam manie liczenia, uwazam ze kazda liera cos znaczy i musi wyjsc odpowiednie rownanie ktore mowi mi cos (czy jestem wrozka?:D) tak samo sms, jak sie pomyle, musze okreslona ilosc razy (zalezy od humoru) zmieniac okreslona liczbe znakow, zazwyczaj ostatnich ale jak slowo sie dopiero zaczyna to cale slowo, tak samo jak wychodze z wanny czesto jest ogromna roznica czy zaloze najpierw bielizne czy podkoszulke, jak zrobie zle zdejmuje i probuje od nowa, tak samo i to mnie tez bardzo meczy, "duzo w moim zyciu zalezy od" tego na ktorym boku spie w nocy ;/ i zawsze musze spac na lewym boku :D bo jak na prawym to "Bedzie zle" czasem jak to "nie oddzialuje" na mnie ciesze sie ze wreszcie jakas odmiana i moge sie wyspac na prawym boku :D niestety jest to bardzo zadkie ... dodatkowo mam urojenie ze wszyscy wazni ludzie w moim zyciu mieszkaja na okreslonym pietrze po okreslonej stronie bo przypadkiem duzo osob tak ode mnie ma :D, jesli mieszka jest to wazna osoba (chociaz sa wyjatki co sprawia ze ta obsesja jest dziwna :D )

 

Przypomnialo mi sie jeszcze, tak samo droga, MUSZE wracac ta sama droga ktora poszedlem gdzies, jak nie wroce to cos w moim zyciu zmienie a ja nienawidze zmian. Tak wiec czesto wracam dluzsza droga do domu :| Kiedys troche przegialem poniewaz mialem korepetycje kilometr od domu, i moglem wrocic duzo lepsza droga i oswietlona (bylo juz bardzo ciemno) a ja oczywiscie przez kompletnie nie oswietlona polna droge pod mostem sam w nocy gdize bylo duze prawdopodobienstwo ze spotkam sie z jakas banda dresikow ktorym bedzie sie nudzilo ale nie moglem wrocic inna droga. Teraz tez patrzac, jak pisze cos, nie moge zmieniac slow ktore juz napisalem, jakichs w srodku, chyba ze skasuje wszystkie slowa od konca do tego wyrazu, jak cos jest na poczatku juz lepiej napisac z bledem :D

 

O chorobie dowiedzialem sie nie dawno zwazajac ze mam ja od dziecinstwa ;/ i jestem pelnoletni ;/. Dzieki programowi w MTV, chwała tej stacji. Niestety jeszcze nie podjalem leczenia ale zamierzam w przyszlym miesiacu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×